Hajstra, czyli bocian czarny zimuje w południowo- wschodniej Afryce, więc powoli szykuje się do dalekiej wędrówki stałymi szlakami. Piękny i rzadki ptak, nazywany często negatywem bociana białego, a powodów tego określenia jest kilka. Pierwszym jest jego ubarwienie; w większości miejsc białych u pospolitego boćka on ma połyskujące, mieniące się ciemnozielone i czarne barwy. Jego zachowanie również jest odmienne, bo jest bardzo płochliwy i stroni od ludzi i ich siedzib. Swoje gniazda zakłada na wysokich drzewach w głębi rozległych kompleksów leśnych o mieszanym drzewostanie. Gniazdo jest okazałe, ma średnicę od jednego do dwóch metrów, a jego budową zajmują się obydwoje przyszli rodzice. Wysiadywanie jaj trwa od pięciu do sześciu tygodni, a wyklute młode opuszczają gniazdo po dwóch miesiącach. Przy słonecznej pogodzie, w czasie żerowania można zaobserwować ciekawe zachowanie bociana czarnego. Brodząc po płytkim strumieniu z na wpół otwartym dziobem w wodzie, rozkłada skrzydła, by cień rzucony przez nie poprawił mu widoczność w penetracji dna i ułatwił zdobycie potencjalnej ofiary. Polska populacja tego ptaka liczy sobie około dwa tysiące par, więc spotkanie z nim jest nie lada przyrodniczą gratką. Hajstrę możemy spotkać i u nas, w okolicach Tymbarku; albo szybującego dostojnie ponad naszymi głowami, albo żerującego w płytkich wodach Łososiny lub Słopniczanki. Kto go spotkał i do tego miał okazję sportretować niech ma świadomość, że zetknął się z przyrodniczą osobliwością Beskidu Wyspowego.
Stanisław Przybylski
Zdjęcia autora wykonane telefonem komórkowym na Słopniczance w maju 2015 roku