Poniższy tekst i grafika pochodzi z książeczki Henryka Bejdy „Piękna jak perła. Karolina Kózkówna” wydanej w 2018 roku, w setną rocznicę Jej męczeńskiej śmierci.
„Pomaga w wielu potrzebach
Maria Kotwa jest przekonana, że wałrudzka błogosławiona uchroniła ją przed pójściem do szpitala, a woda z cudownej studzienki zapewniła jej długowieczność i dobre samopoczucie. Podobnych świadectw znaleźć można więcej i wciąż ich przybywa.
W połowie września 2004 roku ks. Bogdan Stelmach z parafii Szczucin przygotowywał się z młodzieżą do uroczystości peregrynacji krzyża Światowych Dni Młodzieży. Gdy jechał wraz z dwiema innymi osobami z Zabawy z obrazem bł. Karoliny, w Biskupicach
Radłowskich doszło do zderzenia boczno-czołowego.
– Nasz samochód był z przodu całkowicie zmiażdżony. Strażacy aż 15 minut męczyli się, żeby otworzyć klapę. Cała nasza trójka przeżyła wypadek. Ten, którygo spowodował, także. Byliśmy tylko trochę pokiereszowani. Wierzę, że to cud za wstawiennictwem bł. Karoliny, że uratowała nas opatrzność Boża oraz bł. Karolina – opowiadał kapłan.
Beata Skrodziuk z Białej Podlaskiej przez wiele lat modliła się o dar macierzyństwa. Razem z mężem nie mogli doczekać się upragnionego potomstwa. Zaczęli modlić się do Boga przez wstawiennictwo bł. Karoliny. Kobieta – bez najmniejszego przekonania w skuteczność tego kroku – poddała się leczeniu szpitalnemu. Prosiła błogosławioną, aby
Gdy opuściłam szpital, nie myślałam, że tak szybko będzie mi dane zostać matką – opowiadała pani Beata. – Urodziłam zdrowego synka, upragnionego i oczekiwanego przez siedem długich lat. Jestem bardzo szczęśliwa, że zostałam mamą. Chociaż wielokrotnie wątpiłam w pomoc z nieba, to teraz wiem na pewno, że wstawiennictwo bł. Karoliny wyprosiło mi u Boga dar macierzyństwa. Błogosławiona Karolina jest wciąż obecna w mojej rodzinie i zawsze się do niej modlę. Kiedy mam jakieś problemy, zawsze przyzywam jej pomocy. Jest podporą w moim życiu. Zaufałam jej na dobre.
,,Jestem przekonana, że sprawiła to Karolina. Moja modlitwa, rozmowa z Nią w przeddzień operacji i prośba o pomoc została wysłuchana” czytamy w świadectwie złożonym na ręce kustosza.
Nie oczekuję jakiejś interwencji czy pomocy, ale tylko wysłuchania, abym mogła się do niej «wygadać»>. To już mi wystarczy. Jestem pewna, że jak będzie potrzeba, a będzie to zgodne z wolą Bożą, Ona wstawi się za mną. Na pewno mnie nie opuści, a ta świadomość jej bliskości i obecności jest dla mnie najważniejsza. Mieć kogoś tak bardzo bliskiego
to wielkie szczęście”.”
https://www.youtube.com/watch?v=MegIP8kg-Hw
https://www.youtube.com/watch?v=m0kTpM_C1wY