“Pycha kroczy przed upadkiem” – pisze Marek Golonka, były prezes ZGK w Tymbarku Sp. z o.o.

Pycha kroczy przed upadkiem

Szanowni Państwo, ostatni mój wpis dotyczył sytuacji w Zakładzie Gospodarki Komunalnej, ten też będzie dotyczył tej tematyki, jednak w trochę szerszym zarysie. W artykule „Ptaszek i Spółka” (https://tymbark.in/ptaszek-i-spolka-pisze-marek-golonka-byly-prezes-zgk-w-tymbarku-sp-z-o-o) mogli Państwo dowiedzieć się, jak można było w krótkim czasie doprowadzić do kompletnej ruiny tego co przez dziesięciolecia było żmudną, ciężką pracą budowane. Jako odpowiedź na moje merytoryczne zarzuty mogli się Państwo dowiedzieć, że jestem „zawodowym opozycjonistą”, w którym znowu ta wrodzona przypadłość odżyła. Jest to Ptaszkowy sposób – jak brakuje argumentów to co trzeba zrobić? Ano ośmieszyć, ubliżyć, zrobić pieniacza i człowieka aspołecznego. Zawsze miałem odwagę powiedzieć wprost co sądzę na jakiś temat. Uważałem i uważam, że jest to cecha chłopa, który wie co w portkach nosi.

Sytuacja w tymbarskim ZGK jest mi bliska,  pracowałem w nim blisko 8 lat, zostawiając tam dużo zdrowia, czasu i sił. Ceniłem sobie pracę w zgranym zespole, chociaż zapewne popełniałem też  błędy. Dlatego nie mogę się zgodzić z tym, co tam się teraz dzieje.   

 Każdy z poprzedników Ptaszka robił wszystko, aby Zakład funkcjonował należycie. Każdy z poprzedników coś dla tego zakładu zrobił. Wójt Pan Pachowicz wyposażył w sprzęt (ciągniki, koparkę i inne). Wójt Pan Nowak dawał pracę, która pozwalała na inwestowanie (myjka i inne). Pan Ptaszek traktował od samego początku ZKG jak skarbonkę, z której można brać i wykorzystywać, szczególnie  przed wyborami, Traktował jak „ciało obce”, które ma służyć nie nam, mieszkańcom, a jemu. Niech dowodem na to jak traktował ZGK będą dwa przykłady, jeden związany z gminną infrastrukturą, drugi taki trochę bardziej honorowy  (sytuacji takich było wiele).

Miałem kontrolę z Sanepidu, dotyczyła stanu sanitarno-epidemiologicznego pomieszczeń związanych z infrastrukturą wodociągową – padło na stację uzdatniania wody nad byłym SKR-em. Podjechałem z bardzo sympatyczna Panią… i się zaczęło. Jak zobaczyła budynek z zewnątrz załamała ręce, a jak weszliśmy do środka, to nie mogła uwierzyć, że coś takiego  funkcjonuje. Grzyb na suficie, zacieki na ścianach, a wszystko przez dziurawy przerdzewiały dach. Po pouczeniach i wyjaśnieniach z mojej strony, że budynek jest gminny, a my tylko nim administrujemy uzyskałem po zapewnieniu, że usterki zostaną usunięte pół roku czasu na realizację zaleceń. Na drugi dzień poszedłem do gminy, przedstawiłem całą sytuację z dnia poprzedniego z prośbą o wykonanie remontu. Po jakichś dwóch miesiącach przypomniałem się i usłyszałem, że nie ma pieniędzy. Znowu po jakimś czasie wróciłem do tematu, odpowiedź była taka sama. Mając coraz mniej czasu na usunięcie usterek, pomierzyliśmy dach, ilość wywietrzników i okuć, powierzchnie ścian szczytowych, ilość wkrętów, rynien i innych dodatków, podjechałem do hurtowni i zamówiłem co trzeba. Po skompletowaniu materiałów, pożyczeniu rusztowań wzięliśmy się sami za robotę – wyszło nad podziw dobrze, będzie służyło na długie lata. Z rachunkiem za materiał poszedłem do wójta i mówię – wróć nam za materiał, za robotę nie będę liczył. Proszę sobie wyobrazić jaka była reakcja –  a po co robiłeś, ktoś ci kazał, miałeś zlecenie? Gdyby padło na kogoś bardziej nerwowego to podejrzewam, że jeden z gabinetu wójta sam o własnych siłach by wtedy po prostu nie wyszedł.

A teraz ten drugi przykład, jak go nazwałem – honorowy, księgowa pewnego razu przypomniała, że Zakład będzie obchodził 30-lecie działalności. Poszedłem do wójta i mówię: jest okazja, dobrze by było zrobić małą uroczystość, wyróżnić pracowników, może coś dla Zakładu kupić, co by mogło służyć  poprawie pracy – odpowiedzią było głuche milczenie. Poszedłem kolejny raz i mówię, jak w gminie nie ma  na taki cel pieniędzy to może zróbmy tak:  ja wyłożę ze swojej kieszeni tysiąca, ty dołożysz drugiego i zrobimy chociaż  imprezę dla załogi – zero reakcji.

Ptaszek uznał, że najlepszym sposobem swojego działania będzie zarządzanie przez konflikt – jest to sposób nawet naukowo opisany, ale w jego wykonaniu ma tylko destrukcyjne wykorzystanie służące  tylko i wyłącznie jemu (i to nie tylko w przypadku ZGK). Podam może dla zobrazowania kilka przykładów.  Wśród pięciu sołtysów w gminie Tymbark dwóm podpisywało się wszystkie zlecenia, pozostały trzem nie.  Ta trójka to były „oszołomy”, oni byli źli, bo mieli swoje zdanie. Po ostatnich wyborach, kiedy to z jego komitetu do rady dostało się 8 radnych, a z drugiego 7, co zrobił?  Pokazał swoją siłę. Od razu ustawił jednych przeciw drugim, to przecież nie radni sami tak zdecydowali, bo prawie wszyscy byli nowi. Mniejszość chciała mieć swojego przedstawiciela w prezydium rady, desygnowali do tej roli pana Kałużnego, który jako jedyny z całego składu miał doświadczenie, bo był kiedyś przewodniczącym rady – kandydatura została „przez wójtową większość” odrzucona.

 Ale to co zrobił w ubiegłym tygodniu z pracownikami ZGK woła o pomstę do nieba. Pracownikom z 40-letnim stażem, znajomością tematu, mającym wiedzę praktyczną, która jest skarbem trudnym do oszacowania, zaproponował zatrudnienie na okres 6 miesięcy,  pozostałym umowy zlecenia na czas określony. Pracownicy warunków tych nie przyjęli (chyba z jednym wyjątkiem, ale chodzi o stosunkowo młodego pracownika), a w poniedziałek likwidator, którym jest były przewodniczący Rady Nadzorczej wręczył im wypowiedzenia. Potraktowano ich bezdusznie, jak „worki z ziemniakami”. Wójt tłumaczył to tym, że na razie nie ma pieniędzy.

Ten sam wójt wiedział jak zabezpieczyć pieniądze na drogę koło własnego domu – teraz tłumaczy to tym, że jest to droga osiedlowa, jak duże jest to osiedle każdy może sprawdzić – środki na ten piękny asfalt pochodziły w 100% ze środków własnych  gminy.

Ten sam wójt wiedział jak zabezpieczyć środki na dopłaty do indywidualnych oczyszczalni ścieków – jedna jest koło jego domu.

 Ten sam wójt wiedział jak zabezpieczyć środki na dofinansowanie własnej edukacji. Ten sam wójt wie jak rozliczać delegacje, „Wieść gminna” niesie, że nawet do Limanowej. Jeżeli jest to prawda, to mi się to w głowie nie mieści, bo ma ryczałt na wykorzystywanie samochodu prywatnego do celów służbowych.

Ten sam wójt wiedział jak zabezpieczyć pieniądze na ekwiwalent za zaległy własny urlop. Urlop z którego nie korzystał w trakcie kadencji, mając wiedzę, że otrzyma, na jej zakończenie, czyli w perspektywie 2- 3 lat, duże  pieniądze.

Ten sam wójt wiedział skąd wziąć 40 tysięcy złotych na nikomu nie potrzebny audyt, a twierdzi, że z własnych pieniędzy wnioskodawcy powinni zapłacić za referendum, które jest prawem mieszkańców. Mało tego, w szkołach podobno mówił, ile by to można było za to kupić wyposażenia, a tu się organizuje hucpę, a 40 tysięcy „poszło w błoto” na nikomu nie potrzebny audyt.

 Ale to jeszcze nic. Zaproponował na ten rok ZGK umowę (tak domniemywam , że była to umowa  nie do odrzucenia) na dzierżawę przekazanej infrastruktury wodno-ściekową, w której została podniesiona wysokość czynszu  o kilkaset procent wyżej nim poprzednio,  czym doprowadził do powiększającej się w spółce straty. Jaki jest tego skutek? A w zasadzie dwa: ratuje w ten sposób budżet gminy, jednocześnie doprowadzając świadomie do całkowitej dewastacji budżet spółki. A co zrobi likwidator? Ano na pokrycie strat i płacenie bieżących należności będzie wyprzedawał majątek spółki. Majątek, który dzięki wcześniejszym wójtom, wyrzeczeniom i ciężkiej pracy pracowników był pomnażany. Sprzęt ten powinien dalej służyć mieszkańcom, a pracownicy w godnych warunkach powinni dalej tam pracować, bo znają robotę jak nikt inny. Proszę sobie wyobrazić, jak może się czuć taki Pan Jacek z Podłopienia, którego pewno wszyscy znają, który całe swoje zawodowe życie związał z tą firmą, takiego fachowca znającego i czującego temat wody i wodociągów w gminie nie ma, Zamiast wykorzystać jego wiedzę, potraktowało się takiego człowieka jak chłopca na posyłki. Pozostali pracownicy są w takiej samej sytuacji. Czy Ptaszkowi na tym zależy? A co mu tam, około 20 tysięcy na konto co miesiąc wpływa i  pieniądze muszą być, bo jemu się po prostu należy.

Panie Ptaszek można taką narrację wokół siebie tworzyć: – dopiero co ludzie mnie wybrali, a już niektórym oszołomom marzy się koryto, bo ich ludzie nie wybrali, Mało tego, można nawet przekonać do swoich racji innych.

 Chłopie! Ty już jesteś wójtem dwunasty rok (dwunasty rok), nie szukaj winnych wśród innych. Zastanów się dlaczego wokół ciebie nie ma tych, którzy cię wspierali i życzliwie doradzali. Oczywiście wszyscy oni byli źli, bo „ja jestem wójt, to i mądrzejszy być muszę” –   można i tak.  

Od jakiegoś czasu wójt pracuje w pocie czoła, kształtuje opinię, gdzie i jak tylko się da, oto skutek:

Ostatnio w przestrzeni publicznej słyszany był taki głos, w pierwszej chwili sądziłem, jak mi to powiedziano, że jest  to złośliwe pomówienie, ale  jak odsłuchałem i zobaczyłem to straciłem szacunek do wypowiadającego te słowa. Zacytuję fragment „…….Ale często kiedy wokół ujadają w tej czy innej kampanii, którzy tylko patrzą by podstawić nogę….”. Każdy może mieć swoją opinię, ale dobrze, gdy jest ona wynikiem wysłuchania dwóch stron. Osobiście poczułem się takim stwierdzeniem dotknięty. Niewielkiego wysiłku trzeba było, aby poprosić o przedstawienie swoich racji. Jak by się poczuł wypowiadający te słowa, gdybym ja je nazwał szczekaniem, a przecież „ujadanie” to synonim tego określenia. Raczej nie trudno się domyślić, że jeżeli ktoś sam rezygnuje z pracy, to musiały być okoliczności na tyle poważne, skoro taka decyzja została podjęta.

Z poważaniem

Marek Golonka

Wójt Gminy Tymbark gościem programu „Barbackiego 57” – Urząd Gminy Tymbark zaprasza do wysłuchania

„Urząd Gminy Tymbark serdecznie zachęca mieszkańców oraz wszystkich zainteresowanych sprawami lokalnej społeczności do wysłuchania wywiadu z dr. Pawłem Ptaszkiem – Wójtem Gminy Tymbark, który był gościem programu „Barbackiego 57”. Rozmowa została opublikowana na portalu Sądeczanin.info.

W trakcie wywiadu poruszono szereg istotnych tematów dotyczących gminy Tymbark – zarówno bieżących problemów, jak i osiągnięć samorządu. Nie zabrakło również odniesień do kwestii planowanego referendum oraz wyzwań, z jakimi mierzy się lokalna administracja. Rozmowę poprowadziła red. Małgorzata Gabor-Szewczyk.

Wywiad dostępny jest pod linkiem: https://sadeczanin.info/rozmowy/barbackiego-57-o-problemach-sukcesach-i-referendum-w-gminie-tymbark-rozmawiamy-z-wojtem-pawlem-ptaszkiem

Zachęcamy do obejrzenia i zapoznania się z wypowiedziami Wójta, które stanowią ważny głos w debacie o przyszłości naszej gminy.”

informacja: Urząd Gminy 

Gmina Tymbark to jedna z mniejszych gmin na terenie Limanowszczyzny. Położona malowniczo w centrum Beskidu Wyspowego. W jej skład wchodzi 5 wiosek, w tym Tymbark, Podłopień, Piekiełko, Zamieście i Zawadka. Mieszka tam około 6000 osób. Gmina na przestrzeni ostatnich kilku lat borykała się z różnego typu problemami, ale miała też swoje sukcesu. Dużo jest jeszcze do zrobienia w wielu ważnych dla mieszkańców kwestiach. Mieszkańcy obecnie szykują się też do referendum, 15 czerwca, w którym wypowiedzą się na temat przyszłości wójta. W czasie naszej rozmowy z wójtem Pawłem Ptaszkiem poruszone zostały następujące tematy: jakości wody w gminie, modernizacji kanalizacji wodno-ściekowej, stacji uzdatniania, oczyszczalni, inwestycji drogowych, pozyskiwania funduszy zewnętrznych, referendum i wielu jeszcze innych spraw. Zachęcamy Was do wysłuchania naszej rozmowy.

(Małgorzata Gabor-Szewczyk, Fot. i Video Karol Ogórek)

  Pozyskano środki na szkolenie dla strażaków

 Urząd Gminy w Tymbarku pozyskał dofinansowanie w kwocie 6 tyś. zł z budżetu Województwa Małopolskiego na organizację kursu Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy dla druhów strażaków z jednostek OSP w Podłopieniu, Zawadce i Piekiełka w ramach działania pn. „Szkolenie KPP dla każdej jednostki OSP 2025”. Całkowity koszt realizacji zadania wynosi 12 tyś. zł. w tym wkład własny samorządu  6 tyś zł dla 12 ratowników biorących udział w kursie.

          Wiedza z zakresu udzielania pierwszej pomocy to podstawa, którą powinien znać każdy obywatel, a druhowie strażacy z jednostek OSP powinni ją posiadać i okresowo przypominać , bo to właśnie Oni w większości przypadków są pierwszą służbą specjalistyczną, która dociera na miejsce zdarzenia. Strażacy odgrywają kluczową rolę w procesie ratowania życia i zdrowia. Ich umiejętności w zakresie pierwszej pomocy, szybka reakcja i współpraca z innymi służbami ratowniczymi są niezastąpione w sytuacjach kryzysowych.

   Robert Nowak

Przyroda wokół nas – świecznik rozgałęziony

Świecznik rozgałęziony to grzyb nadrzewnym. Jest grzybem niejadalnym.
 Rośnie w lasach, na butwiejących pniach i pniakach drzew liściastych, na brzozie omszonej, topoli osice i innych czasem można spotkać na iglastych jak sośnie zwyczajnej czy świerku.
Występuje w Ameryce Północnej, w Azji i w Europie. W Polsce jest stosunkowo rzadki. Znajduje się na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski. Ma status V – narażony na wyginięcie.

zdjęcia nadesłane 

 

Centrum logistyczno-magazynowe w Tymbarku zostało oficjalnie otwarte.

3 czerwca 2025 roku właściciele i dyrekcja Grupy MASPEX, z Krzysztofem Pawińskim współwłaściciele mi Prezesem grupy Maspex  na czele,  dokonali oficjalnego otwarcia centrum logistycznego, które zostało wybudowane obok zakładu produkcyjnego. Ze względu na swoją wielkość  budynku tego nie można nie zauważyć, czy to przejeżdżając obok zakładów, czy nawet jadąc Drogą Krajową Nr 28. Jest ono również zauważalne ze wglądu na mural, jaki jest na ścianach budynku.

Wraz z innymi zaproszonymi gośćmi w wydarzeniu wzięły również udział władze samorządowe Gminy Tymbark, jak i sąsiednich gmin i miast, jak i powiatu.   Obecne było kierownictwo wydziałów i zakładów Grupy Maspex.

W ramach uroczystości otwarcia  goście mieli możliwość zwiedzenia hal produkcyjnych, a następnie był czas na rozmowy i dyskusje.

Bliżej o centrum logistycznym, jak i inwestycjach, rozwoju zakładu można przeczytać w poniżej zamieszczonej informacji prasowej.

IWS

zdjęcia muralu: GRUPA MASPEX

poniżej informacja  prasowa przygotowana przez Biuro Prasowe Grupy MASPEX

Grupa Maspex otworzyła w Tymbarku nowoczesne centrum logistyczno-magazynowe o wartości 165 mln PLN

 Grupa Maspex uruchomiła na początku czerwca br. nowoczesne, zautomatyzowane centrum dystrybucyjno-logistyczne w Tymbarku – w sąsiedztwie swojego zakładu produkcyjnego. Wartość inwestycji wyniosła 165 mln zł. To już piąte centrum dystrybucyjno-logistyczne Grupy Maspex, która rozwija logistykę na najwyższym, światowym poziomie. Maspex od momentu przyłączenia  Tymbarku w roku 1999, zainwestował w markę ponad 800 mln zł oraz przeznaczył 850 mln zł na inwestycje produkcyjno-logistyczne.

Centrum logistyczne w Tymbarku jest obiektem wysokiego składowania o powierzchni ponad 6600 m kw. Dysponuje 27 tys. miejsc paletowych i obsługuje ponad 8 tys. palet na dobę. Budowę rozpoczęto w październiku 2023 r. Inwestycja o wartości 165 mln zł została zrealizowana jako część szerokiego planu inwestycyjnego Grupy, w ramach którego w latach 2024–2025 przeznaczono na inwestycje blisko 1 mld zł. 

Odkąd marka Tymbark dołączyła do Grupy Maspex w 1999 roku, firma konsekwentnie inwestuje w jej rozwój – zarówno poprzez rozbudowę obszaru produkcyjno-logistycznego i przetwórczego, jak i działania marketingowe.

W samym Tymbarku Grupa zainwestowała już około 800 mln zł – w produkcję, rozwój zaplecza surowcowego i logistykę. Dzięki tym inwestycjom moce produkcyjne zakładu wzrosły z 90 mln litrów w 1999 roku do ponad 360 mln litrów w 2024 roku. Równocześnie pięciokrotnie zwiększono skalę przetwórstwa – z 14 tys. ton owoców w tłoczni do 70 tys. ton rocznie. Zakład w Tymbarku współpracuje ze 160 dostawcami surowców m. in. z ziemi limanowskiej i okolic Sandomierza.

Obok rozwoju infrastruktury, Maspex konsekwentnie buduje siłę marki Tymbark – prowadząc kampanie komunikacyjne i rozwijając ofertę produktową. W działania marketingowe zainwestowano już 850 mln zł, czego efektem jest dynamiczny wzrost udziałów rynkowych marki – z 6% w 1999 roku do 43% obecnie (źródło: Maspex za Nielsen, MAT grudzień 2024, bez PL, wartościowo). Dzięki temu Tymbark jest jedną z najlepiej rozpoznawalnych marek spożywczych w Polsce, a jego produkty trafiają do 50 krajów na całym świecie.

Nowoczesne rozwiązania w Tymbarku

Dzięki nowemu centrum logistycznemu dzienna liczba palet wysyłanych bezpośrednio do klientów wzrosła aż jedenastokrotnie. W obiekcie działa 7 automatycznych układnic poruszających się wzdłuż regałów, które umożliwiają szybkie i wydajne operowanie paletami na dużej wysokości. System SVL obejmuje 6 pojazdów wahadłowych, które transportują towary między strefą składowania a obszarem kompletacji, pakowania i załadunku. Dodatkowo 12 gondol monorail porusza się po pojedynczej szynie, przewożąc palety między zakładem produkcyjnym a centrum logistycznym. Automatyzacja centrum wpłynie na ograniczenie ruchu samochodów ciężarowych oraz wózków widłowych na terenie zakładu, co pozwoli na oszczędność 16,5 tys. motogodzin rocznie. Roczna emisja zanieczyszczeń zostanie zmniejszona o ponad 2600 ton CO₂ (dwutlenku węgla), 29 kg CH₄ (metanu) i ponad 33 ton N₂O (podtlenku azotu).

Zautomatyzowane centrum dystrybucji ma na celu nie tylko przyspieszyć i zoptymalizować procesy magazynowe ale także umożliwić szybszy dostęp do produktów i precyzyjną  kontrolę.

Inwestycja zapewniła także nowe miejsca pracy – łącznie w magazynie i zakładzie produkcyjnym w Tymbarku zatrudnionych jest obecnie 730 osób. Gmina Tymbark otrzymała także nowy parking Park-and-Ride w pobliżu dworca przy ul. Armii Krajowej, sfinansowany ze środków zakładowych firmy Tymbark. Elementem wpisującym się w lokalny charakter inwestycji jest również mural, który zdobi elewację nowego centrum logistycznego – jego projekt nawiązuje do historii marki, regionu i natury, tworząc symboliczne połączenie przemysłu z tożsamością miejsca.

O inwestycji Grupy Maspex w Tymbarku mówią:

Krzysztof Pawiński, Współwłaściciel i Prezes Zarządu Grupy Maspex: Nasza logistyka i magazyny wysokiego składowania są zautomatyzowane na najwyższym, dostępnym obecnie, światowym poziomie. Doinwestowanie naszych fabryk, centrów logistycznych i procesów technologicznych uważam za jeden z największych sukcesów. To jedna z kluczowych przewag biznesowych Grupy Maspex. Centrum w Tymbarku to przedsięwzięcie, które uelastyczni całą naszą strukturę logistyczną i rozszerzy nasze możliwości dystrybucyjne. Zakład produkcyjny w Tymbarku zawsze był w awangardzie technologicznej, czego przykładem były pierwsze linie aseptyczne, oczyszczalnia ścieków z biogazownią, czy farma fotowoltaiczna. Supernowoczesny magazyn będzie tego dopełnieniem.

Bogdan Tyrybon, Dyrektor Łańcucha Dostaw Grupy Maspex: W nowo otwartym centrum logistyczno-magazynowym w Tymbarku zautomatyzowaliśmy wiele procesów, takich jak dostawa palet z zakładu produkcyjnego, składowanie palet, dostawa do miejsc pickingu, odbiór palet z pickingu oraz ich dostawa do doków załadunkowych. Efektem jest usprawnienie transportu produktów oraz zmniejszenie ruchu samochodów ciężarowych i wózków widłowych. Dzięki temu znacząco ograniczamy hałas i emisję spalin.

Dariusz Czech, Dyrektor Generalny Zakładów Beverages Grupy Maspex: Zakład w Tymbarku to miejsce mocno zakorzenione w lokalnej społeczności i tradycji. Duży nacisk kładziemy na współpracę z lokalnymi dostawcami, od których trafiają do naszego zakładu owoce do przetwórstwa. Pracownicy to również przedstawiciele lokalnych społeczności – wielu z nich związanych jest z firmą od lat. Maspex aktywnie angażuje się w lokalne inicjatywy społeczne i edukacyjne, dzięki czemu nasza obecność w Tymbarku wykracza poza działalność gospodarczą. Symbolem przywiązania do miejsca jest bocian, który od lat wraca na teren zakładu – dla wielu to znak, że Tymbark jest wspaniałym miejscem nie tylko dla ludzi, ale też dla natury.

Logistyka Grupy Maspex

Grupa Maspex posiada 28 magazynów wysokiego składowania, w tym 5 centrów dystrybucyjno-logistycznych. Łączna liczba miejsc paletowych wynosi 700 tys. Maspex integruje nowoczesne systemy logistyki, produkcji i planowania z pełną automatyzacją procesów, co znacząco podnosi efektywność działania centrów logistycznych. Zaawansowane technologie pozwalają na indywidualne przygotowywanie dostaw, dostosowanych do potrzeb partnerów handlowych. Nowoczesne rozwiązania IT, precyzyjne narzędzia pracujące w trybie 24/7 oraz pełna automatyzacja operacji tworzą fundament logistyki w standardzie 4.0 – elastycznej, niezawodnej i maksymalnie zoptymalizowanej.

Informacje o Maspex

Maspex jest największą polską prywatną grupą w branży spożywczej oraz jedną z największych w Europie Środowo-Wschodniej. W 2024 roku przychody ze sprzedaży wadowickiej spółki wyniosły ponad 16 mld zł. Maspex posiada w swoim portfolio prawie 70 marek, a jej produkty są obecne w ponad 80 krajach na całym świecie. Tymbark, Kubuś, Lubella, Łowicz, Krakus, Kotlin, Puchatek, DecoMorreno, Cremona, Plusssz oraz La Festa, Relax, Bucovina, River, Queens, Olympos, Apenta, Vellingrad to w większości liderzy rynkowi, marki najbardziej cenione w swoich kategoriach przez konsumentów w Polsce i w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Na rynku alkoholi Maspex jest obecny od 2022 roku, w którym zakupił firmę CEDC – lidera na rynku wódki i największego importera zagranicznych alkoholi w Polsce. Posiada w tej kategorii kultowe i historyczne portfolio wiodących marek wódki takich jak: Żubrówka (legendarna polska marka z blisko 500-letnią tradycją, wolumenowy nr. 3 na globalnym rynku wódki, obecna na prawie 70 rynkach), Soplica (światowy nr. 8), Absolwent i Bols. W 2023 roku zakupił markę Becherovka. To było 21. przejęcie firmy z Wadowic, w tym 12. za granicą. Produkty z portfolio Maspex powstają w 18 nowoczesnych zakładach produkcyjnych w Polsce i za granicą. Rocznie wytwarza się w nich 2,2 mld litrów soków, nektarów i napojów, ponad 280 tys. ton makaronów, wyrobów zbożowych i instant, niemal 180 tys. ton dżemów i przetworów oraz 155 mln litrów alkoholi. Firma skupuje od polskich rolników corocznie 380 tys. ton owoców i warzyw oraz 130 tys. ton pszenicy. Maspex wspiera wiele lokalnych inicjatyw organizowanych szczególnie z myślą o dzieciach w powiatach, gdzie znajdują się zakłady pracy.