Zaproszenie na Narodowe Czytanie „Kordiana” Juliusza Słowackiego

Biblioteka Publiczna w Tymbarku wraz z wójtem Gminy Tymbark Pawłem Ptaszkiem zapraszają mieszkańców na Narodowe Czytanie „Kordiana” Juliusza Słowackiego, które odbędzie się 6 września (piątek) 2024 r. o godz.9.00 w sali konferencyjnej biblioteki.

Z okazji 13. Odsłony Narodowego Czytania 2024 Prezydent RP zachęca do przeprowadzenia akcji czytelniczych propagujących wspólne czytanie wybranego dzieła polskiej literatury – w tym roku – „Kordiana” Juliusza Słowackiego.

W programie m.in.: wspólne czytanie fragmentów dramatu przez uczniów i nauczycieli szkół podstawowych, młodzieży ze szkoły średniej oraz władz samorządowych naszej gminy.

Serdecznie zapraszamy mieszkańców do uczestnictwa w wydarzeniu.

Ewa Skrzekut

 

Podziękowanie za udział w akcji „Limanowa dla Ukrainy” wraz z protokołem ustalającym wynik zbiórki publicznej

Wolontariusze z grupy „Limanowa dla Ukrainy” informują, że zbiórka publiczna na rynku w Tymbarku w dniu 1 września 2024 zakończyła się sukcesem. W godzinach od 8-ej do 14-tej wielu mieszkańców Tymbarku odpowiedziało na apel organizatorów i otworzyło swoje serca i portfele, na potrzeby żołnierzy walczących w Ukrainie. Wiele osób podchodziło do wolontariuszy, którzy  kwestowali z puszkami i wrzucało datki. Był nawet wypadek, że jedna osoba (były wójt gminy Limanowa) przyjechał na rowerze z Pisarzowej, aby wziąć udział w kweście. Były osoby, które dowiedziały się z Internetu o zbiórce i specjalnie przyjechały na rynek, aby wykonać gest solidarności z tymi, którzy walczą o wolność swoją  i nasza. Przeważnie jednak w zbiórce uczestniczyły osoby udające się lub wychodzące z pobliskiego kościoła.

Wolontariusze z grupy „Limanowa dla Ukrainy” składaj serdeczne podziękowania wszystkim Ludziom Dobrej Woli, którzy pomogli w organizacji zbiórki, w tym Wójtowi  gminy Tymbark Panu Pawłowi Ptaszkowi, szefowej Gminnego Ośrodka Opieki  Społecznej  Pani Annie Gawron oraz Pani Irenie Wilczek-Sowa prowadzącej profil  Tymbark.in. Dziękujemy także Panu Danielowi Smotrowi z Soudlight Stage za nagłośnienia. Dziękujemy także z całego serca wszystkim osobom, które przekazały datki do puszek. „Ludzi Dobrej Woli jest więcej i świat nie zginie dzięki nim!”.

Gdyby ktoś chciał jeszcze wziąć udział w kweście, to jest to możliwe na dwa sposoby.

W pizzerii przy rynku w Tymbarku do końca tygodnia (do dnia 08.września) organizatorzy pozostawili zaplombowana puszkę, do której można wrzucać datki na pomoc charytatywną dla żołnierzy ukraińskich. Jest też możliwość dokonania przelewu na specjalne subkonto OSP Szyk (z dopiskiem – „Tymbark”)                       81 8804 0000 0060 0606 3320 0001

O sposobie wydatkowania pieniędzy organizatorzy poinformują po zakończeniu zbiórki publicznej, która trwa do końca września tego roku.  

Artur Kruszyński

W rocznicę wybuchu wojny oraz rozpoczęcia roku szkolnego artykuł St.Wcisło „Oświata i kultura na terenie Tymbarku okupacji”

W dniu 1 września 1939 r. w żadnej z polskich szkół – również i w tymbarskiej – nie rozległ się dźwięk dzwonka wzywającego młodzież do rozpoczęcia nauki. Tymbark grozę wojny odczuł bezpośrednio dnia 5 września, kiedy to Niemcy, wkraczając na jego teren, zabili cztery osoby. Tak rozpoczęła się przeszło czteroletnia okupacja niemiecka. Nie przyjęto jej jednak biernie. Od pierwszego dnia rozpoczęła się w całym kraju walka z okupantem, która przybierała przeróżne formy.

Jedną z najbardziej istotnych było krzewienie oświaty i kultury narodowej. Zaraz po wkroczeniu wojsk niemieckich władze okupacyjne wydały specjalne zarządzenia bardzo ograniczające działalność oświatową i kulturalną. Nakazano również oddać wszelkie książki, podręczniki i inne pomoce naukowe, zwłaszcza związane z geografią i historią narodu polskiego. I wtedy właśnie narodziła się myśl tajnego nauczania. Wcześniej jednak wielu patriotów chowało zakazane książki i pomoce naukowe. Wielu nauczycieli zaczęło bez zezwolenia uczyć nieformalnie grupki dzieci i młodzieży, by nadrobić stracony z powodu wybuchu wojny czas. Tak było w całym kraju. Również i w Tymbarku już we wrześniu 1939 r. rozpoczęło się tajne nauczanie. Jako pierwsi nauczyciele w tym okresie wyróżnili się: Bronisława Szewczykówna, Janina Kruczyńska, Maria Szaflarska, Maria Filipiak, Rozalia Binda, Antoni Gruszecki, Władysław Duchnik i Jan Zapała.
Na skutek zagrożenia aresztowaniem z Zakopanego musiał usunąć się dyrektor tamtejszego gimnazjum, historyk z wykształcenia – Henryk Sędziwy. Znalazł on schronienie u Józefa Czeczótki – kierownika szkoły w Zawadce. Dzięki pomocy inż. Józefa Marka został zatrudniony w „Owocarni” (oczywiście fikcyjnie), jako zbieracz ziół i owoców dla potrzeb zakładu przetwórczego.
W rzeczywistości od pierwszych dni swego pobytu na ziemi tymbarskiej zajął się sprawami kontynuowania oświaty. Wspólnie z inż. Markiem oraz Stanisławem Ceglarzem i Janem Kaliszem – nauczycielem z Limanowej postanowili opracować plan działania zmierzającego do utworzenia Tajnej Organizacji Nauczycielskiej dla potrzeb powiatu limanowskiego. Na ich zaproszenie przyjechali do Tymbarku przedstawiciele wojewódzkich władz TON z Krakowa, w osobach Jana Kabacińskiego (byłego wizytatora Kuratorium Krakowskiego) oraz M.Serkowskiego (byłego członka Okręgowego Związku Nauczycielskiego w Krakowie). Pierwsze zebranie organizacyjne odbyło się na terenie „Owocarni”, a udział w nim wzięli: inż. Józef Marek, Henryk Sędziwy, Stanisław Ceglarz, Jan Kabaciński i M.Serkowski.

Na zebraniu tym omówiono najistotniejsze sprawy związane z tajnym nauczaniem oraz postanowiono, że teren powiatu limanowskiego zostanie podzielony na 3 części, w których organizacją tajnego nauczania zajmą się następujące osoby:

1. Stanisław Ceglarz – na terenie Limanowej (wraz z Sowlinami), Łukowicy, Ujanowic, Pisarzowej i Męciny,
2. Henryk Sędziwy – w zachodniej części powiatu, z miejscem pobytu w Tymbarku,
3. Jan Grzywacz – na terenie Szczyrzyca i w jego okolicach.
 
W skład powiatowej komisji Tajnej Organizacji Nauczycielskiej (TON) weszli:
Henryk Sędziwy – przewodniczący
Stanisław Ceglarz – zastępca
Bronisława Szczepaniec – sekretarz
oraz członkowie: Henryk Rogaliński, Jan Grzywacz i Jan Szewczyk.
Łączniczką Komisji Powiatowej z Komisją Wojewódzką TON w Krakowie została Olga Szczepaniec (pracownica Spółdzielni Rolniczo-Handlowej „Skiba” w Tymbarku).
Komisja Powiatowa zorganizowała Gminne Komitety TON, skład których był ściśle tajny. Kontakty odbywały się jedynie przez łącznika. Koordynacją działań Tajnej Organizacji Nauczycielskiej na terenie gminy Tymbark zajął się Piotr Szkarłat, kierownik szkoły w Słopnicach.

Nauka prowadzona była z grupami młodzieży, w zależności od poziomu nauczania, w zakresie szkoły podstawowej oraz wszystkich klas gimnazjum. Opierano się na programach i podręcznikach, jakie obowiązywały przed wybuchem wojny. Ponieważ jednak brak było odpowiedniej ilości podręczników, nauczyciele musieli sporo dyktować, by uczniowie mogli przyswoić sobie przerobiony materiał. Tu należy podkreślić pomoc, jaką w tej dziedzinie okazywał dwór tymbarski przez wypożyczanie książek z dworskiej biblioteki, która – jak na owe czasy – była bogato wyposażona. Jej księgozbiór liczył prawdopodobnie ponad 3 000 woluminów. Z biblioteki tej korzystali nie tylko nauczyciele i ucząca się młodzież,  lecz również i inne osoby, które pragnęły pogłębić swą wiedzę. Księgozbiór bowiem posiadał książki z wielu dziedzin, zwłaszcza z rolnictwa, chemii, matematyki, no i oczywiście z zakresu literatury, historii i geografii. Do dzisiaj jeszcze w wielu tymbarskich domach spotyka się pochodzące z tej biblioteki książki, które zostały uratowane w czasie likwidacji dworu przez władze PRL w 1945 r. Dla przykładu warto przytoczyć kilka tytułów książek, jakie podał mi do wglądu p. Andrzej Sojka. Są to:
-T. Jaroszyński – Zaranie malarstwa polskiego,
-W. Rapacki – Obrazki z przeszłości,
-A. Kolb – Jako robotnik w Ameryce,
-J. Echegaray – Galeotto – dramat w 3 aktach,
-Miesięcznik Katechetyczny i Wychowawczy.
Tytuły te świadczą o różnorakiej treści księgozbioru. Wszystkie książki oznakowane są pieczątką o treści: „Z biblioteki Myszkowskich – Tymbark” oraz posiadają numer inwentarzowy, symbol i liczbę działu.
Wracając do tematu tajnego nauczania należy również zaznaczyć, że nauka tajnych kompletów odbywała się w różnych pomieszczeniach, które ze względów bezpieczeństwa często bywały zmieniane. Odkrycie ich przez okupanta związane było z narażeniem wolności, a nawet życia, tak młodzieży, jak i uczących oraz właścicieli używanych do tego celu pomieszczeń.

W Tymbarku nauka najczęściej odbywała się w domu nauczycielki Bronisławy Szewczykówny, na poddaszu mieszkania nauczycielki Janiny Kruczyńskiej, Starym Dworze w mieszkaniu administratora dóbr tymbarskich Mariana Prökla, u Bronisławy i Wojciecha Kronenbergerów, u Marii Kęski i w wielu, wielu innych miejscach, których nie sposób wymienić.
Z najbardziej zaangażowanych w tajnym nauczaniu na terenie Tymbarku nauczycieli wymienić należy: Bronisławę Szewczykównę, Henryka Sędziwego, Antoniego Gruszeckiego, Jana Zapałę, Marię Szaflarską, Janinę Kruczyńską, Rozalię Bindę, Józefa Czeczótkę, Elżbietę Brosch (Broszównę), Emila Kuca, Władysława Duchnika, Józefa Kulpę oraz pracującą etatowo w Rybiu, jednakże ściśle związaną i współpracującą z Tymbarkiem Julię Steczowicz. Zapewne nauczycieli tych było znacznie więcej, jednakże nie o wszystkich wiemy. Wszyscy jednak zasługują na wielkie uznanie i pamięć, gdyż siane przez nich ziarno do dziś  dnia owocuje. Wszyscy stale narażeni byli na prześladowanie, a kilkoro z nich zostało
aresztowanych i cierpieli w więzieniach lub obozach koncentracyjnych. Niektórzy oddali nawet swe życie, jako najwyższą ofiarę na ołtarzu krzewienia oświaty dla niepodległej ojczyzny.

Należą do nich: Władysław Duchnik z Piekiełka, który już w 1940 r. został zamordowany w Oświęcimiu, Elżbieta Brosch- gorliwa działaczka harcerska oraz krzewicielka kultury ludowej – aresztowana w 1941 r. przeszła przez więzienie w Nowym Sączu i w Tarnowie, a następnie osadzona została w Oświęcimiu, gdzie zginęła w 1943 r. oraz Jan Zapała – aresztowany 6.XII.1943 r., po badaniach, połączonych
z torturowaniem przez gestapo w Nowym Sączu, został rozstrzelany w Rdziostowie k.Nowego Sącza w dniu 27.IV.1944 r.
O poziomie nauczania na tajnych kompletach w Tymbarku świadczyć mogą wyniki, jakie młodzież ucząca się na nich uzyskiwała podczas egzaminów weryfikacyjnych po zakończeniu działań wojennych i
postępy, jakie robiła przy dalszym kontynuowaniu nauki w szkołach średnich, czy w wyższych uczelniach. Świadczą też o nim późniejsze postawy i pozycje tych uczniów w życiu społecznym. Może więc Tymbark być dumny – tak z nauczycieli uczących na tajnych kompletach, jak i z uczniów, którzy pobierali tam naukę.

Mówiąc o oświacie należy dołączyć do niej i kulturę, jako nieodzowny człon zagadnieniowy. Trudno mówić o rozwoju kultury w pełnym tego słowa znaczeniu w okresie okupacyjnym, kiedy panował gestapowski terror. Ale i wtedy wykorzystywano w Tymbarku każdą okazję, by ją, o ile nie rozszerzać
i pogłębiać, to przynajmniej utrwalać, zwłaszcza wśród młodzieży. Służyły ku temu różne okazje i zwyczaje. Przede wszystkim na pierwszym miejscu należy tu wymienić śpiew. Patrząc z perspektywy przeszło pół wieku należy stwierdzić, że śpiewali wtedy dosłownie wszyscy. Duże zasługi w tej dziedzinie miała Bronisława Szewczykówna, dzięki której młodzież śpiewała prześlicznie i to na głosy – tak pieśni kościelne, jak i ludowe, a także patriotyczne.
Poza śpiewem, dla rozwoju kultury polskiej wykorzystywano zwyczaje i obrzędy ludowe związane ze świętami Bożego Narodzenia, Wielkanocy, Zielonych Świąt, dożynkami, weselami itp. Np. w okresie bożonarodzeniowym chodzili kolędnicy, umieszczający w swych jasełkach także znane postacie
polityczne, które przy okazji wyśmiewano.
Utrwalaniu kultury służyły też tzw. prządki, czy skubanie pierza („pierzajki”), w czasie których zebrani opowiadali przeróżne opowiastki, śpiewali, czytali fragmenty książek itp. 
Działalność kulturalną inspirowały osoby znane w tym środowisku. Należy tu wymienić przede wszystkim dwór i kościół, a następnie rodzinę Pieguszewskich (rodzina p. Ludwika Pieguszewskiego z miejscowej apteki), nauczycieli, spośród których należy znów wymienić Bronisławę Szewczykównę, która „zarażała” młodych śpiewem i poezją, którą także sama tworzyła. Z innych należy wymienić Anielę Kurek z Zamieścia i Józefa Czyrnka z Podłopienia.
Wszystkim im oraz tym, których nie znamy z imienia i nazwiska, a którzy również działali na tym polu należą się słowa wdzięczności, gdyż to oni, choć bez broni, dzielnie walczyli z germanizmem i podtrzymywali na duchu słabych i wątpiących.
Tak więc w walce o polskość w czasie okupacji, także i w dziedzinie oświaty i kultury, Tymbark stanął na wysokości zadania i może poszczycić się wieloma sukcesami.
O tym należy pamiętać, zwłaszcza że pokłosie tamtych lat owocuje nadal.
 
Stanisław Wcisło (1930-2022)
Dwie poniższe fotografie pochodzą z Kolekcji Prywatnej Tymbark

Bronisława Szewczykówna w żałobie po śmierci brata księdza Józefa Szewczyka – po jej prawej ręce Zofia Turska ostatnia dziedziczka majątku Tymbark – oryginalna fotografia z drugiej połowy lat 30. XX wieku ( fragment ) – Tymbark na starej fotografii – zbiory własne

Bronisławy Szewczykówny wpis do pamiętnika uczennicy z czasów niemieckiej okupacji. Tymbark – własne zbiory archiwaliów

 na tymbarskim cmentarzu; grób: Bronisławy Szewczykównej, Zofii Fallównej, Barbary Szwabe – Rogozińskiej

Aniela Kurek, w środku (z tyłu Józef Dziadoń) jako założycielka KGW Zamieście (fot.z przełomu 70/80 lat XX w.)

 
 

Ppłk. Stanisław Szeliga-Mirecki „Pociej” – opracowanie Przemysława Bukowca

Opracowanie Przemysława Bukowca (historyka i regionalisty) na temat „Ppłk. Stanisław Szeliga-Mirecki „Pociej”. Sylwetka ppłk.Mireckiego została 31.08.2024 przedstawiona przez Przemysława Bukowca, w formie prezentacji multimedialnej, na Spotkaniu Historycznym w OSP Kisielówka.

Ppłk. Stanisław Szeliga-Mirecki „Pociej” – od Legionów do konspiracji

Ppłk. Stanisław Szeliga-Mirecki „Pociej” pochodził z Piotrkowa Trybunalskiego, urodził się 25 grudnia 1896 r. w rodzinie Bronisława i Bronisławy z d. Bystrońskiej. W swoim rodzinnym mieście ukończył gimnazjum i zdał maturę tuż przed wybuchem I wojny światowej. W czasie Wielkiej Wojny wstąpił do 1. pułku ułanów Legionów Polskich. Do 1917 r. walczył w drugim szwadronie tej formacji. W tym samym roku za odmowę złożenia przysięgi na wierność Niemcom i Austro-Węgrom, tak jak inni legioniści – internowany do obozu w Szczypiornie, następnie do Łomży. W 1918 r., po wyjściu z obozu, po odzyskaniu niepodległości Polski – aktywnie jako ochotnik, następnie jako żołnierz uczestniczył w walkach o granice Rzeczpospolitej w latach 1918-1921. W walkach o Lwów z Ukraińcami, następnie w wojnie polsko-bolszewickiej. W tym czasie założył rodzinę. Żoną Stanisława została Janina z Kozłowskich. W 1922 r. na świat przyszła ich córka Hanna. Jeszcze w trakcie wojny Stanisława Mireckiego zweryfikowano w stopniu kapitana (rotmistrza kawalerii) ze starszeństwem 14 marca 1919 r.                   

Służba Ojczyźnie, strzelec – kawalerzysta

W dwudziestoleciu międzywojennym Stanisław Mirecki stale podnosił swoje kwalifikacje, kończąc kursy oficerów taborowych, kształcąc się w centralnej szkole Strzelniczej w Toruniu, uczestnicząc kurs dowódców szwadronów w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. W tym okresie kpt. Mirecki służył kolejno w 7. pułku strzelców konnych w Biedrusku, w 8. pułku strzelców konnych w Chełmnie. Od 1930 r. związany z Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Początkowo jako instruktor, następie jako kierownik wyszkolenia. Za swoją służbę Stanisław Mirecki uzyskał liczne odznaczenia, m.in. w 1931 r. Krzyż Niepodległości. W 1936 r. uzyskał awans na stopień majora. Przed wybuchem II wojny światowej Stanisław Mirecki był związany z 6. pułkiem strzelców konnych w Żółkwi. Po agresji III Rzeszy Niemieckiej na Polskę, mjr Mirecki  pełnił obowiązki zastępcy dowódcy Ośrodka Zapasowego Kresowej Brygady Kawalerii. Jego zadaniem była organizacja szkolenie w przyspieszonym trybie przybyłych rezerwistów. Formowano plutony i szwadrony marszowe oraz konne.    

Nie złożył broni – walka w konspiracji

            Po zakończeniu działań wojennych mjr Mirecki przedostał się do Warszawy. Tam wstąpił w szeregi organizacji konspiracyjnej Tajnej Armii Polskiej. W tym czasie jego żona Janina i córka Stanisława znajdowały się w sowieckiej strefie okupacyjnej na Kresach Wschodnich. Stamtąd Sowieci wywieźli je na Syberię. Do kraju wróciły dopiero po wojnie.W latach 1939-1942 mjr Stanisław Mirecki „Butrym” uczestniczył w tworzeniu struktur Tajnej Armii Polskiej, Konfederacji Zbrojnej m.in. na terenie Warszawy i Mazowsza. Warto podkreślić, że wówczas wśród TAP znajdował się ppor. Witold Pilecki „Witold”. 14 lutego 1942 r. największą organizację konspiracyjną Związek Walki Zbrojnej przekształcono w Armię Krajową. Już w jej strukturach mjr. Mirecki został przerzucony w rejon Częstochowy aby tam rozwijać działalność konspiracyjną. W marcu 1942 r. awansowany do stopnia podpułkownika. Po kilku miesiącach w wyniku denuncjacji aresztowany w Częstochowie przez Gestapo. Przetrzymywany w więzieniu na Zawodziu, torturowany przez Niemców. Na początku października 1942 r. brawurową akcję przeprowadził ppor. pil. Henryk Furmańczyk „Henryk”. Wraz z innymi żołnierzami AK doprowadził do uwolnienia pułkownika z więzienia. W tym celu użyto fortelu, a żołnierzy AK przebrano w niemieckie mundury. Ppłk. Stanisław Mirecki „spalony” na terenie Częstochowy, przebywał na rekonwalescencji w majątku swojej szwagierki Antoniny Paradeckiej w Świerczowie. Tam w działalność konspiracyjną została wciągnięta córka Antoniny – Helena. Z początkiem 1943 r. ppłk. Mirecki otrzymał rozkaz tworzenia struktur AK w rejonie Nowego Sącza. W latach 1943-1944 Stanisław Mirecki posługiwał się pseudonimem „Pociej”, aktywnie uczestniczył w rozbudowie struktur Inspektoratu AK Nowy Sącz począwszy od Gorlic przez Sądecczyznę, Ziemię Limanowską oraz Podhale. Pomagał mu w tym bliski współpracownik por. Jan Wojciech Lipczewski „Andrzej”. W wyniku podjętych działań powstały obwody i placówki AK. Ppłk. Mirecki doprowadził do scalenia z AK innych organizacji konspiracyjnych. Od 1943 r. zaczęły powstawać pierwsze odziały partyzanckie w tym największy z nich OP AK „Wilk”. Uruchomiono działalność patroli egzekutywy, podziemne sądownictwo na konfidentach i kolaborantach. Prowadzono kolportaż prasy konspiracyjnej. W 1944 r. na Dzielcu w Słopnicach żołnierze AK odebrali pierwsze zrzuty alianckie, dostawy borni i mundurów. Aktywna działalność ppłk. Mireckiego stała się celem funkcjonariuszy Gestapo z Nowego Sącza. Niemcy wiosną i latem 1944 r. przeprowadzili szereg obław, gdzie zatrzymano łączniczki AK, członków konspiracji. Szef Inspektoratu był zmuszony zmienić miejsce postoju. Z Nowego Sącza przeniósł się na pogranicze Laskowej i Młynnego, następnie w lipcu 1944 r. do dworku Jadwigi Szwabe w Kisielówce. Stąd kierował przygotowaniami do realizacji akcji „Burza” na terenie Inspektoratu. Jeszcze pod koniec maja 1944 r. ppłk. „Pociej” wydał rozkaz do tworzenia dużej jednostki wojskowej o charakterze partyzanckim, pod nazwą przedwojennego 1. pułku strzelców podhalańskich. Od końca lipca 1944 r. na obszarze Inspektoratu AK Nowy Sącz rozpoczęły się działania w ramach „Burzy”. Oddziały partyzanckie prowadziły akcje dywersyjne przeciwko Niemcom m.in. ataki na lokalne posterunki policji. W odwecie Niemcy prowadzili pacyfikacje poszczególnych wsi gdzie zidentyfikowano działania partyzanckie. Ówczesna sytuacja międzynarodowa oraz kontrakcja ze strony Niemców zahamowała działania żołnierzy AK w terenie.                                                                     

Tragedia Inspektora

27 sierpnia 1944 r. rankiem Niemcy przeprowadzili obławę na kwaterę ppłk. Mireckiego w Kisielówce. Funkcjonariusze Gestapo dotarli pociągiem na stację kolejową w Łososinie Górnej. Stamtąd pieszo maszerowali w kierunku Piekiełka i Kisielówki. Przed sobą prowadzili łączniczkę Janinę Grabowską „Irmę” – schwytaną na początku sierpnia 1944 r. Zmusili ją do wskazania miejsca postoju pułkownika. W rejonie Kisielówki były trzy posterunki partyzanckie ale żaden z nich nie dostrzegł z daleka widocznych Niemców. W ostatniej chwili alarm podniósł pchor. Zbigniew Mirgałowski „Adam”, który poinformował sztab oraz oficerów AK –  znajdujących się na kwaterze w zabudowaniach inż. Józefa Marka. Partyzanci rozbiegli się, jeden z nich ppor. Szymon Pyrć „Jaskółka” dotarł do drzwi dworku i ostrzegł pułkownika przed zagrożeniem. Po kilku minutach przez sień dworku na zaplecze udali się ppłk. Stanisław Mirecki, łączniczka-sekretarka Helena Paradecka oraz ppor. Szymon Pyrć. Ucieczkę utrudniało górskie ukształtowanie terenu. Ppor. „Jaskółka” zdołał dobiec do kartofliska, ukryć dokumenty Inspektoratu. Do uciekających Niemcy otwarli ogień, ranili Helenę Paradecką w rękę – przy niej zatrzymał się ppłk. Mirecki. Wówczas do niego dopadł jeden z funkcjonariuszy Gestapo. Doszło do walki wręcz w wyniku której Niemiec wyciągnął pistolet, uderzył nim pułkownika w głowę. Po chwili Niemcy przynieśli ciężko rannego pułkownika pod dom inż. Marka. Tam polecili jego córce Marii opatrzyć krwawiącego dowódcę AK. Niemcy szybko zorganizowali transport na stację kolejową do Łososiny Górnej – skąd odjechali do Nowego Sącza. Wśród aresztowanych byli: ciężko ranny, nieprzytomny ppłk. Stanisław Mirecki, ranna Helena Paradecka oraz właścicielka dworku Jadwiga Szwabe. Po kilku dniach – 4 września ppłk. „Pociej” zmarł w szpitalu w Nowym Sączu w wyniku odniesionych ran. Helena Paradecka była brutalnie przesłuchiwana przez gestapowców. Niemcy rozstrzelali ją na cm. żydowskim we wrześniu 1944 r. w Nowym Sączu. W tym samym miejscu pochowali ppłk. Mireckiego. Jadwiga Szwabe trafiła niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Ravensbrück – gdzie zginęła w 1945 r.  Kilka tygodni później, 20 września 1944 r. działania zbrojne w ramach akcji „Burza” na terenie Inspektoratu zostały zakończone. W dniach 22-24 września oficjalnie utworzono 1. pułk strzelców podhalańskich AK, jego dowódcą został mjr Adam Stabrawa „Borowy” – nowy Szef Inspektoratu AK „Niwa” Nowy Sącz.                   

Upamiętnienie

            W okresie PRL ofiary obławy w Kisielówce zostały upamiętnione w kilku miejscach. W Nowym Sączu na cm. żydowskim znajduje się pomnik – mogiła zbiorowa ofiar terroru hitlerowskiego. Na tablicy widnieje napis: Tu spoczywa również płk Szeliga Mirecki Stanisław Szef Insp Niwa. Zginął śmiercią męczeńską. W Nowym Sączu pamięć o ppłk. utrwalono nadając jego imię jednej z ulic miasta. Na cm. parafialnym w Tymbarku, w kwaterze wojennej znajdują się dwie tablice gdzie upamiętniono ofiary terroru niemieckiego. Wśród nich znajdują się: ppłk. Stanisław Mirecki, Helena Paradecka oraz Jadwiga Szwabe.  

Przemysław Bukowiec

fotografia ppłk. Stanisława Szeligi-Mireckiego „Pocieja”

zdjęcie: IWS

                                                  

Tymbark, publiczna zbiórka „Limanowa dla Ukrainy”

Dzisiaj, w niedzielę, na tymbarskim rynku prowadzona była zbiórka publiczna „Limanowa dla Ukrainy” na rzecz pomocy żołnierzom ukraińskim. W akcji bierze udział m.in. Artur Kruszyński, ratownik medyczny z z Tymbarku (mieszkający obecnie w Piekiełku). Artur Kruszyński to jeden z pierwszych Strzelców reaktywowanego w roku 1993 Związku Strzeleckiego „Strzelec” Organizacji Społeczno–Wychowawczej w Tymbarku. W listopadzie ubiegłego roku   postanowieniem Prezydenta Andrzeja Dudy został odznaczony Medalem Za Ofiarność i Odwagę, za zaangażowanie w pomoc medyczną na terenie Ukrainy.

Zebrane środki zostaną przeznaczone na zakup przedmiotów osobistego wyposażenia i środków opatrunkowych, w tym taktycznych apteczek IFAK/IPMED, które mają trafić do żołnierzy ukraińskich.

Darowizny można nadal wpłacać na specjalne subkonto OSP Szyk, który współorganizuje akcję. Numer rachunku do wpłat: 81 8804 0000 0060 0606 3320 0001.  

Sprawozdanie z przeprowadzonej zbiórki będzie podane do publicznej wiadomości m.in. też na portalu Tymbark.in. 

Artur Kruszyński ze swoją mamą Krystyną Kruszyńską (pielęgniarką z zawodu i pasji)

IWS

Ppłk. Stanisław Szeliga-Mirecki „Pociej” – Spotkanie Historyczne w OSP w Kisielówce

W 80. rocznicę śmierci ppłk. Stanisława Szeligi-Mireckiego „Pocieja”, Szefa Inspektoratu AK „Niwa” Nowy Sącz, twórcy 1.Pułku Strzelców Podhalańskich AK w Kisielówce zostało zorganizowane Spotkanie Historyczne mające  na celu poznanie sylwetki ppłk. Stanisława Szeligi-Mireckiego „Pocieja” .
Miejsce spotkania nie jest przypadkowe, gdyż w Kisielówce ukrywał się i prowadził działalność konspiracyjną partyzant „Pociej”. I właśnie w Kisielówce (wówczas gmina Tymbark) miała miejsce obława niemiecka, w wyniku której zostali aresztowany i ciężko raniony w głowę ppłk. Stanisław Mirecki „Pociej”, jak też  jego sekretarka (z rodziny Miteckich), również ranna – Helena Paradecka „Wila” oraz właścicielka dworku – Jadwiga Szwabe (została zamordowana w Auschwitz).
Spotkanie miało na celu uczczenie pamięci pułkownika oraz wszystkich ofiar niemieckiej obławy w Kisielówce, która miała miejsce 27 sierpnia 1944 r.
Organizatorami spotkania byli OSP Kisielówka, w imieniu którego funkcję gospodarza pełnił druh Józef Wąsowicz oraz Przemysław Bukowiec, historyk, regionalista, który przybliżył sylwetkę ppłk. Stanisława Mireckiego „Pocieja”, który w wyniku ran zadanych w czasie obławy zmarł.
 
Na spotkaniu był też obecny krewny rodziny Mireckich – prof. Krzysztof Krajewski-Siuda (z córką), który opowiedział o łączniczce  Helenie Paradeckiej „Wilii”, która po aresztowaniu była torturowana i w sposób bestialski przez Niemców zabita. Rodzina wystąpiła z inicjatywą złożenia wniosku  do Wojewody Małopolskiego o przyznanie pośmiertnego odznaczenia Helenie Paradeckiej.
Pan prof. Krzysztof Krajewski-Siuda ofiarował wcześniej Bibliotece Publicznej w Tymbarku obraz przedstawiający Helenę Paradecką „Wilę”.
Minutą ciszy uczczono pamięć ofiar II wojny światowej.
Na Spotkanie Historycznie licznie przybyli mieszkańcy Kisielówki, w tym młodzież (która po wysłuchaniu wykładu, podczas przygotowanego przez Panie z Ksielówki słodkiego poczęstunku, dyskutowali między sobą, jak mogło do takiej obławy dojść i dlaczego zawiedli ci co powinni chronić swojego dowódcę).  

IWS