BESKIDZKIE SURSUM CORDA – relacja

 W górach jest się bliżej Boga. Góry uczą pokory. Piękno gór zachwyca. Górska przyroda daje radość, a wędrówka satysfakcję mimo  straconych kropli potu i większej ilości kalorii. Warto wędrować!!

      IV Beskidzkie Sursum Corda rozpoczynamy w Tymbarku. Tu na 20 śmiałków czeka bus i ks. Proboszcz który na ten trud pielgrzymowania piękną modlitwą nam błogosławi, aby droga była bezpieczna i łaskawa.  Czeka na też miła niespodzianka. Do grupy dołącza redaktorka z tarnowskiego gościa niedzielnego, która towarzyszyć nam będzie przez część trasy.

          Przy Papieżówce meldujemy się o 9.00. Organizatorzy rozdają maseczki – szaleje wirus zwany COVID 19 – oraz przypinki i okolicznościową kartkę pocztową.  Dla tych, którzy idą po raz pierwszy również chusty i flagi w kolorze papieskim. Całkiem fajna kolorowa gromadka. Zapalamy znicz przy pamiątkowym obelisku i śpiewamy ukochaną BARKĘ  św. Jana Pawła II.  Rozpoczynamy modlitwę różańcową w intencji Ojczyzny, rodzin, parafii i kapłanów, jak również i tych które w sercu przynieśliśmy. O godz. 9.20 ruszamy w góry Beskidu Wyspowego, cel – Tymbark.  Pierwsze „wzniesienie” to Jasień, który zdobywamy po godz. 11.00.   Nieopodal polana Kutrzyca, na której zatrzymujemy się na dłuższy odpoczynek – to pora na drugie śniadanie. Butelki z wodą szybko zostają opróżnione. Pogoda dopisuje, podziwiamy piękne widoki i stojący w pobliżu jedyny szałas działający w powiecie limanowskim. Po 20 minutach odpoczynku stajemy przy kapliczce Matki Bożej i odmawiamy drugi dziesiątek różańca. Ruszamy dalej. Przed nami królowa Beskidu Mogielica. Teraz jest z górki, aż do przełęczy pod Krzystonowem. Tu skrzyżowania dróg pilnuje Matka Boża usadowiona na betonowym cokole. Zatrzymujemy się i odmawiamy trzeci dziesiątek różańca. Chwila wytchnienia.  Przed nami podejście na Polanę Stumorgową i strome podejście na  Mogielicę. Chwilowy odpoczynek na wyrównanie oddechu i łyk wody. Zmęczenie pokazuje co potrafi,  mimo wszystko przed 13.00 zdobywamy szczyt. W tym miejscu słowa JP II mają szczególny wymiar

    ,         „Góry pozwalają doświadczyć trudu wspinaczki,

                    strome podejścia kształtują charakter, kontakt

                         z przyrodą daje pogodę ducha”.

Przy papieskim krzyżu na Mogielicy odmawiamy czwarty dziesiątek. Wieża widokowa zamknięta.  Na szlaku spotykamy sporo turystów.  Nie zatrzymujemy się. Schodzimy na  przełęcz Rydza-Śmigłego, gdzie czeka na nas posiłek przygotowany przez kolegów z OSP Piekiełko. Po 50 minutach marszu jesteśmy już przy pomniku legionów – Pomnik Spotkania Pokoleń. W tym miejscu modlitwa różańcowa za  Ojczyznę ma szczególny wymiar. Słowa wypowiedziane w Krakowie w 1979 roku przez naszego Papieża wciąż są aktualne.

         „Proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością (…)

– abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy…”

Po modlitwie kończącej różaniec dłuższy odpoczynek na posiłek. Strażacy serwują kiełbaski, kawę i pyszne ciasto , o co zadbał prezes OSP Piekiełko, nawet  tuba dała głos skocznymi melodiami. Po tym posiłku i odpoczynku zmęczenie ustąpiło, uśmiech na twarzy się pojawił i radość że przed nami tylko jedna „górka” Łopień (951 m npm).  Wspinamy się.  Tempo nieco wolniejsze, trud 20 km górami daje znać o sobie.  Tradycyjnie na szczycie Łopienia odmawiamy koronkę do Bożego Miłosierdzia.  Tu humory dopisują, bo do samego Tymbarku jest z górki. Wchodząc na ul. Kościelną śpiewamy piosenki oazowe i Maryjne. Mieszkańcy tej ulicy z radośnie pozdrawiają nas.  Do kościoła docieramy o godz. 18.30. Trwa msza św. na zakończenie, której celebrans – ks.Proboszcz  – wita nas i ofiaruje modlitwę dziękując za trud pielgrzymowania.

STATYSTYKA:

Wędrowało 21 osób, 6 mężczyzn i 15 kobiet. Z Krakowa – 4 osoby,

Tymbarku – 5 osób, z Piekiełka – 6 osób i po jednej z : Kalwarii Zebrzydowskiej, Gorlic, Słopnic, Trzciany, Limanowej i Tarnowa.

Tak pielgrzymkę wspomina Marta:

W tym roku po raz pierwszy uczestniczyłam w Beskidzkim Sursum Corda. Ta wędrówka szlakami papieskimi okazała się być dla mnie niemałym wyzwaniem – głównie ze względu na moją kondycję, która pozostawia wiele do życzenia 🙂 Jednak pomimo wszelkich trudów będę bardzo mile wspominać jej czas. Serdeczne rozmowy z innymi pielgrzymami przeplatane modlitwą odmawianą przy kolejno napotykanych kapliczkach pozwoliły mi choć trochę wyobrazić sobie klimat górskich wypraw ks. Karola Wojtyły i jego przyjaciół. Bardzo się cieszę, że pamięć o naszym świętym Papieżu jest pielęgnowana przez druhów z OSP Piekiełko właśnie w taki sposób. Jestem ogromnie wdzięczna za to, że mogłam wziąć udział w tym pięknym wydarzeniu.

   a tak  Ola:

Na pielgrzymkę Beskidzkie Sursum Corda wybrałam się z mamą. Szczerze mówiąc nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Dziś mogę otwarcie powiedzieć, że zostały mi jedynie pozytywne wspomnienia.

Myślę, że każdy mógł znaleźć idealny dla siebie sposób na spędzenie tych dziewięciu godzin. Można było pogrążyć się we własnych myślach, zapomnieć o codziennych problemach, lub próbować się tam z nimi zmierzyć. Można było zagłębić się w rozmowie z Bogiem w ciszy i bliskości natury. Można też było prowadzić długie, przyjazne konwersacje, sprawiając, że czas mijał niezauważalnie, a długie szlaki stawały się w odczuciu znacznie krótsze. Obcy mi ludzie, którzy razem ze mną brali udział w turystycznej pielgrzymce – wycieczce śladami Jana Pawła II –  tam wysoko przestali być obcymi.  To dobre doświadczenie z pewnością pozostanie mi w pamięci na długo.

Sobotę przed odpustem w parafii Tymbark uważam za bardzo dobrze przeżytą. Przyjemne – wędrowanie, z pożytecznym – modlitwa. Dziękuję uczestnikom, szczególnie siostrom z Nazaretu i  tym którzy po raz pierwszy tym szlakiem pielgrzymowali –  za podjęcie tego trudu i za wspólne pilnowanie papieskiego szlaku. Dziękuje duchowym pielgrzymom, którzy z nami „szli”, tym którzy nas wspierali i o modlitwę prosili. Księdzu Proboszczowi za troskę i duchową opiekę, kolegom strażakom z OSP Piekiełko za doglądanie i pilotowanie oraz każdemu kto w jakikolwiek sposób przyczynił się do uświetnienia tej pielgrzymki.  Osobiście nie żałuję ani jednej kropli potu, ani krzty bólu, który czasem się pojawił, ani jednego kroku dla naszej Ojczyzny, rodziny i parafii.

 Andrzej Czernek

zdjęcia: ACz oraz inni pielgrzymi

Poniżej materiał Pani Beaty Malec-Suwara, jaki ukazał się w internetowym wydaniu Gościa Niedzielnego www.tarnow.gosc.pl  tarnowski 

https://tarnow.gosc.pl/doc/6516585.Papiezowka-Tymbark-Pilnuja-mu-tych-szlakow

 

Rozpoczynają się modernizacje pięciu gminnych dróg w Gminie Tymbark

W minionym tygodniu Wójt Gminy Tymbark Paweł Ptaszek, podpisał umowy na modernizację 5 dróg w Gminie Tymbark:

  • drogi gminnej „Szwabówka” w miejscowości Zamieście; zakres zadania obejmuje wykonanie podbudowy, ułożenie nawierzchni bitumicznej oraz utwardzenie poboczy na odcinku 140 mb; koszt inwestycji to ponad 46 000 zł; planowany termin zakończenia robót to koniec października br.
  • drogi gminnej „Rakówka” w miejscowości Tymbark; zakres zadania obejmuje wykonanie podbudowy, ułożenie nawierzchni bitumicznej oraz utwardzenie poboczy na odcinku 260 mb; koszt inwestycji to ponad 67 000 zł; planowany termin zakończenia robót to koniec października br.
  • drogi gminnej „Srokówka” w miejscowości Podłopień; zakres zadania obejmuje wykonanie podbudowy, ułożenie nawierzchni bitumicznej oraz utwardzenie poboczy na odcinku 100 mb; koszt inwestycji to ponad 27 000 zł; planowany termin zakończenia robót to koniec października br.
  • drogi gminnej „Gąsiorówka” w miejscowości Zawadka; zakres zadania obejmuje wykonanie podbudowy, ułożenie nawierzchni bitumicznej oraz utwardzenie poboczy na odcinku 160 mb; koszt inwestycji to ponad 42 000 zł; planowany termin zakończenia robót to koniec października br.
  • drogi dojazdowej do pól „Zagroda” w miejscowości Zawadka; zakres zadania obejmuje wykonanie podbudowy z kruszywa łamanego oraz ułożenie nawierzchni z płyt żelbetowych typu „JOMB”, na odcinku 160 mb; planowany termin zakończenia robót to koniec września br.

    informacja/fotografia: UG Tymbark

Gąsiorówka

Rakówka

Srokówka

Szwabówka

Zagroda 

KOLEJNI OCHOTNICY WSTĄPILI DO MAŁOPOLSKIEJ BRYGADY OBRONY TERYTORIALNEJ

W ubiegły piątek kolejni ochotnicy wstąpili do 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Trzy dni później starsi służbą terytorialsi rozpoczęli szkolenie poligonowe (zintegrowane).

Jak wygląda szkolenie podstawowe?

W pierwszym dniu szkolenia „młodzi” terytorialsi otrzymują pełen ekwipunek: mundury, buty, zasobniki oraz pozostałe elementy wyposażenia indywidualnego. Ponadto poddani zostają analizie składu ciała oraz testowi sprawności fizycznej. Wyniki badań i testu służą do określenia potencjału fizycznego żołnierzy oraz właściwego przygotowania ich do kolejnych etapów szkolenia.

Najważniejszym elementem „szesnastki” jest nauka praktycznych umiejętności, przydatnych nie tylko na polu walki, a także przyswojenie wiedzy z zakresu szkolenia bojowego. W programie szkolenia przewidziano zajęcia z podstaw taktyki, topografii, przetrwania na polu walki, udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej oraz bezpiecznego i efektywnego posługiwania się bronią. Ukoronowaniem szkolenia będzie tzw. pętla taktyczna, czyli sprawdzian z zakresu wszystkich nabytych umiejętności. Szkolenie zakończy się uroczystą przysięgą wojskową przeszkolonych żołnierzy, która odbędzie się 26 września na terenie Jednostki Wojskowej w Rząsce

Szkolenie zintegrowane

Starsi służbą żołnierze Obrony Terytorialnej rozpoczęli dwutygodniowe szkolenie zintegrowane popularnie zwane poligonowym. Zajęcia będą realizowanena terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Dęba i jednostek wojskowych na terenie województwa małopolskiego. Dowódca batalionu ppłk Maciej GOC postawił na intensywne, wymagające pełnej koncentracji zajęcia.

Kto może ubiegać się o służbę w 11 MBOT?

Zaproszenie dla osób, które chciałyby wspierać lokalną społeczność i podnieść swoje kwalifikacje poprzez służbę w 11 MBOT jest nadal aktualne. O służbę w małopolskiej Brygadzie może się ubiegać każdy, kto posiada obywatelstwo polskie, znajduje się w przedziale wiekowym 18-55 lat, posiada zdolność fizyczną i psychiczną do pełnienia czynnej służby wojskowej, nie był karany za przestępstwo umyślne, posiada co najmniej wykształcenie podstawowe.

Szczegółowe informacje na temat służby oraz rekrutacji do 11 MBOT można uzyskać w Wojskowych Komendach Uzupełnień: w Krakowie, Oświęcimiu, Nowym Targu, Nowym Sączu i Tarnowie.

mjr Bartosz KUBAL, Oficer prasowy 11 Małopolska Brygada Obrony Terytorialnej, www.terytorialsi.mil.pl

 

Strzelali w rocznicę agresji

Zespół Szkół  im. KEN w Tymbarku,Jednostka Strzelecka nr 2007 im kpt. Tadeusza Paolone ZS „ Strzelec „ OSW w Tymbarku oraz Urząd Gminy w Tymbarku  byli organizatorami zawodów strzeleckich z kbks-u  w 81 rocznicę sowieckiej agresji na Polskę -17 września 1939 r.

Zawody odbyły się na strzelnicy LOK-u w Limanowej pod kierownictwem ppłk Dariusza Gizickiegoi   st. chor. ZS Stanisława Opacha, podczas których uczestnicy, członkowie tymbarskiego „ Strzelca” , którzy są jednocześnie uczniami klas mundurowych tymbarskiego Zespołu Szkół  im. KEN w Tymbarku strzelali w pozycji leżącej.

Ta sportowa rywalizacja wpisała się również do Sportowego Turnieju Miast i Gmin 2020 w którym  udział bierze Gmina Tymbark.

Celnym okiem popisali się następujący strzelcy:

I miejsce zdobył Czech Sebastian klasa IIIB

II miejsce Janczak Tomasz klasa IIB

III miejsce Wszołek Maksymilian klasa IIC

Zwycięzcy otrzymali nagrody rzeczowe ufundowane przez kadrę dowódczą tymbarskiego Strzelca  i Urząd Gminy w Tymbarku.

Robert Nowak

Krzyże Drogi Krzyżowej zostały ponownie zniszczone! „Pójdziemy zatrzymując się w tych miejscach, gdzie krzyże były”

„Pójdziemy zatrzymując się w tych miejscach, gdzie krzyże były” – odpowiedział ks.proboszcz Jan Banach na pytanie o zniszczone krzyże na Drodze Krzyżowej na Paproć. Tą Drogę przebędą parafianie w piątek po Mszy św.wieczornej, która wyjątkowo w tym dniu rozpocznie się o 17-tej. 

Krzyże na Drodze Krzyżowej zostały zniszczone ponownie, po tym jak zostały naprawione po dewastacji, jaka miała miejsce prawdopodobnie w maju br. (o czym poinformował Czytelnik portalu  https://tymbark.in/wandale-zniszczyli-krzyze-stacji-drogi-krzyzowej-na-paproci-komu-one-przeszkadzaly/).

Dzięki uprzejmości Pana Tadka Rybki możemy przejść podczas dnia Drogę Krzyżową „wirtualnie”.

Na Drogę Krzyżową w piątek, już w godzinach wieczornych zapraszają wszystkich Parafian, i nie tylko, tymbarscy duszpasterze!

W limanowskim Sanktuarium Suma odpustowa pod przewodnictwem Metropolity Łódzkiego Arcybiskupa Grzegorza Rysia

Suma odpustowa pod przewodnictwem Metropolity Łódzkiego Arcybiskupa Grzegorza Rysia rozpoczęła Odpust w Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. Msza święta była sprawowana na ołtarzu polowym bazyliki (pogoda bardzo dopisała). Przybyłych, w tym szczególnie Arcybiskupa, przywitał Kustosz Bazyliki ksiądz dr Wiesław Piotrowski. Kazanie wygłosił Arcybiskup Grzegorz Ryś. Śpiewał Parafialny Chór Męski z Limanowej. 

IWS

Szczegółowy program uroczystości odpustowych:

http://www.bazylika-limanowa.pl/index.php/z-zycia-parafii/1825-szczegolowy-program-odpustu-2020r

„Z Bożej Apteki” – odcinek 30-ty i ostatni

Wczesną wiosną zaproponowaliśmy Państwu serię opisów pod wspólnym tytułem „Z Bożej Apteki”, jak pisaliśmy wtedy „…..będziemy przedstawiać rośliny, które są rodzimymi  i rosną na dziko. Przekonamy się jak bogata jest, otaczająca nas flora w składniki tak potrzebne dla prawidłowego funkcjonowania naszych organizmów, a w przypadku choroby czy chwilowych niedomagań, pomagających wrócić do zdrowia. Oczywiście zastosowanie poszczególnych ziół zostanie tylko zasygnalizowane, więcej informacji można znaleźć w różnych poradnikach”. Do tego możemy dołożyć: Nasze łąki i lasy są najlepszą, bo naturalną apteką, trzeba tylko wiedzieć:, kiedy, co i w jaki sposób pozyskać, aby prowadzić zdrowy tryb życia, a w przypadku choroby samemu się wykurować stosując tzw. ”babcine sposoby” najlepsze, bo sprawdzone przez stulecia. Należy oczywiście kierować się sprawdzoną wiedzą, a taką można uzyskać w dostępnych na rynku poradnikach, z których to też piszący te teksty korzystał. 

W przedstawionych opisach nie wyczerpano „tematu”, zasygnalizowano jedynie nasz przebogaty zdrowotny arsenał natury. Skupiliśmy się tylko na roślinach jednorocznych, dwuletnich i bylinach, oczywiście tylko niektórych. Nie pisaliśmy nic na temat: drzew, krzewów czy krzewinek, nie były też poruszane właściwości lecznicze roślin obcego pochodzenia, które mogą u nas sezonowo rosnąć, nie było też nic o jarzynach, owocach czy warzywach pod kątem ich jakże bogatego zastosowania leczniczego. Opisy roślin zamieszczano w porze kwitnienia, czyli najkorzystniejszego skumulowanego bogactwa składników zdrowotnych. Rozpoczęliśmy od podbiału pospolitego – roślinki z rodziny astrowatych – kończymy w dniu dzisiejszym roślinami z tej samej rodziny. Początek serii był w kolorze wiosennym – żółtym, zakończenie jest też w kolorze żółtym, chociaż niestety….. już jesiennym. Dziękujemy za zainteresowanie.

nawłoć

Nawłoć kanadyjska – To o tej roślinie w utworze „Wspomnienie” tak pięknie śpiewał Czesław Niemen https://www.youtube.com autorem tekstu jest Julian Tuwim. Po raz pierwszy utwór ten ujrzał światło dzienne w 1921 w zbiorze „Siódma jesień”. Wiersz mający 100 lat nic nie stracił, tak jak i piosenka na wartości (w przeciwieństwie do dzisiejszych pseudo przebojów jednego sezonu) – jest wyjątkowy, a wykonanie w interpretacji mistrza Niemena rewelacyjne.

„Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty – październik.
To ty, to ty, moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej – majowy.

Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak tą złota, jak tą wonną wiązanką”.

Jednak, jak to z poetami bywa, określenie „mimoza” zastosowane do nawłoci w przypadku tego wiersza jest…. poetycką przenośnią, bo nawłoć kanadyjska ma z mimozą tyle wspólnego, co węgiel kamienny z kamieniem węgielnym. Mimoza, ta rzeczywista, – czyli inaczej – czułek wstydliwy jest rośliną egzotyczną, u nas być może można ją widzieć, ale co najwyżej w ogrodach botanicznych, natomiast nawłoć kanadyjska jest w naszych warunkach pospolita, chociaż jak nazwa wskazuje jest rośliną obcą, inwazyjną pochodzącą z innego kontynentu.  Nawłoć kanadyjska w Polsce pojawiła się po raz pierwszy pod koniec XIX wieku, a teraz można ja spotkać praktycznie wszędzie, oprócz niej występuje też nawłoć pospolita, alpejska, późna i ogrodowa, mogą też występować mieszańce, wszystkie wymienione są jednak rzadsze, niż ta opisywana.

 Nawłoć kanadyjska ( podobna do niej jest nawłoć późna – obie mają podobne zastosowanie) – jest rośliną z rodziny astrowatych, można ja spotkać nad brzegami rzek i rowów, polanach i łąkach, wyrasta do 1, 5 m, kwitnie lipiec- sierpień (nawłoć późna sierpień –październik), ma kwiaty żółte osadzone w koszyczkach, a te zebrane są w wiechowate kwiatostany. Do zastosowania leczniczego cześć nadziemna, zawierająca: olejki eteryczne, saponiny, kwasy, flawonoidy i inne. Zioło to wykazuje działanie moczopędnie, odtruwające, przeciwzapalne i rozkurczające. Napar z nawłoci zaleca się pić osobom mającym skłonności do kamicy moczowej i zakażeń układu moczowego, pomocny na przerost gruczołu krokowego. Ziele działa uspokajająco, obniża ciśnienie krwi. Zewnętrznie polecana do leczenia wszelkich uszkodzeń skóry, wysypek i otarć.

uczep

Uczep trójlistkowy – roślina jednoroczna z rodziny astrowatych (można u nas spotkać jeszcze uczep zwisły, lecz ten występuje rzadko), rośnie z reguły w miejscach mokrych i wilgotnych, nad brzegami rzek i rowów. Często bywa uciążliwym chwastem w zbożach jarych i roślinach okopowych gdzie przeważnie rośnie w bruzdach lub obniżeniach, można go też spotkać w ogrodach wśród krzewów owocowych i warzyw. Jest to roślina z tych, co to się lubią „czepiać”, o czym, chyba każdy się przekonał przechodząc obok tej rośliny w okresie owocowania, rozsiewa sie za pomocą czepnych niełupek roznoszonych przez zwierzęta zarówno te biegające jak i latające, a także ludzi (zjawisko to nazywa sie zoochoria i antropochoria). W sprzyjających warunkach może wyrosnąć do ponad metra, kwitnie od lipca do października na żółty kolor. Surowcem leczniczym jest część nadziemna rośliny, bogata w takie składniki jak: garbniki, olejki eteryczne, laktony, kwercetynę poliacetyleny i inne. Z zioła tego możemy przyrządzać napar, wywary (do kąpieli), nalewkę albo olej, cała roślina ma silne działanie oczyszczające, szczególnie polecana osobom z problemami dermatologicznymi, ale także ci, którzy by chcieli oczyścić organizm z toksyn i cierpiący na dolegliwości trawienne lub bóle reumatyczne. Regularne picie naparu z tej roślinki pomaga w dolegliwościach z łuszczycą, obrzękach skóry, kamicy moczowej, działa ściągająco i moczopędnie i jest bezpieczny w stosowaniu. Uczep ma również zastosowanie w kosmetyce, pielęgnująco działa na skórę, sprawdza się, jako środek kojący na wszelkiego rodzaju ukąszenia owadów, leczy trudno gojące rany, odmrożenia i oparzenia.

łopian

Łopian – roślina z rodziny astrowatych, w Polsce występują cztery gatunki: łopian gajowy, mniejszy, pajęczynowaty i łopian większy. Zajmiemy się tym ostatnim, spotkać go można na przydrożach, lakach i zaroślach, wyrasta do półtora metra, czasem więcej, w pierwszym roku tworzy rozetę dużych liści, dopiero w drugim z korzenia wyrasta pęd kwiatowy, kwitnący od lipca aż do początku września, owoce są skupione w owocostany zwane popularnie rzepami (kolejna „czepiająca” się roślina, to stąd wzięło się powiedzenie „jak rzep psiego ogona”), surowcem zielarskim jest mięsisty korzeń, który ma mało przyjemny zapach o słodkawym smaku, najwartościowszy jest pozyskiwany jesienią z młodych jednorocznych, jeszcze niekwitnących roślin, głównie z łopianu większego. Zdrowotne składniki to: olejki eteryczne, związki żywicowe, kwasy organiczne, śluzy, garbniki oraz sole mineralne takie jak: siarka, fosfor. 

Napary i wywary z korzenia hamują rozwój bakterii i grzybów chorobotwórczych, mają też działanie przeciwzapalne, pobudzają wydzielanie kwasu solnego i żółci oraz enzymów trzustkowych, mają również działanie moczopędne i napotne.

Ekstrakty i wyciągi z korzenia łopianu znajdują bogate zastosowanie w kosmetyce, w szamponach przeciwłupieżowych, mydłach, tonikach i piankach przeznaczonych do pielęgnacji twarzy (cera trądzikowa) oraz preparatach zapobiegających wypadaniu włosów, wzmacniają i odżywiają cebulki włosowe, pomagają odbudować rzadkie brwi, opóźniają proces starzenia i powstawanie zmarszczek. Wartościowy jest olej z korzenia łopianu (łatwy do przyrządzenia samemu) o właściwościach, jak wyżej opisano, a oprócz tego jest doskonały do pielęgnacji paznokci, wzmacnia i ogranicza ich łamliwość.

Pędy i ogonki liściowe szczególnie młode są jadalne. Jedzone bywają  jak szparagi czy szpinak lub jako substytut karczochów. Szczególnie pożywne są młode korzenie. W Wielkiej Brytanii z korzeni łopianu i mniszka lekarskiego produkuje się orzeźwiający napój. W Chinach i Japonii, łopian jest warzywem uprawnym. Korzenie łopianu są w kolorze białym jednak pod wpływem powietrza ulęgają przebarwieniu, są bogate w cukier – inulinę, która jest źródłem słodziku dla diabetyków.

 Popularne „rzepy” łopianowe były inspiracją dla George’a de Mestrala, który opatentował pod nazwą „Velcro” (nazwa od połączenia francuskich słów – velours (welwet) i crochet (haczyk)) materiał do zapinania, znane wszystkim i popularne na całym świecie – rzepy.