„Od „Owocarni” do PZPOW
– kontynuacja testamentu inż.Marka
Referat wygłoszony na Sesji rady Gminy Tymbark w dn.27 kwietnia 1995
(część druga)
Wspaniały rozwój „Owocarni” przerywa wybuch drugiej wojny światowej. Tragedia, jaka spotkała nasz kraj nie załamała jednak na długo zapału entuzjastów „Owocarni” szybko wznowiono jej działalność i rozpoczęto jeszcze bardziej gorliwą pracę, by z jednej strony uśpić czujność okupanta, z drugiej zaś – skierować swój patriotyzm na pole gospodarcze. Sprzyjała temu okoliczność, że jeszcze przed wojną rozpoczęto produkcję przetworów owocowych, która miała duże znaczenie dla okupanta, a w większym jeszcze stopniu dla miejscowej ludności oraz partyzantów, którzy się tu zaopatrywali, zwłaszcza
sztab i dowództwo 1 PSPAK.
30 kwietnia 1941 r. Walne Zgromadzenie przyjęło nowy statut, dzięki któremu można było szerzej działać i bardziej maskować swa patriotyczną działalność. Tak więc oficjalnie „Owocarnia” przyjęła nazwę Spółdzielnia Owocarsko-Warzywnicza w Tymbarku, zaś wobec władz okupacyjnych występowała pod nazwą: Kleinenbauern Obst und Gemüse vorwertungs-Genossenschaft in Tymbark.
Rozszerzony zakres działalności ujęty został w punktach:
1. Dostarczanie swym członkom drzewek i krzewów owocowych oraz nasion, sadzonek itp.
2. Zakup i sprzedaż owoców, jagód ogrodowych i leśnych oraz grzybów i warzyw w stanie świeżym i przerobionym.
3. Przyjmowanie do komisowej sprzedaży i owoców, jagód, grzybów i warzyw.
4. Organizowanie i prowadzenie przetwórni owocowych i warzywnych, gorzelni śliwowicy i koniaków owocowych oraz wytwórni win i miodów pitnych, przechowalni owoców i jarzyn, chłodni, suszarni oraz magazynów i składów, oddziałów i placówek zbytu.
5. Prowadzenie własnych stacji doświadczalnych przetwórstwa owocowego i warzywniczego.
6. Organizowanie kursów przetwórstwa owocowego i warzywniczego oraz pszczelarstwa i zielarstwa.
7.Dzierżawienie ogrodów owocowych i warzywniczych oraz zbioru grzybów, jagód leśnych i ziół leczniczych.
8. Dostarczanie swym członkom środków technicznych potrzebnych do racjonalnego wykorzystywania wspomnianych bogactw ziem górskich.
9. Współpraca z odpowiednimi instytucjami badawczo-naukowymi oraz pokrewnymi spółdzielniami i zrzeszeniami zawodowymi.
Ponadto:
Spółdzielnia może także organizować pszczelarstwo i zielarstwo lecznicze, jako też prowadzić przetwórnie i placówki zbytu tych przetworów. Spółdzielnia może prowadzić wymienione operacje również z nieczłonkami.
W tym okresie rozpoczęto na dużą skalę rozbudowę „Owocarni”, a mianowicie powstają:
nowy obiekt fabryczny o 4 kondygnacjach, centralna kotłownia, bocznica kolejowa, bednarnia, stacja pomp, 2 budynki mieszkalne dla 7 rodzin i inne drobne budynki gospodarcze.
Według danych sprawozdawczych za I półrocze 1943 roku „Owocarnia” zatrudniała 273 osoby, w tym 30 pracowników umysłowych. Tak duże zatrudnienie nie wynikało z konieczności, lecz raczej z polityki zatrudnienia, mającej na celu
uchronienie jak największej ilości osób przed wywozem do przymusowych prac na terenie Rzeszy. Podkreślić tu należy, że w „Owocami” znajdowało zatrudnienie, oczywiście przeważnie pod fikcyjnymi nazwiskami, wiele osób ściganych przez władze okupacyjne za działalność patriotyczną, byli wśród nich pracownicy naukowi i oficerowie.
W okresie okupacyjnym działalność „Owocarni” nastawiona była głównie na konspirację. Do ruchu oporu należała prawie cała załoga.
Udawało się to do pewnych granic, jednakże obserwacja gestapo, a przede wszystkim donosy konfidentów, których i tu nie brakowało, sprawiły, że nad „Owocarnią” zawisły czarne chmury.
Niemcy najpierw wydają szereg ostrych zarządzeń odnośnie rozliczania się z produkcji oraz wzmagają kontrole tych rozliczeń, wreszcie decydują się na masowe aresztowania. Sporządzono listę wg której ma być aresztowanych
około 100 osób. Obława następuje w nocy z 2 na 3 lipca 1944 roku. Aresztowano 37 osób, w tym również inż. Marka. Reszta, ukrywająca się od pewnego czasu, ocalała. Po dłuższym śledztwie, dotyczącym powiązań „Owocarni” z podziemiem,
dzięki wpływom osób wysoko postawionych oraz przekupstwu gestapowców, część aresztowanych, a inż. Markiem została zwolniona. Reszta, niestety, w dniu 17 lipca została rozstrzelana w Słopnicach.
Los „Owocarni „nadal jednak jest niepewny.
Na jej terenie zakwaterowano słynną z okrucieństwa kompanię karną Matingena, która przez dłuższy okres „czyściła” okolice. Między innymi przeprowadziła ona pacyfikację Porąbki. Również i Tymbark miał być spacyfikowany.
W tym celu nadesłano w jego okolicę SS oraz saperów, którzy mieli wysadzić „Owocarnię” w powietrze.
Jednakże dzięki czujności członków ruchu oporu oraz sprytowi spółdzielców, którzy współdziałali z okolicznymi oddziałami partyzanckimi, wszystko skończyło się w miarę szczęśliwie. „Owocarnia” nie została wysadzona, zaś Tymbark odzyskał
wolność.
Już od pierwszych dni po wyzwoleniu „Owocarnia” wykazuje dużą żywotność.
Poniesione straty zostają szybko nadrobione i następuje dalszy dalszy rozwój Spółdzielni, której działalność nie ogranicza się jedynie do terenu powiatu limanowskiego, lecz zaczyna promieniować niemal na cały kraj. Wystarczy tu tylko wspomnieć o takich poczynaniach organizacyjnych jak: zorganizowanie gospodarstwa rolniczo-sadowniczego w majątku Racibórz – Ocice,
o powierzchni 235 ha, próby zorganizowania podobnego obiektu w Smolcu na Ziemiach Zachodnich, szkółki drzewek owocowych w Jodłowniku, Goduszy i Świdniku – o łącznej powierzchni 103 ha, oddział handlowy w Katowicach, Krakowie oraz filia w Zakopanem.
Prowadzenie bursy dla studentów i uczniów szkół średnich w Krakowie oraz organizowanie podobnej we Wrocławiu. Zorganizowanie Liceum Przetwórstwa i Handlu Ogrodniczego II stopnia w Tymbarku. Buduje się nowe domy mieszkalne.
Zorganizowana zostaje biblioteka zakładowa o dużej ilości książek naukowych. Powstaje chór i orkiestra oraz amatorski zespół teatralny przy „Owocarni”.
W 1948 roku następuje podział Spółdzielni na dwa działy: produkcyjny i handlowy.
Dział produkcyjny zostaje w Tymbarku, dział handlowy zostaje przeniesiony do Limanowej.
Plany działania inż. Marka oraz aktywu spółdzielczego są bogate i wszechstronne.
Niestety władzom nowego ustroju politycznego nie odpowiada ten rodzaj działalności, zwłaszcza ideologiczne poglądy inż. Marka i jemu podobnych.
Zaczyna się odgórna krytyka działalności „Owocarni”, utrudnianie realizowania podjętych zadań. Doprowadza to do tego, że w dniu 5 listopada 1949 roku inż. Marek składa rezygnację z funkcji członka zarządu, zaś w dniu 11 grudnia tegoż roku
następuje przekazanie majątku „Owocarni” nowemu przedsiębiorstwu o nazwie: „Centrala Ogrodnicza Przedsiębiorstwo Państwowo-Spółdzielcze”. Zaś od 1 stycznia 1951 Spółdzielnia i przestaje istnieć, zakład bowiem jako taki zostaje upaństwowiony. Działa nadal, ale już w nowej u strukturze, pod nazwą Podhalańskie Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Tymbarku.
W samym zakładzie zachodzą również coraz większe zmiany kadrowe. Po odejściu inż. Marka, ster „Owocarni” przejął mgr T. Gwarek, który był z nią związany od 1945 r. Wkrótce jednak i on okazał się „mało upolitycznionym”.
Musiał ustąpić, a jego miejsce zajął wychowanek Związku Radzieckiego, Romuald Blocki, który od pierwszego dnia swego urzędowania zaczął zmieniać system organizacyjny na modłę radziecką.
Zwolnił szereg zasłużonych dla spółdzielczości pracowników, pozostałych zaś terroryzował swoimi zarządzeniami. Na szczęście popełnił szereg błędów, dzięki którym naraził się władzom PZPR i musiał odejść.
Z dniem 1 lipca 1951 r. stanowisko dyrektora objął Marian Stolarczyk – z ramienia Stronnictwa Ludowego. Dyrektorował tylko do maja 1953 roku, gdyż nie umiał nawiązać współpracy z załogą.
Jego miejsce zajął Stanisław Sznajder, który przyszedł z Lanckorońskiej Wytwórni Win. Dzięki jego postawie, znajomości zagadnienia oraz umiejętności współpracy z załogą i władzami terenowymi , Zakład znów zaczyna odgrywać poważną rolę w terenie. Dzięki niemu zyskał nie tylko Zakład, ale także tutejsze środowisko. Dyrektor Sznajder był jakby kontynuatorem idei
Marka, chociaż w znacznie mniejszym stopniu. Za .jego kadencji Zakład został rozbudowany i zmodernizowany. Niestety, zmarł nagle, w czasie pełnienia swych obowiązków służbowych na terenie Zakładu.
Po jego śmierci w Zakładzie znów zachodzą duże zmiany tak organizacyjne, jak i kadrowe.
Zmieniają się systemy organizacyjne i dyrektorzy.
Trudna w tak krótkim referacie podawać szczegółowe dane. Skupię się więc na tych najważniejszych.
W latach 1971 do 1975 zakłady noszą nazwę Krakowskie Zakłady Przemysłu Owocowo-Warzywnego.
W 1975 roku powstały Podhalańskie Zakłady Przemysłu Owocowo-Warzywnego z siedzibą w Nowym Sączu, do których należy kilka przetwórni, wśród nich Tymbark był zakładem dominującym.
W latach 1982 do 1987 Zakład działa znów samodzielnie jako jednostka organizacyjna, ale już w roku 1987 wchodzi w skład nowopowstałego Kombinatu Rolno-Przemysłowego „Igloopol” z siedzibą w Dębicy. W Kombinacie tym zostaje do roku 1990, kiedy to następuje jego rozpad.
Tymbark znów jest jednostką samodzielną pod nazwą Podhalańskie Zakłady Przemysłu Owocowo-Warzywnego w Tymbarku. Obecnie trwają przygotowania do prywatyzacji zakładu.
Ale w tym referacie nie chodzi o przedstawienie ewolucji struktury organizacyjnej zakładu. Nam zależy na wykazaniu, ile można zrobić, jeśli pragnie się tego i jeśli robi się to wspólnymi siłami.
Podkreślono tu duży wkład pracy inż. Marka, ale i on nie zdziałał by wiele, gdyby nie pracował w zespole ludzi jemu podobnych, którzy byli zapalonymi działaczami społecznymi.
I tego właśnie pragnął Marek – by ludzie ze sobą zawsze współdziałali. Do tego dążył przez całe swe pracowite życie i prosił o to, by tak postępować tak zawsze.
Dlatego dzieło, jakim była „Owocarnia” traktujemy jako testament inż. Marka. Na nim winniśmy wzorować się i działać jak on – z miłości dla bliźnich, by polepszyć ich byt.
Z wiarą w człowieka, w jego wielkość i dobroć, łącząc się we wspólnym działaniu, ku wspólnemu dobru. Z nadzieją, że to co robimy będzie z korzyścią dla nas samych, jak i następnych pokoleń, które tak ocenią naszą pracę, jak my dzisiaj oceniamy pracę inż. Marka oraz pracę i działalność „Owocarni”.
Te 60 lat, jakie mijają od czasu zorganizowania „Owocarni”[od red.: artykuł z 1995 r.], niechaj będą dla nas wzorem i przykładem, że jeśli się da dobre fundamenty, oparte na mocnych zasadach, to mimo wichrów i burz dziejowych gmach postawiony na nich będzie trwał i przynosił pożytek ogółowi społeczeństwa, czego z całego serca wszystkim życzę.
Stanisław Wcisło

pierwsze lata Owocarni – zdjęcie ze zbiorów KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK
W 90-tym roku istnienia Podhalańskiej Spółdzielni Ogrodniczej przypomnienie referatu śp.Stanisława Wcisły