Informacja o zmarłych Parafianach (Parafia Tymbark)
![](https://tymbark.in/wp-content/uploads/2023/01/a9f5ed46-1737-45a5-adea-a99d94f04689-1-1-1-1-1.jpg)
![](https://tymbark.in/wp-content/uploads/2023/01/62180378_1879352458831604_4193117377845526528_n-768x606-1-1-2-1-1-300x237-1-1-1-1.jpg)
W wydanym 05.sierpnia 1938 roku czasopiśmie, Zarządu Okręgowego Związku Legionistów Polskich we Lwowie, „Wola i czyn”, w artykule „Związki i Drużyny Strzeleckie do sierpnia 1914 r.” jest wykaz drużyn strzeleckich do 1914 roku, W wykazie tym znajduje się też tymbarska drużyna.
Naczelna Komenda Polskich Drużyn Strzeleckich miała siedzibę we Lwowie, miała ekspozyturę w Krakowie, która dzieliła się na siedem okręgów.
Polska Drużyna Strzelecka w Tymbarku była zarejestrowana w okręgu II. tzw.”krakowskim” pod numerem XXVIII.
W 2023 obchodzimy 30-lecie reaktywacji tradycji Polskich Drużyn Strzeleckich w Tymbarku, poprzez utworzenie i działalność Jednostki Strzeleckiej nr 2007 im. kpt. Tadeusza Paolone ZS ”Strzelec” OSW w Tymbarku.
Historia tymbarskiego Strzelca na przestrzeni tych 30. zostanie przedstawiona wkrótce.
Poniżej scan czasopisma „Wola i czyn” Nr 15 z 5.08.1938 pochodzący ze zbiorów Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej działającej przy Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W artykule jest też ogólna informacja o posiadanej broni przez wszystkie drużyny strzeleckie oraz opisane jest umundurowanie, a w czasopiśmie też inne ciekawe artykuły.
IWS
Tojeść pospolita – roślina należy do rodziny pierwiosnkowatych, w niektórych rejonach bywa nazywana: bażanowcem, gruszką Matki Boskiej lub… francowatym zielem. Oprócz niej możemy jeszcze spotkać w naszej rodzimej florze inne gatunki tojeści: gajową, rozesłaną, kropkowaną i bukietową, wyhodowano też kolorowe odmiany, tojeści, które są ozdobami naszych ogrodów. Wszystkie tojeści są bylinami. Zajmiemy się tą najczęściej występującą, czyli tojeścią pospolitą, rośnie na terenie całego kraju, najczęściej można ją spotkać na wilgotnych gliniastych glebach, w pobliżu rowów, zbiorników wodnych i na łąkach. W sprzyjających warunkach dorasta do 150 cm, wytwarza długie podziemne rozłogi, kwitnie od czerwca do sierpnia na piękny złocisto – żółty kolor, kwiaty zebrane w szczytowe wiechy. Surowcem stosowanym w medycynie ludowej jest część nadziemna rośliny bogata w saponiny, flawonoidy i cyjanidynę. Ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe przeciwgrzybiczne i przeciwzapalne, jest zabójcza dla pierwotniaków, pomaga w wydzielaniu soku żołądkowego i żółci, ułatwia wchłanianie pokarmu z jelit do krwi, a zewnętrznie, – jako środek gojący rany. W dawnych czasach przy bólach mięśni i stawów okładano bolące miejsca miazgą sporządzoną z ziela.
Podobno lecznicze właściwości tojeści odkrył król Tracji i Macedonii Lizymach stad jej łacińska nazwa „Lysimachia vulgaris”. Z tojeści pospolitej pozyskiwano naturalny i trwały barwnik: sok z liści farbował na żółto i zielono, a korzeń na brązowo i czarno w zależności od rodzaju materiału. Kąpiel w wywarze z rośliny przynosi ulgę, działa tez pielęgnująco na włosy. W czasach głodu młode liście tojeści po ugotowaniu spożywano, jako pokarm. Jest rośliną polecaną do obsadzania wilgotnych części naturalnych ogrodów, należy jednak pamiętać, że jest ekspansywna.
Na wakacyjnej trasie odkrywania najpiękniejszych miejsc Beskidów nie może zabraknąć Gorczańskiego Parku Narodowego. W środę (9 sierpnia), mieszkańcy gminy Tymbark byli na rodzinnej wycieczce w Gorcach.
Zwiedzanie rozpoczęło się od zajęć w Ośrodku Edukacyjnym GPN w Porębie Wielkiej. W programie była prezentacja filmu o florze i faunie Gorców oraz interaktywna ekspozycja przyrodnicza. Po warsztatach przyszedł czas na spacer w parku dworskim hr. Wodzickich.
Następnym punktem wyjazdu był relaks na polanie Trusiówka. Dzięki sprzyjającej pogodzie udało się upiec kiełbaski na grillu oraz odpocząć na łonie przyrody. Pod opieką przewodnika – Anny Dyląg, turyści przeszli „Doliną Kamienicy” do „Papieżówki”, gdzie przebywał na wypoczynku Karol Wojtyła. Na trasie można zobaczyć zbiorniki wodne dla płazów oraz posłuchać szumu górskiego potoku. W drodze powrotnej odwiedziliśmy Pijalnię Wód Mineralnych w Szczawie.
Wycieczkę zorganizowała tymbarska biblioteka dzięki wsparciu finansowemu Komisji ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Gminy Tymbark.
Informacja/zdjęcia: Ewa Skrzekut
filmik nadesłany
Przedruk artykułu Stanisława Wcisły, publikacja w Głosie Tymbarku nr 39, w 1995 roku
W dniu 5.08.1995 br. na cmentarzu tymbarskim oddano ostatnią przysługę ś.p. Szymonowi Pyrciowi. Nad otwartą mogiłą pochyliły się sztandary partyzanckie Armii Krajowej i I Pułku Strzelców Podhalańskich. W imieniu kombatantów przemawiał dowódca Okręgu Limanowskiego AK, płk Władysław Wietrzny, który scharakteryzował sylwetkę i działalność w czasie okupacji kpt. Szymona Pyrcia, ps. „Jaskółka”.
Dla wielu był on jednak mało znaną osobą i dlatego warto przypomnieć jego postać nieco bliżej, zwłaszcza młodemu pokoleniu.
Szymon Pyrć urodził się 30 września 1911 roku w Tymbarku, jako syn Stanisława i Katarzyny, z domu Urbańska. Rodzina Pyrciów składała się z pięciorga dzieci: dwu córek i trzech synów, a to: Janiny (Kruczyńska, znana nauczycielka w Tymbarku) i Marii, Kazimierza, Szymona i Józefa. Rodzice nie posiadali żadnego majątku. Prowadzili tylko niewielki sklepik, którego dochody niestety nie zaspokajały materialnych potrzeb rodziny. Zmusza to ojca Szymona do emigracji w poszukiwaniu chleba.
Wyjeżdża więc do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracuje do 1926 roku. Przez ten okres matka sama musi się zajmować rodziną i prowadzeniem sklepu.
Okres I wojny światowej był niezmiernie trudny do przetrwania, jako, że poza normalnymi ciężkimi warunkami materialnymi, na skutek niemożliwości przekazywania pieniędzy od ojca z Ameryki, dochodziły dodatkowo jeszcze inne uciążliwości, jak np. epidemie chorób (czerwonka, tyfus, hiszpanka), przemieszczanie się wojsk (austriackich, rosyjskich i niemieckich) i ich kwaterowanie na terenie Tymbarku. Najgorszym problemem był jednak głód, jaki dawał się we znaki wszystkim, a szczególnie ludziom ubogim. W takich to warunkach żył i wychowywał się Szymon Pyrć.
Rodzina przetrwała ten trudny okres tylko dzięki pomocy dobrych ludzi – częściowo rodziny, zaś szczególnie dzięki troskliwej opiece doktora Trelskiego, który bezinteresownie opiekował się dziećmi Pyrciów i chronił je przez dostarczenie im odpowiednich leków, zwłaszcza tranu.
Ta przykra sytuacja zmieniła się dopiero po odzyskaniu przez kraj niepodległości w 1918 r., a zwłaszcza w roku 1920, kiedy to zostały znów otwarte granice i unormowały się stosunki międzynarodowe. Od tego czasu ojciec przesyłał regularnie 50 dolarów miesięcznie, dzięki czemu matka Szymona mogła znacznie lepiej żywić dzieci, a nawet łożyć na ich wykształcenie. Siostry Janina i Maria zostają skierowane do 5-letniego Seminarium Nauczycielskiego w Starym Sączu (przeniesionego później do Nowego Sącza). Szymon zaś i Józef rozpoczęli naukę w II Gimnazjum Realnym im.Bolesława Chrobrego w Nowym Sączu, które ukończyli – Józef w 1932, a Szymon w 1933 roku.
Kazimierz natomiast ukończył najpierw trzyletnią Szkołę Ślusarską, a później Szkołę Handlową w Krakowie.
Takie to były młode lata Szymona i jego rodziny. Nadmienić należy, że okres nauki w gimnazjum nie był również sielanką dla Szymona i Józefa. Obaj bowiem jednocześnie musieli pomagać mamie w prowadzeniu sklepu przez przywożenie z Sącza różnych towarów. Przy każdorazowym przyjeździe byli obciążeni niejednokrotnie nadmiernym bagażem, który musieli dźwigać od hurtowni na stację PKP w Nowym Sączu, a następnie ze stacji w Tymbarku do sklepu, mieszczącego się w Rynku.
W roku 1933, po ukończeniu gimnazjum, zostaje powołany do czynnej służby wojskowej w Zambrowie, gdzie po sześciu miesiącach kończy Szkołę Podchorążych w stopniu kaprala podch. i zostaje odkomenderowany do II Pułku Strzelców Podhalańskich (PSP). Jesienią 1934 roku zostaje zwolniony do cywila. Zaraz też zapisuje się na studia w
Uniwersytecie Jagiellońskim, na wydziale filozoficznym, kierunek pedagogika. W 1938 roku musi przerwać studia z powodu mobilizacji i wysłania go na Zaolzie, w czasie odbierania Czechom tych terenów. Zostaje wcielony do I PSP, z którym to pułkiem związał się już na zawsze.
Po zakończeniu akcji zbrojnej wraca znów do cywila i kontynuuje naukę na UJ. W 1939 roku miał uzyskać magisterium. Niestety, zbliżająca się wojna nie pozwala na złożenie egzaminów z dwóch ostatnich przedmiotów u prof. Dąbrowskiego. Wezwany kartą mobilizacyjną przyjeżdża do Limanowej-Sowlin, gdzie znajduje się jednostka Obrony Narodowej, do której otrzymał przydział. Stąd wyrusza wraz z jednostką do Rytra, a następnie przerzucany jest z miejsca na miejsce.
Po zakończeniu kampanii wrześniowej, w czasie której jego jednostka dotarła aż w okolice Lwowa, wraca do Tymbarku, by dosłownie za kilka dni rozpocząć walkę od nowa, tym razem jako żołnierz ruchu oporu.