Adoracja przy Grobie Pańskim (Parafia Podłopień)

Liturgia Wielkiego Piątki kończy się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu to tzw. Grobu Pańskiego. Jest to miejsce (kaplica)  z figurą zmarłego Jezusa oraz monstrancją z Najświętszym Sakramentem okrytą przezroczystym welonem, na pamiątkę całunu, w który był owinięty Jezus w grobie. 

Wówczas w kościołach rozpoczyna się adoracja przy Grobie Pańskim (która trwa, z nocnymi przerwami, do  rozpoczęcia Wigilii Paschalnej). Podczas adoracji śpiewane są Gorzkie Żale, prowadzone są nabożeństwa Drogi Krzyżowej, jak też jest to czas dla indywidualnej modlitwy i zadumy.

W Parafii Podłopień adorację przy Grobie Pańskim rozpoczęto nabożeństwem Drogi Krzyżowej, prowadzonej przez mężczyzn.

IWS

 

Wielki Piątek – Liturgia na cześć Męki Pańskiej (Parafia Tymbark)

W Wielki Piątek, zgodnie ze starożytną tradycją, w Kościele nie sprawuje Eucharystii. Liturgia składa się z czterech części. Pierwsza to Liturgia Słowa poprzedzoną  leżeniem krzyżem kapłana przed ołtarzem, kazanie, następnie uroczysta modlitwa powszechna. Ewangelia w Wielki Piątek to opis Męki Pańskiej wg. św. Jana (w Tymbarku śpiewana przez Jacka Pyrcia (narrator), Tomasza Sporka (Jezus) i Jakuba Sporka (pozostałe postacie). Druga to Adoracja Krzyża. Po niej następuje Komunia święta, po której jest część czwarta czyli procesja do Grobu Pańskiego.

Dzisiejszej Eucharystii przewodniczył ks.prałat Tomasz Atłas, kazanie pasyjne wygłosił ks.Rafał Jagoda, modlitwa powszechna i adoracja Krzyża – ks.Szczepan Depowski. 

Śpiew Barbara Opach.

IWS

zdjęcia: IWS

 

Zagubione psy czekają na właściciela

Potrącona suczka znaleziona dzisiaj w rowie ( na przeciwko sklepu Żabka – Świetlica ) na Zamęściu – Gmina Tymbark. Zabezpieczona. Czeka w lecznicy weterynaryjnej Stożek W Limanowej
Kontakt 503112199

Poniżej błąkający się od wczoraj w Słopnicach (kontakt poprzez komentarz na FB tymbark.in)

 

1000-lecie koronacji Bolesława Chrobrego

(fragment z „Z księgi królów i książąt polskich” – praca zbiorowa pod red.Stefana K.Kuczyńskiego)

W średniowieczu głównym źródłem prawa państwowego było Pismo Święte, zarówno Stary jak i Nowy
Testament. Stąd normy ustrojowe i samo państwo nabierały cech sakralnych i zyskiwały najwyższą sankcję boską. Nadawało to osobie władcy i państwu, którym władał, pełną suwerenność, ograniczoną tylko przez Boga. Te szczególne właściwości otrzymywał monarcha w akcie koronacji, będącej jednocześnie obrzędem i sakralnym, i świeckim. Koronacja polegała na uroczystym przekazaniu monarsze insygniów królewskich, połączonym z kościelną ceremonią namaszczenia go olejami świętymi. Dokonywał tego wysoki dostojnik Kościoła za zgodą papieża. Użyte do koronacji insygnia symbolizowały sakralny charakter władzy królewskiej, jej prerogatywy, a także powinności wobec Boga, Kościoła, państwa i poddanych.

Pierwsza nieformalna koronacja w Polsce dokonała się podczas zjazdu cesarza Ottona III z księciem Bolesławem Chrobrym w roku 1000, u grobu męczennika za wiarę, św. Wojciecha w Gnieźnie. Wówczas to cesarz, pod wrażeniem bogactwa polskiego księcia i wspaniałego przyjęcia, jakie mu zgotował, wypowiedział te słowa, zapisane w Kronice Galla Anonima: »,»Nie godzi się takiego i tak wielkiego męża, jakby jednego spośród dostojników, księciem nazywać lub hrabią, lecz [wypada] chlubnie wynieść go na tron królewski i uwieńczyć koroną”. A zdjąwszy z głowy swej diadem cesarski, włożył go na głowę Bolesława na zadatek przymierza i przyjaźni, i za chorągiew triumfalną dał mu w darze gwóźdź z Krzyża Pańskiego wraz z włócznią św. Maurycego”. Nie była to jednak właściwa koronacja, raczej symboliczny gest uznania dla polskiego księcia potwierdzający włączenie go do grona władców chrześcijańskich, współpracowników i przyjaciół cesarza. Jedyną zachowaną pamiątką zjazdu gnieźnieńskiego jest włócznia św. Maurycego (a ściślej jej kopia), uznana za szczególną oznakę władzy suwerennej, nie będącą jednak insygnium koronacyjnym.
Dopiero u schyłku życia, w 1025 r., Bolesław Chrobry został koronowany na króla Polski. Dokonało się to w katedrze gnieźnieńskiej, wprawdzie bez formalnej zgody, ale przy życzliwej neutralności papieża. Do koronacji tej użyto insygniów królewskich z koroną na czele.
Użył ich także syn Chrobrego, Mieszko II, który w tymże roku przyjął z rąk biskupów polskich sakrę królewską.
Po śmierci Mieszka II w 1034 r. wdowa po nim, Rycheza, opuściła Polskę wywożąc do Rzeszy regalia, które oddała cesarzowi Konradowi II. W ten sposób uległy zatracie najstarsze polskie insygnia koronacyjne.
Po królewską koronę sięgnął następnie Bolesław II Śmiały, wnuk Mieszka II i Rychezy. W Boże Narodzenie 1076 r., w katedrze gnieźnieńskiej, został on koronowany na króla. Do jego koronacji użyto zapewne nowych insygniów, które następnie przeniesione zostały do Krakowa i złożone w skarbcu katedralnym.
Tu też pozostały po wygnaniu Bolesława Śmiałego z kraju po zabójstwie biskupa krakowskiego Stanisława.
Rok 1079 przerwał na długo istnienie królestwa polskiego. 

Następcy Bolesława Śmiałego zrezygnowali z królewskich ambicji. Pamięć o królestwie jednak przetrwała, ujawniając się w dziełach historiografii.

„Bóg sam zmiłuje się nad trzecim i czwartym pokoleniem i z nim naród wyprowadzi. Dlatego królewskie
insygnia, mianowicie koronę, berło i włócznię aż do dzisiejszych czasów w skarbcu kościoła krakowskiego
w ukryciu przechowuje dotąd aż nadejdzie ten, co się zowie u Boga Dawid, dla którego są one złożone” czytamy w Żywocie większym św. Stanisława z połowy XIII w.

Wierzono też, że tak, jak zrosły się posiekane szczątki św. Stanisława, tak odrodzi się królestwo polskie, podzielone na wiele księstw.

W drugiej połowie i u schyłku XIII w. nasiliły się tendencje do zjednoczenia ziem polskich, pojawiły się też aspiracje niektórych książąt do królewskiej korony. Jednym z pretendentów do tronu był książę wielkopolski Przemysł II. W 1290 r. objął on rządy w Krakowie, a kiedy wkrótce był zmuszony opuścić to
miasto, wywiózł ze skarbca katedry na Wawelu insygnia koronacyjne i złożył je w katedrze gnieźnieńskiej. Umożliwiło mu to realizację myśli o koronie, czego dokonał objąwszy też Pomorze Gdańskie. 26 czerwca 1295 r. w katedrze gnieźnieńskiej arcybiskup Jakub Świnka koronował Przemysła II na króla Polski.

W ten sposób odrodziło się królestwo polskie, chociaż jego obszar był ograniczony do Wielkopolski i Pomorza. Wkrótce skrytobójcza śmierć Przemysła II położyła kres jego panowaniu.
O opustoszały tron konkurowali książę kujawski Władysław Łokietek i król czeski Wacław II. Kiedy w 1300 r. Wacław opanował Wielkopolskę, zdołał też dopełnić w Gnieźnie obrzędu koronacji, tym razem bez zgody Rzymu.
Obydwie koronacje gnieźnieńskie, Przymysła II i Wacława II, dokonane zostały tymi samymi insygniami, które Przemysł wywiózł z Krakowa. Zapewne Wacław II, chcąc uniemożliwić koronację konkurenta, opuszczając Polskę zabrał ze sobą polskie regalia.
Od czasów Władysława Łokietka miejscem koronacji królów polskich stała się katedra krakowska na Wawelu. Na koronację Łokietka i jego żony Jadwigi, 20 stycznia 1320 r., wykonano nowe insygnia koronacyjne. Aby podnieść ich rangę, podobnie jak było to w innych monarchiach, nadano im aureolę archaiczności. Koronę z czasem nazwano koroną Bolesława Chrobrego, a użyty po raz pierwszy przez Łokietka miecz koronacyjny, Szczerbiec, wziął swoją nazwę od szczerby, którą miał uczynić Chrobry uderzając nim w Złotą Bramę w Kijowie podczas wyprawy w 1018 r. 
W katedrze krakowskiej koronowali się kolejni królowie – Kazimierz Wielki, w 1333 r., i Ludwik Węgierski, w 1370 r., któremu mimo opozycji możnych wielkopolskich przypadł tron polski po śmierci Kazimierza. Ludwik, opuszczając Kraków wywiózł na Węgry wszystkie regalia w obawie, aby Polacy korzystając z jego nieobecności nikogo innego nie koronowali na króla.
W 1371 r. podkanclerzy Janko z Czarnkowa, popierając innego kandydata do tronu, księcia gniewkowskiego Władysława Białego, wykradł z grobu Kazimierza Wielkiego insygnia, z którymi pogrzebano króla. Miały posłużyć do koronacji Władysława. Kiedy sprawę tę ujawniono, korona powróciła do grobu, Janko zaś stracił swój urząd.
Jadwigę na króla Polski koronowano w 1384 r. jakąś nieznaną koroną, zapewne specjalnie w tym celu wykonaną, gdyż regalia polskie nadal znajdowały się poza krajem. Również Władysław Jagiełło koronował się w 1386 r. nową koroną. Dopiero w 1412 r. udało mu się odzyskać od króla Zygmunta
Luksemburczyka polskie klejnoty koronne, które uroczyście sprowadzono do Krakowa.

Wielki Czwartek – Msza Wieczerzy Pańskiej

W Wielki Czwartek w godzinach wieczornych w kościołach sprawowana jest Msza Wieczerzy Pańskiej z uczestnictwem całej wspólnoty parafialnej. W tymbarskim kościele Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył ks.Józef Nowak, a w koncelebrze ks.proboszcz Jan Banach, ks. prałata Tomasz Atłas oraz ks.Szczepan Depowski. 

Na początku Eucharystii przedstawiciele wspólnoty parafialnej złożyli Kapłanom życzenia z okazji Ich święta (o tym w oddzielnym poście) 

Po uroczystym odśpiewaniu „Chwałą na wysokości Bogu” zamilkły organy (do liturgii Wielkiej Soboty, Wigilii Paschalnej) oraz dzwonki (od tego momentu używa się drewnianych kołatek).  Homilię wygłosił ks.proboszcz Jan Banach.

Po zakończonej Eucharystii do Ciemnicy (przygotowanej w nawie adoracji) został procesyjnie przeniesiony Najświętszy Sakrament.    Na zakończenie nastąpił akt obnażenia ołtarza.

Śpiewał Chór Parafii Tymbark, przy organach Piotr Taczanowski. 

IWS

 

 

IWS

Wielki Czwartek w Kościele katolickim – pierwszy dzień Triduum Paschalnego, szczególne święto kapłanów

Wielki Czwartek rozpoczyna Triduum Paschalne, które jest czasem przeżywania męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. W sposób szczególny liturgia Wielkiego Czwartku wskazuje na Ostatnią Wieczerzę, podczas której Jezus Chrystus ustanowił Eucharystię oraz Sakrament Kapłaństwa, dlatego Wielki Czwartek jest świętem wszystkich kapłanów w Kościele katolickim. 
 
Z tej okazji w tymbarskiej parafii przedstawiciele wspólnoty parafialnej złożyli kapłanom następujące życzenia:
 

„Ojcze mój, twa łódź

Wprost na most płynie –

Maszt uderzy!… Wróć!

Lub wszystko zginie.

Patrz, jaki tam krzyż,

Krzyż niebezpieczny!

Maszt się niesie wzwyż,

Most mu poprzeczny”.

„Synku, trwogi zbądź!

To znak zbawienia;

Płyńmy, bądź co bądź!

Patrz, jak się zmienia!

Oto wszerz i wzwyż

Wszystko toż samo”.

„Gdzież się podział krzyż?”

„Stał się nam bramą!”

Nasi Drodzy Kapłani parafii pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Tymbarku i modlący się z nami Księże Prałacie Tomaszu. Dzisiaj wspominamy ustanowienie przez Pana Jezusa Eucharystii oraz Sakramentu Kapłaństwa i dziękujemy jednocześnie Bogu za wielki dar Waszej posługi. Zwracając się do Was w imieniu naszej wspólnoty parafialnej rozpoczęliśmy wierszem pod tytułem „Krzyż i dziecko” Cypriana Kamila Norwida – poety tak bardzo cenionego przez naszego umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II – którego słowa w przeżywanej obecnie atmosferze Triduum Paschalnego wywołują refleksję u każdego kto żyje wiarą, że Krzyż to brama do zbawienia. Łączymy się jednocześnie myślą i sercem z pracującymi tutaj w przeszłości księżmi wikariuszami i ze wszystkimi kapłanami – rodakami pochodzącymi z tymbarskiej ziemi, którzy ze względu na swą posługę lub rezydencję przebywają teraz w różnych miejscach Polski i świata. Modlitwą obejmujemy również dusze wszystkich, nie żyjących już, świętej pamięci kapłanów związanych swoim pochodzeniem czy też posługą z naszą parafią.

Drodzy Kapłani. Przede wszystkim chcemy Wam powiedzieć, że to dzisiejsze wspomnienie ustanowienia przez Pana Jezusa Eucharystii i Sakramentu Kapłaństwa, jest dla nas członków wspólnoty parafialnej w Tymbarku głębokim  przeżyciem i okazją do wyrażenia naszej serdecznej wdzięczności za wszelkie dobra duchowe, które otrzymujemy od Boga dzięki Waszej posłudze. Kapłaństwo to wspaniały dar Pana Jezusa dla Kościoła Katolickiego i wielka wartość dla każdej wspólnoty wiernych, szczególnie we współczesnym świecie. Ksiądz Jan Twardowski w swych rozważaniach o kapłaństwie, tak kiedyś się wyraził: „Nieraz mówimy, że młody człowiek zakopał swój talent. Mógł być dobrym ojcem, mógł być dobrym inżynierem, lekarzem, uczonym – tymczasem został księdzem. Zapominamy, że kapłaństwo jest wielkim talentem otrzymanym od Boga. Talentem, którego nie można zakopać, bo jest majątkiem Bożym. Kapłan dostał od Boga talent swojego kapłaństwa i ma go pomnażać, ma nad nim pracować, by jego kapłaństwo rozpalało się na tym zimnym naszym świecie.”

Dziękując więc Bogu za dar Waszego kapłaństwa, módlmy się dzisiaj:

Boże, Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi naszych kapłanów jako naczynia Twojego nieprzebranego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Cię dzisiaj dla Nich o świętość i wytrwałość w powołaniu. Przez Ofiarę Twojego Jednorodzonego Syna, która spełnia się na każdym ołtarzu, pomnażaj w Nich apostolską wiarę, wzbudzaj niezachwianą ufność i zapalaj zwycięską miłością, aby Ciebie nade wszystko i ponad wszystkich kochali i spalali się ofiarnie w służbie Kościołowi. Chroń Ich przed pokusami świata, podtrzymaj w chwilach trudu i przepracowania, pocieszaj w smutkach i cierpieniu, które często towarzyszą misji zbawiania dusz. Boże przyjmij nasze modlitwy, serdeczne myśli i ofiary w intencji kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego umiłowanego Syna, a naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.

IWS