Ścieżka przyrodnicza na Paproci

Na górze Paproć rozpoczęły się prace montażowe tablic ścieżki przyrodniczo – dydaktycznej. Dziesięć tablic poglądowych zawiera informacje między innymi o drzewostanie, gatunkach lasotwórczych, ptakach i zwierzynie leśnej, grzybach oraz paprociach i mchach. Jest też panorama na Mogielicę, Łopień i Modyń. Prace wykonuje firma BOR-ARS z Krościenka n. Dunajcem. Koszt inwestycji to ponad 18 tyś zł.

   Uruchomienie nowego produktu turystycznego na górze Paproć pozwoli na odbycie ciekawej lekcji oraz miłego spędzenia czasu wśród zieleni. Nasza ścieżka kierowana jest przede wszystkim do dzieci i młodzieży naszej gminy, ale z pewnością będzie także atrakcją dla całych rodzin, bo każdy znajdzie tu miejsce dla siebie wczuwając się w rolę obserwatorów przyrody – zaznacza wójt Paweł Ptaszek.

 Planując budowę ścieżki mieliśmy na uwadze zwiększenie świadomości ekologicznej wśród młodego pokolenia, jak również tworzenie więzi z regionem oraz prowadzenie lekcji  w plenerze – podkreśla wójt.

Robert Nowak

Informacja/zdjęcia: UG Tymbark

 

Dzisiaj Matki Bożej Fatimskiej, również kolejny dzień białego tygodnia w tymbarskiej parafii

Dzisiaj wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej. Był to też kolejny dzień „białego tygodnia” w tymbarskiej parafii. W ramach kazania ksiądz proboszcz Jan Banach zachęcał dzieci „pierwszokomunijne” to aktywnego udziału w życiu parafii, częsty udział w różnych nabożeństwach, poprzez np. przyłączenie się do Liturgicznej Służby Ołtarza, do Dziewczęcej Służby Maryjnej. 

Dzieci, które w ubiegłą niedzielę przyjęły Sakrament Eucharystii złożyły dzisiaj wyznanie wiary, jakie przy Chrzcie złożyli ich rodzice. Wypowiedzieli też przyrzeczenia zachowania oraz pogłębiania wiary oraz przestrzegania przykazań. 

W modlitwie powszechnej, w duchu wdzięczności, dzieci prosiły Boga i Maryję o błogosławieństwo i otoczenie nieustanną opieką dla księdza Szczepana, który przygotował ich do przyjęcia Sakramentu. 

IWS

IWS

Serdeczne podziękowania dla Pań z Zamieścia za wykonane pięknych wieńców

Rodzice dzieci, które 9.maja przystąpiły w Tymbarku do Sakramentu Pierwszej Komunii Świętej, serdecznie dziękują Paniom z Zamieścia za wykonanie pięknych wieńców (16 metrów!), którymi zostały ustrojone drzwi wejściowe do kościoła oraz krzyż misyjny. 

Dziękujemy bardzo! Bóg zapłać!

Panie w Świetlicy Wiejskiej w Zamieściu, gdzie wykonywały swoje dzieło 

 

 

 

„Nieboszczka Kosprzycka zawsze wyglądała, aby zagrzmiało przed dziesiątym maja, bo mówiła tak:”grzmot w maju to dobry znak urodzaju” – o czym opowiadał nam, ale już w „naskim” języku, Stary Gazda

Witojcie młoji łostomili, witojcie

Piyrsy moj minoł, czeci tys,  jus na karku śfioty Floryjon, patron nase Braci Strażackie, puźni bee trzek zimnyk łogronnikof, a co łoni nie uwarzom to moze dokłońcyć ZIMNO ZOŚKA, ale myślem ze nie bee tak źle.

Niebozycka Kosprzycka zafse wyglondała coby zagrzmiało pszed dziesiontym maja, bo godała łona tak: “grzmot f maju to dobry znak urodzaju”,
ej boli sie to ludziska głodu, boli, to tys f maju wyglondali dysca i ciepła, coby syćko wartko rosło, a jak rosło wartko, to ji beło nawet słychać jak “trowa murcy”

Moj to tys beł takim radosnym miesioncem, moze ji lotygo ze taki piekny, nie na darmo pośfyncony Matce Boski.

Moj to tys taki miesionc f ktorym syćko garnie sie do zycio, syćkim sie kce kłochać, ptoski jedon drugimu prubuje zlotać  samice, coby jo, coby jo, i tak dali, ale nawet jak godoł Kospszyk f maju to nawet czoska na czoske sie styrmie; no ale ktos to wiy ło co s tymi czoskami chodzi; wiync wyjaśniem: 

f maju kłozde fceśni ściote dzewo nojlepi pusco miozge, to znacy nojlepi sie s nigo ściongo kore, a ściongali gazdy kore z kłozdego kawołka ktory beł poczebny pszy gospodarce. Jak ścioli f grunniu drzewo f lesie na budowe to go f maju łokorowali coby chrobok sie nie chyciuł i coby lepi skło, puźni f lecie wyciongli na krajplac.
Pszy chałpak beły kobylice i  ciesało sie takie nie grube kawołki przy coście sosne bo nojbardzi zywicno na dyle do stajni, bo na dylak stoły krowy, wiepszki, cy kłoń , jak beł.  Cioniutkie dranki strugali gazdy na płot, do łogrodka, ktory beł pszy kłozdy chałpie, to znacy pszed chałpom, f ktorym beły kfiotki no ji jakiesik zielska.
No ji tero dochodzimy do tyk czozek;  beły to kawołki kory z tyk dranek; i wiycie jak tak f połnie słonecko pszyskwarzyło żetelnie na tom kore to łone tak wiycie zacyły podskakiwać i lotygo nieboscyk Kosprzyk godoł ze: moj to taki kochliwy miesionc ze nawet czoska na czoske sie styrmie.

Moj to tys beł miesionc co tys niektorym kref f żyłak sie burzyła i to tak beło jus łot zaranio ,dziyfki sie prymnie ubiyrały, ślipiami ziorały za kawalerkom, a ji Ci tys nie gorsi, no ji reśta se dopiście, no ale wiycie nie tylko jim sie kref burzyła.    Stare ludziska siedziały to na progak , to na ławeckak, to na cebrzynie no ji wygrzywali sie do tygo majowego słonka, no ji paczyli na ton nature, podziwiali pszyrode.
Niebozycka Maciyjowo, siedziała tys ros na ławecce, ze swojim chłopem, i tys tak paczała jak ton kogut uganio sie za kurami, a co kfila bocy,  bo s błoku taki młody tys kce se poczubić kury,i;  ki pieron,
Maciyjowo pyto tygo sfojigo chłopa: cy jom kiej zdradziuł s innom babom. No wiycie cy miała przycynek spytać, cy nimiała, f kłozdym razie Maciyj duzo wyrobioł kłoniami po roznyk chołpnikak, a robiuł, pszes cały rok, bo mioł pieknom pore kłoni, i lubioł nimi zarobiać, a ze chłop beł jak sie paczy to ji jak beł jus zoniaty, to nie jenna baba łocami za nim śfyciuła.
Wiycie Maciyj ziornoł na niom, cego tys baba kce łot nigo, deliberuje co pedzieć,  powiy ze niy, to tak trochy łyso, powiy  ze tak, no to tys tak nie po bozymu, a ze beł łon zafse fikuśny, a -sfojom drogom wierny beł ty sfoji Maciyjowy- to su wydeliberowoł ze powiy, ze ino roz, no ji pedzioł: wiys jo to cie jino ros zdradziuł s Helkom Błazejowom;

i wiycie co potym beło?
kiej mu Maciyjowo nie przywali s liścia f kufe, kiej japy nie łozedrze; a nie pszydało by sie to teros???

Wiycie Maciyj sbaranioł, bo myśloł jak sie tu bedzie tłomacył, a ta nic.
No ji widzicie jaki ton moj, nawet stary Maciyjowy spokojy nie doł i tys kasik f zonodrzu kref jij zabulgotała.

Miało być ło “chlebie,a jes ło niebie”no ale trunno.

hej stary gazda

zdjęcie: IWS

Interesujące odkrycie na cmentarzu parafialnym w Tymbarku

Podczas prac inwentaryzacyjnych na Starym Cmentarzu Parafialnym w Łososinie Górnej, natrafiono na nagrobek wykonany przez wybitnego krakowskiego kamieniarza i rzeźbiarza Fabiana Hochstima (1825-1906). Odkrycie w dolinie Łososiny pracy tego znamienitego rzemieślnika, zainspirowało autora niemniejszego szkicu do poszukiwań jego dzieł na okolicznych cmentarzy. I tak trafił on do Tymbarku, gdzie do dziś można jeszcze odnaleźć kilka starych zabytkowych kamiennych nagrobków. Szczegółowa inwentaryzacja wszystkich zachowanych pomników nie doprowadziła jednak do odnalezienia żadnego dzieła sygnowanego jego nazwiskiem. Wydawałoby się zatem, że wyprawa, jakkolwiek bardzo inspirująca, zakończyła się niepowodzeniem. Nic bardziej mylnego. Otóż, ku ogromnemu zaskoczeniu okazało się bowiem, iż tymbarska nekropolia skrywa inną równie interesującą historię, tudzież dzieło nie mniej utalentowanego krakowskiego kamieniarza. I tak oto odnaleziono pracę Edwarda Stehlika (1825-1888), właściciela zakładu kamieniarskiego, który uczestniczył we wszystkich ważniejszych pracach kamieniarskich i dekoracyjnych w Krakowie. Szerzej na temat tej postaci napiszemy w dalszej części niniejszego szkicu.

Praca tego wybitnego krakowskiego rzeźbiarza znajduje się na mogile ks. Antoniego Tomasza Kapturkiewicza jak się wydaje zapomnianego dziś duszpasterza. Urodził się 1 grudnia 1844 r. w Tymbarku w rodzinie mieszczańskiej Wojciecha i Magdaleny z d. Kapturkiewicz. Naukę w podstawowym zakresie pobierał w rodzinnym domu, po czym dalej kształcił się w C. K. Wyższym Gimnazjum w Nowym Sączu. Ukończył je pozytywnie zdanym egzaminem maturalnym. 

W 1869 r., rozpoczął studia teologiczne w Seminarium Duchownym w Tarnowie i tutaj po czterech latach nauki 13 lipca 1872 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk bpa. Józefa Alojzego Pukańskiego (1798-1885). Jego pierwszą placówką duszpasterską, którą objął jako neoprezbiter 13 lipca 1872 r. był wikariat w parafii pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Ślemieniu. W trakcie pobytu w Ślemieniu podjął i ukończył w 1875 r. studium diecezjalne na kierunku biblistyka. Po trzech latach pracy został w 1876 r. skierowany na kolejną placówkę duszpasterską, tym razem do parafii pw. Świętego Michała Archanioła w Mszanie Dolnej. Obok funkcji wikarego pozostawał również nauczycielem w szkole parafialnej, otrzymując z tego tytułu wynagrodzenie.

Pod koniec 1878 r. został powołany na administratora parafii pw. św. Andrzeja Apostoła w Słopnicach. Ostatnią placówką na której pracował od 22 września 1879 r. była parafia pw. św. Jadwigi w Dębicy. Po niespełna trzech latach pobytu ok. 1882 r. z powodów zdrowotnych wyjechał do domu rodzinnego w Tymbarku. Tutaj niestety w wieku 37 lat zmarł 14 lipca 1881 r. Ciało ks. Kapturkiewicza po uroczystej mszy świętej zostało odprowadzone na miejsce wiecznego spoczynku i złożone w ziemnej mogile na miejscowym cmentarzu parafialnym. Na jego grobie staraniem rodziny i krewnych wzniesiono kamienny pomnik z marmurową tablicą. Po 140-stu latach, nie bez trudu, udało się odczytać jej treść:

ks. ANTONI KAPTURKIEWICZ

UR: 1844 R.

KAPŁAN GORLIWY

A Z CZYSTEGO I NIEWINNEGO

ŻYCIA

ZASNĄŁ W PANU PO 9 LETNIEJ

NIEZMORDOWANEJ PRACY

WE WINNICY PAŃSKIEJ

D: 18 LIPCA 1881

NA ŁONIE SWEJ MATKI

W TYMBARKU

SPOKÓJ JEGO DUSZY

 

Wykonania pomnika na grobie ks. Antoniego Kapturkiewcza rodzina zleciła Edwardowi Stehlikowi, jednemu z najznamienitszych rzeźbiarzy i kamieniarzy krakowskich. Warto w tym miejscu przybliżyć mieszkańcom Tymbarku tę postać.

Edward Stehlik urodził 4 lutego 1825 r. w Krakowie. Był synem Józefa, krakowskiego kupca, i Teresy z Kremerów. Pochodził z mieszkającej w Czechach niemieckiej rodziny Stehlik von Treistet Czenckow, nobilitowanej przez cesarza Rudolfa II na przełomie XVI i XVII wieku, w XVIII wieku osiadłej w Olkuszu. Studiował w krakowskiej Szkole Malarstwa i Rzeźby Instytutu Technicznego w Krakowie u Karola Ceptowskiego. Następnie wiele podróżował. Pomimo rozległej praktyki zagranicznej, nie odbył jednak obowiązkowej  rocznej praktyki u mistrza kamieniarskiego w Krakowie i dlatego nie mógł zostać przyjęty do cechu.  Paradoksalnie nie mógł takowej odbyć, gdyż w roku jego powrotu do Krakowa tj. w 1848 r. nie było w nim ani jednego mistrza kamieniarskiego.  Cech murarzy i kamieniarzy mimo kar i nacisków miasta nie zgodził się na jego przyjęcie. Sehlik postanowił zatem odwołać się do Lwowa do Namiestnika hr. Agenora Gołuchowskiego. Cech przegrał i ostatecznie mógł on otworzyć swój warsztat kamieniarski.

Edward Stehlik pracował między innymi przy restauracji kościoła Św. Katarzyny (1852 – 1864) oraz Sukiennic (odkuł tu kapitele roślinne); zrealizował neogotyckie ołtarze w kościele Dominikanów i w kościele Franciszkanów (1861) oraz obramienie tablicy upamiętniającej oswobodzenie Wiednia na zachodniej ścianie kościoła Mariackiego (model Pius Weloński).  W kościele św. Anny, w nawie zachodniej, znajduje się odkute przez niego w kamieniu epitafium Juliusza Słowackiego, ufundowane przez jego matkę Salomeę Bécu. Wykonał kilkaset pomników nagrobnych o zróżnicowanej formie na Cmentarzu Rakowickim (okazałe kaplice grobowe, nagrobki w formie poziomych lub pochylonych płyt na wolutach, krzyże, obeliski, sarkofagi, kompozycje architektoniczno-rzeźbiarskie o rozbudowanej ikonografii). Do odkuwania trudniejszych rzeźb zatrudniał najlepszych rzeźbiarzy krakowskich (A. Kurzawa. M. Korpal

 Pracował na zamówienia zamożnych rodzin krakowskich (mieszczanie, ziemiaństwo, arystokracja). Tworzył w stylu neogotyckim, neoromantycznym, klasycystycznym, realistycznym. Opracował wzornik pomników nagrobnych i epitafiów, jego dziełem są między innymi neoromantyczna kaplica grobowa Lasockich, neogotyckie kaplice Heraszczenewskich (z neogotyckim drewnianym ołtarzem) i Jurjewiczów, eklektyczne kaplice rodzin Delaveaux i Rzewuskich, a także nagrobek S. Płońskiego nawiązujący formą do latarni zmarłych (1876). Na zamówienie społeczne wykonał grobowce weteranów powstań listopadowego i styczniowego. Zmarł 21 września 1888 r. w Krakowie i został pochowany na Cmentarzu Rakowickim, jego epitafium, ufundowane przez żonę, znajduje się w kościele Św. Anny.

Odnalezienie na tymbarskiej nekropoli pracy Edwarda Stehlika oraz Fabiana Hochstima w Łososinie Górnej utwierdza autora w przekonaniu, że zamożniejsi mieszkańcy regionu korzystali z usług krakowskich pracowni kamieniarskich częściej niż się dotychczas wydawało. Wydaje się, że są to jedyne ich dzieła, jakie podczas dalszych poszukiwań być może uda się jeszcze odnaleźć. Póki co warto jednak pochylić i objąć ochroną zarówno pomnik sygnowany nazwiskiem Edwarda Stehlika, jak również inne równie ciekawe kamienne nagrobki z XIX i początku XX w. znajdujące się na cmentarzu parafialnym w Tymbarku. A jest ich naprawdę jeszcze wiele i wymagają szybkiej interwencji konserwatorskiej, jak choćby neogotycki nagrobek małżonków Michała (1831-1898) i Katarzyny Bubuli (1831-1897) oraz ich córki Marii (zm. 1898); pomnik na mogile ks. Jana Szczurka (1823-1889) proboszcza parafii w Tymbarku, czy nagrobek na grobie kolejnego proboszcza i dziekana tymbarskiego Szymona Kumorka (1854-1916) oraz Marcina Wikary (1828-1894) i wiele innych. Za każdym tym dziełem kryje się bowiem historią życia ludzkiego, ale także społeczności parafialnej czy miejscowości, w której dane im było mieszkać i pracować. Jest to także nasze wspólne dziedzictwo i warto o nie już dziś zadbać, aby kolejne pokolenia mogły się z nimi zapoznać.

Robert Kowalski,

Łososina Górna 12.05.2021


1. Nagrobek ks. Antoniego Tomasza Kapturkiewicza (1844-1881)na cmentarzu w Tymbarku.

2. Antoni Tomasza Kapturkiewicza od 1869 r. studiował w Seminarium Duchownym w Tarnowie.

3. Jako neoprezbiter w dniu 13 lipca 1872 r. objął wikariat w parafii pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Ślemieniu.


4. Tablica na pomniku śp. ks. Antoniego Tomasza Kapturkiewicza.

5. Nagrobek sygnowany: „E. Stehlik w Krakowie”


6. Oprawa kamienna tablicy Piusa Welońskiego autorstwa Edwarda Stehlika

7. Pomnik-obelisk Floriana Straszewskiego wykonany przez Edwarda Stehlika odsłonięty na krakowskich Plantach w 1874

8. Epitafium Edwarda Stehlika i jego dzieci Heleny i Edwarda

9. Pomnik ks. Jana Szczurka (1823-1889), proboszcza parafii w Tymbarku

10. Nagrobek na grobie Szymona Kumorka (1854-1916), proboszcza i dziekana tymbarskiego

11. Pomnik na mogile Marcina Wikary (1828-1894)

Wyróżnienie za bieg Katyński

Julia Duda z limanowskiego Strzelca wynikiem 37,68 km zajęła trzecie miejsce w Wirtualnym Biegu Katyńskim zorganizowanym przez Urząd Gminy w Tymbarku i Jednostkę tymbarskiego Strzelca. W siedzibie Urzędu Gminy wójt Paweł Ptaszek wręczył Julii okolicznościowy dyplom oraz nagrodę niespodziankę. Młodej zawodniczce serdecznie gratulujemy i życzymy wielu sportowych sukcesów.

Informacja/zdjęcie: UG Tymbark