SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

TAM, NA GOLGOCIE …

 

Fotografia, Matka Boska, modlitwa. Każde z nich to oryginał. Trafiły tu do nas do Tymbarku w różnym czasie. Pamiątki dziejów Polski a także historii Tymbarku niezwyklej wartości. Zachodzą na siebie, łączą się w całość niczym ogniwa jednego łańcucha. Tragiczne, bolesne, ale też pełne chwały i bohaterstwa ogniwa naszej przeszłości. 

Litania Narodu Polskiego. Ta która tu leży przed nami jest pierwszą, najstarszą. Autentyk z 1915 roku. Ułożył ją, zapisał i rozdawał żołnierzom Legionów Polskich biskup Władysław Bandurski. W okopach, ziemiankach, w polu, szeptem, po cichu lub razem, słychać było westchnienia do Boga … 

Przez krzyż i mękę Twoją … Zmiłuj się nad nami … Przebacz nam Panie … Usłysz …  Przez dziesięciolecia, przez ponad sto lat, różnie układały się losy naszej Ojczyzny. Zmieniał się  tekst kolejnych wersji Litanii Narodu Polskiego. Przybywało intencji i świętych. Historia dopisała imiona nowych męczenników … 

Tam, na Golgocie Wschodu, na tej nieludzkiej ziemi, w zbiorowych mogiłach, w strzępach munduru Polskiego Żołnierza odnajdywano obok różańca i fotografii najbliższych także Litanię Narodu Polskiego. Narodu, którego gdy się okazało, że niepodobna całkowicie zniszczyć, próbowano przynajmniej upodlić nakazując milczeć o zbrodni katyńskiej. To stąd wziął się ten wizerunek Matki Boskiej. Z niemocy ale i też ze sprzeciwu dla tego fałszu i obłudy, którym nas próbowano karmić przez lata. Tak jak tam, na Golgocie Matka tuliła umęczonego Chrystusa, tak Matka Boska Katyńska przytula głowę roztrzaskaną kulą sowieckiego żołdaka. 

Zakazany przez komunistyczną władzę, był mimo wszystko rozpowszechniany w tak zwanym drugim obiegu. Ten już trochę podniszczony wizerunek, który tu mam u siebie w Tymbarku, pochodzi z lat osiemdziesiątych. Nie trzeba do niego dodawać nic więcej. Na tym obrazie wszystko widać, całą okrutną przerażającą prawdę którą komuniści tak skrzętnie skrywali.

Młody chłopak w mundurku chyrowskiego gimnazjum. Fotografia z 1907 roku. Na odwrocie opis – Jerzy Myszkowski. To jego pamięci jest poświęcone to wspomnienie. Ten szkolny uniform był pierwszym w jego życiu mundurem. Syn tymbarskiego dziedzica. Zginął w Katyniu w kwietniu 1940 roku, tam na Golgocie Wschodu, tam gdzie jest jedna ze stacji Polskiej Drogi Krzyżowej. Znamy jego historię i jakże piękną patriotyczną postawę. Do końca nie zdjął munduru Polskiego Żołnierza w którym przysięgał być wiernym Ojczyźnie i bić się o nią aż do końca.  Z tych dawnych lat pozostała tu u nas w Tymbarku pamięć o bohaterze i fotografia. Fotografia, na którą patrząc pewnie pomyślimy …  czy tak to wyglądało … Czy to tak było, że miałeś odkrytą głowę … i jak wszyscy pozostali ręce zaplecione do tyłu …   

Tam, na Golgocie Jezu Chryste wołałeś Ojcze, przebacz im …
 
                Wszechmogący Boże nie pozwól nam nigdy zapomnieć …
 
                          Matko Przenajświętsza przytulaj Jerzego do swojego serca …
 
„SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK ”  

 

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

STO LAT TEMU

„Polacy! Bije godzina odrodzenia Ojczyzny – czy nie słyszycie bijącego szczęściem jakiego nasi ojcowie i dziadowie nie znali, serca Narodu. Wielki Naród Polski powstaje, dźwiga się – by żyć życiem sprawiedliwem, wolnem, niepodległem.”

Z bramy Belwederu wypada na koniu polski ułan i niesie w świat radosną wieść. Powstaje z kolan, zrywa zaborcze kajdany Nasza Ojczyzna, Polska. Taką ilustrację możemy zobaczyć na okładce czasopisma sprzed dokładnie stu lat.  „Ilustracja Polska – Wieś i Dwór ” – oryginalny, archiwalny październikowy numer tego wydawnictwa z 1918 roku. Obok wydana w tym samym czasie, także autentyczna, stara pocztowa karta z wizerunkiem Józefa Piłsudskiego. Pocztówka tzw. gazetowa, informuje o nadzwyczajnym dodatku, który znajduje się wewnątrz czasopisma. Cytat na początku naszego spotkania pochodzi właśnie z tego dodatku.

Chwila musiała być rzeczywiście wyjątkowa, skoro w prasie ukazał się nadzwyczajny dodatek. Bieg wydarzeń i okoliczności na arenie międzynarodowej dawały wręcz pewność, że Polska odzyskuje tak długo wyczekiwaną wolność. Wydawca, tej niezwykle cennej pocztówki i czasopisma, A. Hurkiewicz , pod wpływem euforii i entuzjazmu, jaki panował już w październiku 1918 pośród wsłuchujących się w wieści dobiegające z frontów toczącej się jeszcze, ale wyraźnie dogasającej już okrutnej wojny, ogłosił nawet Piłsudskiego ministrem. W nadzwyczajnym dodatku wiadomości o tworzącej się od nowa Armii Polskiej, o słynnym 13 punkcie Woodrowa Wilsona, w którym upomniał się o utworzenie niepodległego państwa polskiego, o werbunku do wojska, które miało bronić osłabionej latami zaborów Polski.

Wewnątrz na stronie tytułowej, już właściwego, kolejnego numeru tego czasopisma, niezwykle symboliczna ilustracja. Złoty róg, uosobienie walki i idei niepodległości z dramatu Wyspiańskiego. Są także bieżące wiadomości oraz wspomnienia i fotografie.

„Wieś i Dwór ” – tak brzmiał pierwotny tytuł tego czasopisma – ukazywało się od 1912 roku. W roku 1916 do tytułu dodano jeszcze „Ilustracja Polska”. W moich zbiorach w Tymbarku znajdują się egzemplarze wydawane w latach 1914 – 1918 w czasie Wielkiej Wojny. Patriotyzm, tradycja, oświata, kultura, najważniejsze we wszystkich numerach było to co nasze, rodzime, polskie. W burzliwych, historycznych latach, niosło do domów, dworów, wsi i miejscowości, pomimo że naszej Ojczyzny nie było na żadnej mapie, poczucie, że Polska jest, żyje siłą swojej historii, wiary, siłą swoich poprzednich pokoleń ojców i dziadów. Tak było w rzeczywistości. Polski dwór i polska wieś to były odwieczne ostoje polskości. Bardzo wysoki poziom szaty graficznej, tematyka artykułów, nasza kultura, poezja, literatura, fotografie i reprodukcje zachwycają i dziś. Wystarczy spojrzeć na okładkę grudniowego numeru z 1914 roku. Wtedy to przecież na naszej ziemi i okolicach walczyły Legiony Polskie Józefa Piłsudskiego. Jakże obraz z tej okładki odzwierciedla ówczesne wydarzenia.

 Trudno dobrać słowa dla określenia czegoś co przetrwało wiek, równe sto lat, a może i już trochę więcej. Nie ma z tamtych historycznych chwil właściwie innego przekazu niż czasopisma, prasa, fotografie czy też pocztowe karty. Dokumentują i świadczą o przełomowych momentach naszych dziejów. Niezwykłej wartości, bezcenne, prawdziwe unikaty. Spójrzmy jeszcze raz na to czasopismo z końca października 1918 roku. Docierało do rąk czytelników wtedy, kiedy już Józef Piłsudski powrócił z Magdeburga do Polski. Z radością świętujemy właśnie setną rocznicę tego wydarzenia. Wielka chwila w naszej historii i życiu każdego z nas. To czasopismo to jest prezent na to świętowanie. Bezcenne, świadek naszej historii, wyjątkowe. 

Zachowane można powiedzieć w doskonałym stanie. Jak czas pokazał, był to ostatni numer pod pełnym tytułem  „Ilustracja Polska – Wieś i Dwór „. Numer z nadzwyczajnym dodatkiem, który zapowiadała karta pocztowa z Piłsudskim. Na tylnej okładce reklama ekskluzywnych towarów od Hersego. W środku na początkowych stronach także reklamy. I na tym można by było zakończyć przygodę z tym dawnym wydawnictwem sprzed lat, gdyby nie jeden drobny szczegół.

Nasza historia, nasza trudna, pogmatwana historia Polski. To nie jest tak, że od momentu odzyskania niepodległości w 1918 roku, cały czas byliśmy wolni. Ta niewielka pieczątka z adnotacją jest na to aż nad wyraz dobitnym dowodem. KC PZPR – komunistyczna, przysłowiowa jaskinia lwa. Dla przypomnienia młodszym pokoleniom, które ma być może już szczęście nie od razu kojarzyć, co znaczy ten skrót. KC PZPR – Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – przykrywka obłudnej sowieckiej propagandy. Bolszewicki, zbrodniczy system, którym była zniewolona przez lata Polska, niesiony rękami sprzedawczyków czerwony sztandar, który w rzeczywistości oznaczał krew, zbrodnię i upokorzenie. Wspomniałem, że to czasopismo jest niezwykłe i cenne. Proszę popatrzyć na te artefakty z przeszłości, które mamy tu u nas w Tymbarku i z takiej perspektywy. Józef Piłsudski był znienawidzonym, niepokonanym wrogiem komunistycznego, bezwzględnego totalitarnego systemu. W rzeczywistości sowieci się go bali. Bali się go za życia i bali się jego etosu. Zdawali sobie sprawę, że każdy Polak, który miał w pamięci i sercu Marszałka Piłsudskiego, wiedział co znaczy czerwona zaraza ze wschodu. Być może dlatego to czasopismo, które ukazało się sto lat temu, w którym zamieszczono nadzwyczajny dodatek z wizerunkiem Piłsudskiego, było ukryte w niedostępnych archiwach KC. Czyż nie jest to sensacja. Komuniści skrywali  Piłsudskiego w swoich archiwach. Zapraszam do moich zbiorów i kolejnego spotkania z historią. Historią o której musimy pamiętać, przypominać i przekazywać nasze dziedzictwo następnym pokoleniom świętując dzisiaj stulecie naszej ukochanej Niepodległej Ojczyzny, Polski.

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK 

FOTOGRAFIE NA 100-LECIE ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI

 

Bardzo ciekawa stara fotografia z Tymbarku z patriotycznym sztandarem. Orzeł w koronie powiewa ponad głowami pozujących do zdjęcia. W środku siedzi ks. Józef Szewczyk, jeszcze bardzo młody – objął probostwo w Tymbarku w 1916. Wokół niego widać sporo młodych ludzi (Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży ?), ale są też i starsi. To jest jakaś patriotyczna uroczystość. Data nieznana, po 1920 do ok. 1925, brak też opisu. Sztandar prawdopodobnie ze Strzelca, którego działalność była zawieszona od 1914. Ksiądz Płonczyński,  który prezesował przed Wielką Wojną Drużynie Strzelca w Tymbarku zmarł w 1925 – być może to jest przedwojenny sztandar. Jak by jednak na tą oryginalną fotografię nie patrzyć widać tam patriotyczny akcent. Na dole pierwszy od lewej jest śp. Sowa,  a obok p.Bubula ur. 1907. 

Jedna z tych fotografii   jest datowana i podpisana – 19 III 1918 Kęska. Józef Kęska urodzony w Tymbarku – od roku 1909 Oficjał ( urzędnik ) C.K. Poczty, po wybuchu wojny w 1914 roku wcielony do C.K. Armii. Właśnie w roku 1918 przebywał na froncie włoskim i wówczas zrobione zostały te fotografie. 19 marca to imieniny Józefa i jak widać Kęska  na galowo i odświętnie pozował. 

 

Wielu ówczesnych Polaków brało  udział w Wielkiej Wojnie w obcej armii – a właściwie skutkiem tej wojny, wszystkich przeciw wszystkim, było odzyskanie przez nas Niepodległej Polski po latach zaborów.

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

PROPINACJA

Propinacja, karczma, szynk. Wszystkie te nazwy oznaczają jedno. Do naszych czasów w powszechnym użyciu pozostało określenie karczma. Propinacja – ustanowione z końcem XV wieku prawo, przywilej, który zezwalał i dawał wyłączność, posiadaczom majątków, ziemianom, dziedzicom, na produkcję w gorzelniach i browarach alkoholu, jego sprowadzanie, oraz handel nim i sprzedaż. Na ich podwładnych, w większości chłopów, nakładał obowiązek zakupu i spożywania tych procentowych pańskich produktów. Odbywało się to w karczmie, która rzecz oczywista była własnością dworu.  Prawo to zostało zniesione w Galicji dopiero w 1889 roku, lecz sama nazwa funkcjonowała  przez lata, jeszcze na początku XX wieku. Przykładem tego jest dawna pocztowa karta z Tymbarku

Tymbark – Propinacja.

Wydana nakładem Henryka Becka około 1920 roku. Niezwykle wartościowa pocztówka. Dawna nieistniejąca już propinacja, czyli karczma w Tymbarku, w całej okazałości. Jak przystało na karczmę było to miejsce uciech, wszelkich przyjemności i zabawy. Świadczą o tym chociażby widoczne postacie dzieci na dachu tymbarskiej propinacji. Tak na poważnie, propinacja w Tymbarku nie do końca wykorzystywana była tu u nas w całości jako karczma. Owszem znajdowały się w niej żydowskie lokale z wyszynkiem, gdzie można było między innymi nabyć alkohol. Jednak spora część pomieszczeń tego dość pokaźnego budynku podnajmowana była po prostu do nauki dzieci i to właśnie widzimy na tej starej pocztowej karcie. Nobliwe, dostojne panie, siedzące na krzesłach przed propinacją to nauczycielki w otoczeniu dzieci. Można pośród nich zobaczyć także postacie tymbarskich Żydów w charakterystycznych nakryciach głowy. Jeden, starszy z siwą brodą, siedzi po lewo od głównego wejścia, drugi stoi nieco bliżej drzwi. Tymbarska szkoła przeżywała już wówczas trudności lokalowe. Konieczna rozbudowa szkoły w Tymbarku zakończona została dopiero w 1928 roku. Z tego też powodu na tej dawnej pocztówce możemy zobaczyć raczej nieco dziwną jak dla propinacji, czyli karczmy, klientelę.

Dawna propinacja w Tymbarku już nie istnieje. Pozostały po niej wspomnienia i puste miejsce. Dokładnie przy rynku w Tymbarku. Gdybyśmy powiedzmy około roku 1920 stanęli na tymbarskim rynku i popatrzyli na jego południową stronę to ukazał by nam się taki oto widok. Od prawej strony kościół, magistrat, trzy zwrócone szczytami do rynku domy, a na końcu po lewo właśnie budynek zwany propinacją. Teraz w tym miejscu, gdzie obecnie przy przejściu dla pieszych w stronę szkoły jest niewielki parking i zielony skwerek, tam dawniej znajdowała się karczma. Pozwolę sobie, dla lepszego zobrazowania tego widoku, jeszcze raz powrócić do pokazywanej już kiedyś oryginalnej fotografii  z przejazdu Ignacego Mościckiego przez tymbarski rynek w 1929 roku. Z lewej strony tej fotografii widać naroże propinacji oraz widok, o którym wspomniałem powyżej.

Pocztówki wydane nakładem Henryka Becka wyróżnia spośród starych, pocztowych kart z Tymbarku, kolor. Kolor sepii, ciepły w odcieniach brązu, uroczy kolor dawnej fotografii, piękny kolor rozpoczynającej się właśnie jesieni. Na wszystkich tych pocztówkach możemy zobaczyć obrazy, widoki dawnego Tymbarku, postacie dzieci i dorosłych, dosłownie poczuć atmosferę dawnego galicyjskiego miasteczka jakim przed laty był nasz Tymbark. Stare pocztowe karty, historyczne walory z przeszłości o niezwykłej wartości. Zapraszam do moich zbiorów i kolejnego spotkania …

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK 

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

KOŚCIÓŁ

Kościół w Tymbarku, widok z dawnych lat. Obraz który potrafi zaskoczyć każdego z nas. Jak to możliwe, że patrząc na kościół od strony rynku widać praktycznie jego całą bryłę. Stara pocztowa karta z przełomu XIX i XX wieku. Kościół w Tymbarku – motyw, który z czasem będzie uwieczniany w różnych ujęciach na pocztówkach i fotografiach. Ten który mam przyjemność przedstawić, jest jednym z najstarszych zachowanych do naszych czasów.
Karta pocztowa wydana nakładem Kółka Rolniczego w Tymbarku. Oryginał zachowany w doskonałym, bardzo dobrym stanie. Galicja, czasy zaborów, Tymbark posiada wówczas prawa miejskie. Te kamienie to nic innego, tylko przygotowany materiał do budowy Magistratu, obecnej siedziby naszej Gminy, którą ukończono w 1907 roku. Niezwykły dokument, widoczny jest drewniany płot, który był ogrodzeniem kościoła.  Siedzący mężczyzna, postacie idących kobiet. Nieco dalej kryta gontem chata. To wszystko można zobaczyć na tej starej pocztówce, z tym, że… nie jest to najstarszy widok kościoła w Tymbarku, jego otoczenia, oraz naszego rynku.
Widok Tymbarku, na pocztówce opis „Z góry Paprocie”. Wystarczy się dobrze przyjrzeć. Centralne miejsce, charakterystyczny zarys, nasz kościół. Rynek – to się zgadza z tym co znamy. Tylko, że w miejscu gdzie obecnie znajduje się budynek Urzędu Gminy możemy zobaczyć dawny widok południowej pierzei rynku. Szereg budynków, prawdopodobnie jak większość ówczesnej zabudowy, drewnianych.
Tak wyglądał kościół w Tymbarku i jego otoczenie bardzo, bardzo dawno temu. Wtedy, kiedy w naszym kościele w Tymbarku jakże wymownie brzmiała pieśń „Boże, coś Polskę… „. Wtedy, kiedy na tych dawnych pocztowych kartach naklejano znaczki z wizerunkiem obcego „cysorza”. Te pocztówki grubo ponad  wiek temu zostały wysłane z Tymbarku w świat. Jedna do Lwowa, druga do Pragi. Przetrwały… i powróciły po ponad stu latach tu do nas do Tymbarku. Na obu widoczny jest kościół. Kościół, który tu u nas w Tymbarku bezdyskusyjnie jest miejscem szczególnym. Te dawne pocztowe karty z Tymbarku bez wątpienia są symbolem przetrwania. Zostały wysłane wtedy, kiedy Polski nie było na mapie Europy i świata. Teraz, z wielką radością, dzielę się ich widokiem w niezwykłym czasie świętowania stulecia naszej Niepodległej. Zapraszam do następnego spotkania !!!
SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK 
 
 
 

TYMBARK W FOTOGRAFII ROMANA KAPICY

NA KONIEC SEZONU …

Od strony pól, ponad plantacjami porzeczki. Takiego widoku Domu Kultury w Tymbarku teraz zobaczyć już nie możemy. Pozmieniało się. Ten obraz został uwieczniony na fotografii, którą wykonał Roman Kapica czterdzieści, a może i więcej lat temu. Wszystkie fotografie zamieszczone poniżej są także jego autorstwa. Człowiek, osobowość, jeden spośród tych, którzy przychodzą na myśl  wspominając czas który przeminął i miejsce, które od momentu powstania tętniło życiem. Dom Kultury w Tymbarku. Kino, sala widowiskowa, uroczystości, akademie. Klub – miejsce spotkań młodych …   W DOMU KULTURY

Solowe występy, zespoły, chór można zobaczyć na tych dawnych fotografiach. Można także na nie patrząc poczuć klimat, jaki panował na kinowej sali. Zazwyczaj była wypełniona po brzegi. W wyjątkowych sytuacjach szukało się miejsca na balkonie. To z tych lat pozostały dla wielu niezapomniane wspomnienia. Do kina szło się … do kina … 

W KINIE

Na dole pod kinem był klub. Każdy mógł tu przyjść, posiedzieć, pogadać. Sporo miejsca – stoliki, pianino. Byli tam przede wszystkim młodzi ludzie. Zachowały się fotografie, między innymi fotosy zespołu muzycznego, który grał w klubie. Poniżej można zobaczyć fotografię fotosu. Niezwykła rzecz, zadziwiająca, ciekawa. Fotografia fotosu …   FOTOSY Z KLUBU

Zadziwiające, ciekawe, można nazwać inicjatywy, jakie rodziły się u młodych ludzi zaangażowanych w życie klubu. Powstało kółko teatralne. Wystawiano przedstawienia, sztuki. Jedna z nich utkwiła w pamięci szczególnie.  Obsadę aktorską wyłoniono w drodze konkursu …   FOTOSY

Wakacyjny flirt, młodzieńcza fascynacja, wszystko z lekkim  przymrużeniem oka. Aktorzy z wielkim poświęceniem odgrywali swoje role. Starał się to objąć fotograf obiektywem swojego aparatu. Dziewczyna i główny bohater …

OBJĘCIA FOTOGRAFICZNE

Wspominając kino w Tymbarku, wszystkim przychodzi na myśl pan Władysław. Lodowiskiem opiekował się pan Tadeusz. W kasie na stadionie mogliśmy spotkać pana Mariana. Czas, jak na starej zniszczonej kliszy, zaciera niektóre szczegóły,daty. Zapewne było to wtedy, kiedy czytało się ” Świat Młodych „. Wracając do dawnych lat, można przypomnieć sobie coś co było ważne, lub uznać, że coś było błahostką. Zawsze to jednak tkwi w naszych wspomnieniach …  … Pan Marian, oczekując na pierwszych kibiców przed meczem, zajrzał do ostatniego numeru ulubionej gazety. Na jednej ze stron można było przeczytać …  – „Koniec wakacyjnego sezonu… „. Czytając, z lekka przymrużył oczy, zadumał się, zamyślił … Kiedy to mogło być. Obrazy są już coraz mniej wyraźne. W oddali znika  zakładowy autobus, z boiska schodzą ostatni maruderzy. Gdzieś pod Domem Kultury obściskuje się para młodych ludzi … Pan Marian jeszcze raz na to popatrzył, wziął pod pachę swój młody świat i westchnął … Oby Wszyscy przeczytali to tak jak ja. Z lekkim przymrużeniem oka …

KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK – FOTOGRAFIE ROMANA KAPICY 

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

 ZE STAREGO SZKICOWNIKA

 

 Pochodzi z czasów niemieckiej okupacji. Kwitariusz, bloczek druków, pokwitowań za dostarczane mleko do naszej mleczarni w Tymbarku. Pomiędzy niektórymi kartkami zachowały się bony premiowe, tzw. przydziały. Papier miejscami zszarzał, odbarwił się, ale ogólnie całość jak na swoje lata ma się całkiem nieźle.  Dawne czasy w których zwykły, czysty kawałek papieru, kartka, były trudno osiągalne.
Zniewolenie, upodlenie przez niemieckiego okupanta było dla nas dziś żyjących wprost niewyobrażalne. Bieda, terror, ograniczenia w każdej dziedzinie. Z tego też zapewne powodu, ten stary zeszyt druków został wykorzystany na odwrotnych, czystych stronach jako szkicownik.
Rysunki wykonane są ołówkiem. Niektóre trochę nieporadne, proste, tak jakby rysujący ćwiczył rękę. Jednak większość  wygląda na coś co jest przemyślane i dopracowane. Pomimo panującego wokół ogromu zła, potrafił ktoś patrzyć na świat i rysować to, co się wokół niego dzieje. Na obrazkach zachowane jest to, co wypełniało następujące po sobie dni.
Zwykłe codzienne sprawy – praca, modlitwa, nauka, zabawa. Na kartkach tego starego szkicownika możemy zobaczyć to, z czego składa się nasze życie. Te rysunki to niezwykły dokument. Pomimo wojny, życie toczyło się swoim odwiecznym rytmem. Ktoś to zauważył i rysował. Być może była to chęć zachowania takich zwykłych chwil, a może odskocznia od otaczającej rzeczywistości. Trudno to dzisiaj odgadnąć …
Zapraszam do następnego spotkania. 
SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK 
 

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

PANIENKA Z DWORU

Zosia Myszkowska, dziewczyna z kapeluszem, panienka z dworu w Tymbarku. Niezwykła fotografia. Jedno z najstarszych zdjęć wykonanych w Tymbarku i zachowanych w oryginale do naszych czasów. Ta fotografia nigdy wcześniej nie była publikowana. Jest to nieznane zdjęcie Zofii Turskiej z lat młodości. Wykonane w roku 1906 – taka data widnieje na odwrocie tekturki, kartonika. 

Fotografia ma rzadki, niemniej jednak spotykany pośród zdjęć z dawnych lat wymiar –  54 x 120 mm, kartonik jest nieco większy, 70 x 138 milimetrów. Na odwrocie w dolnym rogu czarnym atramentem  opis – „Zosia c M. (córka Myszkowskich) w Tymbarku 17 IV 1906 „. U góry znaczek, marka Funduszu Organizacyjnego Urzędników C. K. Poczty, prawdopodobnie naklejony nieco później.

Jak widać tekturka, kartonik jest lekko nadłamany, nie uszkadza to jednak samego zdjęcia. Zachowane jest w całkiem przyzwoitym, bardzo dobrym jak na swoje lata stanie. A mamy przed sobą fotografię wykonaną 112 lat temu, z początku XX wieku. Dobrze widoczna jest cala postać.

 Piękna dziewczyna, w stroju z epoki. Proszę spojrzeć, jakże ładną  sukienkę miała panienka z dworu w Tymbarku. Proszę się przyjrzeć tej fotografii bardzo dokładnie i … zobaczyć, że w tej samej sukience Zosia płynęła na łódce w naszym poprzednim spotkaniu …  Zapraszam do moich zbiorów i kolejnego spotkania z historią Tymbarku … 

„SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK „

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

NA ŁÓDCE

Grupa dzieci w słomkowych kapeluszach płynie łódką po morzu. Wpatrując się w ten uroczy, letni, wakacyjny obrazek, widać, że łódka i tło to atrapy, a dzieci pozują do zdjęcia w fotograficznym atelier. Pamiątkowe zdjęcie, fotografia z dawnych lat, tak zwany kartonik lub inaczej tekturka.

Kartonik jest niewielki, jego wymiary to zaledwie 63 na 102  milimetry. Naklejona cienka fotografia ma 59 na 89 mm – stan zachowania całkiem przyzwoity. Nie ma większych uszkodzeń, zaplamień lub odbarwień. Z przodu i na odwrocie sygnatura fotografa – Atelier Paul Moecke  Kolberg ( Kołobrzeg ).

Fotografia ta została wykonana dnia 1 sierpnia 1906 roku. Pośród chłopców, uśmiechnięta dwunastoletnia dziewczynka. To Zosia, wówczas nazywała się jeszcze Myszkowska. Po jej lewej stronie siedzi młodszy o rok brat Zosi, Jurek (Jerzy Myszkowski). Z drugiej strony, trzymając wiosło w dół, najstarszy z rodzeństwa Myszkowskich – Ludwik. Chłopcy stojący nieco z tyłu to dzieci znajomych, przyjaciół rodziny Myszkowskich.  Niezwykła, wyjątkowa fotografia. Zosia, po latach od momentu wykonania tego zdjęcia, przyjęła po mężu nazwisko Turska. Dziedziczka majątku Tymbark, uśmiechnięta, w beztroskich, szczęśliwych czasach swego dzieciństwa. Wyjątkowa fotografia, gdyż odnosząc się tu do określenia z poprzedniego zdania, późniejsze dzieje, losy, historia rodziny Myszkowskich i Turskich, pełne były trosk, tragedii i bólu. Piękne zdjęcie, które mam przyjemność w tym spotkaniu pokazać, jak widać jest czyste, bez zapisków czy też datowania. Pomimo tego, opis, oraz sama fotografia jest nam w większości dobrze znana.

Aukcje antykwaryczne mają to do siebie, że można na nich natrafić na prawdziwe skarby. Fotografię ” Na łódce ” nabyłem do zbiorów jakiś czas temu w takim stanie jak widać. Szary kartonik, podobny w kolorze do kamienia. Być może jest to przypadek, niemniej jednak najdroższe na świecie są pewne kamienie. Po oszlifowaniu nazywa się je brylantami. Moja fotografia była kiedyś anonimowa, podobna do wielu innych szarych kartoników. Dzięki  niezwykle cennym wydawnictwom opisującym historię Tymbarku, to stare zdjęcie zostało dosłownie oszlifowane i nabrało niebywałego blasku. Brylant pośród innych fotografii związanych z historią Tymbarku. Tymbarku, w którym piękny park i miejsce wypoczynku nosi imię Zofii z Myszkowskich Turskiej.  Zapraszam do następnego spotkania …  

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK 

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

AGREST

Na zupełnie ciemnym tle kilka owoców agrestu. Można nawet dostrzec niewielkie pestki w ich wnętrzu. Zaledwie fragment gałązki na ogół bujnie rosnącego krzewu. Aż trudno uwierzyć, że jest to powiększenie ze zdjęcia, a nie jakaś grafika lub rysunek. Niezwykle subtelne studium fragmentu otaczającej nas przyrody. Czarno-biała fotografia formatu pocztówkowego robi niesamowite wrażenie. 

Jakiś czas temu pokazałem równie urocze, doskonale wykonane i podobne w temacie zdjęcie. To był pierwiosnek, zwiastun rozpoczynającej się wiosny. Agrest, z wieloma innymi darami naszych ogrodów, kojarzy się z wakacjami i latem. Dlatego ta fotografia gości teraz w naszym spotkaniu. Przepiękna fotografia wykonana bardzo dawno temu w Tymbarku. Żeby zobaczyć o jakich latach mówimy, kolejny raz zapraszam do mojego księgozbioru i jednego z tomów przedwojennego, fotograficznego czasopisma.

 ” Wiadomości Fotograficzne ” – kompletny rocznik 1937 – na okładce jednego z numerów tego miesięcznika fotografia agrestu. Dokładnie możemy to zobaczyć. Fotografia wykonana w Tymbarku okazała się być na tyle interesująca, że została wyróżniona i opublikowana na okładce. Oryginał tej fotografii z roku 1937 zachował się szczęśliwie do naszych czasów. „Agrest ” przed laty zachwycił redakcję fotograficznego pisma. To zdjęcie nadal zachwyca swoim pięknem. Zrobione obiektywem wrażliwego fotografa jest niezwykle cennym skarbem w zbiorach dawnej fotografii z Tymbarku. Dla mnie to mój kolekcjonerski rarytas.

Zapraszam do kolejnych spotkań z naszą historią i pięknymi fotografiami …  –

 „SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK ”