Mateusz Wojtasiński „Skrabek” zakończył dzisiaj swoją piłkarką karierę

W sobotę, 14.czerwca 25, drużyna piłkarska KS Harnaś meczem z Huraganem Waksmud zakończyła  rundę wiosenną Ligii Okręgowej. 

Był to też jednocześnie ostatni, pożegnalny mecz Mateusza Wojtasińskiego. „Skrabek” – zawodnik znany fanom limanowskiej piłki nożnej – zakończył dzisiaj swoją piłkarską karierę.

Mateusz Wojtasiński

Mateusz przygodę z piłką rozpoczął jako mały chłopak w trampkarzach Harnasia, potem była drużyna juniorska. Uczył się w Liceum Sportowym w Tymbarku, min.pod okiem trenera Mariana Tajdusia. 

Piłkę seniorską rozpoczął grając w Orkanie Szczyrzyc. Potem powrócił do Harnasia. W latach 2017 – 2019 znowu trafił do Orkana.  Sumując Mateusz dorosłą piłkę 5 lat grał w Szczyrzycu, a 13-ście w macierzystym Harnasiu. Przez te lata, grając na pozycji defensora,  przeszedł od B klasy do 4 ligi. Jego najważniejszym trofeum w karierze było wywalczenie Pucharu Polski na szczeblu Małopolskim.

Zarząd Klubu KS Harnaś, z prezesem Arturem Matrasem podziękował Mateuszowi, w imieniu własnym i wszystkich piłkarzy,  za lata gry w tymbarskim zespole, życząc dalszego udanego życia.  

informacja/zdjęcia: KS Harnaś 

 

85. rocznica deportacji pierwszych Polaków do niemieckiego obozu zagłady Auschwitz

 14 czerwca 2025 roku przypada 85. rocznica deportacji pierwszych Polaków do niemieckiego obozu zagłady Auschwitz. Niemcy wysłali z Tarnowa do Auschwitz pierwszy masowy transport więźniów. Do obozu zagłady trafiło 728 Polaków w tym  m.in. bohaterski żołnierz pochodzący z Piekiełka , kapitan Tadeusz Paolone – Lisowski  (nr obozowy 329), patron Jednostki Strzeleckiej nr 2007 im. kpt. Tadeusza Paolone ZS „Strzelec” OSW w Tymbarku.  Sześć lat temu nadano również Jego imię Bibliotece Publicznej Gminy Tymbark.  

Ta tragiczna karta w historii II wojny światowej rozpoczęła się 13 czerwca 1940 r., po południu. Z tarnowskiego więzienia ruszyła kolumna niemieckich ciężarówek. Załadowano na nie 728 więźniów – Polaków, których Niemcy 
zamierzali wysłać w nieznane. Więźniów przewieziono do dawnej łaźni żydowskiej w Tarnowie, gdzie spędzili noc. Zostali poddani dezynfekcji. 14 czerwca 1940 r. pod eskortą hitlerowskich strażników kolumnę więźniów poprowadzono ulicami Wałową i Krakowską na tarnowski dworzec kolejowy.
Czekały tam już przygotowane wagony osobowe trzeciej klasy. Wkrótce pociąg ruszył w kierunku Krakowa, a jego ostatecznym celem był obóz koncentracyjny Auschwitz, znajdujący się w okupowanym przez Niemcy Auschwitz 
Większość z 728 więźniów stanowili młodzi ludzie – aż 80 proc. z nich miało od 16  do 30 lat. Wśród nich byli żołnierze kampanii wrześniowej 1939 r., którzy usiłowali przedostać się przez Karpaty do tworzącej się we Francji armii polskiej. Byli też członkowie organizacji konspiracyjnych, studenci, licealiści oraz nieliczni polscy Żydzi. Po przybyciu do Auschwitz  więźniów przywitał zastępca komendanta obozu Karl Fritzsch, który powiedział 
„Zdrowi i młodzi mają tu prawo żyć nie dłużej niż trzy miesiące… Wyjście stąd prowadzi tylko przez komin…”.

 Uchwałą Sejmu 14 czerwca obchodzimy jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.

(wykorzystano artykuł Grzegorza Cygonika, Rzeczpospolita, 13.06.2025 )

„Lanie wody” – pisze Marek Golonka, były prezes ZGK w Tymbarku Sp.z o.o.

Lanie wody

Szanowni Państwo

Przedstawię Państwu jakie były plany i jak wyglądała gospodarka wodna w Gminie Tymbark na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Nie będę opisywał jakie i ile jest źródeł zaopatrzenia w wodę, ile jest ujęć powierzchownych, studni kopanych czy głębinowych, gdzie i jakie są stacje uzdatniania wody, przepompownie, zbiorniki  czy ich pojemności.  Jest to ciekawy temat, który mógłby Państwu zobrazować brak ogólnej spójnej koncepcji zaopatrzenia całej gminy w wodę. Skutkuje to wysokimi  kosztami eksploatacji, co ma niestety wpływ na finalną cenę za kubik wody u każdego odbiorcy. Skupię się jednak na problemach związanych z okresowymi niedoborami wody i jej jakością, co jest skutkiem braku odpowiednich działań i wieloletnich zaniechań.

Od razu wyjaśnię sceptykom i tym wszystkim, którzy się będą zastanawiać jakie mam prawo i wiedzę aby się w temacie  „wodnym” wypowiadać w tak szerokim zakresie czasowym. Przez cztery kadencje byłem radnym gminy Tymbark, a później z racji wykonywanej pracy poznałem od tzw. „podszewki” całą infrastrukturę wodociągową.

Na przełomie 1998/1999 roku zrodził się pomysł utworzenia „Związku Gmin Dorzecza Rzeki Łososiny”. Taki związek powstał, powołano Zarząd, zredagowano statut, ustalono wysokość składek. W skład związku weszły następujące samorządy z powiatu limanowskiego: miasto Limanowa oraz gminy: Limanowa, Laskowa, Słopnice, Jodłownik, Tymbark i Dobra.

Cele były szczytne, między innymi: wspólne działania w celu wybudowania oczyszczalni ścieków, zbiornika na wodę, który mógłby być zasobem wody dla okolicznych samorządów. Z każdej Gminy było po dwóch delegatów (miałem okazję przez jakiś czas takim delegatem być), odbyło się kilkadziesiąt spotkań, były liczne przemowy…… i po dziesięciu latach Związek zlikwidowano. Uznano, że nie ma możliwości zrealizowania statutowych celów.

              Jak, ja teraz słyszę o podobnej inicjatywie, moim zdaniem jeszcze bardziej absurdalnej, bo dotyczącej różnych powiatów i paru samorządów oddalonych od siebie o dziesiątki kilometrów, to odnoszę wrażenie, że jest to tylko zagrywka czysto polityczna mającą pokazać aktywność wójta i wielką troskę o los naszej wspólnoty. Jest to tzw. „pijar” i „marketing polityczny”. Pan Ptaszek w tej dziedzinie przez lata doszedł prawie do perfekcji. Jak trzeba to jest w stanie uzasadnić każdą tezę, a w ujęciach tabelarycznych każdy wskaźnik – w pełnej gamie dostępnych kolorów.

              W ostatnim okresie byliśmy informowani o licznych spotkaniach, a to na świetlicy na Zamieściu, a to w Dobczycach, nawet w krakowskich wodociągach, a ile przy okazji zrobiono zdjęć, jakie barwne opisy z tych spotkań na różnych portalach i fb powstało – trudno by było zliczyć.

              Szanowni Państwo, wygłoszę może zbyt kontrowersyjną tezę, postaram się ją jednak poniżej  uzasadnić. Otóż twierdzę, ze My jako Gmina Tymbark mamy wody pod dostatkiem tylko nie potrafimy z niej we właściwy sposób korzystać. Mamy dwie możliwości, aby zabezpieczyć się w dobrej jakości wodę,  bez obawy, że jej może zabraknąć. Najważniejsze jest to, że obydwie związane z terenem naszej gminy.

Pierwsza możliwość – Góra Łopień. Wielokrotnie temat ten był poruszany, jedynym problemem jest źle usytuowane główne ujęcie. Kilka razy byłem inicjatorem wyjazdów w teren, jak dobrze pamiętam jednego razu nawet w towarzystwie geodety, chodziło o sprawdzenie różnicy poziomów. Cały problem polega na tym, że  ujęcie z którego czerpiemy wodę położone jest koło głównej drogi, którą jest transportowane całe pozyskiwane drewno z tej części Łopienia przez Nadleśnictwo z Limanowej. Każdy większy deszcz powoduje, że błoto z tej drogi spływa do potoku, na którym zlokalizowane jest główne ujęcie wody pitnej. Podczas spotkań w terenie z przedstawicielami Nadleśnictwa z Limanowej nawet z ich strony padała tego typu propozycja. Trzeba powyżej drogi wybudować nowe ujęcie w nowoczesnej technologii, to stare ma z 50 lat albo i więcej. Podejrzewam, że za te pieniądze, które włożono ostatnio w kolejny już remont budynku Urzędu Gminy ( chyba ponad 7 mln) takie ujęcie już mogliśmy mieć. Do tego odmulenie całej infrastruktury wodociągowej i wodę mielibyśmy jak kryształ.

Możliwość druga. Jeżeli cała Limanowa i tymbarski zakład, który bazuje na wodzie i wykorzystuje ją do celów komercyjnych, nie narzeka na braki i jakość wody, to jak to się dzieje, że tymbarski samorząd chce sprowadzać wodę z Dobczyc. Podejrzewam, że Limanowa wykorzystuje do celów tak przemysłowych (zakłady pracy, sklepy itp.), jak i do celów spożywczych, kilka razy więcej wody niż gmina Tymbark. Nie mówiąc o zakładzie, który w skali roku do produkcji zużywa zapewne  miliony hektolitrów. Jak to się dzieje, że im wystarcza, a dla mieszkańców Gminy Tymbark wody brakuje i szuka się jej w Dobczycach. Wszelkie działania należy rozpocząć od odpowiedzi na to pytanie.

 Jesteśmy przecież  w najlepszej sytuacji z wymienionych podmiotów, ponieważ jako pierwsi powinniśmy z zasobów tej rzeki korzystać, biorąc pod uwagę chociażby położenie geograficzne i swój teren.

Łatwiej wybudować np. miasteczko rowerowe czy ścieżki spacerowe, fontannę na rynku, tężnię ze słodką wodą,  molo na Łopieniu, wyremontować ten czy inny obiekt niż jedno czy drugie ujęcie. Takich inwestycji nie byłoby widać, a tak ile jest okazji do zdjęć, przecinania wstęg, wywiadów w RDN-ie i wpisów na fb, w czym szczególnie wyspecjalizował się Pan Ptaszek.

Ostatnio Pan wójt przyjął jeszcze ciekawszą strategię, byle do końca kadencji, czas leci tak samo jak pieniądze na konto. Woda z Dobczyc bez szans na realizację w jakimś przewidywanym terminie, podobnie jak oczyszczalnia ścieków. Czy można zaniechanie pokazać jako sukces – otóż taki wytrawny lokalny polityk (politykier) jak Pan Ptaszek potrafi! Ostatnio nagrano reklamowy filmik, z którego możemy się dowiedzieć, że już w przyszłym roku ma powstać projekt oczyszczalni, pokazano nawet na planszy kolorowe kółka i Pana Ptaszka stojącego na łące pośród bujnej zieleni w miejscu, gdzie kiedyś będzie gminna oczyszczalnia ścieków. Nie chcę być złym prorokiem, mam jednak pewne obawy, czy w ogóle na  zakupionej działce będzie możliwe wybudowanie oczyszczalni ścieków z uwagi na uwarunkowania terenowe i istniejącą obok dużą przemysłową oczyszczalnię ścieków. Obym się mylił.

Jestem nawet w stanie takie zachowania promujące własną osobę zrozumieć, w końcu „reklama dźwignią handlu”, a przy okazji wizerunkowe lansowanie swojej osoby. Jest to przecież łatwiejsze niż staranie się o zezwolenia, jeżdżenie po urzędach czy redagowanie wniosków i pozyskiwanie funduszy.

Jednak to co ostatnio Pan Ptaszek robi w związku z referendum pozostawiam Państwu do oceny. Otóż proszę sobie wyobrazić, że miał czelność dzwonić do pracodawców (niektórych ponoć odwiedził)  i przełożonych tych osób, które odważyły się go publicznie krytykować. Chciał w ten sposób wpłynąć na nich, aby się zainteresowały, czy pracownicy czasem nie mają w pracy za dużo wolnego czasu.

 Równocześnie Pan Ptaszek mówi o tworzeniu podziałów w gminie, obniżaniu wiarygodności i z wielką troską o zgodzie, która buduje, itd., itp. No cóż,  trzeba mieć tupet albo brak samokrytyki, a może jedno i drugie. Pan Ptaszek doskonale wie, że są  ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z tego, że wójt to nie Pan i władca, a osoba wynajęta i opłacana przez nas do realizacji celów służących do zaspokajania zbiorowych potrzeb. Jeżeli wójt, który przez prawie dziesięć lat był radnym, a dwunasty rok jest wójtem jeszcze tego nie zrozumiał, że pełni rolę służebną w stosunku do mieszkańców, to może rzeczywiście najwyższy czas, aby mu już pozwolić odpocząć, czego mu serdecznie życzę, bo jaki sens jest denerwować mieszkańców, a być może i siebie przy okazji. 

Marek Golonka

Odpowiedź Pawła Ptaszka na list przedsiębiorców

Szanowni Mieszkańcy Gminy Tymbark,

Szanowni Przedsiębiorcy,

Ze zdumieniem przyjąłem list opublikowany w lokalnych mediach przez część przedsiębiorców z terenu Gminy (32 podpisanych spośród 382 zarejestrowanych przedsiębiorców w Gminie). Dlatego chciałbym się publicznie odnieść do jego treści.

Na wstępie zaznaczam, iż podwyżki podatków w Gminie nie są rekordowe. Są adekwatne do wzrostu inflacji i były konsultowane publicznie. W wielu samorządach podatki te są jeszcze wyższe. Rada Gminy jednogłośnie uchwaliła wysokość stawek podatków od nieruchomości. W przypadku stawek od środków transportowych uchwała zapadła niejednogłośnie. Obie te uchwały zostały podjęte na sesji w dniu 20 listopada 2024r. To właśnie  między innymi z podatków finansowane są wydatki Gminy na zadania publiczne w tym remonty dróg, edukację itd. Gmina stara się  stwarzać korzystne warunki do rozwoju przedsiębiorczości poprzez planowanie przestrzenne oraz rozbudowę infrastruktury komunalnej.

W interesie ogółu wspólnoty samorządowej Gminy Tymbark należy zapytać czy  wspomniany list przedsiębiorców jest wynikiem spotkania pomiędzy niektórymi przedsiębiorcami, a Panem Janem Puchałą, radnym powiatowym i jednym z inicjatorów referendum? Co Pan Jan Puchała obiecał podpisanym przedsiębiorcom w zamian za poparcie referendum? Z uwagi na interes publiczny całej wspólnoty samorządowej oczekiwać należy ujawnienia przez Pana Jana Puchałę ustaleń z wyżej wymienionego spotkania. Kto był na spotkanie zaproszony i według jakich kryteriów?

Pragnę podkreślić, iż doceniam rolę przedsiębiorców w rozwoju lokalnym. To dzięki Ich działalności wzrasta potencjał gospodarczy i społeczny całej Gminy oraz tworzone są miejsca pracy. Nigdy nie pozwalałem jednak by Gmina jako wspólnota samorządowa była traktowana instrumentalnie w realizacji partykularnych celów biznesowych.

Przedsiębiorczość to fundament rozwoju społeczno- gospodarczego. Przykładem dobrej i pozytywnej współpracy Gminy i sektora prywatnego jest uruchomienie w Tymbarku centrum logistycznego wraz z halą wysokiego składowania z parkingiem gminnym i nową drogą gminną. Inwestycje te nie powstałyby bez współpracy Gminy i sektora prywatnego.

Z tego miejsca apeluję do wszystkich: wspólnie budujmy potencjał naszej Gminy, nie dajmy wciągać się  w rozgrywki polityczne. Nie dajmy sobą manipulować. 15 czerwca zostańmy w domu! Nie bierzmy udziału w referendum!

Paweł Ptaszek

Młodzież z Parafii Tymbark oraz Parafii Podłopień przyjęła Sakrament Bierzmowania

Uczniowie klas 8. z Parafii Tymbark oraz z Parafii Podłopień przyjęła w czwartek (12.06.)  z rąk księdza biskupa Leszka Leszkiewicza Sakrament Bierzmowania. Ksiądz Biskup przewodniczył Eucharystii oraz wygłosił kazanie. W koncelebrze Mszę św. sprawowali: proboszcz Parafii Tymbark ks.dr Jan Banach, proboszcz Parafii Podłopień ks. Janusz Balasa,  ks. prałat dr Tomasz Atłas oraz o.Robert.

Tymbark, klasa 8a

Tymbark, 8 b

Tymbark, 8 c

SP Podłopień

SP Zawadka

NSP Piekiełko

Lektorzy

Liturgiczna Służba Ołtarza

poniżej namaszczenie olejem Krzyżma  (część młodzieży)

IWS

„Przeboje moich dziadków i rodziców” – Festiwal Piosenki Szkolnej i Przedszkolnej w Tymbarku

Dzisiaj w Społecznej Publicznej Szkole Muzycznej odbył się Festiwal Piosenki Szkolnej i Przedszkolnej „Przeboje moich  dziadków i rodziców”.

Jury- pod przewodnictwem honorowego prof.oświaty Haliny Waszkiewicz-Rosiek –  w składzie: Michał Majeran, Kinga Jurowicz oraz Dominika Hosiawa-Owczarek przyznało następujące nagrody:

Protokol-gr-I-A-klasy-I-III-SP-wystep-solo

Protokół-gr-I-B-klasy-I-III-SP-wystep-grupowy

Protokol-gr-II-A-klasy-IV-VI-SP-wystpe-solo

Protokol-gr-II-B-klasy-IV-VI-SP-wystep-grupowy

Protokol-gr-III-A-przedszkola-klasy-0-wystep-solo

Protokol-gr-III-B-przedszkola-klasy-0-wystep-grupowy

„Serdecznie gratulujemy wszystkim uczestnikom – zarówno laureatom, jak i wszystkim wykonawcom, którzy odważyli się wystąpić na scenie i podzielić swoją pasją do muzyki.

Wasze występy były pełne emocji, energii i ogromnego talentu – jesteśmy z Was bardzo dumni! Dziękujemy za zaangażowanie, pracę włożoną w przygotowania i fantastyczną atmosferę, jaką stworzyliście podczas wydarzenia.

 Muzyka naprawdę połączyła nas wszystkich  ” – podsumowała Festiwal Pani Halina Waszkiewicz-Rosiek.

 

 

Są jeszcze wolne miejsca

14 czerwca 2025 roku odbędzie się XIX Pielgrzymka Apostolatu Margaretka do Kalwarii Zebrzydowskiej. Wyjazd z Tymbarku i z Podłopienia. Osoby zainteresowane wzięciem udziału proszone są o kontakt z Panią Agnieszką Wiewiórską – nr tel. 508 589 538.