„Sprzedajmy kraj na złom” – przedruk artykułu ze Świata Kolei 6/2025

Artykuł publikowany w wydawnictwie ŚWIAT KOLEI 6/2025, będący podsumowaniem zeszłorocznych starań o zachowanie nie modernizowanego odcinka linii 104 z Męciny do Mordarki. Linia została zlikwidowana wbrew staraniom o jej zachowanie i utworzenie największej atrakcji turystycznej w regionie

SPRZEDAJMY KRAJ NA ZŁOM

Dziesiątki tysięcy znaków w Wordzie, setki godzin wolontariuszy poświęconych sprawie, totalne zaangażowanie społeczników: zarówno lokalnych, jak i przyjezdnych, materiały telewizyjne… I po co to wszystko, skoro mająca wąskie horyzonty i przemądrzała władza wie lepiej?
Dla świętego spokoju pokiwa głową, a i tak zrobi swoje… czyli nie kiwnie małym palcem w bucie. Tak w skrócie można scharakteryzować starania pasjonatów kolei o uratowanie odcinka linii kolejowej nr 104 od Mordarki do Męciny, wyłączonego z użytku w związku z budową linii w nowym śladzie. Oczywiście można trochę winy przypisać i pasjonatom kolei, że tak późno się wzięli za tę sprawę, gdyż nowy przebieg linii był znany już co najmniej dwa lata wcześniej. Z perspektywy czasu widać jednak, że walka
i tak skończyłaby się porażką, tylko dłużej by trwała.
Wszystko zaczęło się od pisma do konserwatora zabytków w dniu 5 czerwca 2023 r. Odpowiedź z delegatury w Nowym Sączu przyszła szybko, ale kompletnie nie na temat, podpisana przez osobę, która zresztą niedługo później już nie pracowała w zabytkach. Po perfekcyjnych dopracowaniach i przedstawieniu nowych faktów w dniu 11.11.2023 r. pismo zostało ponownie wysłane, tym razem już pozostając bez odpowiedzi. Następnie było wystąpienie do PKP PLK o udzielenie informacji o dalszym losie linii i w odpowiedzi z 11.04.2024 r. było m.in. stwierdzenie, że przecież nikt nam linii 104 nie likwiduje, tylko buduje ją nowym śladem, tak jakby osoby odpisujące nie czytały o chodzi, czyli właśnie o zachowanie starego śladu. Na taką odpowiedź został przygotowany protest – list otwarty z 16.04 2024 r. [publikowany również w ŚK-przyp. red.] Prawie jednocześnie (19.04.2024) został wysłany apel do ministerstwa infrastruktury.
W odpowiedzi otrzymaliśmy bełkot przedstawiony przez ministerstwo (na podstawie stanowiska PKP PLK), w którym np. uzasadniano likwidację wiaduktu w km 55,019  przerzuconego nad nieczynną polną drogą prowadzącą stromo w góry, który rzekomo blokował ruch samochodów ciężarowych!
W międzyczasie została stworzona petycja, którą podpisało prawie 700 osób, jednak pozostała ona bez
żadnej odpowiedzi. Następnie 11.06.2024 r. został wysłany apel do władz gminy i powiatu w Limanowej i 11 dni później nawet do firmy Budimex, który również pozostał bez odpowiedzi. Trudno zresztą oczekiwać, żeby firma obracająca miliardami pochylała się nad jakąkolwiek odpowiedzią jakichkolwiek pasjonatów, skoro nawet nie potrafią dotrzymać słowa w kwestii naprawy przejazdu zniszczonego przez ich ciężkie samochody. Odbyły się spotkania w Limanowej, były mile słowa i nic… linia poszła
do rozbiórki, jeszcze zanim do Męciny dotarła maszyna do wiercenia tunelu. Teraz trwa walka, choć już nie tak szeroko zakrojona, o zachowanie drugiego wyłączonego odcinka w pobliżu Tymbarku, który zostanie skrócony tunelem. Już teraz w zasadzie można powiedzieć, że skończy się porażką, gdyż władze gminy Tymbark zachowują się dokładnie tak, jak władze w Limanowej. A dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź nie jest zbyt skomplikowana: władza zyskuje święty spokój, po likwidacji torów nikt jej zawracać głowy nie będzie, a dla właściciela linii to zwyczajny syndrom chciwości złomu. Złom jest w cenie i zawsze można zmniejszyć koszty własne w dowolnym przedsięwzięciu, sprzedając szyny na złom. Oddać 20 km szyn S49 w ręce samorządu i pasjonatów kole? Szyn o wartości miliona złotych? No jakże to tak? To niemożliwe! A może most dla samorządu: w Górze Kalwarii, Goczałkowicach, Szczecinie Podjuchach? Ależ to niemożliwe, to koniecznie trzeba tak zaprojektować, żeby uzasadnić likwidację, a skoro się nie da, to szybko wpisać likwidację w kontrakt, żeby już nikt nie mógł nic zrobić.

A co tak naprawdę stoi na przeszkodzie w zachowaniu dowolnej linii kolejowej dla potrzeb turystycznych?
Po pierwsze – brak regulacji prawnych umożliwiających przejmowanie linii w zarządzanie przez organizacje OPP i kompletna niechęć władzy ustawodawczej do jakichkolwiek zmian w tym temacie. Przekazywanie linii kolejowych samorządom (z niektórymi wyjątkami na wąskich torach) to totalna porażka, gdyż władzę lokalną w większości sprawują ludzie o wyobraźni niewiele szerszej niż stołek, na którym siedzą. I jak w tej sytuacji ludzie z pomysłami mają im przedstawić swoją wizję wykorzystania
a torów? Po drugie – koszty urzędowe. Kolejowe organizacje OPP powinny być zwolnione ustawowo z kosztów urzędowych związanych z przejęciem linii lub jej odcinka, gdyby kiedykolwiek już stało się to możliwe. Przejęcie odcinka linii kolejowej w zarządzanie powinno być równoznaczne z wyłączeniem
możliwości przerwania jej przebiegu przez jakąkolwiek inną inwestycję (szczególnie drogowa) oraz oczywiście niemożliwością likwidacji fizycznej linii, dopóki organizacja wyraża zainteresowanie jej utrzymywaniem.
Poza formalnymi uprawnieniami do kierowania ruchem drogowym na przejazdach i uregulowaniem kwestii podległości takich linii rygorom Ustawy o transporcie kolejowym nic więcej nie potrzeba do prowadzenia ruchu lekkich pojazdów szynowych po takich wyłączonych z sieci kolejowej odcinkach.

Ale po co coś zmieniać, lepiej sprzedać kraj na złom!

Sławomir Fedorowicz

Zacytujmy Wieszcza: „Miałeś chamie złoty róg…” Rozebrana linia – miejsce, gdzie stała mechaniczna tarcza ostrzegawcza do stacji Pisarzowa (od strony Limanowej).
Fot. Sławomir Fedorowicz

Przysłowia ludowe na św.Jakuba

„Jak Jakub z ciepłem się głosi, to Boże Narodzenie mrozy przynosi”

„Gdy Jakub z pogodą, w zimie wiele lodu.”

„Gdy słońce świeci na Jakuba, to będzie zima długa”.

(nadesłane przez Czytelniczkę)

zdjęcie: IWS

 

25 lipca – w Kościele katolickim święto św.Jakuba Większego

25. lipca w Kościele katolickim obchodzone jest święto św. Jakuba Większego.  Jakub, syn Zebedeusza i brat Jana Apostoła, urodził się w Betsaidzie. Był świadkiem głównych cudów Jezusa. Na rozkaz Heroda został ścięty mieczem około roku 44.

Jakub został zapewne powołany do grona uczniów Chrystusa już nad rzeką Jordan. Tam bowiem spotykamy jego brata, Jana. Po raz drugi jednak Pan Jezus wezwał go w czasie połowu ryb. Wspomina o tym św. Łukasz dodając nowy szczegół – że było to po pierwszym cudownym połowie ryb.
Jakub należał do uprzywilejowanych uczniów Pana Jezusa, którzy byli świadkami wskrzeszenia córki Jaira, przemienienia na górze Tabor oraz modlitwy w Ogrójcu . Żywe usposobienie Jakuba i Jana sprawiło, że Jezus nazwał ich „synami gromu” . Chcieli bowiem, aby piorun spadł na pewne miasto w Samarii, które nie chciało przyjąć Pana Jezusa z Jego uczniami. Jakub był wśród uczniów, którzy pytali Pana Jezusa na osobności, kiedy będzie koniec świata. Wreszcie był on świadkiem drugiego, także cudownego połowu ryb, kiedy Chrystus ustanowił Piotra głową i pasterzem swojej owczarni. Ewangelie wspominają o Jakubie Starszym na 18 miejscach, co łącznie obejmuje 31 wierszy. W porównaniu do innych Apostołów – jest to bardzo dużo.

Według tradycji, w VII wieku relikwie św. Jakuba miały zostać sprowadzone z Jerozolimy do Compostelli w Hiszpanii. Nazwa Compostella ma się wywodzić od łacińskich słów Campus stellae (Pole gwiazdy), bowiem relikwie Świętego, przywiezione najpierw do miasta Iria, zaginęły – dopiero w IX w. miał je odnaleźć biskup, prowadzony cudowną gwiazdą. Hiszpańska nazwa Santiago znaczy zaś po polsku „święty Jakub”. Te dwie nazwy łączy się w jedno, stąd nazwa miasta brzmi dziś Santiago de Compostella. Do dziś znajduje się tam grób św. Jakuba. W wiekach średnich po Ziemi Świętej i Rzymie było to trzecie sanktuarium chrześcijaństwa. W katedrze genueńskiej oglądać można artystyczny relikwiarz ręki św. Jakuba, wystawiany na pokaz podczas rzadkich okazji.
Święty jest patronem Hiszpanii i Portugalii; ponadto m. in. zakonów rycerskich walczących z islamem, czapników, hospicjów, szpitali, kapeluszników, pielgrzymów, sierot.

(źródło: brewiarz.pl)

W tymbarskim kościele, na bocznym ołtarzu stoją (świeżo odnowione) figurki św. Jakuba Większego oraz Jego brata św. Jana Apostoła.

IWS

 

 

24. lipca -w Kościele katolickim wspomnienie św.Kingi

Kinga urodziła się w roku 1234 jako córka króla węgierskiego Beli IV. Była siostrą św. Małgorzaty Węgierskiej i bł. Jolanty. Została żoną Bolesława Wstydliwego, z którym współdzieliła dole i niedole długiego i trudnego panowania, będąc prawdziwą matką biednych i wszystkich strapionych. Po śmierci męża wstąpiła do ufundowanego przez siebie klasztoru klarysek w Starym Sączu, łącząc z duchem surowej pokuty wewnętrzną franciszkańską radość doskonałą z cierpień i trudności życiowych. Zmarła w Starym Sączu 24 lipca 1292 roku. Kult jej rozpoczął się zaraz po śmierci. (za brewiarz.pl)

św.Kinga – patronka Parafialnego Przedszkola Integracyjnego w Tymbarku (wystrój ołtarza w Tymbarku z okazji 25-lecia istnienia Przedszkola)

figura św.Kingi w ołtarzu głównym tymbarskiego kościoła

pomnik na Podłopieniu – upamiętniający przejazd papieża JP II na kanonizację św. Kingi , płaskorzeźba św. Kingi i św.JP II

witraż w nawie adoracji tymbarskiego kościoła

na budynku Parafialnego Przedszkola Integracyjnego im.św.Kingi w Tymbarku

TURNIEJU TENISA ZIEMNEGO rozegrany w ramach bloku sportowego ŚWIĘTA GMINY TYMBARK 2025

Na tymbarskich kortach rozegrano coroczny turniej tenisowych singli w kategorii OPEN. W sobotę 12 lipca odbyły się gry kwalifikacyjne w niedziele ćwierć i półfinały i w sobotę 19 lipca mecz finałowy i o trzecie miejsce.

TABELA KOŃCOWA:

1 mc – Grzegorz Matras – Młynne.
2 mc – Jacek Bartosz – Limanowa.
3 mc – Adam Krzysztofiak – Podobin .
4 mc – Krzysztof Pasławski – Rybnik

5 mc – Bartek Twaróg – Limanowa.
6 mc – Janusz Kaleta – Tymbark.
7 mc – Wojciech Kęska – Słopnice

8-11 mc – Dawid Smoter, Dariusz Szczecina, Jacek Lis, Sebastian Jones.

12-21 mc – Bartłomiej Zelek, Przemysław Abram, Filip Mikołajczyk, Maciej Palacz, Grzegorz Buła, Paweł Sołtys, Daniel Bulanda, Dariusz Kukulski, Konrad Opyd, Wojciech Gajewski.

Turniej prowadził i sędziował: Krzysztof Wiśniowski

Puchary medale i nagrody rzeczowe po zakończonym turnieju wręczał Gospodarz Gminy Tymbark dr Paweł Ptaszek.

Krzysztof Wiśniowski