„Z Bożej Apteki” (25)

 

dziewanna pospolita

Dziewanna pospolita – u nas rosną też inne gatunki np. wielkokwiatowa, ta jest jednak rzadsza, dlatego zajmiemy się „pospolitą”. Roślina ta należy do rodziny trędownikowatych, kwitnie od lipca do września. Można ja spotkać na zdziczałych łąkach, skarpach, przy drogach, słonecznych polanach i starorzeczach, wyrasta do wysokości 100 cm (wielkokwiatowa może mieć nawet dwa metry z okładem). Dziewanna jest rośliną dwuletnią, w pierwszym roku pojawia się rozetka liściowa, a w drugim roku wyrasta długi pęd z żółtymi płatkami kwiatów (środki kwiatuszków lekko czerwone) rozwijającymi się od dołu ku górze. Surowcem zielarskim są młode pędy kwiatowe i same kwiaty, które mają przyjemny, miodowy zapach i słodkawy smak, można z nich robić: napary, nalewki, wyciągi i maści. Świeżo zerwane i zmiażdżone pędy kwiatowe można też stosować jako okłady przy obrzękach i wybroczynach pourazowych. Świeże kwiaty zalane oliwą dają olejek o właściwościach uśmierzających bóle, leczący rany i wrzody. W niektórych rejonach Polski wyrabiany jest „miód” z kwiatów dziewanny, a można go zrobić w prosty sposób, wystarczy zebrane kwiatuszki przesypywać warstwami cukru i wystawić na działanie promieni słonecznych, przetrzeć po jakimś czasie przez sito i zlać do butelek, doskonale się sprawdza w leczeniu górnych dróg oddechowych. Dziewanna ma też zastosowanie w chorobach przewodu pokarmowego, ze sproszkowanych nasion można przyrządzić maść do leczenia wrzodów i ran. Dziewanna ma też działanie uspokajające i przeciwnowotworowe. W dawnych czasach suche pędy moczone w wosku lub nasączane łojem były wykorzystywane do robienia pochodni, które w zamkach lub dworach upiększały dziedzińce i korytarze, ponieważ płomień był wielokolorowy i na dodatek pięknie opalizował, a z kolei miękkie liście wykorzystywano, jako lecznicze wkładki do butów. Ciekawostką jest niezwykła zdolność dziewanny, podobno owoce mogą nawet po stu latach zakiełkować, a na jednej roślinie może ich być nawet ponad dwieście tysięcy. Owoce te wykorzystywano jeszcze w jeden niezwykły sposób, zauważono, że są trujące dla ryb, karmiono je, a następnie po odczekaniu niedługiej chwili wystarczyło je w ten sposób „przymroczone” tylko wybrać z wody. W słownictwie ludowym do dzisiaj funkcjonuje przysłowie „Gdzie rośnie dziewanna, tam bez posagu panna”, bo rośnie nawet na jałowej i piaszczystej glebie, wierzono też, że gdy dziewanna wyrosła na grobie zmarłego to spoczywający w nim dopominał się w ten sposób modlitwy.

cykoria podróżnik

Cykoria podróżnik – roślinka bywa też zwana cykorią dziką, sałatą podróżną, ranami Pana Jezusa, lub podróżnikiem błękitnym. Należy do rodziny astrowatych, najczęściej można ją spotkać na ugorach, przy drogach, nasypach kolejowych, rumowiskach i pastwiskach. Wyrasta do 120 cm, pędy ma rozgałęzione i łykowate przez co trudno je zerwać, kwitnie lipiec – wrzesień, a kwiaty mają piękny blado-błękitny kolor. Do celów zioło- leczniczych wykorzystuje się całą roślinkę, od korzenia po kwiaty. Można ją zjadać na surowo. Roślina bogata w witaminę B, P, PP i C. Można z niej robić: wyciągi, odwary, nalewki i napary. Wyciągi z ziela wykazują działanie żółciopędne, żółciotwórcze, zwiększają ilość soku żołądkowego są też moczopędne, działają wzmacniająco na serce, a zmiażdżone płatki przyłożone na rany i cerę trądzikową łagodzą niekorzystne zmiany. Jednak większą wartość leczniczą ma korzeń cykorii, który zawiera dużo substancji pobudzającej przemianę materii (inulina), usprawnia też pracę wątroby (intybina), zawiera też sok mleczny, cholinę, żywicę, sole mineralne i wspomniane witaminy. Francuzi korzeń cykorii spożywają jako cenną i pożywną potrawę, spożywają go z dodatkiem oliwy. Etiolowane (celowo hodowane w ciemności młode pędy z pąkami kwiatowymi aby się w ten sposób wydłużyły bez chlorofilu) i konserwowane, w okresie zimowym były spożywane jako cenna jarzyna. Prażony korzeń cykorii pito jako substytut kawy, a ci którzy spożywali kawę zbożową z dużą domieszką cykorii nie mieli nigdy kłopotów trawiennych ani awitaminozy. U naszych sąsiadów za wschodniej granicy wywarem z cykorii nasączano lniane płótno, które następnie przykładano do miejsc pokrytych wypryskami i egzemą, takie kompresy przynosiły szybko ulgę. W czasach starożytnych, sokiem z cykorii namaszczano się aby w ten sposób zyskać przyjaciół i zdobyć zaszczyty. W południowo-wschodniej Polsce w niektórych rejonach jeszcze do dzisiaj wiesza się suche bukiety z cykorii przeciwko wszelkiej zarazie.

Centuria pospolita

Centuria pospolita – (inaczej – centuria zwyczajna, tysiącznik), gatunek z rodziny goryczkowatych. W Polsce można ją spotkać na całym terytorium, jest jednak stosunkowo rzadką rośliną, oprócz niej występuje też centuria nadbrzeżna i nadobna, ale te są jeszcze rzadsze od pospolitej, mogą też tworzyć ze sobą mieszańce. Rośnie na miedzach, polanach, słonecznych pagórkach i rzadko porośniętych łąkach, wyrasta do 50 cm, kwitnie od lipca do października, kwiaty w kolorze różowym nie wydzielają nektaru, ale mają za to lubiany przez owady pyłek W ziołolecznictwie zastosowanie ma cała nadziemna część rośliny. Centuria zawiera: olejki eteryczne, sole mineralne w tym dużą zawartość magnezu, kwasy organiczne, goryczkę i alkaloidy. Roślinkę tą stosuje się z bardzo dobrym skutkiem w leczeniu zaburzeń trawiennych, braku apetytu, bólach brzucha, niedokwasocie, nadciśnieniu, anemii i niewłaściwym wydzielaniu żółci, polecana jest też szczególnie kobietom w okresie „kwiatowym”, a w zasadzie to przekwitania 🙂 . Można z niej przyrządzać: napary, wywary i nalewki, a świeże liście doskonale się sprawdzają przykładane na trudno gojące rany. Oprócz tych zastosowań centuria jest ceniona, jako roślina służąca do aromatyzowania gorzkich nalewek, wódek i win, podobne zastosowanie ma w kuchni, gdy dana potrawa powinna być trochę pikantna z nutką goryczki. Centuria ma też zastosowanie w kosmetyce do produkcji kremów używanych do cery wrażliwej i zwiotczałej, bywa też znaczącym składnikiem płynów do płukania ust i dezynfekcji skóry. Jednak należy wiedzieć, że jest rośliną (wszystkie odmiany dziko rosnące) chronioną, a do celów zielarsko – kosmetyczno – przyprawowych jest uprawiana. Jako ciekawostkę dobrze wiedzieć, że roślinka ta nazwę swą zawdzięcza ponoć mitycznemu Centaurowi, który to po raz pierwszy zastosował ją do leczenia ran zadanych przez Herkulesa, inne przekazy mówią, że była tak cenna jak sto sztuk złota ( z łaciny „centum aurum” = 100 sztuk złota) i stad jej nazwa.

 „Korona Beskidu Wyspowego – Beskidzkie Wyspy „

Forum Gmin Beskidu Wyspowego wspólnie z Centralnym Ośrodkiem Turystyki Górskiej PTTK w celu popularyzacji aktywnej turystyki górskiej po Beskidzie Wyspowym i poznawania jego walorów krajoznawczych , przyrodniczych i kulturowych ustanowiło odznakę „Korona Beskidu Wyspowego – Beskidzkie Wyspy ” .     Warunkiem koniecznym otrzymania  odznaki będzie zdobycie 40 szczytów Beskidu Wyspowego.
 Szczegóły na stronie Facebooka Odkryj Beskid Wyspowy.

WYKAZ SZCZYTÓW ZALICZANYCH DO ODZNAKI  Korona Beskidu Wyspowego „Beskidzkie Wyspy”

1/ Adamczykowa (612 m)

2/  Chełm – 789,1 m

3/ Cichoń (926 m)

4/Czarny Dział (673 m) 

5/ Ćwilin (1072 m )

6/ Ciecień  (830 m)

7/ Grodzisko (618 m )

8/ Jasień (1063 m)

9/ Jaworz (918 m) 

10/ Kamionna (801 m) 

11/ Korab (727 m)

12/ Krzystonów

 13/ Kostrza (720 m) 

 14/ Księża Góra (643 m)

15/ Kutrzyca (1053 m n.p.m.)

16/ Kuklacz 701 m

17/ Łopusze Wsch. – 600,9 m

18/ Lubogoszcz (967 m)

19/ Lubomir (902 m)

20/ Luboń Wielki (1023 m)

21/ Łopień  (960 m)

22/ Łyżka (802 m)

23/ Mogielica  (1170 m) 

24/ Modyń  (1029 m n.p.m.)

25/ Miejska Góra (716 m

26/ Ostra (Stara Wieś)  925 m

27/ Ostra (Wilczyce)      780 m

28/ Ogorzała (805 m)

29/ Patryja 763 m

30/ Potaczkowa (745 m)

31/ Sałasz (905 m)

32/ Skiełek (749 m)

33/ Szczebel (976 m)

34/ Śnieżnica  (1007 m ) –

35/ Urbania Góra 673 m

36/ Wsołowa (624 m )

37/ Worecznik ( 559 m

38/ Zęzów (695 m)

39/ Zembolowa 858 m

40/ Białowodzka Góra ( 616 m)

 

 

Oleandry – Tymbarczanie w Polskim Oddziale Wojskowym

106 lat temu w krakowskich Oleandrach Józef Piłsudski sformował pierwszy od czasów powstania styczniowego polski oddział wojskowy. 144 już nie strzelców czy drużyniaków, ale żołnierzy polskich z Pierwszej Kompanii Kadrowej, miało wkrótce wkroczyć do Królestwa i rozpocząć wojnę z Moskalami. Z Tymbarku w sierpniu 1914 roku na front poszli młodzi strzelcy – drużyniacy pod dowództwem Jana Kordeczki. Zdjęcia i krótki opis wydarzeń z tamtych lat pochodzą z kroniki  tymbarskiego Strzelca.

st.insp. ZS Robert Nowak

Słowacka pielgrzymka do Matki Bożej Jasnogórskiej trwa!

Rok 2020 – rok pandemii – to czas, w którym należało dostosować sposób pielgrzymowania   do określonych wymagań.  I tak też uczynili Słowacy! Nie przerwali tradycji pielgrzymowania na Jasną Górę i w trójkę wyruszyli w drogę. Dzisiaj przybyli do Tymbarku!

a tak wyglądała słowacka pielgrzymka 6.08.2016 roku

Zmarł prof.Stanisław Pasyk – wybitny kardiolog, pochodzący z Zamieścia

W Zabrzu zmarł we wtorek wybitny kardiolog, twórca nowoczesnej metody leczenia zawału serca i Wojewódzkiego Ośrodka Kardiologii w Zabrzu prof. Stanisław Pasyk – poinformował w środę dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu prof. Marian Zembala.
 
Stanisław Pasyk urodził się 16 sierpnia 1931 r. w Zamieściu. Był absolwentem krakowskiej Akademii Medycznej, ukończył też studia podyplomowe na Uniwersytecie Harvarda. Od 1976 był wykładowcą ówczesnej Śląskiej Akademii Medycznej. 
 
Bez wątpienia jeden z najbardziej zasłużonych uczonych dla rozwoju polskiej kardiologii, jeden z najwybitniejszych mieszkańców naszego miasta. To jemu zawdzięczamy zaproszenie do współpracy w Zabrzu prof. Zbigniewa Religę. Rodzinie, przyjaciołom, współpracownikom składam kondolencję. Cześć jego pamięci – napisał na swoim profilu na Facebooku Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.

To właśnie prof. Pasyk zaprosił do Zabrza Zbigniewa Religę, który następnie przeprowadził tam w 1985 r. pierwszą w Polsce udaną transplantację serca. W filmie „Bogowie” w reżyserii Łukasza Palkowskiego, pokazującym drogę do tej pionierskiej operacji, prof. Pasyka zagrał Zbigniew Zamachowski.

„Śp. Prof. Stanisław Pasyk pozostawił po sobie liczne grono doświadczonych kardiologów, tworząc zabrzańską szkołę kardiologii” – napisał w środę prof. Zembala.

Twórca zabrzańskiego Ośrodka Kardiologii

„Dziękujemy Profesorze – Pana dokonania pozostaną w trwałej pamięci polskiej kardiologii i akademickiego Zabrza. Pan jako pionier zabrzańskiej kardiologii na zawsze pozostanie w pamięci, wspólnie z takimi gigantami medycyny i nauki jak Zbigniew Religa, Lili Goldstein” – dodał.

W roku akademickim 1983/84 ówczesny rektor Śląskiej Akademii Medycznej prof. Franciszek Kokot zaproponował prof. Stanisławowi Pasykowi zorganizowanie nowej placówki kardiologicznej w Zabrzu. Pasyk przyjął tę propozycję i stworzył od podstaw Wojewódzki Ośrodek Kardiologii w Zabrzu (obecnie Śląskie Centrum Chorób Serca).

W roku 1984 r. profesor Pasyk zaproponował prowadzenie Kliniki Kardiochirurgii w ramach WOK prof. Zbigniewowi Relidze, który rozpoczął budowę oddziału, przygotowując go do przeprowadzania najbardziej skomplikowanych w skali kraju operacji.

Za zasługi dla rozwoju medycyny w 1998 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 

W czerwcu br. 41 doświadczonych kardiologów ŚCCS z wieloletnim stażem pracy w zabrzańskim ośrodku, w tym 22 samodzielnych pracowników nauki, w tym 9 profesorów złożyło wniosek do Ministra Zdrowia w sprawie nadania Śląskiemu Centrum Chorób Serca w Zabrzu imienia Profesorów Stanisława Pasyka i Zbigniewa Religi. Wniosek czeka na rozpatrzenie.

źródło informacji i zdjęcia powyżej: wiadomosci.onet.pl Śląsk

źródło zdjęcia prof.Stanisława Pasyka: www.medexpress.pl

 

Święto Przemienienia Pańskiego (6.sierpnia 2020)

fresk na sklepieniu w kościele parafialnym w Tymbarku

Termin “Przemienienie Pańskie” nie jest adekwatny do greckiego słowa metemorfothe (por. Mk 9, 2), które ma o wiele głębsze znaczenie. Termin grecki oznacza dokładnie “zmienić formę zewnętrzną (morfe), kształt; przejść z jednej formy zewnętrznej do drugiej”. Chrystus okazał się tym, kim jest w swojej naturze i istocie – Synem Bożym. Przemienienie pozwoliło Apostołom zrozumieć, jak mizerne i niepełne są ich wyobrażenia o Bogu. Chrystus przemienił się na oczach Apostołów, aby w dniach próby ich wiara w Niego nie zachwiała się. Ewangelista wspomina, że Eliasz i Mojżesz rozmawiali z Chrystusem o Jego męce. Zapewne przypomnieli uczniom Chrystusa wszystkie proroctwa, które zapowiadały Mesjasza jako Odkupiciela rodzaju ludzkiego. Wydarzenie to musiało mocno utkwić w pamięci świadków, skoro po wielu latach przypomni je św. Piotr w jednym ze swoich Listów (2 P 1, 16-18).

źródło: misericors.org