Konferencja z okazji 80-lecia TYMBARK MWS oraz XXV DNI TYMBARKU

XXV, jubileuszowe, DNI TYMBARKU rozpoczęły się Konferencją z okazji 80-lecia TYMBARK MWS orz XXV Dni Tymbarku. Konferencję rozpoczęli Gospodarze. Wójt Gminy Paweł Ptaszek, który przywitał wszystkich przybyłych: Księdza proboszcza Edwarda Nylca  przedstawicieli samorządu Powiatu Limanowskiego ze Starostą Janem Puchałą, przedstawicieli samorządu tymbarskiego z Przewodniczącą Rady Gminy Zofia Jeż, przedstawicieli zaprzyjaźnionych gmin: Stawigudy, Gizałki,   Whaley Bridge (Anglia),  Brachstedt (Niemcy), jak też Adam Sołtysa Wójta Gminy Słopnice, ale przede wszystkich pracowników zakładu oraz mieszkańców gminy. Do przywitań przyłączył się Prezes TYMBARK MWS Dariusz Czech.

Następnie nastąpiła podniosła chwila.  Przewodnicząca Rady Gminy Tymbark ‒ Pani Zofia Jeż wraz z Wójtem Gminy Tymbark – Panem Pawłem Ptaszkiem dokonali  nadania tytułów Zasłużonego  dla Gminy Tymbark  oraz Honorowego Obywatela Gminy Tymbark.

Tytuł  ZASŁUŻONY DLA GMINY TYMBARK otrzymał, pośmiertnie,  Tadeusz Paolone. W Jego imieniu odebrała Akt Nadania oraz okolicznościową statuetkę  córka kuzynki (Pani Marii Pulit)  Pani Gabriela  Kaptur.

Kapitan Tadeusz Paolone urodził się 23 lipca 1909 roku w Piekiełku. Po ukończeniu szkoły ludowej w Piekiełku, kontynuował naukę w szkole powszechnej w Tymbarku, a następnie w II  Gimnazjum im. Króla Bolesława Chrobrego w Nowym Sączy. Po otrzymaniu świadectwa dojrzałości postanowił podjąć zawodową służbę wojskową, dlatego też wstąpił do szkoły wojskowej w Dębicy. W roku 1939 został nominowany na stopień kapitana.

1 września Tadeusz Paolone, jako dowódca zwiadu konnego PSP w Cieszynie, wyruszył na front, jednak w pierwszych dniach II wojny światowej, oddział został rozbity. Kapitanowi Paolone udało się uniknąć niewoli. W styczniu 1940 roku, po powrocie do Tymbarku, otrzymał nowe dokumenty na nazwisko „Lisowski”: Pod przewodnictwem kpt. Tadeusza Paolone, w Tymbarku  zorganizowano pierwszą formalną komórkę konspiracyjną. Kapitan Paolone działał bardzo aktywnie, jednak pragnął walczyć jak przystoi na żołnierza – otwarcie, z bronią w ręku. Postanowił dotrzeć do tworzącej się na Zachodzie Armii Polskiej. Po przekroczeniu granicy ze Słowacją został zatrzymany przez tamtejszą policję i przekazany gestapo w Nowym Sączu. Więziony w Nowym Sączy oraz w Tarnowie, mimo tortur i upokorzeń nie uległ, nie zdradził nikogo i nie ujawnił powiązań organizacyjnych. Uznany za osobę niebezpieczną, został wysłany do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie zarejestrowano go pod nazwiskiem Lisowski i otrzymał numer 329. Kapitan szybko nawiązał kontakt z innymi więźniami – byłymi oficerami Wojska Polskiego. Na terenie obozu utworzono komórkę Związku Walki Zbrojnej. Kapitanowi powierzono dowództwo trzeciego „batalionu” i miał pod swoją komendą zaprzysiężonych konspirantów z bloku 19 i 26, z kuchni obozowej oraz personelu z bloku 20, 21 i 28. Zadenuncjowany przez współwięźnia, został osadzony w bunkrze. Udowodniono, że był zawodowym oficerem Wojska Polskiego, i że nazywa się Paolone. Kapitan Tadeusz Paolone został rozstrzelany pod ścianą straceń bloku 11, w dniu 11 października 1943 roku.

Koniecznym jest upamiętnienie wśród młodego pokolenia bohaterskiego żołnierza, wielkiego patrioty, organizatora ruchu oporu na terenie gminy Tymbark i działalności konspiracyjnej na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz.

Tytuł HONOROWY OBYWATEL GMINY TYMBARK otrzymał Pan Stanisław Wcisło.

Pan Stanisław Wcisło – urodził się 25.07.1930r. w Ostrowach nad Okszą, k. Częstochowy jako najmłodszy z ośmiorga rodzeństwa. Społecznik, pasjonat i znawca historii regionu, szczególnie dziejów tymbarskiego dworu od jego początków do likwidacji.

Szkołę podstawową, wybudowaną i wyposażoną przez jego ojca Walentego, ukończył w rodzinnych Ostrowach w 1945, po czym kontynuował edukację w Państwowym Gimnazjum Ogrodniczym w Świdnicy. Po ukończeniu Gimnazjum, w 1948 roku rozpoczął kolejny etap kształcenia w tymbarskim Spółdzielczym Liceum Przetwórstwa i Handlu Ogrodniczego – był jednym z pierwszych jego powojennych absolwentów. Przez kilka miesięcy pracował w Limanowskiej Spółdzielni Ogrodniczej, a po zdaniu matury, od 1950 był nauczycielem w tymbarskiej „Szkole Winiarskiej” (obecnie Zespół Szkół im. KEN w Tymbarku), z którą związał się praktycznie na całe życie. Mimo, iż na emeryturę przeszedł w roku 1986, w dalszym ciągu utrzymuje kontakt z tą placówką, m.in. spotykając się z młodzieżą i przekazując jej swoją wiedzę czy doświadczenia dotyczące tak historii szkoły, jak i Małej Ojczyzny, Tymbarku oraz własne wspomnienia z okresu II wojny światowej. Te ostatnie, w formie pisemnej zostały opublikowane w wydawanym przez Fundację Moje Wojenne Dzieciństwo periodyku o tym samym tytule. Moje wojenne dzieciństwo, tom 19: wspomnienia pt. Wojenne dzieciństwo przy granicy.

Pasji, jaką jest badanie historii, szczególnie związanej z Tymbarkiem i jego okolicami, nie zatrzymuje tylko dla siebie, ale chętnie dzieli się nią z szerszym gronem, m.in. publikując w lokalnej prasie, Internecie, wygłaszając prelekcje w szkołach czy podczas innych spotkań, głównie z młodym pokoleniem.

Jego determinacji w zgłębianiu przeszłości zawdzięczamy ponowne odkrycie wspaniałego człowieka i bohatera, jakim był Tadeusz Paulone – obecnie patron Jednostki Strzeleckiej Nr 2007 w Tymbarku,  przedstawicieli rodu Myszkowskich i Turskich, którzy jako właściciele Tymbarku poczynili wiele dobra dla miejscowości i jej mieszkańców ( niedawno oddany do użytku park rekreacyjny został nazwany imieniem ostatniej dziedziczki, Zofii Turskiej) – to dzięki niemu wiemy o bohaterskiej postawie straconego w Katyniu kapitana Jerzego Myszkowskiego czy Ludwika Myszkowskiego, który został zamęczony w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu. To właśnie Stanisław Wcisło przypomniał sylwetki wielu lokalnych działaczy na rzecz dobra Małej Ojczyzny, m.in. inż. Józefa Marka, inż. Józefa Kulpy, Bronisławy Szewczykówny, dyrektora Stanisława Szymańskiego, Józefa Macko, Franciszka Bubuli, doktora Sebastiana Flizaka, księży: Władysława Pachowicza, Eugeniusza Piecha i Józefa Szewczyka, rodziny Pieguszewskich czy Franciszka Bolisęgi – komendanta MO, który w czasach „Solidarności” zrobił wiele dobrego dla jej działaczy.

Jego artykuły dotyczące historii Limanowszczyzny i jej światłych przedstawicieli oraz ciekawostki, szczególnie związane z Tymbarkiem, można przeczytać w Głosie Tymbarku czy Almanachu Ziemi Limanowskiej, najnowsze publikowane były natomiast na stronie portalu TYMBARK.IN Głos Tymbarku oraz oficjalnej stronie Gminy Tymbark – www.tymbark.pl.

Biogram przedstawicieli tymbarskiej gałęzi rodu Myszkowskich jego autorstwa można znaleźć w Ziemianie polscy XX w. Słownik biograficzny. Część 3.

Ponadto opracował następujące publikacje:

  • Ochotnicza Straż Pożarna w Tymbarku: 125 lat w służbie Ojczyzny i Bliźniego 1878-2003, 2003r.;
  • Dzieje Tymbarskiego Dworu – 2004r.;
  • Zofia Jadwiga Turska – z Myszkowskich- ostatnia właścicielka tymbarskiego dworu w latach 1924-1945; 2015r.

W części Konferencji dotyczącej historii zakładów referat wygłosił  Pan Przemysław Bukowiec, historyk. Przedstawił on  historię powstania Firmy Tymbark w latach 1935-1949, omawiając poszczególne etapy założenia Spółdzielni, rozwoju, lat wojennych, rozwoju, ale też i działań wspomagających partyzantkę.

Głos zabrał Prezes Firmy Tymbark , który przedstawił  historię Firmy od lat 90. do współczesności, ze szczególnym pokazaniu inwestycji, jakie zostały dokonane po przejęciu firmy TYMBARK przez MASPEX Wadowice. Na zakończenie zaprezentował film promocyjny Grupy MASPEX.

 W części artystycznej  wystąpiła  laureatka tegorocznego Wiosennego Przeglądu Młodych Solistów, uczennica Szkoły Podstawowej w Tymbarku – Weroniki Moskal, która bardzo spodobała się publiczności.

 Druga część spotkania to historia Dni Tymbarku. Początki przedstawił Pan Jan Plata. W swojej wypowiedzi pokazał, że Dni Tymbarku były efektem wspólnych działań osób, które zaangażowane były w powstanie oraz działalność ruchu Solidarności w Gminie Tymbark, począwszy od 1981 roku. Działania te pokazały, że dobro wspólne, walka z komunizmem ( lewicową ideologią narzuconą i wdrażaną  metodami sowieckimi, które nie cofnęły się nawet przed zbrodniami) zbudowały samorządność w Tymbarku. Ideą nadrzędną przy organizacji DT była promocja kultury i  dziedzictwa, jednocześnie podkreślając wspólnotę.

Jak wyglądały Dni Tymbarku opowiedział Wójt Gminy Paweł Ptaszek. Zebrani mieli możliwość obejrzenia okolicznościowej  prezentacji.

Teraz nastąpił czas na życzenia i podziękowania. Wójt Gminy wręczył okolicznościową statuetkę z okazji 80 lecia firmy TYMBARK Prezesowi Dariuszowi Czechowi. Okolicznościową płaskorzeźbę wręczył też Starosta Jan Puchała wraz z Mieczysławem Urygą. Starosta wręczając życzył Prezesowi Dariuszowi Czechowi dalszego tak wspaniałego rozwoju firmie TYMBARK,  a jej pracownikom podwyżek. Głos zabrał też Wójt Gminy Słopnice Adam Sołtys, który wręczył listy gratulacyjne Prezesowi TYMBARK podkreślił, że dla mieszkańców zakłady to „Owocarnia”, która zawsze była pionierem i liderem postępu, w rolnictwie, sadownictwie, postępu technicznego, zaś  wręczając list  Wójtowi Gminie Tymbark nawiązał  do wypowiedzi Pana Jana Platy, że Dni Tymbarku poprzedziły patriotyzm, Solidarność, na bazie których  powstała samorządność.

Zebrani zostali zaproszenie do obejrzenia wystawy zdjęć tematycznie związanych z Konferencją przygotowaną przez Bibliotekę Publiczną w Tymbarku pod kierownictwem Dyrektor Biblioteki  Ewy Skrzekut.

Konferencję zakończył występ Joanny Leśniak z Zespołem.

IWS

zdjecia: RM

Tour de Pologne w fotografii Rolanda

Tour de Pologne – w fotografii Rolanda
Prosimy bardzo Czytelników o podzielenie się swoimi zdjęciami z wyścigu, zapraszamy do ich prezentacji.
Najmłodszy kibic miał na imię Matylda.

 

Filipiny inaczej

Filipiny, które są  teraz nową ojczyzną dla naszego rodaka ks.Jana Krzyściaka,  to dla nas, w większości, kraj  nieznany.  Poniżej galeria zdjęć  z wyspiarskich (jest ich 720) Filipin. Jak możemy się przekonać są one bardzo piękne, przyjazne. Plaże, roślinność, zwierzęta.  Dla Europejczyków Filipiny mają jeden dodatkowy atut. Okres turystyczny to  tzw. pora sucha (druga  pora jest deszczowa , która trwa  w czasie naszej zimy tj. od grudnia do kwietnia (wakacje dla filipińskich uczniów to marzec – kwiecień).

IWS

Sprostowanie: jak słusznie zwrócił uwagę ks.Jan w tekście zabrało jednego zera; wysp na Filipinach jest 7200!

No Images found.

 

Druga niedziela z wakacyjnym pociągiem retro „Transwersalny” – fotoreportaż Piotra Golonki

Pociąg retro „Transwersalny”, 10.lipca 2016 r., Nowy Sącz – Chabówka

ANNAPURNA – ROWEROWE WYZWANIE!

Kilka lat temu pocąc się na przełęczy Tichka (Maroko, Góry Atlasu 2260 m npm) przez moją, logo południazagotowaną w sierpniowym słońcu,  głowę przeszła pewna myśl.

A jakby tak na tym rowerku zacząć zdobywać wysokości, wgramolić się na niedostępne dla zwykłych zjadaczy rowerowych opon miejscówki … Nie przypominam sobie, żeby w mojej głowie pojawiło się słowo Himalaje, natomiast bardzo dobrze przypominam sobie kiedy pomyślałem – Annapurna Circuit!

Znany na całym świecie szlak pieszy wokół wielkiej Damy W Bieli, dawczyni życia, przepięknej góry, Ośmiotysięcznika. No i stało się – do obszaru mózgu, który jest u mnie odpowiedzialny za realizację projektów i spełnianie marzeń załadowałem program. Wystarczyło chwile poczekać.

Na pewien czas zająłem się rowerowaniem bliżej poziomu Bałtyku …

Besisahar 820 mnpm KM Zero

Zielona, zlana deszczem dżungla. Odkąd przylecieliśmy do Kathmandu mało widać. Do tego ten okrutny deszcz. Wilgoć jest wszędzie. Od strony szlaku pojawia się coraz więcej zaparowanych do granic możliwości terenówek. Wyjątkowo niepokojące są w różnoraki sposób przytwierdzone do ich dachów bagaże. Kolorowe plecaki nie wróżą nic dobrego. Turyści zjeżdżają z gór, zjeżdżają ze szlaku.

Spotykam Polkę, która kpi z mojego pomysłu wjechania na Thorong La na rowerze. Zarówno Polka jak i jej amerykańska koleżanka mają sporą nadwagę. Ich, jak go nazywają, ”wynajęty” Szerpa z grymasem wysiłku znosi z dachu Mahindry ich bagaże. Plecaki są wielkie i opasłe jak nasze koleżanki. Proponuje mu mój sok. Ciężko ocenić ile ma lat, ale przecież nie ma to tutaj kompletnie żadnego znaczenia. Liczy się przede wszystkim błysk w oku, błysk życia i uśmiech, kiedy tragarz zdaje sobie sprawę, że mamy zamiar wjechać grupą na Thorong LA. Jego szarmancki uśmiech oznacza jedno – nie wiem kolego czy to jest do końca dobry pomysł ale mnie się podoba. Na posterunku żołnierze pytają mnie czy byłem na szlaku na nogach i czy wiem co mnie czeka. Bez dłuższego zastanowienia odpowiadam stanowczo – NIE. Po chwili dodaję, że przecież to o to w tym wszystkim chodzi.

Z kompletem dokumentów i pieczątek, pozwoleń i kart rejestracyjnych, powoli zaczynam pedałować na moją nową rowerową randkę. Nie jest łatwo, błoto po szyje, terenówki i spojrzenia lokalsów, których mijam. Wiem, że będzie ciężko …

Bahundanda 1310 mnpm KM 17

Cały czas leje. Wszystko jest mokre. Od czasu do czasu wpadam po pas do błota. Błoto jest wymieszane z końskimi sikami i kupsztalami krów. Nie przeszkadza mi to zbytnio, traktuję to jako część lokalnego folkloru. Droga zaczyna się coraz bardziej spindrać. Mimo deszczu jest przepięknie, zielono, powietrze pachnie nowością. Powietrze pachnie feromonami Himalajów … Wyłączam w głowie obszar odpowiedzialny za narzekanie na warunki atmosferyczne. Powoli, na luzie pnę się pod górę. Po swojemu, bez pośpiechu. Robię kilka fotek. Razem z przydrożnym bureczkiem jem obiad. Dzielę się wszystkim co mam z psiakiem. Saharyjski Bon Ton – jak to powiada Mohamed, mój saharyjski mistrz. Nigdy nie wiadomo gdzie czają się dżiny, dziel się wodą i pokarmem nawet w najdalszych zakamarkach świata.

Cały czas mam wrażenie że zaraz przestanie padać. Trzy godziny później leje jeszcze bardziej. Urocza Nepalka klepie mnie po ramieniu. Nie jedź dalej, zostań z nami, mamy mały blaszak w którym zmieścisz się bez problemu. Standard nepalski, ale jest ciepło i sucho, wspaniale! Nockę spędzam wraz ze starym, podsiwiałym, zawodzącym do niewidocznego księżyca burkiem oraz sporych rozmiarów pająkiem. Cała nasza trójka potrzebuje kawałka suchej podłogi.

Na uszach Pearl Jam poza uszami Himalaje. Zasypiam w butach z pajączkiem na poduszce.

cdn.

Jacek Teofil Lisiecki, United-Cyclists.com

 

od redakcji: Autorem opowieści o wyprawie jest Jacek Teofil Lisiecki, który w Podłopieniu zorganizował  „rowerowe miejsce” United-Cyclists.com. Pod tą nazwą prowadzi też stronę FB.

Rowerowe Południe

wykorzystano zdjęcie z FB Jacka.