Trzy gesty

Gest pierwszy.

Wyciągam ręce w żebraczym geście. Proszę o dar. Proszę o Ciebie Jezu!

Twoja odpowiedź Jezu, to gest drugi  – gest kapłana spełniającego Twoją wolę powierzenia się mnie – grzesznemu żebrakowi. Słyszę wypowiadane przez niego słowa „Ciało Chrystusa”   Nie mam wątpliwości czym jestem obdarowany i Kto do mnie przychodzi. W tej Hostii jest Bóg żywy….

Gest trzeci  – mój.  Przyjęcie Ciała Chrystusa.

                                                                                  Bądź uwielbiony Panie.

 JP

Ps. Myśli przed przyjęciem Komunii Świętej na rękę

 

Cywilizacyjny przekręt PSL- u (artykuł Pana Jana Platy)

PSL przystępuje do koalicji wielu partii wspierających homoseksualne lobby, żądające zalegalizowania aborcji na żądanie, eutanazji, jednopłciowych małżeństw, adopcji dzieci przez osoby żyjące w związkach homoseksualnych – dwu, a w przyszłości wieloosobowych.

W ten sposób PSL przyprawił homoseksualną gębę swoim zwolennikom ze wsi.

„Chłopska” partia będzie teraz, wspólnie z lesbijkami, gejami biseksualistami i transwertytami machać hasłami homoseksualnymi, niosąc je dla polskiej wsi jako swoją propozycję kulturową i obyczajową. Jeśli będą twierdzić że nie chcą tych haseł promować, to po co tam poszli?!

PSL z tej koalicji nie wyjdzie, bo nie ma dokąd iść. Samodzielna wegetacja poza Koalicją Europejską to pogrążanie się w niebyt. Będą w niej tkwili do końca aż się rozpadnie i pozostaną sami na lodzie. Do końca tkwili również w rządowej koalicji z PO umożliwiając grabież miliardów złotych z VAT-u. Nie odważyli się wyjść z niej i w ten sposób przerwać monstrualne rozkradanie owoców ciężkiej pracy Polaków.

Przywódcy PSL-u liczą się z tym, że niektórzy członkowie ich partii –  po wolcie ich Prezesa Władysława Kosiniaka Kamysza. – porzucą jej szeregi i przeniosą swoje sympatie polityczne na inną formację bliższą ich sercu. Nie będzie to jednak zbyt liczna grupa.

Inni przyjmą postawę koniunkturalnego oportunizmu i dwulicowej wybiórczości. Będą próbowali nam i sobie wmówić, że oni są zainteresowani tylko działaniem dla „dobra” wsi a ideologia liberalnego homoseksualizmu ich nie interesuje. Chcą tylko dobra i chcą je z każdym realizować. To taki propagandowy wykręt każdego politycznego kameleona. Lenin tą postawę nazywał  pożytecznym idiotyzmem.

Będą również tacy, którzy kuszeni potencjalnymi profitami politycznymi będą wspierać homoseksualne lobby w imię czegoś co nazwą postępem. tolerancją i równością.  Staną się wygodnym narzędziem LGBT w promowaniu ideologii gender  na wsi. W rzeczywistości – poprzez zgodę na homoadopcję – sprzedadzą los adoptowanych dzieci homoseksualnym związkom za swoje polityczne poparcie.

Próba wprowadzenia homoseksualnej ideologii na wieś będzie podejmowana poprzez struktury ochotniczych straży pożarnych. (poprzez szkoły jest już prowadzona). Życzę druhom strażakom, by nie dopuścili do sytuacji, gdy do południa w kościołach ze swoimi sztandarami biorą udział w uroczystościach patriotyczno-religijnych, a zaraz potem z pompą witają w remizie zwolennika aborcji, eutanazji i homoseksualnej adopcji dzieci. Schizofrenia moralna to ciężki upadek godności człowieka.

Gorąco zachęcam do udziału w wyborach! Głosując 26 maja wybierzmy ludzi którzy będą dobrze i odważnie służyć Polsce na forum międzynarodowym. Znamy ich nazwiska, głosujmy na nich!

Miejmy też świadomość, że głosując na jakiegokolwiek kandydata partii należącej do Koalicji Europejskiej (a PSL do niej należy) popieramy również całą Koalicję. Może się zdarzyć, że preferowany przez nas kandydat nie uzyska mandatu, ale nasze glosy przyczynią się wtedy do wyboru kandydata z innej partii np. PO, SLD czy Nowoczesnej. Będą to tzw. „Jedynki” z partii należących do Koalicji Europejskiej.

Jan Plata    

 

 

 

 

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie – część IV

Wstęp

Jan stał na drugim brzegu Jordanu , a wraz z nim dwóch jego uczniów. A gdy ujrzał przechodzącego Jezusa , rzekł „oto baranek Boży!” obaj uczniowie słyszeli jak mówił i poszli za Nim. Gdy Jezus się odwrócił i spostrzegł, że idą za Nim , zapytał ich „Czego szukacie?” Oni rzekli: „Rabbi – to znaczy nauczycielu – gdzie mieszkasz?”. Odpowiedział im „Chodźcie, zobaczcie”. Poszli i zobaczyli , gdzie mieszkał. I w tym dniu pozostali u Niego. (J1,35-39). 

Ten urywek Ewangelii mowie że Boga człowiekowi wskazuje drugi człowiek.  I zastanawiające – Jezus nie odpowiada na pytanie uczniów gdzie mieszka. Dlaczego? Przecież mógłby to zrobić i w ten sposób spełnić ich prośbę. A jednak tego nie czyni, bo nie wystarczy tylko przekazanie wiedzy o Bogu – nawet bardzo dogłębnej i zatrzymanie się na tym etapie.  Jak więc mamy przekazywać wiarę naszym dzieciom?. Żeby to robić owocnie trzeba mieć świadomość, że oprócz wiedzy potrzebne jest jeszcze świadectwo naszego życia. Tylko tak będziemy wiarygodni. Pogłębiona wiedza religijna jest nieodzowna, by mówienie o Bogu było prawdziwe i niebanalne. Inaczej narazimy się na śmieszność!

Jeśli nie będziemy pogłębiać wiedzy religijnej i nie będziemy żyć zgodnie z wyznawanymi zasadami, nie przekażemy dzieciom wiary. Obydwa aspekty są ważne – wiedza i świadectwo życia.

Jeśli my rodzice zaniedbujemy pogłębianie naszej wiary , to zaniedbujemy również religijne wychowanie dzieci.( Z pustego nawet Salomon nie naleje).

W niniejszym, ostatnim odcinku z tej serii rozważymy te cnoty, które możemy przekazać naszym dzieciom poprzez przykład własnej postawy na co dzień. 

Cierpliwość  – to powstrzymywanie się od gniewu, napastliwości, gniewy czy kłótliwości. To również wytrwałość w dążeniu do dobra. Uzbrojenie się w cierpliwość nie oznacza przyzwolenia na to aby być permanentnie poddanym przemocy fizycznej , słownej, bądź psychicznej. Nie oznacza zgody na przedmiotowe traktowanie. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego jesteśmy niecierpliwi, wszystko nas drażni i prowadzi do reakcji agresywnych?  Tak może się dziać, gdy stawiamy siebie w centrum i wymagamy by ludzie w naszym otoczeniu zachowywali się wyłącznie tak jak to my sobie wyobrażamy.

Żądanie by relacje międzyludzkie były idylliczne to utopia, ale prowadząca do frustracji i zdenerwowania.  Oczekujemy by ludzie byli doskonali.

Gdy nie będziemy dbali o cierpliwość, to zawsze znajdziemy wymówki, aby reagować gniewem i w końcu staniemy się ludźmi nieznośnymi, a dom rodzinny stanie się polem nieustannej bitwy. Cierpliwość i wytrwałość umacnia się gdy uznamy ,że druga osoba ma prawo do życia ze mną, do rozwoju swoich zdolności, zainteresowań, pasji, nawet gdy jej  pomysły są dla nas irytujące.

Każda osoba jest autonomiczną odrębnością, jednością i zagadką, a nie naszym wyobrażeniem o niej, które jest tylko w naszej głowie.

Pochodną cierpliwości jest życzliwość, wyrażająca się w gotowości służenia pomocą. Objawia się ona radością z powodu dobra innych, docenia osiągnięcia innych i nie odczuwa ich jako zagrożenia dla siebie. Przeciwieństwem życzliwości jest zazdrość. Nie rozwija w sobie postawy życzliwości kto zawsze musi się porównywać lub współzawodniczyć z innymi, nawet ze swoim współmałżonkiem, aż po skrywaną radość z jego czy jej porażek .

Życzliwość akceptuje fakt, że każdy ma inne drogi życiowe i różne drogi do szczęścia.

Życzliwość wyklucza pychę i wpisuje się w sprawiedliwość poprzez odrzucenie sytuacji, gdy niektórzy mają dużo, a inni cierpią niedostatek. Taka postawa nie jest wyrazem zazdrości, lecz niezgodą na drastyczne i niesprawiedliwe  różnice w poziomie życia.

Życzliwość nie wyklucza oburzenia. Oburzenie jest zdrowe, gdy reagujemy wobec poważnej niesprawiedliwości, ale staje się szkodliwe, gdy ma skłonność dominującą do osądzania i przenikania wszelkich naszych postaw wobec innych. Żywienie takiego oburzenia staje się naszą wewnętrzną agresją przeciwko innym. Powoduje zaciemnienie rozumu, niemoc i doprowadza najczęściej do wycofania i samoizolacji z poczuciem zgorzknienia i pesymizmu.

Trzecia cecha to uprzejmość.  Pojmowana jako typ relacji międzyosobowych w których słowa, gesty, sposób bycia są sympatyczne i miłe, a nie grubiańskie, sztywne czy opryskliwe. Nie jest możliwa uprzejmość, gdy panuje pesymizm i swoiste polowanie na błędy i wady drugiego, być może by zrekompensować własne kompleksy. Uprzejmość jest szkołą wrażliwości i bezinteresowności wymagająca takiego kształtowania umysłu i zmysłów by nauczyć się czuć i mówić a niekiedy milczeć. Wchodzenie w życie drugiego poprzez relacje z innymi osobami (Ja – Ty), jest częścią naszego życia, wymaga delikatności, czułej subtelności i postępowania w sposób afirmujący godność drugiej osoby.. W tym drugim człowieku poprzez moją z Nim relację czynię jego i siebie równocześnie szlachetniejszym ,mądrzejszym życzliwszym itp. On mnie i siebie współtworzy ze mną. „Z jakim się wdajesz takim się stajesz” mówi przysłowie. Uprzejmość jest afirmatywna, pocieszająca, budująca nadzieję, niosąca ulgę.

Hojność  ( nie mylić z rozrzutnością) Hojność wyraża się gotowością niesienia pomocy w różnych  formach np. wsparcia  materialnego czy w innej formie np. finansowego Hojność i ofiarność to jak dwie siostry. Mówimy aby kochać innych trzeba najpierw pokochać samego siebie. Ten kto nie potrafi kochać samego siebie napotyka też na trudności w miłowaniu innych „ Kto jest zły dla siebie, czyż będzie dobry dla innych” ( Mądrość Syracha 14. 5 ) Miłuj bliźniego swego jak siebie samego, a nie bardziej, ale unikaj również przyznawania pierwszeństwa miłości dla samego siebie, jakby miłość siebie samego była szlachetniejsza niż dar z siebie dla innych.

Przebaczanie  abyśmy mogli przebaczać innym trzeba umieć przebaczyć sobie. To nie znaczy zbanalizować tego zła którego się dopuściliśmy. Przebaczenie odbywa się w prawdzie.

Co się dzieje, gdy nasze błędy, (nie)uzasadnione krytyczne uwagi o nas spowodowały utratę naszego szacunku do samych siebie?. Prowadzi to do wystrzegania się kontaktów z ludźmi, samoizolacji, powstawania lęku w relacjach międzyosobowych, a obwinianie innych przynosi fałszywą ulgę. Trzeba żyć i modlić się z własną historią, powierzyć ją Bogu, zaakceptować siebie, być świadomym własnych ograniczeń i także przebaczyć sobie, abyśmy mogli przebaczać innym. Taka postawa jest doświadczeniem Bożego przebaczenia, usprawiedliwienia danego za darmo, a nie za nasze zasługi. To trudna droga do przejścia, ale jedyna i owocna.

Słuszna obrona własnych praw i własnej godności nie może przekształcić się w uporczywą i stałą chęć odwetu .Dzieje się tak gdy mamy skłonność do szukania poza sobą coraz to więcej win, wyobrażania sobie coraz to więcej niegodziwości, zakładania wszelkich złych intencji i przypisywaniu wszystkiemu takiej samej wagi, co grozi tym, że będziemy tak samo okrutni wobec każdej, nawet drobnej niezręczności. Przebaczenie nigdy nie jest łatwe! Jak mamy przebaczać? Na kolanach? Nie! Wystarczy mały gest, mała rzecz, mała pieszczotka bez słów i wraca zgoda w rodzinie. Wewnętrzną reakcją wobec przykrości winno być błogosławieństwo w sercu, pragnienie dobra drugiej osoby, proszenie Boga aby ją i mnie wyzwolił i uzdrowił. Jeśli mamy walczyć ze złem, róbmy to ze sprzeciwem wobec przemocy wewnętrznej próbującej zagnieździć się w naszym sercu. Mówimy ”miłość ci wszystko wybaczy” to nie oznacza że nie bierze pod uwagę zła. Mam tu na myśli przede wszystkim używanie języka. Małżonkowie którzy się kochają mówią dobrze jedno o drugim, starają się pokazać dobrą stronę drugiej osoby, a nie tylko słabości i niedomogi. Zachowują milczenie, by nie psuć dobrego obrazu współmałżonka. Nie jest to naiwność, która udaje że nie widzi słabych punktów drugiej osoby. Wie, że wady i przywary są tylko częścią, a nie całością drugiej osoby. Nieprzyjemne zdarzenia nie są całością relacji, jedynie jej fragmentami. Współmałżonek jest nie tylko tym który mnie tylko denerwuje. Jest czymś znacznie więcej. Kocha mnie takim jakim jest, jak potrafi ze swoimi ograniczeniami, ale to nie oznacza że jego miłość jest fałszywa, czy też że jest nierzeczywista. Jest rzeczywista, ograniczona i doczesna. Współistnieje z niedoskonałością, wybaczeniem i potrafi zamilczeć w obliczu ograniczeń umiłowanej osoby.

Zaufanie – to życie w prawdzie i odpowiedzialności, ale nie łatwowierność. Nie chodzi tylko o wyzbycie się podejrzeń że druga osoba kłamie, oszukuje. Małżonkowie winni mieć obszary autonomii, otwartości na świat i nowe doświadczenia by wzajemne relacje miedzy nimi były ciągle na nowo odkrywane i bogate. Mogą dzielić się tym co dobrego i pięknego odkrywają poza kręgiem rodzinnym. Kiedy ktoś wie że inni mu ufają i doceniają jego dobroć, to ukazuje się takim jakim jest bez udawania i przybierania maski. W przeciwnym wypadku będzie wolał zachować swoje sekrety, ukryć swoje upadki i udawać kogoś kim nie jest. W rodzinie w której zawsze powraca zaufanie mimo wszystko, ujawnia się prawdziwa tożsamość jej członków i spontanicznie odrzucane jest oszustwo fałsz i kłamstwo.

Pobożność w rodzinie          Każde pobożne życie polega na modlitwie. Modlitwa rodzinna ma swoje cechy specyficzne. Jest modlitwą wspólną męża, żony i dzieci, często również dziadków. Wspólnota rodzinna w modlitwie jest owocem modlitwy i warunkiem jej istnienia, zapoczątkowanej dwoma sakramentami – chrztu i małżeństwa. Modlitwa rodzinna może wyrażać się w różny sposób, gdyż wiele jest dróg prowadzących do Boga. Czasami będą to proste modlitwy nauczone przez matkę innym razem modlitwy liturgiczne, bądź krótkie zwyczajowe – np. modlitwa przed jedzeniem, wspólna modlitwa wieczorna, modlitwa różańcowa. Chodzi o rożne zwyczaje zależne od miejsca, ale zawsze trzeba się starać aby modliła się  cała rodzina w sposób prosty, naturalny i bez świętoszkowatości.

Rodzice winni korzystać z różnych okazji codziennego życia aby rozwijać kulturę modlitwy: z narodzin, imienin, urodzin zaręczyn, śmierci krewnych itp.  Te chwile stanowią sposobność dziękczynienia i oddania się Bogu. Paweł VI przypomniał ojcom i matkom: „Matki, czy uczycie swoje dzieci modlitw chrześcijanina? Czy przygotowujecie w uzgodnieniu z kapłanami swoje dzieci do pierwszych sakramentów : Spowiedzi, Komunii Św. Bierzmowania? Czy przyzwyczajacie je , kiedy są chore, do myślenia o Chrystusie, który cierpi? Do wzywania pomocy najświętszej Maryi Panny i świętych? Czy odmawiacie różaniec w rodzinie?

A wy ojcowie, czy potraficie modlić się z waszymi dziećmi z całą wspólnotą rodzinną, przynajmniej czasami? Wasz przykład prawości myślenia i postępowania poparty wspólną modlitwą ma znaczenie nauki życia, ma znaczenie aktu kultu o szczególnym znaczeniu; w ten sposób wnosicie pokój w mury domostwa (Pokój temu domowi) Pamiętajcie: w ten sposób budujecie Kościół.

Rodzina poza domem winna uczestniczyć w życiu sakramentalnym a w szczególności w sakramencie pojednania i Eucharystii.

Kilka przykładów pobożności w rodzinie, życia liturgicznego i sakramentalnego.

  1. Wszczepiać dzieciom od najmłodszych lat miłość do Najświętszego Sakramentu i Najświętszej Maryi Panny.
  2. Starać się aby wszelkie praktyki pobożne zawierały treści teologiczne, nawet jak dzieci ich nie rozumieją . To wymaga pogłębionej wiedzy religijnej.
  3. Rodzice winni uczyć modlitwy, ale winni wyjaśniać do kogo się zwracają i dlaczego należy się modlić.
  4. Starać się by dzieci odmawiały wraz z nimi codzienne modlitwy (przed jedzeniem Anioł Pański, modlitwy wieczorne)
  5. Modlitwę rodzinną należy odmawiać z wielką czcią. Rodzice winni zadbać o należną postawę dzieci, upominać je , gdy okazują oznaki rozproszenia. To nie to samo co zabawa. Modlitwa może być krotka , ale nie może być byle jak odmawiana!.
  6. Należy znaleźć jakiś sposób wspólnego odmawiania Różańca w rodzinie. Najmłodsze dzieci mogą odmawiać np. jedną tajemnicę, a w miarę jak dorastają niech modlą się więcej.
  7. Powierzać dzieciom prowadzenie modlitwy!.
  8. Chodzić z dziećmi na Mszę Św. wspólnie kiedy to możliwe i stopniowo wprowadzać je w cztery rodzaje modlitwy ( cztery cele ) Mszy Sw. – uwielbienia dziękczynienia wynagrodzenia i błagania (prośby), aby ją coraz bardziej doceniały.
  9. Dopilnować ich należytej postawy w kościele. Uświadomić im, że tu jest rzeczywiście i prawdziwie obecny Chrystus.
  10. Zadbać o ich strój. Do kościoła nie powinno się chodzić jak na rewię „kusego ciała” lub niedbale jak na piknik grillowy.
  11. Pomagać im w przyjęciu i przygotowaniu się do Komunii Św. poprzez przestrzegania postu eucharystycznego, odmawianie aktów żalu i miłości do Jezusa.
  12. Nauczyć dzieci należytego dziękczynienia po przyjęciu Komunii Św. by sobie uświadomiły obecność Chrystusa w nich samych, aby podczas modlitwy dziękczynnej adorowały Go w sobie i powierzały Mu wszystkie sprawy.
  13. Wyjaśniać dzieciom od najmłodszych lat znaczenie świąt liturgicznych
  14. Uczyć je, aby swoje cierpienia przeciwności, wysiłki, pracę traktowały jako wynagrodzenie Bogu za wszystkie grzechy. Mówić im, że w ten sposób współuczestniczą z Chrystusem w dziele Odkupienia. To w przyszłości będzie im służyć jako oparcie w życiu.
  15. Wyrabiać w nich stałość i wytrwałość modlitwie  i praktykach pobożnych.
  16. W kanon modlitewny włączać Sześć prawd wiary oraz przykazania Boże i kościelne
  17. Zadbać o to by- kiedy zaczną wchodzić w życie otoczenia – nie wstydziły się swojej wiary i pobożności, nie kierowały się względami ludzkimi, lecz były apostołami swojego środowiska.
  18. Zachęcać dzieci, by poznały życiorysy swoich patronów, których imiona noszą.

   Jan Plata

W ramach cyklu „ Jakie cnoty rozwijać w rodzinie” omówiono następujące tematy.

Część I

  1. Męstwo
  2. Wstrzemięźliwość
  3. Pracowitość
  4. Prostota
  5. Szczerość

Część II

  1. Lojalność
  2. Porządek
  3. Wielkoduszność
  4. Pokora

Część III

  1. Radość
  2. Posłuszeństwo i uległość
  3. Dystans do rzeczy doczesnych
  4. Czystość i wstydliwość

Część IV

  1. Cierpliwość
  2. Życzliwość
  3. Uprzejmość
  4. Hojność
  5. Przebaczanie
  6. Zaufanie
  7. Pobożność w rodzinie.

Sprofanowany Holokaust

Tekst niniejszy jest odniesieniem do fali komentarzy, jaka rozlała się po świecie w związku z nowelizacją ustawy o IPN, wprowadzającej  kary za kłamliwe i bezpodstawne określenia typu „polskie obozy koncentracyjne”, „polskie obozy śmierci” itp.

W natłoku różnych doniesień prasowych umyka fakt, że łączenie kłamstwa z tragedią Żydów, Cyganów , Polaków i Osób innych narodowości mordowanych w niemieckich obozach masowej zagłady – jest trywializowaniem Holokaustu. Ludobójstwo staje się przedmiotem zakłamywania historii.

To nie tylko banalizowanie cierpienia i śmierci milionów, ale też i powtórny współudział dzisiaj z onegdajszymi zbrodniarzami w odzieraniu tych ludzi z godności. Taki jest skutek łączenia każdego kłamstwa z ofiarami Holokaustu

Holokaust obejmuje wszystkie ofiary niemieckich obozów koncentracyjnych i wszystkich miejsc, w których metodycznie mordowano ludzi często w tym samym czasie i rękami tych samych oprawców.

Zakłamywanie śmierci milionów ludzi unicestwionych w sposób zaplanowany, zorganizowany, systematyczny i metodycznie zrealizowany na skalę masową, to droga do następnego monstrualnego dramatu.

Odmawianie prawa do obrony własnej godności dzisiaj jest  – niestety – wspólnym mianownikiem tamtego odczłowieczania. Tragedii Holokaustu nie wolno fałszować i krzywdzić w ten sposób ofiary hitlerowskiego terroru.

Co do wolności sztuki zagwarantowanej w nowelizowanej ustawie, to trzeba mieć na uwadze, że kłamać i szerzyć kłamstwo można również przez sztukę. Przykłady afirmowania Hitlera, Stalina Pol-Pota i zbudowanych przez nich zbrodniczych systemów są nader liczne. Kłamliwa sztuka degraduje człowieka do roli rzeczy, moderuje zło, rodzi poczucie krzywdy, frustrację, agresję i nienawiść, a stąd już blisko do zbrodni.

Działalność artystyczna nie wyłącza twórcy z odpowiedzialności za obmyślane ,zaplanowane i zrealizowane działanie celowe, ukierunkowane na osiągniecie zamierzonego skutku.  Cel artystycznej działalności może być również niegodziwy. Posiadanie własnego poglądu, to nie to samo co „posiadanie własnego” kłamstwa. Kłamstwo nigdy nie jest poglądem!

Chciałem wierzyć, że niemożliwa jest aż tak cyniczna gra,  jaka ujawniła się zarówno w kraju,  jak i zagranicą, przy okazji nowelizacji tej ustawy. 

Przykro mi.

 Jan Plata.

 

 

 

„Wyborczy wodociąg na osiedlu Radnego”

„Wyborczy wodociąg na osiedlu Radnego”

   „Miałem już nie zabierać głosu na ten temat ale kilku komentujących wręcz zmusiło mnie do zabrania głosu…….” Powyższy fragment jest cytatem z komentarza zamieszczonego na jednym z lokalnych portali pod artykułem dotyczącym spraw Gminy Tymbark. Zatroskany „urzedas”  pisze dalej „…Dziękuj Panu Bogu i ludziom za dobrych i bardzo mądrych radnych Naszej Gminy na czele z Panią Przewodniczącą Zofią Jeż. To ta grupa radnych mądrze i rozważnie stoi na straży dobrego zrównoważonego budżetu gminy na 2018 rok”. (Tak na marginesie, powoływanie się na BOGA w sytuacji podawania nieprawdy jest wyjątkowym cynizmem.) 

             Rzeczywiście, tak było, nie miałem zamiaru zabierać głosu, jednak czy można nie odnieść się do tej „prawdy objawionej” „urzedasa”, która ma z prawdą tyle wspólnego co jego komentarze z rzeczywistością. Rozumiem jego i jemu podobnych („kalinka”, „zazula” i podobnych, bądź tych samych :-)) sfrustrowanie, przecież się dobrze znamy, jednak dobrze by było gdybyście posługiwali się faktami. Nie będę więcej wypowiadał się na temat lokalnej polityki, jednak nie mogę przejść obojętnie obok tego co najistotniejsze z punktu wiedzenia każdego mieszkańca Gminy korzystającego z wodociągu gminnego.

            To Wójt i pracownicy Działu Inwestycji na czele z jego Kierownikiem, wiedząc jaki jest stan infrastruktury gminnej służącej do uzdatniania i dostarczania wody wraz z budynkiem przygotowali projekt uchwały pozwalającej na rozpoczęcie działań naprawczych. Niektórzy Radni z Tymbarku, korzystający z tych urządzeń znajdujących się w Stacji Uzdatniania Wody w Podłopieniu (stan SUW przedstawiłem we wcześniejszym artykule) blokują możliwość wykonania tej  (i nie tylko) inwestycji. Prawdopodobnie Klub Radnych „Nasza Gmina” na czele z jego Przewodniczącą Zofią Jeż obiecał radnemu Oleksemu przebudowę odcinka wodociągu na jego osiedlu, w końcu to rok wyborczy.

            Pan Radny Jarosław Oleksy uzasadniając konieczność tej przebudowy twierdził: „Wymiana jest konieczna z uwagi na częste awarie i starą linię”. Nie wiem skąd Pan Oleksy ma takie informacje, wychodzi na to, że jest lepiej zorientowany niż Zakład Gospodarki Komunalnej w Tymbarku. Informuję Pana Radnego – na terenie Gminy Tymbark jest dużo starszych odcinków o większej awaryjności. Nie podejrzewam Pana Oleksego, że przy tej okazji chce „dozbroić” swoje działki budowlane, mam nadzieję że tak nie jest, jednak trwanie z uporem przy tym pomyśle jest co najmniej dwuznaczne. Co Panu da wymiana tego odcinka jak nie będzie budynku, w którym cały „proces” dostarczania wody o odpowiednich parametrach nie będzie mógł tej roli pełnić. „Sercem” i „nerkami” (chyba te dwa organy są z punktu widzenia zdrowego funkcjonowania organizmu  najważniejsze)  całej instalacji gminnej pod nazwą „Wodociąg Gminny” w Tymbarku  nie jest odcinek wodociągu na osiedlu Pana Radnego, a Stacja Uzdatniania Wody w Podłopieniu, „Sercem” ponieważ to tam są zainstalowane pompy tłoczące do całego systemu wodnego, porównanie do „nerek” też jest jak najbardziej trafne, ponieważ to tam, jest woda filtrowana i uzdatniana. Ze stacji tej korzystają wszyscy mieszkańcy Podłopienia, zdecydowana większość mieszkańców Tymbarku, w tym szkoły i przedszkola oraz znaczna część Zamieścia.

             Radni nie wyrażając zgody na modernizację budynku Stacji Uzdatniania Wody w Podłopieniu albo nie zdają sobie sprawy czym to może grozić, bądź robią to z całą świadomością celowo utrudniając i opóźniając rozpoczęcie prac, aby później krytykować, że znowu nic się nie robi. Jakoś mimo wszystkich zawirowań w ostatnim czasie wokół tego tematu nie dopuszczam do myśli, że może być w tym działanie z tzw. „premedytacją”, żeby w sytuacji poważnego  „problemu wodnego” móc „umyć ręce” i winę zwalić na tych, którzy to „nic nie zrobili”, wtedy nie będzie tych co to wcześniej blokowali i nie pozwolili, a będą oczywiście winni, chociaż i w to jestem skłonny uwierzyć. 

            Nie kwestionuję potrzeby przebudowy tego i innych odcinków sieci wodociągowej, jest to potrzebne i konieczne, jednak należy prace wykonywać od tego co najistotniejsze z punktu widzenia wszystkich odbiorców wody, a pozostałe pracy wykonywać sukcesywnie, zaczynając od projektów  uzgodnień etc, a nawet tego w tym przypadku na tą ta chwilę brak.

Marek Golonka

 

Polityczna  Stacja Uzdatniania Wody w Tymbarku

            Szanowni Państwo, w ostatnim okresie padło wiele pomówień, nieprawdy i najzwyklejszych kłamstw pod adresem Zakładu Gospodarki Komunalnej w Tymbarku, a mają one związek z planowanymi pracami przy rozbudowie sieci wodociągowej i modernizacji budynku Stacji Uzdatniania Wody. Poniżej przedstawiam fakty, nie mam zamiaru komentować „osobistych wycieczek” pod moim adresem, jednak nie pozwolę na to,  aby osoby publiczne przedstawiały w złym świetle Zakład Gospodarki Komunalnej w Tymbarku Sp. z o. o. i zatrudnionych w nim pracowników.

Kłamstwo Pana Radnego Zimirskiego. Na Sesji Budżetowej i wcześniejszym posiedzeniu wspólnych Komisji ze strony tego Pana padło stwierdzenie. „Przeznaczając pieniądze na remont wyposażenia Stacji Uzdatniania Wody w Podłopieniu – dotujemy Zakład Gospodarki Komunalnej…..”. W umowie  dzierżawy podpisanej pomiędzy Wójtem Gminy Tymbark, a ZGK Spółką z o. o. dotyczącej oddania w dzierżawę mienia komunalnego, jeden z paragrafów stanowi  „Wydzierżawiający jest inwestorem wszelkich robót związanych z budową, odbudową, przebudową, rozbudową i modernizacją przewodów i urządzeń wodno- kanalizacyjnych, zwiększających wartość środków trwałych lub tworzących nowe środki trwałe”. Przytoczony zapis pochodzi z umowy sporządzonej przez poprzedniego Wójta, umowa o takiej samej treści obowiązuje dzisiaj.

Kłamstwa wspólne, Pana Zimirskiego, Pani Jeż i pozostałych członków Klubu Radnych „Nasza Gmina”. Poniższy cytat pochodzi z oświadczenia tegoż Klubu zamieszczonego na jednym z lokalnych portali. „…Dotyczy to modernizacji budynku stacji uzdatniania wody na Podłopieniu należącej do  Zakładu Gospodarki Komunalnej w Tymbarku, który w przedstawianych Radzie kalkulacjach do ustalenia cen wody ujmował amortyzację zarówno linii wodociągowej jak i budynków z nią związanych. Dofinansowanie tego zadania przez gminę byłoby ukrytą formą pomocy Zakładowi Gospodarki Komunalnej. Radni Klubu Nasza Gmina nie wyrażają zgody na dofinansowanie nieudolnie prowadzonego Zakładu Gospodarki Komunalnej. Przecież remont budynku można wykonać siłami własnym Zakładu…” Stwierdzenia takie, ze strony wyżej wymienionych, padały również  na Komisjach i Sesji Budżetowej. Budynek Stacji Uzdatniania Wody w Podłopieniu nigdy nie  należał do  Zakładu Gospodarki Komunalnej, był i jest własnością Gminy Tymbark, nie był też nigdy brany pod uwagę do ustalania cen wody. Nie jestem w stanie odnieść się do fragmentu: „Dofinansowanie tego zadania przez gminę byłoby ukrytą formą pomocy Zakładowi Gospodarki Komunalnej. Radni Klubu Nasza Gmina nie wyrażają zgody …” Niestety wykracza to poza moją zdolność logicznego myślenia, bo co może mieć wykonanie remontu budynku należącego do Gminy z formą dofinansowania ZGK, w dodatku …ukrytą. Co do cytatu „…nieudolnie prowadzonego Zakładu Gospodarki Komunalnej.” Powiem tyle, ludzie przychodzący do nas załatwić różne sprawy, zauważają pozytywne zmiany, które są efektem ciężkiej pracy wszystkich pracowników.

            Poniżej przedstawiam Ekspertyzę Techniczną budynku Stacji Uzdatniania Wody. Ocena techniczna została wykonana przez eksperta w zakresie „Usług Projektowych i Nadzoru Budowlanego”. Zacytuję najistotniejsze wnioski i zalecenia.

Na podstawie przeprowadzonych makroskopowych oględzin i analizy statyczno- wytrzymałościowej można sformułować następujące wnioski i zalecenia.

  1. Stan techniczny budynku jest zły
  2. Zły jest stan ściany wewnętrznej i zewnętrznej od strony zachodniej
  3. Zachodzi konieczność ocieplenia ścian zewnętrznych budynku
  4. Wykonać należy ocieplenie stropu nad parterem
  5. Zachodzi konieczność wykonania wymiany tynków zewnętrznych i wewnętrznych budynku
  6. Wymienić należy stolarkę okienną
  7. Wymienić należy ślusarkę drzwiową oraz stolarkę drzwiową
  8. Wymienić należy elementy więźby dachowej wraz z pokryciem dachu i obróbkami blacharskimi
  9. Przemurować należy kominy ponad dachem i ponad stropem nad parterem wraz z wymiana czapek kominowych
  10. Doprowadzić pomieszczenia do standardów odpowiadających współczesnym wymogom higieniczno – sanitarnym
  11. Wymienić instalację centralnego ogrzewania wraz z piecem do co
  12. Wymienić instalację wodno – kanalizacyjną w budynku
  13. Wymienić instalację elektryczną wewnętrzną i siły
  14. Wymienić lub zabezpieczyć antykorozyjnie skorodowane elementy w instalacji uzdatniającej wodę w hali filtrów w budynku
  15. Wykonać odwodnienie obwodowe budynku z rur peszla Ø 100 mm
  16. Poprawić stan izolacji poziomej pod posadzkowej i pionowej ścian fundamentowych”

Najistotniejsze jest to co zawierają – uwagi końcowe i podsumowanie tej Ekspertyzy.

  • „Ekspertyza sporządzona zastała w celach oceny stanu technicznego istniejącego budynku Stacji Uzdatniania Wody w Tymbarku i możliwości bezpiecznego jego użytkowania dla obsługi.
  • W chwili obecnej w takim stanie technicznym budynek nie może być w sposób bezpieczny użytkowany w zakresie higieniczno – sanitarnym, stanowi zagrożenie dla osób przebywających w nim w zakresie bezpieczeństwa życia i zdrowia.”

             Nawet gdyby Gmina zleciła nam wykonanie wyżej wskazanych prac, nigdy nie odważyłbym się ich zrobić,  jak to napisane  w Klubowym –  Oświadczeniu  ”.. Przecież remont budynku można wykonać siłami własnym Zakładu..” Na prawie każdą pracę musielibyśmy wynająć podwykonawcę, co w sumie byłoby o wiele droższe dla Gminy. Ekspertyzę Techniczną miałem na wspólnym posiedzeniu Komisji, przekazałem ją Radnym, żaden Radny opozycyjny do Wójta, nawet jej nie wziął do ręki. Pomimo wielokrotnych próśb przedkładanych przeze mnie Radnym w ostatnich dwóch latach, aby zechcieli zobaczyć jak wygląda fizycznie ten budynek, żaden z opozycyjnych Radnych nie wyraził zainteresowania, a pozostali potrafili to zrobić. Poniżej kilka zdjęć, to dla tych radnych, którzy do dzisiaj nie wiedzą o czym decydowali.

            Ze strony Pani Jeż padły też pod moim adresem zarzuty „.Gdy Zarząd Gospodarki Komunalnej kupuje nowy sprzęt albo wykonuje remont dachu, to nie pyta Rady Gminy o zgodę, bo robi to z własnych środków”. Nie pytałem i pytał nie będę, od wytyczania kierunków rozwoju, bieżącej oceny, wyrażania zgody na podejmowane działań jest Rada Nadzorcza Zakładu Gospodarki Komunalnej w Tymbarku, a Rada Gminy, którą nadal serdecznie zapraszam do odwiedzin, jak chce zobaczyć, w jakim stanie był Zakład z chwilą przejęcia przeze mnie (dokumentacja fotograficzna do wglądu), a jak wygląda teraz. Na pomoc tej Rady na pewno nie możemy liczyć, a szkoda, bo Zakład ten powinien być jej wizytówką Bardzo Was Szanowni Radni, Panie i Panowie proszę, nie przeszkadzajcie nam. 

            Przy tej okazji chcę jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim pracownikom Zakładu Gospodarki Komunalnej w Tymbarku za pracę, bo to dzięki nim, ich pomysłom udało się własnymi siłami dużo zrobić, a plany są jeszcze ambitniejsze.

Prezes Zarządu, Marek Golonka

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie (część III)

Prezentujemy trzeci odcinek z czterech prelekcji pod wspólnym tytułem „Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie” – omawianych na spotkaniach  Stowarzyszenia Rodzin Katolickich w Tymbarku.

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie – cz. III

Ku przypomnieniu

Cnoty intelektualne – wiedza, mądrość, cnoty praktyczne doskonalące umiejętności –np. sztuka

Cnoty kardynalne (moralne) roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo.

Cnoty teologalne – wiara nadzieja i miłość – jednoczą człowieka z Bogiem.

Cnoty główne –  jako przeciwieństwo grzechów głównych

W poprzednim  odcinku rozważaliśmy jak rozwijać u dzieci:

  • szczerość,
  • lojalność,
  • porządek,
  • wielkoduszność,
  • pokorę.

W tym odcinku zastanowimy się jak u dzieci kształtować:

Dystans do rzeczy materialnych.

Radość jako odkrycie własnej godności.

Posłuszeństwo i uległość.

Czystość i wstydliwość.

Dystans do rzeczy materialnych ( doczesnych)

„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.” i

„Czyńcie sobie ziemię poddaną” jako przykazanie dane człowiekowi w Raju.

Dla wielu ludzi  ubóstwo polega na wyrzeczeniu się posiadania. Ubóstwo nie wyczerpuje się w takiej postawie, polega  również na nieprzywiązywaniu się do dóbr ziemskich (ubodzy w duchu). Chrześcijanin powinien tkwić w świecie, powinien być zaangażowany w sprawy tego świata, ale nie ograniczać się wyłącznie do spraw tego świata i przywiązywać się do nich jako najważniejszych. „Czyńcie sobie ziemie poddaną” jest nakazem Boga, ale nie oznacza, że ograniczamy się tylko do spraw tego świata. Pracujemy w przestrzeni ziemskiej – horyzontalnej, podejmujemy trud codzienności, ale nasz cel jest wertykalny, kierujemy wzrok ku niebu, ku Chrystusowi uzgadniając naszą wolę z Jego wolą.

Dzieci powinny być wychowywane w prostym i powściągliwym stylu życia. (rozpieszczać dziecko, to nie znaczy rozpuszczać je). Rozpieszczanie, to serdeczna bliskość dziecka z rodzicami i rodzeństwem, a nie spełnianie każdego jego kaprysu, co jest antywychowawcze.

Dzieci powinny umieć ocenić jaką wartość ma dana rzecz i odkryć że dzielenie się rzeczami jest wyrazem życzliwości i przyjaźni miedzy rówieśnikami, oraz wyrazem szacunku i uznania dla postawy życzliwości.

Kilka przykładów jak uczyć dystansu do rzeczy materialnych.

Uczyć dzieci od najmłodszego wieku, że żadna z rzeczy materialnych, które posiadają nie należy wyłącznie do nich. Nie powinny niszczyć zabawek, które im podarowano. Nie powinny też robić tragedii, gdy inne dziecko zepsuje coś niechcący.

Powiedzieć dzieciom, że również rodzice którzy posiadają różne rzeczy, pożyczają je innym ludziom – np. sąsiadom, gdy oni czegoś potrzebują. Rzecz, choć jest własnością indywidualną dziecka winna służyć również innym. Użyczanie jest zanegowaniem postawy egoistycznej.

Dbać o to, by część swoich pieniędzy przeznaczały na jałmużnę. Powinny też oszczędzać na prezenty dla rodziców rodzeństwa czy koleżanek.

Niech nauczą się nie przywiązywać wagi do niewygód, niedostatku itp. Od czasu do czasu stawiać je takiej sytuacji. np. na wycieczkach.

Dzieci winny dbać o swoje ubranie, szanować je dla młodszego rodzeństwa. Dobrym przykładem jest przyjmowanie ubrań od innych rodzin.

Starać się by dzieci nie ulegały dyktatowi mody. ( nieraz rodzice, gdy dzieci są jeszcze małe i nie potrafią dla siebie wybierać, kupują im najmodniejsze ubrania.)

Niech dzieci wiedzą, ile kosztują ubrania, które im się kupuje i uświadamiają sobie, że należy kupować rzeczy tańsze, które również są ładne, choć podobają się im droższe.

Radość jako odkrycie własnej godności.

Radość jest cnotą, która mimo przeciwności wyraża (zapewnia) stałość ducha, iż człowiek jest świadomy własnej godności zakotwiczonej w Bogu. Na obraz i podobieństwo Boga jestem przez Niego stworzony.

Prawdziwa radość jest poważna, to nie to samo co powierzchowna wesołość, nie polega  na huku zabaw i nie wyczerpuje się w rozrywkach.

Dzieci wyrażają radość spontaniczną wesołością i uciechą, to jest w ich naturze.

Radość jest owocem życia z Bogiem i dla Boga przez realizowanie Jego woli wyrażonej w przykazaniach.

Jak pokazać dzieciom radość doświadczania własnej godności i bycia uczynnym.

Przykłady :

Nauczyć dzieci by z pogodnym usposobieniem znosiły wszelkie przeciwności nie złorzecząc nikomu. Rodzice sami winni dać temu przykład.

Niech nie tracą dobrego samopoczucia i potrafią być radosne, gdy im czegoś brakuje.

Rodzice powinni wytłumaczyć dziecku, że ów brak to nie powód do smutku, agresji, czy „obrażania się na cały świat”. Pokazać że mają wiele powodów, by być radosnym. To dobra okazja by ukazać dziecku jego dobre strony i dobre strony ludzi i rzeczy.

Dzieci winny dzielić radość z innymi. Rodzice winni to dziecku pokazać ciesząc się z osiągnięć własnego dziecka i jego kolegów.

Uczyć dzieci od początku poprzyjmować cierpienie i ofiarować je Jezusowi dołączając intencję np. za brata, czy siostrę mamę, tatę czy innych bliskich im osób

Pochwalić dziecko za życzliwość i nawet drobne gesty serdeczności, pokazać, że więcej radości przynosi uczynność niż egoistyczna postawa samolubnej niewrażliwej obojętności na potrzeby innych.    Do rozważenia tekst „Spałem i śniłem, że życie jest radością. Obudziłem się i zobaczyłem, że życie jest służeniem. Służyłem i zrozumiałem, że służenie jest radością” (Rabindranat Tagore 1861-1941. Nobel w 1913r z literatury) To myśl warta zapamiętania nie tylko przez dzieci.

Smutek u dziecka jest często skutkiem pogwałcenia jego godności, swoistej postawy traktowania go jako jedynie ważnej rzeczy, a nie osoby której poświęca się czas i wchodzi w przyjaźń, bliskość, dyskrecję i subtelne powiernictwo. 

(Do rozważenia różnice znaczeniowe: radość, uciecha, wesołość, przyjemność.)

Posłuszeństwo  a uległość

Cnota posłuszeństwa polega na przyjmowaniu za własne nakazów autorytetu.

Chrześcijańskie posłuszeństwo bierze za wzór Jezusa, który był posłuszny aż do śmierci. Autorytetem dla nas jest Jego nauczanie i nauczanie Kościoła który On założył. My jesteśmy Kościołem, ale Kościół nie jest nasz – jest Chrystusowy.

Posłuszeństwo dzieci wobec rodziców jest posłuszeństwem wobec Boga, który postawił ich na czele rodziny. To nakłada ogromną odpowiedzialność przede wszystkim na rodziców za kreowanie fałszywego obrazu Boga i wprowadzenie dzieci w zasady moralne wobec których wszyscy winni jesteśmy posłuszeństwo.

Posłuszeństwo winno być rozumnie uzasadniane, inaczej przeradza się łatwo w poddaństwo i uległość.

Świadectwem, które dzieci potrzebują ze strony rodziców, jest to , by nie ulegali i nie dawali się ponieść złości. Dziecko które popełnia zły czyn winno być upomniane , ale nigdy jako ktoś na kim rozładowywana jest własna agresywność. Szkodliwa jest postawa nieustannie karząca która nie pomaga w dostrzeżeniu zróżnicowanej powagi działań powodując zniechęcenie i podrażnienie. Napomnienie jest bodźcem, jeśli równocześnie docenia się i uznaje wysiłki dziecka, odkrywa ono wtedy, że jego rodzice darzą je cierpliwą ufnością. Napominane z miłością dostrzega, że jest kimś, odkrywa, że jego rodzice uznają jego możliwości. Nie wymaga by jego rodzice byli nieskazitelni, ale dostrzega, że i oni maja wady i podejmują osobiste wysiłki by być lepszymi.

Umiejętność egzekwowania posłuszeństwa jest sztuką trudną, wymaga delikatności, rozwagi, cierpliwości i uporu budowania własnego autorytetu, a przede wszystkim czytelnych zasad w imię których dzieci mają być posłuszne.

Jak uczyć cnoty posłuszeństwa

Trzeba wyrażać polecenie w formie jednoznacznie uzasadnionej prośby, a nie litościwego błagania o łaskawe wykonanie nakazu.

Kiedy wykonanie polecenia wymaga wysiłku i trudu niech nie przekazują go swojemu rodzeństwu. Niech każdy zna swoje obowiązki. Np. utrzymanie porządku w swoim pokoju.

Pozwolić dzieciom na poznanie konsekwencji nieposłuszeństwa gdy z tego powodu nic im nie zagraża. Np. dziecko na spacerze chce zrywać liście pokrzywy, choć jest przestrzegane by tego nie robiło, bo się poparzy i będzie go bolało. Niech zrywa – to doświadczenie konsekwencji nieposłuszeństwa.

Posłuszeństwo winno być natychmiastowe. Niech dzieci przywykną do tego, że nie powinno się im powtarzać co mają robić. Odwlekanie nakazanych czynności to może być wyraz lekceważenia, sprzeciwu, bądź zmęczenia. Trzeba zapytać dlaczego tego nie robisz o co cię prosiłem?

Unikać publicznego karcenia np. wobec kolegów, bo to jest upokarzające i przynosi najczęściej odwrotny skutek- rodzi opór, gorycz poniżenia i chęć odegrania się.

Rodzice stają najczęściej pomiędzy dwoma skrajnościami:

  1. Jedna skrajność to przekonanie że dziecku wszystko się należy, nie nakładając na nie żadnego zobowiązania. Dziecko ma do wszystkiego prawo (jest do wszystkiego uprawnione), ale nie ma żadnych obowiązków.
  2. Drugą skrajnością byłoby ukierunkowanie go ku życiu w udręce obowiązków i przymusie realizacji pragnień innych osób. Tak ukierunkowane działania wychowawcze to tłamszenie własnej godności, unikalnej osobowości i świadomości swych praw. To nauka uległości i poddaństwa. Obrazuje to dobrze przysłowie „Potulne cielę dwie krowy ssie” (Tylko że człowiek to nie jest cielę, kieruje się rozumem i zasadami moralnymi)

Posłuszeństwo nie jest sprawą tych co nie mają „charakteru” lecz właśnie sprawą ludzi z silną osobowością. Dla silnych osobowości ważny jest autorytet i rozumne uzasadnienie dlaczego mam robić tak a nie inaczej.

Czystość i wstydliwość

Czystość jest cnotą, która polega na poskramianiu popędu seksualnego i rozciąga się na inne uczucia, które bazują na popędzie seksualnym.

Strażniczką czystości jest cnota wstydliwości, która chroni przed obcymi całą sferę intymną człowieka.

Człowiek jest istotą z tej ziemi, wszystko co czyni i czego poszukuje pełne jest namiętności.

Jest jakby „Imperium namiętności” (film japońskiego reż. Nagisha Osima) nad którymi musi nauczyć się panować.

Doświadczanie uczuć nie jest samo w sobie czymś moralnie dobrym, albo złym. To co jest dobre lub złe, to czyny, które pod wpływem tych uczuć popełniamy. Jeśli jednak uczucia są umacniane i poszukiwane, a z ich powodu popełniamy niegodziwe czyny, to zło polega także na tym ,że takie uczucia rozbudzamy, umacniamy i  podtrzymujemy.

(Pokazać różnicę pomiędzy miłością a zakochaniem odwołując się do doświadczenia zakochania się młodego człowieka. )

Miłość i zakochanie to dwie rożne rzeczywistości. Miłość jest zależna od człowieka i wyraża się w czynach szlachetnych. Zakochanie nie jest zależne od człowieka jest uczuciem które pojawia się niezależnie od woli i tak samo wbrew woli zanika. Człowiek zakochany nie chce się odkochać, chce trwać w tym stanie zauroczenia, a mimo to przestaje być zakochany, choć tego nie chce. Tutaj ujawnia się czytelna dla młodego człowieka różnica pomiędzy zakochaniem a miłością.

Jak praktykować cnotę czystości

Dzieci winny nauczyć się ubierać elegancko w dobrym guście i ze smakiem, stroniąc od prostackiej oferty erotycznej tandety, bądź epatowania pustą ekstrawagancją.

Dopilnować należytej postawy w kościele i zadbać o stosowny strój na kościelnych uroczystościach.

Niech ograniczają się w jedzeniu i piciu, gdyż łakomstwo jest przedsionkiem nieczystości.

Powiedzieć o niestosowności wulgarnych słów i piosenek,  o zachowaniu się przy ubieraniu i rozbieraniu w czasie wypoczynku, o korzystaniu z filmów, przedstawień teatralnych, o „kawałach” itp. Nauczyć dzieci umiejętności dostrzegania zachowań wulgarnych, trywialnych, obscenicznych, prostackich itp. Przestrzegać by  nie szukały towarzystwa z osobami zachowującymi się ordynarnie.

Wychowanie bez błędów nie istnieje. Rodzice są ludźmi i popełniają błędy. Nie są nieomylni. Natomiast odpowiedzialni rodzice nie są mitem. Dzieci mają prawo do odpowiedzialnych rodziców. Przyznanie się do błędu albo niewiedzy jest prawidłowym zachowaniem rodziców. Winno być uzupełnione dążeniem do naprawiania błędów i szukaniem odpowiedzialności. Przecież tego właśnie uczymy własne dzieci.

Za miesiąc następny odcinek 

Jan Plata.

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie? (część II)

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie? (część II)

Prezentujemy drugi odcinek z czterech prelekcji pod wspólnym tytułem „Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie” – omawianych na spotkaniach  Stowarzyszenia Rodzin Katolickich w Tymbarku.

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie. – cz. II

Wyrazem miłości do Boga jest miłość do ludzi – do konkretnego człowieka. Ta miłość jest wszczepiona dziecku przez rodziców już od pierwszych chwil jego życia. Od pierwszych chwil jest w dziecku miłość i ufność do Matki, choć jeszcze nieuświadomiona, ale doświadczana i odwzajemniana. Ta miłość odwzajemniona wyraża się radością niemowlęcia. Matki to wiedzą długo przed narodzeniem się dziecka.

 Ku przypomnieniu

Miłość w małżeństwie zakwita cnotami rozwijanymi w rodzinie

Cnota jest trwałym usprawnieniem człowieka w czynieniu dobra. Usprawnienie to uzyskuje się poprzez:

(a) powtarzanie,

(b) świadome i dobrowolne spełnianie czynów moralnie dobrych,

(c) moralną przemianę.

Słowo „cnota” – po łacinie „virtus”, gr. „arete”, najtrafniej można przetłumaczyć jako „najlepszość” odnosząc to pojęcie do całego ludzkiego życia i utożsamiając je z dobrocią ludzką.

Cnoty teologalne (teologiczne) to wiara nadzieja i miłość – jednoczą człowieka z Bogiem

Cnoty kardynalne (moralne) to roztropność (mądrość), sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo – od których zależy i na których jakby zawisa  całe nasze życie moralne, ( łać. cardo –zawias)

Cnoty te odkryto i opracowano już w czasach starożytnych, a uzupełniono teorią cnót teologicznych jako  nadających ostateczny sens i uzasadnienie cnót kardynalnych.

Cnoty można rozpatrywać jako przeciwieństwo grzechów głównych.

Pokora – pycha

Szczodrość – chciwość

Czystość – rozwiązłość

Życzliwość – zazdrość

Umiarkowanie – nieumiarkowanie

Łagodność – gniew

Pilność – lenistwo

W tym odcinku rozważymy jak rozwijać

  • szczerość,
  • lojalność,
  • porządek,
  • wielkoduszność,
  • pokorę.

Szczerość (nie mylić z wylewnością, lub bezrefleksyjną spontanicznością)jest cnotą, która pozwala nam pokazać się odpowiedniej osobie i w odpowiednim czasie  – stosownym momencie – takimi jacy jesteśmy. Sprawia, że czujemy się odpowiedzialni wobec Boga za siebie i innych. To cnota wynikająca z praktykowania częstej spowiedzi.

Poniżej konkretne przykłady do praktykowania szczerości przez dzieci

  1. Zachęcać dzieci by mówiły nie tylko dobre, ale i złe rzeczy, które im się przydarzyły wśród przyjaciół , w szkole , na zabawie i w innych okolicznościach.
  2. Zachęcać by robiły podsumowanie dnia – co się im udało, a co wypadło źle.

Zaprzeczeniem szczerości nie jest powściągliwość, lecz kłamstwo!

Lojalność – cnota lojalności każe nam przestrzegać i starać się wykonywać dobrowolnie podjęte zobowiązanie czynienia dobra wobec bliskich – rodziny, przyjaciół przełożonych, instytucji, ojczyzny itp. pomimo trudności wewnętrznych i zewnętrznych. Cnota lojalności jest  powiązana z dobrem – to wierność w dobru.

Kilka przykładów praktykowania tej cnoty.

  1. Uczyć dzieci, by dotrzymywały słowa danego kolegom, rodzeństwu, przyjaciołom kiedy jest trudno spełnić obietnicę. Przestrzegać dzieci by nie brały na siebie zobowiązań w złej sprawie. Słowo dane w złej sprawie nie zobowiązuje.
  2. Niech kibicują swojej drużynie zarówno wtedy gdy wygrywa jak i wtedy gdy przegrywa. Niech potrafią docenić zawodników w porażkach i zwycięstwach.
  3. Wytłumaczyć dzieciom, że lojalność wobec rodziny wymaga by nie opowiadały o jej intymnych sprawach nieodpowiednim osobom, np. rówieśnikom, osobom przypadkowym itp.
  4. Wytłumaczyć dzieciom, że lojalność wymaga , by bronić przyjaciół przed niesprawiedliwymi opiniami, zarzutami i nie rozgłaszać wszystkim ich ewentualnych błędów, wad czy złych nawyków.
  5. Lojalność wobec brata, siostry lub przyjaciela winna być pomocą jemu i dzieciom w stawaniu się lepszym, szlachetniejszym, mądrzejszym, wrażliwszym i pomocnym w razie potrzeby, to wymaga by nie zamazywać i zacierać  złych czynów, bądź je usprawiedliwiać i lekceważyć. To uczy odpowiedzialności za swoje czyny i przestrzega przed  zobowiązaniami  w złej sprawie.

Porządek  – ład. Cnota porządku wymaga posiadania pewnej hierarchii wartości w umyśle i w sercu. Bez hierarchii ważności niemożliwa jest wolność, a porządek staje się sposobem wymuszenia posłuszeństwa (np. więzienie). Hierarchia wartości określa też cele do których, poprzez porządek dążymy. Porządek staje się wtedy ładem w rozwoju intelektualnym, moralnym i twórczym człowieka. Hierarchia wartości miłością najbliższych jest kierowana. Nie wychowamy dziecka przejętego na los dzieci w innych częściach świata, jeśli nie będzie ono darzyło miłością swojego rodzeństwa, rodziców. Oznaczałoby to brak porządku w miłości, gdyż rodzice są najbliższymi i najważniejszymi bliźnimi.

Przykłady praktykowania tej cnoty.

  1. 0d najmłodszych lat należy wprowadzać w serca i umysły dzieci najwyższe racje, które sprawiają, że wiedzą jak się zachować. Najpierw Bóg, potem rodzice i rodzeństwo potem inni ludzie i wśród nich na końcu ja sam. To jest formowanie dojrzałego człowieka i chrześcijanina.
  2. Dzieci powinny dbać o swoje ubranie. Powinny je składać, chować do szafy, a nie rzucać gdzie popadnie. Powinny to robić ze świadomością, że w ten sposób pomagają rodzicom, czy młodszemu rodzeństwu.
  3. Przyzwyczajać je do porządku w swoim pokoju i  w szafie.
  4. Powtarzać, że na pierwszym miejscu powinna być nauka i praca, potem zainteresowania i zabawa. Zaczynać należy od rzeczy najtrudniejszych, a na koniec pozostawić rzeczy łatwiejsze, nie na odwrót.
  5. Nauczyć dzieci, by wieczorem przygotowywały rzeczy(ubranie, książki, zeszyty itp.) na dzień następny, w ten sposób niczego nie zapomną.

Wielkoduszność  – ta cnota nabiera szczególnego znaczenia w stosunku do ludzi chorych i w podeszłym wieku. Dzieci muszą nauczyć się poświęcać część swojego czasu dla dobra innych, którzy tego potrzebują. Wyjaśnić im, że wielkoduszność, wspaniałomyślność czyni je podobnymi do Chrystusa, który szedł dobrze czyniąc.

Praktyczne przykłady

  1. Przyzwyczajać dzieci do tego, by nieustannie dzieliły się zabawkami, książkami, pomagały sobie nawzajem.
  2. Rodzice powinni pomagać dzieciom w odrabianiu lekcji, poświęcając im swój czas również na zabawę i na odpoczynek. Dzieci powinny być kochane i winne o tym wiedzieć, że są kochane, powinny to usłyszeć od rodziców, a nie tylko domyślać się.
  3. Dzieci powinny widzieć jak rodzice pomagają innym ludziom w potrzebie i poświęcają im swój czas.
  4. Rodzice powinni zachować umiar i elastyczność w nakładaniu obowiązków na dzieci. Priorytetem jest rozwijanie w dzieciach solidarności i wzajemnej pomocy, a nie ciasne wykonywanie obowiązków dla samych obowiązków.
  5. Niech oddają część swojego kieszonkowego na potrzeby Kościoła, lub na inne szczytne cele.
  6. Dzieci winny poświęcić swój czas innym, odkładając nawet naukę, czy chwilę zabawy, by poświęcić się innej ważnej sprawie np. pomóc choremu ubrać buty.

Pokora  – cnota pokory polega na świadomości własnych zalet, możliwości i braków, oraz na posługiwaniu się nimi w dobrych celach bez zwracania uwagi na siebie. Pokora jest rodzajem wiedzy o sobie i przyjęciem tej wiedzy jako prawdy. Świadomość własnej godności jest najważniejszym elementem wiedzy u sobie. Godność każdego człowieka jest nienaruszalna i domaga się uszanowania i obrony.  Pokora nie polega na uległości jako bezrefleksyjnemu podporządkowaniu się nawet pod przymusem, czy pomniejszaniu swoich talentów. Pokora zabrania pysznienia się nimi przed innymi dla poklasku, bądź dominacji.

Człowiek pokorny wie, że wszystko co posiada – otrzymał od Boga zarówno w porządku ludzkim jak i nadprzyrodzonym.

Praktyczne przykłady pielęgnowania tej cnoty.

  1. Jeśli jedno z dzieci osiąga lepsze wyniki w nauce, niż jego rodzeństwo nie powinno tego demonstrować wobec innych.
  2. Dobrą lekcją pokory jest uświadamiać dzieciom ich własne ograniczenia i równocześnie doceniać ich dobre strony. Trzeba zawsze podawać realne pozytywy i ograniczenia, tak by dziecko dostrzegało ich faktyczność.
  3. Należy uczyć dzieci, że pokora nie polega na uniżaniu się, ile na tym, by wstrzymywać się od agresji w przypadku upokorzenia i ofiarować to cierpienie Chrystusowi.
  4. Niech dzieci nie zachowują się jak „panicze” i wypełniają wszystkie obowiązki domowe, które im się poleca, choćby nie były zbytnio przyjemne jak np. wyrzucanie śmieci itp.

Odwaga i pokora to jak dwie strony tego samego medalu.

Odwaga to nie tyle przeciwieństwo strachu co akt woli opowiedzenia się po stronie prawdy – również prawdy o sobie, którą trzeba przyjąć w pokorze gdy się ją odkryje.

Za miesiąc następny odcinek 

                                                                                                             Jan Plata.

P.S. Do rozważenia. Jakie są  różnice znaczeniowe pomiędzy takimi pojęciami jak: uległość, podległość, pokora, duma, pycha?

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie – część 1.

 

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie – część 1.

Prezentujemy cykl czterech prelekcji pod wspólnym tytułem „Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie” – omawianych na spotkaniach  Stowarzyszenia Rodzin Katolickich w Tymbarku.

Tematyka ściśle wiąże się z wychowaniem w rodzinie i również w szkole, która ma wspierać rodzinę w tym trudnym zadaniu.

Wielki słownik języka polskiego PWN  tak definiuje czasownik „wychować”.  „Zapewniając byt istocie niedorosłej doprowadzić do osiągnięcia przez nią pełni rozwoju fizycznego i psychicznego; wykształcić kogoś w określonym kierunku, ukształtować czyjś umysł i charakter wedle określonego wzoru”

W rozpoczynającym się roku szkolnym życzymy Rodzicom i Nauczycielom sukcesów pedagogicznych dołączając starą maksymę ciągle aktualną „jak wychowywać”. Brzmi ona „Długa droga wiedzie przez porady, krótka i skuteczna  – przez przykłady”

Jakie cnoty pielęgnować w rodzinie – część 1.

 Kilka słów co rozumiemy przez słowo „cnota”. Po łacinie „virtus”, gr. „arete”, termin ten oznaczał siłę fizyczną i zarazem sprawność moralną. Aretologia – nauka o cnotach.

Cnota jest trwałym usprawnieniem człowieka w czynieniu dobra. Usprawnienie to uzyskuje się poprzez:

(a) powtarzanie,

(b) świadome i dobrowolne spełnianie czynów moralnie dobrych,

(c) moralnej przemiany.

Podział cnót:

Cnoty teologalne – wiara nadzieja i miłość – jednoczą człowieka z Bogiem.

Cnoty kardynalne (moralne) – roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo – od których zależy i na których jakby zawisa  całe nasze życie moralne, ( łać. cardo –zawias)

Cnoty intelektualne – wiedza, mądrość, cnoty praktyczne doskonalące różne umiejętności –np. sztuka, różne dyscypliny naukowe.

Rozważając kwestię jakie cnoty pielęgnować w rodzinie nasuwa się pytanie – co jest specyficzną cechą wszystkich rodzin chrześcijańskich? Jak stworzyć ową jedyną i niepowtarzalną atmosferę rodzinną charakterystyczną tylko dla chrześcijanina? Wszakże rodzina chrześcijańska różni się od niechrześcijańskiej. Cóż to za chrześcijanin, którego rodzina  nie różniłby się od rodziny ateisty, agnostyka, czy wyznawcy innej religii?.

Wychowaliśmy się w rodzinie katolickiej, w katolickiej świątyni przyjęliśmy Sakrament małżeństwa, po katolicku zobowiązaliśmy się wobec Boga w Sakramencie małżeństwa wychować dzieci. Początkowa radość bycia mężem i żoną, dzielenia się radościami i nadzieją nie przesłania pojawiającego się pytania o to jaką będzie moja rodzina za kilkanaście lat? Świadomość tych zadań rodzi niepokój – czy podołam?

Rodzice otrzymali nadprzyrodzone zadanie: pomóc dzieciom, aby osiągnęły pełnię rozwoju i stały się dojrzałymi kobietami i mężczyznami we współczesnym świecie. Trud tego zadania polega na wiązaniu spraw ludzkich z Bożymi. Dziecko winno wzrastać i czynić postępy w sposób ludzki i nadprzyrodzony.

To wzrastanie dokonuje się w rodzinie, w której wiara w Boga i zawierzenie Bogu jest ostoją ładu, porządku, rozumności i odpowiedzialności.

Chrześcijańska rodzina jest Kościołem domowym, bo w niej tworzy się wspólnota kościelna. Jest jakby „Kościołem w miniaturze” Rodzice – ojciec, matka i dzieci  – jedna rodzina, są jakby obrazem Trójcy Świętej – Jeden Bóg w Trzech Osobach.

Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne. Każda nieszczęśliwa jest odmienna swoim nieszczęściem. Źródłem rodzinnej szczęśliwości jest czyste sumienie, poczucie bezpieczeństwa, szczerej życzliwości i pomimo większych, czy mniejszych przeciwności dnia codziennego – życie w  spokoju.

Z chwilą poczęcia  dziecka stajemy się ojcem i matką i … misjonarzami naszych dzieci!

Zaczyna się wspólna wędrówka ojca, matki i dzieci we wzrastaniu w człowieczeństwie, każdy stosownie do swojej natury. Dzieci szukają u nas nie tylko wiedzy i mniej lub bardziej trafnej rady. Szukają czegoś więcej: – najpierw miłości potwierdzonej doznawaną opieką, a potem pytają o wartość i sens życia potwierdzanego naszymi zachowaniami w różnych okolicznościach.

Znana sentencja „Jeśli Bóg na pierwszym miejscu wszystko inne jest na miejscu właściwym” oznacza, że wszystkie wydarzenia rodzinne: czułość, radości, smutki, inne epizody powinny zawsze być przeżywane z Bogiem.

Zasadniczym i pierwszorzędnym źródłem szczęśliwego życia rodzinnego jest miłość i przebaczenie.

Bez miłości, bez życzliwości nie ma prawdziwego życia w rodzinie. Nie może to być miłość egoistyczna, lecz pragnąca dobra drugiej osoby i nie oczekująca niczego w zamian.  Święty Augustyn pisał „Wróbel nie mówi: Dam jeść moim dzieciom, by żywiły mnie na starość. Nic podobnego; kocha bezinteresownie, żywi je nie domagając się zapłaty”.

Miłość w małżeństwie zakwita cnotami rozwijanymi w rodzinie – oto niektóre z nich.

  1. Męstwo
  2. Wstrzemięźliwość 
  3. Pracowitość
  4. Prostota
  5. Szczerość
  6. Lojalność
  7. Porządek
  8. Wielkoduszność
  9. Pokora
  10. Radość
  11. Posłuszeństwo i uległość
  12. Dystans do rzeczy doczesnych
  13. Czystość i wstydliwość
  14. Hojność
  15. Życzliwość
  16. Uprzejmość
  17. Cierpliwość
  18. Przebaczanie
  19. Zaufanie
  20. Pobożność w rodzinie.

Rozważmy jak rozwijać pierwsze cztery cnoty

Męstwo – jest cnotą główną w której człowiek, jego wola zaprawia się do zdobycia trudno osiąganego dobra, np. że dla jego osiągnięcia trzeba znosić przykrości i trudności.

Męstwo przysposabia do wielkich czynów. Ta cecha jest potrzebna, aby dzieci stały się mężczyznami i kobietami. Męstwo to umiejętność przezwyciężania własnych doraźnych kaprysów i pragnień. Osoba, która nie potrafi ich opanować, będzie chodziła na pasku swoich fanaberii i chwilowych zachcianek

Osiągnięcie męstwa sprzyja następujące postępowanie.

  1. Nauczyć dzieci spoglądać na krzyż, gdy je coś wiele kosztuje. Przykładem jest Chrystus na Krzyżu.
  2. Niech nauczą się nie wybierać dla siebie najlepszych kąsków jedzenia.
  3. Niech nie gardzą jedzeniem.
  4. Nie unikać przesadnie cierpienia, nie panikować przy każdej okazji.
  5. Niech nauczą się jeść trochę więcej tego co im mniej smakuje, a mniej tego co im bardzo smakuje. Stosownie do tego układać jadłospis.
  6. Wyjaśniać zawsze dlaczego i jak się hartować – np. przez rezygnację oglądania telewizji podczas leżenia w łóżku.
  7. Od najmłodszych lat zachęcać do poświęcenia, wykorzystując nadarzające się okazje np. pomoc młodszemu rodzeństwu w odrabianiu lekcji.
  8. Zachęcać do uprawiania sportu, który wymaga wytrwałości i ofiary.
  9.  Organizować wycieczki rodzinne, by służyły ich tężyźnie.
  10. Szukać tańszych produktów żywnościowych. Dzieci powinny o tym wiedzieć.
  11. Nie spełniać kaprysów np. nie kupować zabawki bo wrzeszczy, że ją chce mieć.
  • Wstrzemięźliwość –  polega na poskramianiu przyjemności zmysłowych – szczególnie smaku i wzroku (znaczeniu szerszym 5.zmysłów ). Nauczyć rozróżniać  pomiędzy tym co jest rozumne, a co jedynie przyjemne i prowadzi do nieumiarkowania.

Oto kilka praktycznych przykładów

  1. Przyjmować przyjaciół w domu, ale częstować ich wstrzemięźliwie, by dzieci to zapamiętały.
  2. Unikać oglądania telewizji podczas obiadu. Powinien to być czas poświęcony na rozmowę rodzinną.
  3. Nauczyć dzieci by nie wydawały kieszonkowego jedynie na słodycze i napoje itd. niech przyzwyczają się kupić coś pożytecznego, co nie będzie służyć zabawie.
  4. Zważać na czasopisma i gazety, które znajdują się w ich zasięgu, gdyż wiele z nich zawiera artykuły lub zdjęcia rozbudzające zmysłowość.
  5. Ograniczyć oglądanie telewizji, a szczególnie podczas nieobecności rodziców w domu.
  • Pracowitość  jest cnotą pomagającą starannie wykonywać czynności niezbędne do stopniowego osiągnięcia własnej dojrzałości i rozwinięciu posiadanych talentów.

Przykłady praktykowania tej cnoty

  1. Wymagać wytrwałości w pracy i w nauce i szkole.
  2. Pomóc dzieciom w ułożeniu tygodniowego planu zajęć i jego przestrzeganiu
  3. Unikać rozmów o negatywnych aspektach pracy, mówienia źle o swoich przełożonych, gdyż dzieci odniosą to do swojej nauki i nauczycieli.
  4. Wymagać, by w czasie nauki były wytrwałe i nie rozpraszały się – raz po raz odrywając się do innych czynności.
  5. Przede wszystkim ojciec powinien starać się, by dzieci widziały go wykonującego prace domowe, czytającego książki czy gazety. Widok rodziców spędzających czas przed telewizorem nie jest zbyt pouczający.
  6. Zachęcać starsze dzieci by pomagały młodym.
  • Prostota   jest cnotą, która polega na tym, aby mowa, ubiór, postępowanie człowieka odpowiadało jego najgłębszym intencjom. Aby pokazywał się takim jaki jest.

Kilka przykładów ćwiczenia się w tej cnocie

  1. Rozwijać przyjaźń z dziećmi, by od najmłodszych lat rozmawiały o swoich problemach z rodzicami. Starać się podtrzymywać ten zwyczaj w wieku dorastania.
  2. Upominać dzieci, gdy upiększają swój zły postępek, usprawiedliwiając się po to , by dobrze wypaść.
  3. Zachęcać do tego, by mówiły prawdę, jeśli popełniły coś złego. Karcić za kłamstwo, nie za prawdę.

Za miesiąc następny odcinek 

 Jan Plata.

PS. Nie doprowadzą do pełni rozwoju intelektualnego, moralnego, twórczego, psychicznego i fizycznego lansowane tezy o „wychowaniu bezstresowym” i „samowychowaniu”. Według tych tez  rodzice i nauczyciele mają być nie autorytetami, lecz „koleżkami” dla swych dzieci i wychowanków. Rodzicom ma przypadać rola „dostarczycieli” pożywienia i odzieży, oraz finansowania rozrywek, zaś nauczycielom rola „objaśniaczy” lektur i tekstów z podręczników, oraz „uzupełniaczy” wiedzy z Wikipedii.

Nietrzeźwi i bez otrzeźwienia

W Polsce przypada 12,5 litra czystego alkoholu w ciągu roku na osobę powyżej 15.roku życia. Łatwo obliczyć ile to litrów 40% wódki  –  100/100 *12,5 l = 40/100 * X  stąd X = 31,25 litrów. Daje to ponad 62 półlitrówki wódki w ciągu roku wypijane przez statystycznie każdego Polaka powyżej 15.  roku życia.

W odniesieniu do piwa o zawartości 5% alkoholu otrzymujemy 250 litrów piwa na osobę, czyli 500 półlitrowych puszek piwa rocznie. PRZERAŻAJĄCE!

Bez otrzeźwienia rozumu będziemy nadal bezwstydnie robić zakupy (również w niedzielę!) i w obecności dzieci kupować nawet po kilkanaście piw. One na to patrzą i biorą zachowania swoich rodziców za wzór.

Szanowni Rodzice! To wstyd dawać taki przykład własnym dzieciom! Politowania godne zachowanie.

Ilość śmiertelnych wypadków pod wpływem alkoholu sięga u nas kilku tysięcy rocznie. A na stacjach paliw można kupić alkohol o każdej porze dnia i nocy. Stacje paliw to miejsce szczególne dla kierowców. Łatwość zakupu alkoholu w takim punkcie rodzi pytanie o odpowiedzialność moralną właściciela stacji za śmierć i kalectwo tych, którzy alkohol tam kupili. Wszakże stacje paliw, to nie stacje dystrybucji alkoholu.

Bierność samorządów w tej sprawie jest niedopuszczalna. Władze samorządowe określają warunki sprzedaży alkoholu na swoim terenie. Rady miast i gmin w imię odpowiedzialności za ograniczanie plagi alkoholizmu winny podjąć uchwały zakazujące sprzedaży alkoholu w stacjach paliw  . Jednocześnie samorządy wszystkich szczebli jak i prywatni obywatele i różne organizacje  powinny występować do Prezydenta RP i Sejmu o całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Otrzeźwienia w tej sprawie na razie nie ma! Niestety!!

Niniejszy artykuł traktuję jako oficjalny apel do Rady Powiatu w Limanowej, jak i Rady Gminy w Tymbarku o podjęcie uchwały, rezolucji, bądź innej formy monitu skierowanej do Sejmu, do naszych parlamentarzystów z prośbą o wprowadzenie zakazu sprzedaży napojów alkoholowych  na stacjach paliw. W zbliżających się wyborach samorządowych ten problem zostanie podniesiony na forum publicznym.

Alkoholizm to problem który żywotnie łączy sprawy lokalne i ogólnopaństwowe, a samorządowcy nie mogą być bierni w tej sprawie. Opieszałość i oportunizm to zaprzeczenie  odpowiedzialności za mechanizmy degradacji społecznej przez alkoholizm. To można zmienić i takie kompetencje są w waszych rekach Szanowni Panowie  Posłowie i Samorządowcy wszystkich szczebli.

Jedną z bardzo istotnych przyczyn alkoholizmu jest łatwość dostępu do alkoholu.  Światowa Organizacja Zdrowia WHO za standard przyjmuje jeden punkt sprzedaży alkoholi wysokoprocentowych na 1000 mieszkańców. U nas jeden punkt sprzedaży wysokoprocentowych alkoholi przypada na około 255mieszkańców. Liczby mówią same za siebie. W Polsce około 1,5mln dzieci pochodzi z rodzin dotkniętych dramatem alkoholizmu. Nie ma znaczenie jaki rodzaj napoju alkoholowego się pije. Jedna puszka 5% piwa to tyle co 62,5cm3 40% wódki.

W Niemczech prawie połowa alkoholików pije tylko piwo. Zaborcy i okupanci nas rozpijali. Oby wśród nas nie znaleźli się tacy, którzy próbę ograniczenia dostępności alkoholu potraktują jako zamach na wolność. To będzie bałamutne hasło!. Nie głosujmy na takich ludzi i nie powierzajmy im żadnych stanowisk we władzach państwowych i samorządowych. Poprzez popieranie zachowań szkodliwych stajemy się – i jesteśmy – współsprawcami zła i współwinnymi wielu nieszczęść. Trzeba to mieć na uwadze i na sumieniu.

Jan Plata

źródło zdjęcia: http://wroclaw.gosc.pl