29 kwietnia – Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego, postać Sługi Bożego ojca Kazimierza Smorońskiego

Dziś przypada Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.  W czasie drugiej wojny światowej z rąk okupantów – niemieckiego i sowieckiego, zginęło blisko trzy tysiące polskich duchownych, co stanowiło 20 proc. przedwojennego duchowieństwa

Jan Paweł II beatyfikował 110 polskich męczenników z czasów drugiej wojny światowej: biskupów, księży diecezjalnych i zakonnych, sióstr i braci zakonnych, oraz świeckich, a jednego – ojca Kolbego – kanonizował. Podobnym heroizmem jak św. Maksymilian wykazało się 11 sióstr nazaretanek z Nowogródka (z zakonu naszych Sióstr Nazaretanek), które ofiarowały swoje życie za ojców rodzin i zostały rozstrzelane przez hitlerowców. Bohaterskie siostry też zostały wyniesione na ołtarze.

Obecnie  toczy się proces beatyfikacyjny drugiej grupy męczenników z okresu II wojny światowej. Są zgłoszone 122 osoby: 83 księży, w tym 52 zakonnych, 20 kleryków, w tym 19 zakonnych, 6 braci zakonnych, 3 siostry zakonne i 10 świeckich. * 

Wśród kapłanów, objętych procesem beatyfikacyjnym, jest Sługa Boży ojciec Kazimierz Smoroński, pochodzący z Nowego Rybia.  Postać Ojca Kazimierza jest mi szczególnie bliska, gdyż Jego siostra, Kunegunda, która wyszła za mąż za Michała Wilczka z Pasierbca, to Mama  mojego Taty Józefa Wilczka.  Czyli Kunegunda Wilczek, z domu Smorońska, jest moją Babcią (w staropolszczyźnie dla określenia brata babci używano się wyrażeń „stary wuj” lub  „przedwieć”,   przy czym w naszych terenach, jeżeli już, to raczej wujeczny dziadek.)

Bliższe informacje o ojcu Kazimierzu Smorońskim znajdują się na oficjalnej stronie Parafii Nowe Rybie. Poniższy tekst jest w całości kopią wpisu ze strony parafii.

Irena Wilczek-Sowa 

*- informacja na podstawie portalu www.misyjne.pl 

CZCICIEL M.B. TUCHOWSKIEJ MĘCZENNIK  OŚWIĘCIMIA 

 O. Kazimierz Smoroński, syn Jana i Marii z d. Kaja, urodził się 18 lutego 1889 roku w Nowym Rybiu k. Limanowej. Od dzieciństwa związany był z Tuchowem, już jako mały chłopiec pielgrzymował z matką na odpusty. W latach 1899 – 1902 uczył się w gimnazjum w Nowym Sączu. W 1902 roku wstąpił do Małego Seminarium Redemptorystów w Tuchowie. W 1904 roku jako uczeń brał udział w koronacji Obrazu MB. Tuchowskiej. Po ukończeniu VI klasy w 1905 roku rozpoczął nowicjat w Mościskach, a 2 sierpnia 1906 roku złożył śluby zakonne. Po odbyciu studiów filozoficzno-teologicznych w WSD Redemptorystów w Maksymówce, dnia 2 VII 1911 roku otrzymał w Krakowie Święcenia Kapłańskie. W 1912 roku został wysłany na studia do Rzymu. Studiował Pismo św. w nowo założonym Instytucie Biblijnym. Wybuch wojny w 1914 roku przeszkodził mu w planowanej wyprawie do Ziemi Świętej i ukończeniu studiów. W październiku 1914 zamieszkał we Wiedniu i prowadził pracę duszpasterską wśród Polaków, był kapelanem, oraz pełnił posługę w Szpitalach wojskowych, za co w 1916 roku został odznaczony przez Czerwony Krzyż medalem II klasy. W Wiedniu był także wolnym słuchaczem na Uniwersytecie Wiedeńskim, uczęszczał na wykłady z zakresu Pisma św. Po wyparciu Rosjan z Galicji o. Smoroński zostaje skierowany do WSD Redemptorystów, gdzie wykłada biblistykę, język hebrajski i grekę. W 1921 r. przeniesiony zostaje z Maksymówki do Tuchowa. O. Smoroński osiadł na stale w Tuchowie, z jednoroczną przerwą w roku 1923/1924, kiedy kończył studia biblijne w Rzymie uzyskując stopień licencjata nauk biblijnych. W Tuchowie o. Kazimierz Smoroński prowadził wieloraką działalność: profesor WSD Ojców Redemptorystów, autor naukowych artykułów, uczestnik zjazdów i kongresów teologicznych, redaktor pisma „Chorągiew Maryi” /1927–1933/, bibliotekarz seminaryjny, duszpasterstwo sanktuaryjne, spowiednik, uczył pieśni, zapisywał do Papieskich Stowarzyszeń Misyjnych. Podczas przechadzek od wiosny do jesieni zbierał polne kwiaty i przynosił do Cudownego Obrazu MB Tuchowskiej i pilnował, by brat zakrystianin stawiał je na ołtarzu. Lubił kwiaty polne, gdyż sam był prosty i niewinny jak dziecko. W małym, pracowitym ciele przebywał duch anielski, choć mocny.  /o. Wojnowski/.Po zajęciu Tuchowa przez Niemców prowadził liczną korespondencję z uczonymi za granicą, pisał do rozproszonych współbraci o sytuacji w GG i w Tuchowie i tym naraził się okupantowi. Dnia 6 lutego 1942 roku został aresztowany. W więzieniu tarnowskim został okrutnie skatowany przez gestapo.16 kwietnia tegoż roku wywieziony do obozu w Oświęcimiu, gdzie otrzymał numer 29706. Ponieważ zdrowie miał zawsze słabe, niedługo mógł wytrzymać warunki życia obozowego. Przydzielono go do ciężkiej pracy. Razem z innymi więźniami musiał ciągnąć biegiem wielki walec do ubijania drogi. Jako ciężko chory nie mógł biec, więc kapo zbił go batogiem do krwi, a współwięźniowie prawie nieprzytomnego odnieśli do szpitala obozowego. W szpitalu zaopiekował się o. Smorońskim ks. Szweda z Cieszyna. Stan zdrowia Sługi Bożego pogarszał się. Ks. Szweda widząc, że zbliża się śmierć wyspowiadał go i po kryjomu podał Komunię Św. Ojciec Kazimierz Smoroński zmarł 20 maja 1942 roku. Ciało jego zostało spalone w krematorium.

W maju 2002 roku rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Czciciele Matki Bożej Tuchowskiej, i nasza parafia, zyskują w Słudze Bożym o. Kazimierzu Smorońskim nowego Orędownika u Boga i Maryi. Módlmy się o rychłą Jego Beatyfikację.

 

„Pasterniki w Tymbarku” – fragment rozdziału „Kroniki Pasterniki w Tymbarku” książki Wacława Dudzika „Pamiętnik, Kroniki, Wiersze”

Pasterniki w Tymbarku
(moja mała ojczyzna)

Dzień (nasze życie) chyli się wprawdzie ku wieczorowi, ale złociste słońce ogrzewa swymi promieniami nasze ciało. Ogarnia mnie pogodny nastrój, choć pełen zadumy nad przemijaniem, gdy wracam pamięcią do miejsca lat swego dzieciństwa, do wspomnień. Chciałoby się powiedzieć: dobrze nam było w tym miejscu. Pozostała pamięć domu rodzinnego, atmosfera tych lat, czułość matki i ojca zatroskanych o wychowanie swoich dzieci: Wacława i Teresy. Wszystko to było piękne jak sen, jak dzień Pański, który nadal trwa. Lecz podobnie jak w przyrodzie, po dniu słonecznym, radosnym następuje spokój nocny, koniec dnia, tak w życiu człowieka przychodzi nieuchronny kres jego egzystencji. Nazajutrz nie spotkamy najbliższych, którzy zasnęli snem wiecznymi na nas czekają. Na tej rodzinnej i miłej ziemi ojczystej, gdzie przeżywaliśmy wspólnie radości i smutki, już się nie spotkamy. Jedynie jeszcze ci, co żyją i pamiętają ich, mogą o nich wspominać i przekazywać potomnym ich sylwetki, chroniąc w ten sposób od zapomnienia.
Z upływem lat zmieniali się sąsiedzi, a także nazwiska, pola zarosły chwastami, znikły pastwiska. Rzadko już na polach można ujrzeć krowy, jeszcze rzadziej konia, a gdzie ongiś pola orne były, teraz są ugory – chwasty i pokrzywy. Tu na Pasternikach, nasi ojcowie oraz ich sąsiedzi żyli i umierali, lecz po sobie żadnych śladów kronikarskich nie zostawiali. Dlatego ja, świadek tamtych czasów, chcę ukazać potomnym dzieje i zmagania się z losem rodzin i rodów zamieszkałych napasternickich równinach i w ten sposób ocalić od zapomnienia, zostawić żywe wspomnienia.

Tutaj, w Tymbarku, przeżyłem dzieciństwo i lata młodzieńcze. Tutaj żyli moi praojcowie i ojcowie, a ja z nimi dzieliłem swój żywot: radości i troski. Tymbark położony jest w środku Beskidu Wyspowego, w gminie Tymbark, na lekkim wzniesieniu, w widłach rzeki Łososiny i Słopniczanki, pośród wzniesień Łopienia, Paproci i Zęzowa. Pierwsza pisana wzmianka o miejscowości pochodzi z 1349 r. Wtedy Tymbark był wsią królewską.

W 1349 r. król Polski, Kazimierz Wielki, uposażył Parafię i ufundował pierwszy kościół. W 1353 roku król Kazimierz Wielki wydał przywilej lokacyjny zezwalający na założenie miasta. ,,Tymbark” to staroniemiecka forma Tannenberg, co znaczy Jodłowa Góra. Lokalizacja, miasta powstała ma prawie magdeburskim. W 1596 roku założono w Tymbarku szpital i szkołę parafialną. Tymbark aż do rozbiorów Polski stanowił centrum starostwa niegrodowego.

Pod zarządem starostwa, prócz miasteczka Tymbark, były wsie: Jasna Podłopień, Zamieście, Słopnice Królewskie i Zawadka. Po rozbiorach ziem polskich Tymbark coraz bardziej ubożał gospodarczo, aż wreszcie w 1934 roku utracił prawa miejskie. W roku 1359 król Kazimierz Wielki podarował pierwszemu wójtowi tymbarskiemu młyn, a mieszczanom pastwiska na wypas bydła, aby mogli bezpłatnie wypasać swoje żywicielki: krowy, owce i kozy. Na miejscach przeznaczonych na pastwiska powstało później osiedle zwane „Pasterniki”. Stąd wywodzą się moje rodzinne korzenie. „Teren” na Pasternikach w miarę upływu czasu nabywali właściciele od kolejnych wójtów gminy, którzy prawnie jako spadkobiercy po wójcie Kunadzie byli właścicielami tych posiadłości. Wójt mógł je dzierżawić lub sprzedawać. Dlatego sam wójt Kunad oraz jego następcy byli posiadaczami wszystkich sklepów, warsztatów rzemieślniczych, karczmy, rzeźni, a także łaźni. Wszystko to wolne było od opłat. Tymbark należał do miast posiadających tzw. prawo miecza, mógł więc sądzić i wydawać nawet karę śmierci. W 1551 roku król Zygmunt August wyjął Tymbark spod władzy wielkorządcy krakowskiego i darował tę miejscowość Mikołajowi Lubomirskiemu. Od tego momentu miasto upadało, a mieszczanie musieli odrabiać pańszczyznę. Tymbark tracił stopniowo swoje miejskie przywileje, zszedł do rzędu wsi, a w 1934 r., podczas reformy II Rzeczpospolitej utracił ostatecznie prawa miejskie i administracyjnie, podlegał już do powiatu Limanowa.

Obecnie Tymbark bez praw miejskich stał się wioską pokrólewską. Pasterniki jako nazwa osiedla przetrwała do roku 1970, była zarejestrowana na poczcie. Dzisiaj nazwa została w pamięci, przynależy do Tymbarku. Od gminy Tymbark po II wojnie światowej administracyjnie oddzielono: Słopnice, Rupniów, Nowe i Stare Rybie, Tymbark Działy. Do tej pory Tymbark nie odzyskał praw miejskich, chociaż po wojnie znacznie się rozwinął i ma ku temu wielkie możliwości. Urząd Gminy nie czyni jednak o to starań, bo uważa, że bardziej opłaca się być dużą wsią aniżeli małym miasteczkiem.

Z Pasternikami, moją miejscowością rodzinną, jestem związany emocjonalnie. Tu spędziłem młode, sielsko-anielskie lata i zachowałem żywe wspomnienia, które zresztą spisuję dla potomnych. Tu na skrawku ojcowskiej ziemi wybudowałem domek i kilkakrotnie w roku przyjeżdżamy
z rodziną na wypoczynek. W wieku 28 lat, tj. 15 sierpnia 1958 roku, opuściłem ojczyznę i z konieczności wybrałem emigrację we Francji, która stała się moją drugą ojczyzną. Nie zapominam jednak o kraju lat swego dzieciństwa, o którym A. Mickiewicz w epilogu do „Pana Tadeusza” pisał, stęskniony za ojczyzną, w Paryżu: „Kraj lat dziecinnych! On zawsze zostanie święty i czysty, jak pierwsze kochanie”.
Wracam więc pamięcią na Pasterniki, do byłych sąsiadów i do rodziny.

Pasterniki należały do Zamieścia-Góry i Podłopienia, są oddzielone gminną drogą: z południa od Podłopienia, z północy od Zamieścia-Góry rzeką Dobrzanką. Za rzeką jest droga powiatowa oraz droga żelazna /kolej/, aktualnie zresztą nieczynna, a pamiętająca cesarza austriackiego, Józefa Franciszka. W dorzeczu, nad rzeką Łososiną (Dobrzanką) rozpościerają się Pasterniki. Na tym osiedlu do roku 1958 znajdowało się 5 zagród z rodzinami, do których należały: dom, obora, stodoła, piwnica i studnia. Na posesji Józefa Dudzika (kowala) zbudowana była kuźnia. Na Pasternikach mieszkali: Nawroccy, Figlewicze, Atłasowie i Kęskowie (Bindowie) oraz Surdziele, którzy posiadali młyn wodny.

….

 

 

 

 

 

Wandale nie są bezkarni – informuje Urząd Gminy

Dzięki gminnemu monitoringowi udało się ustalić dane personalne chłopców, którzy dokonali zaśmiecenia placu zabaw w Parku Zofii Turskiej w Tymbarku. Czynności wyjaśniające podjęli funkcjonariusze Policji w Tymbarku z/s w Zawadce.

Najskuteczniejszym sposobem przeciwdziałania tego typu występkom jest pomoc mieszkańców, którzy widząc niepokojące zachowanie osób np. w okolicy placów zabaw, hali sportowej nie pozostaną bierni i zawiadomią odpowiednie służby. Pamiętajmy, że place zabaw, park, obiekty sportowe oraz inne urządzenia komunalne stanowią nasze wspólne dobro o które należy się troszczyć.

Koszty związane ze szkodami ponosimy tak naprawdę my wszyscy, jako podatnicy. Dlatego prosimy, by w przypadku zauważenia jakichkolwiek przejawów wandalizmu reagować, a sprawców ostrzegamy – mamy nie tylko gminny monitoring, lecz także możemy liczyć na wsparcie mieszkańców – podkreśla wójt Paweł Ptaszek.

Informacja: UG Tymbark 

 

Kolorowo w Szkole Podstawowej w Tymbarku

Wykorzystując nieobecność uczniów w szkole, pracownicy dokonują remontów, odnowień i drobnych modernizacji obiektów Szkoły Podstawowej w Tymbarku. Wiele pomieszczeń zostało odmalowanych, powstały nowe miejsca do pracy i zabawy uczniów.

Jednym z zadań było wymalowanie części holu szkoły, który po odświeżeniu zbyt przypominał sterylne, trochę „szpitalne” korytarze. Dlatego nauczycielka plastyki, Pani Agata Czaja, wraz z absolwentką tymbarskiej podstawówki i gimnazjum Panią Martą Ból oraz Panią Izabelą Różalską, wykonały kolorowy mural pełen fantastycznych ptaków.

Zakończenie tworzenia dzieła zbiegło się z powrotem (częściowym) uczniów klas I–III do szkoły – zachwycone kolorowym obrazem były szczególnie najmłodsze dziewczynki, które stwierdziły, że wszystkie ptaszki są piękne i „jak żywe”.
Dziękujemy wykonawczyniom muralu i, jeśli warunki już pozwolą, zapraszamy wszystkich do obejrzenia dzieła.

Tomasz Zieliński

Informacja/zdjęcia: SP w Tymbarku 

Wiele od siebie wymagamy dlatego pomagamy

Od ponad czterystu dni żołnierze 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej (11 MBOT) walczą z rozprzestrzenianiem się koronawirusa na terenie województwa małopolskiego. W ostatnich tygodniach najważniejszym przedsięwzięciem jest zabezpieczenie szpitala tymczasowego EXPO.

Szpital tymczasowy

 19 marca 2021 r. został uruchomiony szpital tymczasowy na bazie Międzynarodowego Centrum Targowego EXPO (ul. Galicyjska 9, Kraków). Sytuacja epidemiczna w Małopolsce wymusiła konieczność dodatkowego zabezpieczenia obiektu poprzez wydzielenie odpowiedniej ilości personelu medycznego oraz sprzętu. Na pomoc ruszyła 11 MBOT i 6 Brygada Powietrznodesantowa (6 BPD). Wojsko skierowało do szpitala ratowników medycznych, ratowników posiadających kurs pomocy przedmedycznej, żołnierzy z zadaniem realizacji celów sanitarno-epidemiologicznych oraz do transportu wewnętrznego, a także pojazdy transportowe.

Wsparcie i pomoc

Wsparcie szpitala tymczasowego to nie jedyny obszar pomocy. Pierwszym zadaniem było działanie na rzecz Straży Granicznej poprzez wzmocnienie południowej granicy Rzeczypospolitej na przejściach w Winiarczykówce i Chochołowie oraz wzmocnienie lotniska w Balicach. Terytorialsi wspierali m. in. Policję, szpitale, stacje sanitarno-epidemiologiczne, domy pomocy społecznej, pobierali wymazy, rozwozili posiłki dla weteranów, przewozili weteranów i seniorów na szczepienia, organizowali transport środków medycznych dla potrzeb Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

– W chwili obecnej równolegle z zadaniami związanymi z zabezpieczeniem punktów szczepień realizujemy transporty z tlenem na potrzeby szpitali w całym kraju. Ponadto wspieramy 5 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką i Szpital Uniwersytecki w Krakowie w organizacji punktów szczepień – mówi Dowódca Brygady płk Krzysztof GONCERZ.–Na „drugim froncie” przygotowujemy się do uroczystości wręczenia sztandaru oraz Święta 11 MBOT. To wydarzenie będzie miało miejsce 22 maja na terenie jednostki wojskowej w Rząsce.

Jednym z priorytetowych zadań jest opieka nad weteranami walk o wolną Polskę z Drugiej Wojny Światowej. Zgodnie ze swoją dewizą „Zawsze gotowi, zawsze blisko” terytorialsi na bieżąco monitorują potrzeby i samopoczucie swoich starszych kolegów w mundurach.

 Brygada

Aktualnie w 11 MBOT służy około 1 tys. żołnierzy. W tym roku zaplanowano rozpoczęcie formowania 112 batalionu lekkiej piechoty w Oświęcimiu.

mjr Bartosz KUBAL,  Oficer Prasowy 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, www: www.terytorialsi.mil.pl

 

Harnaś zwycięstwem rozpoczyna ligowe zmagania

W niedzielę Harnaś rozpoczął ligowe zmagania w limanowskiej A klasie. 
Przeciwnikiem naszej drużyny był zespół Orkana Niedźwiedź. Mecz ze względów pogodowych został rozegrany na stadionie Sokoła Słopnice (sztuczna nawierzchnia). Nasi zawodnicy wyszli do pojedynku zmotywowani, lecz długa przerwa w rozgrywkach dała o sobie znać, zwłaszcza w pierwszej połowie. Dużo walki i niedokładności w obu drużynach i do przerwy wynik 0-0.
Po przerwie obie drużyny pokazały się z lepszej strony. Kilka prób przeciwników skutecznie zatrzymał Krzysztof Kawula. Ataki Harnasia przyniosły efekt. W 65-tej minucie meczu, gdy pięknym uderzeniem zza pola karnego popisał się Mateusz Wojtasiński, umieszczając piłkę w siatce. Następnych prób nie wykorzystali kolejno Bartłomiej Kuc oraz Krzysztof Kordeczka, przegrywając pojedynki sam na sam z bramkarzem.  „Do trzech razy sztuka” – mówi przysłowie. W 80-tej minucie meczu do prostopadłego podania wyskoczył Krzysztof Kordeczka, który sprytnym strzałem wykończył sytuację sam na sam. 2-0.
Warto wspomnieć, że Krzysztof zaliczył udany powrót do drużyny Harnasia, zdobywając bramkę już w pierwszym meczu. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i Harnaś zainkasował 3 punkty.
 
Harnaś Tymbark – Orkan Niedźwiedź 2-0
Bramki: Wojtasiński, Kordeczka
Skład: Kawula- Banach, Sułkowski, Beberok, Piętoń- Wojtasiński, Woźniak, Jarosz, Kuc- Golonka, Michalik.
Zagrali również: Kapturkiewicz, Sobczak, Mrózek, Duda, Kordeczka
Rez. Ziemba, Wnękowicz K, Wnękowicz K.
 
Informacja/zdjęcie: KS Harnaś 

Harnaś rozgrywał mecz w nowych strojach z okazji Jubileuszu 70-lecia Klubu ufundowanych przez Firmę Wojtas. Dziękujemy!