Podczas prac inwentaryzacyjnych na Starym Cmentarzu Parafialnym w Łososinie Górnej, natrafiono na nagrobek wykonany przez wybitnego krakowskiego kamieniarza i rzeźbiarza Fabiana Hochstima (1825-1906). Odkrycie w dolinie Łososiny pracy tego znamienitego rzemieślnika, zainspirowało autora niemniejszego szkicu do poszukiwań jego dzieł na okolicznych cmentarzy. I tak trafił on do Tymbarku, gdzie do dziś można jeszcze odnaleźć kilka starych zabytkowych kamiennych nagrobków. Szczegółowa inwentaryzacja wszystkich zachowanych pomników nie doprowadziła jednak do odnalezienia żadnego dzieła sygnowanego jego nazwiskiem. Wydawałoby się zatem, że wyprawa, jakkolwiek bardzo inspirująca, zakończyła się niepowodzeniem. Nic bardziej mylnego. Otóż, ku ogromnemu zaskoczeniu okazało się bowiem, iż tymbarska nekropolia skrywa inną równie interesującą historię, tudzież dzieło nie mniej utalentowanego krakowskiego kamieniarza. I tak oto odnaleziono pracę Edwarda Stehlika (1825-1888), właściciela zakładu kamieniarskiego, który uczestniczył we wszystkich ważniejszych pracach kamieniarskich i dekoracyjnych w Krakowie. Szerzej na temat tej postaci napiszemy w dalszej części niniejszego szkicu.
Praca tego wybitnego krakowskiego rzeźbiarza znajduje się na mogile ks. Antoniego Tomasza Kapturkiewicza jak się wydaje zapomnianego dziś duszpasterza. Urodził się 1 grudnia 1844 r. w Tymbarku w rodzinie mieszczańskiej Wojciecha i Magdaleny z d. Kapturkiewicz. Naukę w podstawowym zakresie pobierał w rodzinnym domu, po czym dalej kształcił się w C. K. Wyższym Gimnazjum w Nowym Sączu. Ukończył je pozytywnie zdanym egzaminem maturalnym.
W 1869 r., rozpoczął studia teologiczne w Seminarium Duchownym w Tarnowie i tutaj po czterech latach nauki 13 lipca 1872 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk bpa. Józefa Alojzego Pukańskiego (1798-1885). Jego pierwszą placówką duszpasterską, którą objął jako neoprezbiter 13 lipca 1872 r. był wikariat w parafii pw. Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Ślemieniu. W trakcie pobytu w Ślemieniu podjął i ukończył w 1875 r. studium diecezjalne na kierunku biblistyka. Po trzech latach pracy został w 1876 r. skierowany na kolejną placówkę duszpasterską, tym razem do parafii pw. Świętego Michała Archanioła w Mszanie Dolnej. Obok funkcji wikarego pozostawał również nauczycielem w szkole parafialnej, otrzymując z tego tytułu wynagrodzenie.
Pod koniec 1878 r. został powołany na administratora parafii pw. św. Andrzeja Apostoła w Słopnicach. Ostatnią placówką na której pracował od 22 września 1879 r. była parafia pw. św. Jadwigi w Dębicy. Po niespełna trzech latach pobytu ok. 1882 r. z powodów zdrowotnych wyjechał do domu rodzinnego w Tymbarku. Tutaj niestety w wieku 37 lat zmarł 14 lipca 1881 r. Ciało ks. Kapturkiewicza po uroczystej mszy świętej zostało odprowadzone na miejsce wiecznego spoczynku i złożone w ziemnej mogile na miejscowym cmentarzu parafialnym. Na jego grobie staraniem rodziny i krewnych wzniesiono kamienny pomnik z marmurową tablicą. Po 140-stu latach, nie bez trudu, udało się odczytać jej treść:
ks. ANTONI KAPTURKIEWICZ
UR: 1844 R.
KAPŁAN GORLIWY
A Z CZYSTEGO I NIEWINNEGO
ŻYCIA
ZASNĄŁ W PANU PO 9 LETNIEJ
NIEZMORDOWANEJ PRACY
WE WINNICY PAŃSKIEJ
D: 18 LIPCA 1881
NA ŁONIE SWEJ MATKI
W TYMBARKU
SPOKÓJ JEGO DUSZY
Wykonania pomnika na grobie ks. Antoniego Kapturkiewcza rodzina zleciła Edwardowi Stehlikowi, jednemu z najznamienitszych rzeźbiarzy i kamieniarzy krakowskich. Warto w tym miejscu przybliżyć mieszkańcom Tymbarku tę postać.
Edward Stehlik urodził 4 lutego 1825 r. w Krakowie. Był synem Józefa, krakowskiego kupca, i Teresy z Kremerów. Pochodził z mieszkającej w Czechach niemieckiej rodziny Stehlik von Treistet Czenckow, nobilitowanej przez cesarza Rudolfa II na przełomie XVI i XVII wieku, w XVIII wieku osiadłej w Olkuszu. Studiował w krakowskiej Szkole Malarstwa i Rzeźby Instytutu Technicznego w Krakowie u Karola Ceptowskiego. Następnie wiele podróżował. Pomimo rozległej praktyki zagranicznej, nie odbył jednak obowiązkowej rocznej praktyki u mistrza kamieniarskiego w Krakowie i dlatego nie mógł zostać przyjęty do cechu. Paradoksalnie nie mógł takowej odbyć, gdyż w roku jego powrotu do Krakowa tj. w 1848 r. nie było w nim ani jednego mistrza kamieniarskiego. Cech murarzy i kamieniarzy mimo kar i nacisków miasta nie zgodził się na jego przyjęcie. Sehlik postanowił zatem odwołać się do Lwowa do Namiestnika hr. Agenora Gołuchowskiego. Cech przegrał i ostatecznie mógł on otworzyć swój warsztat kamieniarski.
Edward Stehlik pracował między innymi przy restauracji kościoła Św. Katarzyny (1852 – 1864) oraz Sukiennic (odkuł tu kapitele roślinne); zrealizował neogotyckie ołtarze w kościele Dominikanów i w kościele Franciszkanów (1861) oraz obramienie tablicy upamiętniającej oswobodzenie Wiednia na zachodniej ścianie kościoła Mariackiego (model Pius Weloński). W kościele św. Anny, w nawie zachodniej, znajduje się odkute przez niego w kamieniu epitafium Juliusza Słowackiego, ufundowane przez jego matkę Salomeę Bécu. Wykonał kilkaset pomników nagrobnych o zróżnicowanej formie na Cmentarzu Rakowickim (okazałe kaplice grobowe, nagrobki w formie poziomych lub pochylonych płyt na wolutach, krzyże, obeliski, sarkofagi, kompozycje architektoniczno-rzeźbiarskie o rozbudowanej ikonografii). Do odkuwania trudniejszych rzeźb zatrudniał najlepszych rzeźbiarzy krakowskich (A. Kurzawa. M. Korpal
Pracował na zamówienia zamożnych rodzin krakowskich (mieszczanie, ziemiaństwo, arystokracja). Tworzył w stylu neogotyckim, neoromantycznym, klasycystycznym, realistycznym. Opracował wzornik pomników nagrobnych i epitafiów, jego dziełem są między innymi neoromantyczna kaplica grobowa Lasockich, neogotyckie kaplice Heraszczenewskich (z neogotyckim drewnianym ołtarzem) i Jurjewiczów, eklektyczne kaplice rodzin Delaveaux i Rzewuskich, a także nagrobek S. Płońskiego nawiązujący formą do latarni zmarłych (1876). Na zamówienie społeczne wykonał grobowce weteranów powstań listopadowego i styczniowego. Zmarł 21 września 1888 r. w Krakowie i został pochowany na Cmentarzu Rakowickim, jego epitafium, ufundowane przez żonę, znajduje się w kościele Św. Anny.
Odnalezienie na tymbarskiej nekropoli pracy Edwarda Stehlika oraz Fabiana Hochstima w Łososinie Górnej utwierdza autora w przekonaniu, że zamożniejsi mieszkańcy regionu korzystali z usług krakowskich pracowni kamieniarskich częściej niż się dotychczas wydawało. Wydaje się, że są to jedyne ich dzieła, jakie podczas dalszych poszukiwań być może uda się jeszcze odnaleźć. Póki co warto jednak pochylić i objąć ochroną zarówno pomnik sygnowany nazwiskiem Edwarda Stehlika, jak również inne równie ciekawe kamienne nagrobki z XIX i początku XX w. znajdujące się na cmentarzu parafialnym w Tymbarku. A jest ich naprawdę jeszcze wiele i wymagają szybkiej interwencji konserwatorskiej, jak choćby neogotycki nagrobek małżonków Michała (1831-1898) i Katarzyny Bubuli (1831-1897) oraz ich córki Marii (zm. 1898); pomnik na mogile ks. Jana Szczurka (1823-1889) proboszcza parafii w Tymbarku, czy nagrobek na grobie kolejnego proboszcza i dziekana tymbarskiego Szymona Kumorka (1854-1916) oraz Marcina Wikary (1828-1894) i wiele innych. Za każdym tym dziełem kryje się bowiem historią życia ludzkiego, ale także społeczności parafialnej czy miejscowości, w której dane im było mieszkać i pracować. Jest to także nasze wspólne dziedzictwo i warto o nie już dziś zadbać, aby kolejne pokolenia mogły się z nimi zapoznać.
Robert Kowalski,
Łososina Górna 12.05.2021