Jak wyglądały uroczystości na Chyszówkach 30 lat temu

artykuł Adama Lachcika, publikowany w Głosie Tymbarku nr 9 w 1992 roku 

Listopadowy Śmigus-dyngus

11 listopada, jak co roku, odprawiona została msza święta  na Chyszówkach. Nie by to jeszcze zimowej aury, ale nie dało się też powiedzieć, że jest lato. Sytuację ratowały tłumnie oblegane ogniska przygotowane przezornie przez miejscowego sołtysa.

Przed ms zą św. „zamówione” w szkole dzieci z godnym samozaparciem przerabiały kolejne fragmenty apelu. Obok czuwały poczty sztandarowe. Swe zaangażowanie religijne i turystyczne wykazała też prywatna inicjatywa, licznie zwożąc piwo i buble-gum.
Wreszcie mogli coś zamanifestować. Pamiątek po Rydzu-Śmigłym i Legionach nie widziałem.
Osoba biskupa, który miał odprawiać mszę św., ściągnęła liczne grono mieszkańców pobliskich osiedli. Ze względu na szacownego gościa mszę przeniesiono na skraj lasu, osłaniając ołtarz parawanem. Za troskę biskup zrewanżował się modlitwą i dość dobrym kazaniem. Mówił o przebiegu potyczki na Chyszówkach 1914 roku oraz o dalszych losach Rydza-Śmigłego. Gdyby w tym tonie skończyły się wypominki wszystko byłoby w porządku. Ale kolejni mówcy zaczęli dopisywać kolejnych bohaterów i dobroczyńców, których trzeba wspomnieć („…tych z AL i BCh, nie pomijamy nikogo”). Jako pilni uczniowie w ludowych szkołach, mówcy wynieśli zgodne przekonanie, że od 1945 roku Polska jest wolna i nie potrzebowała już od tego czasu żadnych bohaterów. A już o ofiarności tych, którzy przez ostatnie dziesięć lat tworzyli tę mszę św. wręcz nie wypadało mówić. Dla nich nie było miejsca w honorowych ławach, obok oficjeli „koncelebrujących” mszę. Nie mogli drażnić swoją obecnością innych, którzy wtedy, kiedy byli potrzebni, woleli się nie narażać, lub pilnowali „spokoju”.
Na koniec pan poseł podziękował Panu Bogu za wymodloną wolną Polskę, a ludziom za udział w tej tradycyjnej mszy. I tym sposobem msza św. na Chyszówkach została sprowadzona do poziomu śmigusa-dyngusa.

Adam Lachcik

Izba Pamięci w Tymbarku, zdjęcia z okresu walk z okupantem