Ppłk. Stanisław Szeliga-Mirecki „Pociej” – opracowanie Przemysława Bukowca

Opracowanie Przemysława Bukowca (historyka i regionalisty) na temat „Ppłk. Stanisław Szeliga-Mirecki „Pociej”. Sylwetka ppłk.Mireckiego została 31.08.2024 przedstawiona przez Przemysława Bukowca, w formie prezentacji multimedialnej, na Spotkaniu Historycznym w OSP Kisielówka.

Ppłk. Stanisław Szeliga-Mirecki „Pociej” – od Legionów do konspiracji

Ppłk. Stanisław Szeliga-Mirecki „Pociej” pochodził z Piotrkowa Trybunalskiego, urodził się 25 grudnia 1896 r. w rodzinie Bronisława i Bronisławy z d. Bystrońskiej. W swoim rodzinnym mieście ukończył gimnazjum i zdał maturę tuż przed wybuchem I wojny światowej. W czasie Wielkiej Wojny wstąpił do 1. pułku ułanów Legionów Polskich. Do 1917 r. walczył w drugim szwadronie tej formacji. W tym samym roku za odmowę złożenia przysięgi na wierność Niemcom i Austro-Węgrom, tak jak inni legioniści – internowany do obozu w Szczypiornie, następnie do Łomży. W 1918 r., po wyjściu z obozu, po odzyskaniu niepodległości Polski – aktywnie jako ochotnik, następnie jako żołnierz uczestniczył w walkach o granice Rzeczpospolitej w latach 1918-1921. W walkach o Lwów z Ukraińcami, następnie w wojnie polsko-bolszewickiej. W tym czasie założył rodzinę. Żoną Stanisława została Janina z Kozłowskich. W 1922 r. na świat przyszła ich córka Hanna. Jeszcze w trakcie wojny Stanisława Mireckiego zweryfikowano w stopniu kapitana (rotmistrza kawalerii) ze starszeństwem 14 marca 1919 r.                   

Służba Ojczyźnie, strzelec – kawalerzysta

W dwudziestoleciu międzywojennym Stanisław Mirecki stale podnosił swoje kwalifikacje, kończąc kursy oficerów taborowych, kształcąc się w centralnej szkole Strzelniczej w Toruniu, uczestnicząc kurs dowódców szwadronów w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. W tym okresie kpt. Mirecki służył kolejno w 7. pułku strzelców konnych w Biedrusku, w 8. pułku strzelców konnych w Chełmnie. Od 1930 r. związany z Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Początkowo jako instruktor, następie jako kierownik wyszkolenia. Za swoją służbę Stanisław Mirecki uzyskał liczne odznaczenia, m.in. w 1931 r. Krzyż Niepodległości. W 1936 r. uzyskał awans na stopień majora. Przed wybuchem II wojny światowej Stanisław Mirecki był związany z 6. pułkiem strzelców konnych w Żółkwi. Po agresji III Rzeszy Niemieckiej na Polskę, mjr Mirecki  pełnił obowiązki zastępcy dowódcy Ośrodka Zapasowego Kresowej Brygady Kawalerii. Jego zadaniem była organizacja szkolenie w przyspieszonym trybie przybyłych rezerwistów. Formowano plutony i szwadrony marszowe oraz konne.    

Nie złożył broni – walka w konspiracji

            Po zakończeniu działań wojennych mjr Mirecki przedostał się do Warszawy. Tam wstąpił w szeregi organizacji konspiracyjnej Tajnej Armii Polskiej. W tym czasie jego żona Janina i córka Stanisława znajdowały się w sowieckiej strefie okupacyjnej na Kresach Wschodnich. Stamtąd Sowieci wywieźli je na Syberię. Do kraju wróciły dopiero po wojnie.W latach 1939-1942 mjr Stanisław Mirecki „Butrym” uczestniczył w tworzeniu struktur Tajnej Armii Polskiej, Konfederacji Zbrojnej m.in. na terenie Warszawy i Mazowsza. Warto podkreślić, że wówczas wśród TAP znajdował się ppor. Witold Pilecki „Witold”. 14 lutego 1942 r. największą organizację konspiracyjną Związek Walki Zbrojnej przekształcono w Armię Krajową. Już w jej strukturach mjr. Mirecki został przerzucony w rejon Częstochowy aby tam rozwijać działalność konspiracyjną. W marcu 1942 r. awansowany do stopnia podpułkownika. Po kilku miesiącach w wyniku denuncjacji aresztowany w Częstochowie przez Gestapo. Przetrzymywany w więzieniu na Zawodziu, torturowany przez Niemców. Na początku października 1942 r. brawurową akcję przeprowadził ppor. pil. Henryk Furmańczyk „Henryk”. Wraz z innymi żołnierzami AK doprowadził do uwolnienia pułkownika z więzienia. W tym celu użyto fortelu, a żołnierzy AK przebrano w niemieckie mundury. Ppłk. Stanisław Mirecki „spalony” na terenie Częstochowy, przebywał na rekonwalescencji w majątku swojej szwagierki Antoniny Paradeckiej w Świerczowie. Tam w działalność konspiracyjną została wciągnięta córka Antoniny – Helena. Z początkiem 1943 r. ppłk. Mirecki otrzymał rozkaz tworzenia struktur AK w rejonie Nowego Sącza. W latach 1943-1944 Stanisław Mirecki posługiwał się pseudonimem „Pociej”, aktywnie uczestniczył w rozbudowie struktur Inspektoratu AK Nowy Sącz począwszy od Gorlic przez Sądecczyznę, Ziemię Limanowską oraz Podhale. Pomagał mu w tym bliski współpracownik por. Jan Wojciech Lipczewski „Andrzej”. W wyniku podjętych działań powstały obwody i placówki AK. Ppłk. Mirecki doprowadził do scalenia z AK innych organizacji konspiracyjnych. Od 1943 r. zaczęły powstawać pierwsze odziały partyzanckie w tym największy z nich OP AK „Wilk”. Uruchomiono działalność patroli egzekutywy, podziemne sądownictwo na konfidentach i kolaborantach. Prowadzono kolportaż prasy konspiracyjnej. W 1944 r. na Dzielcu w Słopnicach żołnierze AK odebrali pierwsze zrzuty alianckie, dostawy borni i mundurów. Aktywna działalność ppłk. Mireckiego stała się celem funkcjonariuszy Gestapo z Nowego Sącza. Niemcy wiosną i latem 1944 r. przeprowadzili szereg obław, gdzie zatrzymano łączniczki AK, członków konspiracji. Szef Inspektoratu był zmuszony zmienić miejsce postoju. Z Nowego Sącza przeniósł się na pogranicze Laskowej i Młynnego, następnie w lipcu 1944 r. do dworku Jadwigi Szwabe w Kisielówce. Stąd kierował przygotowaniami do realizacji akcji „Burza” na terenie Inspektoratu. Jeszcze pod koniec maja 1944 r. ppłk. „Pociej” wydał rozkaz do tworzenia dużej jednostki wojskowej o charakterze partyzanckim, pod nazwą przedwojennego 1. pułku strzelców podhalańskich. Od końca lipca 1944 r. na obszarze Inspektoratu AK Nowy Sącz rozpoczęły się działania w ramach „Burzy”. Oddziały partyzanckie prowadziły akcje dywersyjne przeciwko Niemcom m.in. ataki na lokalne posterunki policji. W odwecie Niemcy prowadzili pacyfikacje poszczególnych wsi gdzie zidentyfikowano działania partyzanckie. Ówczesna sytuacja międzynarodowa oraz kontrakcja ze strony Niemców zahamowała działania żołnierzy AK w terenie.                                                                     

Tragedia Inspektora

27 sierpnia 1944 r. rankiem Niemcy przeprowadzili obławę na kwaterę ppłk. Mireckiego w Kisielówce. Funkcjonariusze Gestapo dotarli pociągiem na stację kolejową w Łososinie Górnej. Stamtąd pieszo maszerowali w kierunku Piekiełka i Kisielówki. Przed sobą prowadzili łączniczkę Janinę Grabowską „Irmę” – schwytaną na początku sierpnia 1944 r. Zmusili ją do wskazania miejsca postoju pułkownika. W rejonie Kisielówki były trzy posterunki partyzanckie ale żaden z nich nie dostrzegł z daleka widocznych Niemców. W ostatniej chwili alarm podniósł pchor. Zbigniew Mirgałowski „Adam”, który poinformował sztab oraz oficerów AK –  znajdujących się na kwaterze w zabudowaniach inż. Józefa Marka. Partyzanci rozbiegli się, jeden z nich ppor. Szymon Pyrć „Jaskółka” dotarł do drzwi dworku i ostrzegł pułkownika przed zagrożeniem. Po kilku minutach przez sień dworku na zaplecze udali się ppłk. Stanisław Mirecki, łączniczka-sekretarka Helena Paradecka oraz ppor. Szymon Pyrć. Ucieczkę utrudniało górskie ukształtowanie terenu. Ppor. „Jaskółka” zdołał dobiec do kartofliska, ukryć dokumenty Inspektoratu. Do uciekających Niemcy otwarli ogień, ranili Helenę Paradecką w rękę – przy niej zatrzymał się ppłk. Mirecki. Wówczas do niego dopadł jeden z funkcjonariuszy Gestapo. Doszło do walki wręcz w wyniku której Niemiec wyciągnął pistolet, uderzył nim pułkownika w głowę. Po chwili Niemcy przynieśli ciężko rannego pułkownika pod dom inż. Marka. Tam polecili jego córce Marii opatrzyć krwawiącego dowódcę AK. Niemcy szybko zorganizowali transport na stację kolejową do Łososiny Górnej – skąd odjechali do Nowego Sącza. Wśród aresztowanych byli: ciężko ranny, nieprzytomny ppłk. Stanisław Mirecki, ranna Helena Paradecka oraz właścicielka dworku Jadwiga Szwabe. Po kilku dniach – 4 września ppłk. „Pociej” zmarł w szpitalu w Nowym Sączu w wyniku odniesionych ran. Helena Paradecka była brutalnie przesłuchiwana przez gestapowców. Niemcy rozstrzelali ją na cm. żydowskim we wrześniu 1944 r. w Nowym Sączu. W tym samym miejscu pochowali ppłk. Mireckiego. Jadwiga Szwabe trafiła niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Ravensbrück – gdzie zginęła w 1945 r.  Kilka tygodni później, 20 września 1944 r. działania zbrojne w ramach akcji „Burza” na terenie Inspektoratu zostały zakończone. W dniach 22-24 września oficjalnie utworzono 1. pułk strzelców podhalańskich AK, jego dowódcą został mjr Adam Stabrawa „Borowy” – nowy Szef Inspektoratu AK „Niwa” Nowy Sącz.                   

Upamiętnienie

            W okresie PRL ofiary obławy w Kisielówce zostały upamiętnione w kilku miejscach. W Nowym Sączu na cm. żydowskim znajduje się pomnik – mogiła zbiorowa ofiar terroru hitlerowskiego. Na tablicy widnieje napis: Tu spoczywa również płk Szeliga Mirecki Stanisław Szef Insp Niwa. Zginął śmiercią męczeńską. W Nowym Sączu pamięć o ppłk. utrwalono nadając jego imię jednej z ulic miasta. Na cm. parafialnym w Tymbarku, w kwaterze wojennej znajdują się dwie tablice gdzie upamiętniono ofiary terroru niemieckiego. Wśród nich znajdują się: ppłk. Stanisław Mirecki, Helena Paradecka oraz Jadwiga Szwabe.  

Przemysław Bukowiec

fotografia ppłk. Stanisława Szeligi-Mireckiego „Pocieja”

zdjęcie: IWS

                                                  

Tymbark, publiczna zbiórka „Limanowa dla Ukrainy”

Dzisiaj, w niedzielę, na tymbarskim rynku prowadzona była zbiórka publiczna „Limanowa dla Ukrainy” na rzecz pomocy żołnierzom ukraińskim. W akcji bierze udział m.in. Artur Kruszyński, ratownik medyczny z z Tymbarku (mieszkający obecnie w Piekiełku). Artur Kruszyński to jeden z pierwszych Strzelców reaktywowanego w roku 1993 Związku Strzeleckiego „Strzelec” Organizacji Społeczno–Wychowawczej w Tymbarku. W listopadzie ubiegłego roku   postanowieniem Prezydenta Andrzeja Dudy został odznaczony Medalem Za Ofiarność i Odwagę, za zaangażowanie w pomoc medyczną na terenie Ukrainy.

Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup przedmiotów osobistego wyposażenia i środków opatrunkowych, w tym taktycznych apteczek IFAK/IPMED, które mają trafić do żołnierzy ukraińskich.

Darowizny można nadal wpłacać na specjalne subkonto OSP Szyk, który współorganizuje akcję. Numer rachunku do wpłat: 81 8804 0000 0060 0606 3320 0001.  

Sprawozdanie z przeprowadzonej zbiórki będzie podane do publicznej wiadomości m.in. też na portalu Tymbark.in. 

Artur Kruszyński ze swoją mamą Krystyną Kruszyńską (pielęgniarką z zawodu i pasji)

IWS