…o miłości narzeczeńskiej, miłości do Polski i do Boga – fragment listu Romy Sygnarskiej, narzeczonej kpta Tadeusza Paulone, do Jego Mamy

Fragment listu z 1946, jaki skierowała Pani Roma Sygnarska, narzeczona kapitana Tadeusza Paolone jeszcze z okresu przedwojennego i okresu wojny (w tym również czasu, kiedy był więziony w Auschitz), do Jego Mamy. 

…może związało mnie z nim więzienie, niż okres szczęścia, jakie z nim przeżyłam. Bardzo być może, że ja też kiedyś znajdę kogoś kogo będę mogła nazwać moim mężem, nie mniej jednak wątpię, abym znalazła kogoś kto stałby tak wysoko jak Tadzio. tacy idealni jak on nie często się trafiają, a gdy w dzisiejszych czasach przyglądam się różnym ludziom, widzę dokładnie różnicę między nim, a innymi. 

Widziałam ją zresztą zawsze.

Gdy przyjechałam do Tymbarku zaskoczyła mnie widomość o tym, że na plebani było pismo w sprawie metryki p.Paolone z obozu Auschwitz. Z drugiej strony jakiś znajomy z Tymbarku, który był w obozie z Tadziem, a następnie został wywieziony do Hamburga pisał już po Tadzia śmierci, że komunikuje się z nim. Z tego powodu powstała wrsja o jego wywiezieniu. Uczepiłam się kurczowo tej wersji i potem w Niemczech gdziekolwiek spotkałam ludzi z Oświęcimia zawsze wypytywałam się. I znowu różnie mi mówiono. Jedni, że został rozstrzelany, inni, że wyjechał w karny transport. Zresztą wielu ludzi lubi pocieszać i nie mówić prawdy. Ponieważ jednak do mnie do domu nie pisze, a nie pisze również i do Pani, oczywiste jest dziś w półtora roku po zakończeniu wojny, że zginął naprawdę. Łudziłam się jeszcze nadzieją do otrzymania listu od Pani. Mógł nie znać mego adresu lub mógł znaleźć sobie inną, którą pokochał bardziej niż mnie, nie mniej jednak byłby napisał do Pani. Dlatego też Pani szukała,, a równocześnie czuła się w obowiązku, na wypadek gdyby się jednak okazało, że zginął donieść Pani o tym wszystkim i odesłać Pani jego książeczkę, którą nie wypuścił  z rąk, dopiero na dzień przed rozstrzeleniem. To jest rzecz, która towarzyszyła mu i była pociechą we wszystkich cierpieniach i zwątpieniach życia obozowego. 

Oblałam ją kiedyś łzami, szczególnie gdy czytałam zniszczone miejsce “Litanii do Matki Bożej” – i modlitwa duszy opuszczonej przez wszystkich. 

Trzy i pół roku więzienia niemieckiego to nie mało i ma Pani rację mówiąc, że przeżył piekło na ziemi. Do przetrzymania pomogła mu Książeczka, którą przesyłam Pani, oraz głęboka wiara w Boga, w umiłowanie słuszności sprawy. Chciałabym bardzo, aby żył, bez względu na to czy zostałby moim mężem czy nie, uważam bowiem, że odrodzenie naszego narodu, a może nawet całej ludzkości leży w ludziach podobnych jemu. 

Przepraszam, że list jest taki długi, ale nie chciałabym go pisać na raty. Wolę mieć to już poza sobą. Już trzy lata prawie po jego śmierci, ale zawsze takie dokładne roztrząsanie jego życia jest dla mnie bolesne i wstrząsające, tym bardziej, że długo w nią nie wierzyłam.

Dziękuję Pani z góry za zrobione fotografie dla mnie oraz przesyłam serdeczne pozdrowienia i ucałowania.

 

 

 

 

 

 

 

14 lutego – 80 rocznica powstania Armii Krajowej

14 lutego 1942 r. Naczelny Wódz gen. Władysław Sikorski wydał rozkaz o przekształceniu Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową. Pierwszym dowódcą AK został komendant główny ZWZ gen. Stefan Rowecki „Grot”. Decyzja o powstaniu AK była podyktowana koniecznością scalenia polskich konspiracyjnych oddziałów zbrojnych i podporządkowania ich rządowi RP w Londynie. Utworzona przed 80 laty AK jest uważana za największe i najlepiej zorganizowane podziemne wojsko działające w okupowanej Europie.

W tą 80-tą  rocznicę powstania Armii Krajowej należy pamiętać,  że Tymbark również ma ogromny wkład w powstanie AK, po przekształceniu ZWZ.

6 stycznia 1940 r., w domu krewnego konspiratora Szymona Pyrcia – Stanisława Pyrcia – w Tymbarku zorganizowano pierwszą formalną komórkę konspiracyjną, pod przewodnictwem kpt. Tadeusza Paolone.

W skład tymbarskiej placówki Związku Walki Zbrojnej weszli:

– kpt. Tadeusz Paolone ps. „Lisowski”,

– ppor. Szymon Pyrć ps. „Jaskółka”,

– Władysław Duchnik ps. „Duchniewski”,

– Józef Kulpa ps. „Owoc”,

– Andrzej Kruczyński ps. „Horodenko”,

– Michał Macko ps. „Ryszard”,

– Adam Niesiołowski ps. „Gawin”,

– Franciszek Sojka ps.„Kajos”,

– Antoni Surdziel ps. „Dzik”,

– Jan Zapała ps. „Osa”,

– bracia Kołowscy.

Wszyscy złożyli przysięgę na krzyż, według tekstu:

„Wobec Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej kładę swe ręce na ten święty krzyż – znak nadziei i zbawienia – i przysięgam być wiernym Rzeczypospolitej, stać na straży Jej honoru i Jej wyzwolenia. Walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary samego życia. Przysięgam – Prezydentowi Rzeczypospolitej oraz Naczelnemu Wodzowi i jego rozkazom oraz wyznaczonemu Komendantowi będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało. Tak mi dopomóż Bóg!”

Dokonanie tego aktu potwierdzili wszyscy swymi podpisami na tylnej stronie jednego z obrazów religijnych, znajdujących się w mieszkaniu Stanisława Pyrcia.

Tak rozpoczęła się oficjalna działalność podziemia na tymbarskiej ziemi. Oczywiście, konspiracyjne grupy powstawały także wcześniej. Przecież już 11 grudnia 1939 r. we dworze Zofii Turskiej, kpt. Wacław Szyćko ps. „Wiktor”, wraz z porucznikiem Janem Cieślakiem ps. „Maciej”, przyjęli przysięgę od rodziny Zofii Turskiej i niektórych osób zatrudnionych w jej posiadłości. Było to jednak działanie nieformalne. Natomiast od dnia 6 stycznia 1940 r., po złożeniu przysięgi w domu Pyrcia, działalność ta stała się już oficjalną.

Na podstawie opracowania Pana Stanisława Wcisły

Robert Nowak 

 kpt. Tadeusz Paolone ps. „Lisowski”

Nekrolog – Parafia Podłopień

Zmarła śp.Władysława Wójcik (lat 71) z Tymbarku,

o czym zawiadamiają Mąż, Dzieci z Rodzinami oraz Siostra i Brat

uroczystości pogrzebowe w środę (16.02), Msza św.o 14 w kościele parafialnym w Podłopieniu ,

następnie odprowadzenie na cmentarz parafialny w Tymbarku