“MATKA” (7) – ks.Władysław Pachowicz , O uzdrowieniu dzięki wstawiennictwu Matko Bożej Pocieszenia na Pasierbcu

W sobotę rozpoczynają się uroczystości odpustowe w Sanktuarium w Pasierbcu. Przeczytajmy o uzdrowieniu ,dzięki wstawiennictwu Matko Bożej Pocieszenia, jakiego w dzieciństwie doznał ks.Władysław Pachowicz.

 

14. Uzdrowienie w dzieciństwie

 Jako małe dziecko w czasie pierwszej wojny światowej zachorowałem ciężko. Gdy nie pomogły lekarstwa przepisane przez lekarza, moja Mama zwróciła się z ufnością do Matki Bożej. Znany był w naszej okolicy cudowny obraz Matki Bożej Pocieszenia, znajdujący się w małej kaplicy na Pasierbcu. Mama uprosiła ks. Stanisława Płończyńskiego, rezydenta w Tymbarku, by w czasie odpustu poszedł na Pasierbiec i tam przed cudownym obrazem Matki Bożej odprawił Mszę św. w mojej intencji. Na tę Mszę św. poszła z domu moja ciotka Katarzyna a Mama została przy mnie, beznadziejnie chorym. Gdy po Mszy św. ciocia wracała do domu, z lękiem przekraczała próg, jak sama potem mówiła niepewna czy zastanie mnie jeszcze przy życiu.
Tymczasem, dzięki opiece Matki Najświętszej, zastała mnie już mocniejszego i wracającego do zdrowia. Nic dziwnego, że gdy nieco podrosłem, chodziłem często z Mama na odpust na Pasierbiec, by dziękować Matce Najświętszej za tę niezwykłą łaskę. Już jako kapłan, w czasie ostatniej okupacji, złożyłem pisemne podziękowanie za to cudowne uzdrowienie. Podziękowanie, podpisane przez Mamę i ciotkę Katarzynę, jako naocznych
świadków, złożone zostało razem z wotum na Pasierbcu.
Z Mamą chodziłem na odpust w czasie wakacji nie tylko  na Pasierbiec, ale i do innych kościołów np. do Dobrej, Łososiny i Królówki. Mama bowiem lubiła chodzić pieszo na odpusty i inne uroczystości do sąsiednich świątyń.
I chyba nie było w okolicy bliższej i dalszej kościoła, którego by nie znała i nie odwiedziła. Przed ostatnią wojną światową brała też czynny udział w Akcji Katolickiej i kilka razy odprawiała rekolekcje zamknięte: raz w Przyszowej dla członkiń Akcji Katolickiej i kilka razy w Domu Rekolekcyjnym w Ciężkowicach. Kilka razy brała udział w pielgrzymce na Jasną Górę. Do Komunii św. przystępowała często – szczególnie w pierwsze piątki
miesiąca. Tymi wszystkimi praktykami religijnymi pogłębiała swoje życie wewnętrzne, którym promieniowała na nas wszystkich w domu.

zdjęcie: IWS