W ostatnią niedzielę, 04.01.2015, brałem udział w pielgrzymce do Częstochowy.
Tytułem wyjaśnienia: w dniu tym zorganizowane były dwa wyjazdy w to samo miejsce i można powiedzieć, że nawet organizatorzy byli tej samej proweniencji… chociaż nie do końca, ponieważ tak naprawdę były to jednak dwa różne wydarzenia, a tylko przypadek sprawił, iż miały one miejsce w tym samym terminie.
Pielgrzymka zorganizowana przez naszego kolegę Andrzeja Czernka z Piekiełka oraz strażaków z Mszany Dolnej ma już kilkunastoletnią tradycję i związana jest z wykonywaniem kolęd na Jasnej Górze przez orkiestrę z Mszany Dolnej.
Natomiast wyjazd, w którym ja uczestniczyłem, miał podobny charakter, jednak związany jest z siostrą Krystyną, która do niedawna pełniła w naszej parafii posługę zakonną. Siostra Krystyna została blisko trzy lata temu skierowana do jednej z parafii na terenie Częstochowy. Jest to parafia pod wezwaniem NMP z siedzibą przy ul. Michałowskiego 28A (www.nmp.com.pl). W naszej parafii siostra Krystyna pracowała jako katechetka między innymi w Szkole Podstawowej w Podłopieniu. W tej samej szkole pracował i pracuje nasz kolega, Ryszard Gawron, który równocześnie jest kierownikiem strażackiej orkiestry dętej „Tymbarski Ton”. Praca w tej samej placówce zaowocowała nawiązaniem kontaktów w nowym miejscu posługi siostry Krystyny; w ubiegłym roku kolega Ryszard zorganizował wyjazd kolędniczy tymbarskiej orkiestry do częstochowskiej parafii pod wezwaniem NMP. Wtedy nikt nie myślał o tym, czy taki wyjazd uda się jeszcze kiedyś powtórzyć. Teraz, po ostatnim naszym tam pobycie, już chyba nikt nie wątpi, że w przyszłym roku znowu się spotkamy w Częstochowie na wspólnym kolędowaniu.
Mniej więcej przed dwoma tygodniami kolega Rysiek Gawron zaproponował mi udział w pielgrzymce. Zwlekałem z decyzją, niepotrzebnie, gdyż naprawdę warto było pojechać. Wyjazd był doskonale zorganizowany, dla uczestników nie wiązał się z finansowym obciążeniem – oczywiście nie dotyczyło to wszystkich, ale o tym trochę później.
Wyjazd nastąpił o godzinie 3.30 sprzed Domu Parafialnego w Tymbarku. Pan Roman Pasyk z Zamieścia podstawił dwa autokary. W jednym z nich znaleźli się członkowie tymbarskiego chóru parafialnego wraz z rodzinami, a w drugim – tymbarscy muzycy i pozostali uczestnicy pielgrzymki. Pomimo nieciekawej pogody dojechaliśmy bez przeszkód na godzinę 7.30. Siostra Krystyna powitała nas serdecznie, zaprowadziła do przykościelnej sali, gdzie czekała gorąca herbata. Już podczas zajmowania miejsc w autokarze miałem wrażenie, że kanapki, które wziąłem ze sobą „na drogę”, przywiozę z powrotem do domu. I rzeczywiście tak było!, ponieważ m. in. smaczne kanapki – ale nie tylko – zapewnili nam sponsorzy, których kilkoro brało udział w wyjeździe.
Po założeniu przez członków orkiestry i chóru „firmowych” strojów, wzięliśmy udział w pierwszej mszy świętej; pierwszej, gdyż w końcowym efekcie, tego dnia – w Częstochowie -braliśmy udział w trzech mszach świętych. Zostaliśmy niezwykle serdecznie powitani przez proboszcza i parafian uczestniczących w nabożeństwie. Podczas powitania z ust proboszcza padły bardzo miłe i ciepłe słowa. Postaram się je zacytować [jest to oczywiście treść tylko zapamiętana], ponieważ są one bardzo konkretne, a jednocześnie doskonale odzwierciedlają obecną sytuację społeczno-polityczną. <Drodzy parafianie, mamy zaszczyt gościć już po raz drugi pielgrzymów, którzy przybyli do nas z gór, z Tymbarku. Przyjechali do nas członkowie strażackiej orkiestry dętej „Tymbarski Ton” oraz parafialny chór. Uświetnią oni muzyką i śpiewem naszą mszę świętą. Przyjechali do nas wierząc w to, że są w centrum religijnym Polski, ale to nie do końca tak jest, ponieważ prezydentem Częstochowy jest człowiek z SLD, a do kościoła chodzi u nas zaledwie około 20 procent mieszkańców. U nich zaś jest dokładnie odwrotnie. Jest z nimi wójt, który – jak słyszałem – jest człowiekiem religijnym, a do kościoła to u nich chodzi ponad 80 procent parafian>. Powitanie zostało zakończone żartobliwą propozycją ze strony proboszcza, który – zwracając się do wójta Ptaszka – zaproponował mu podpisanie umowy pomagającej zmienić tę niekorzystną sytuację w Częstochowie. Wójt Ptaszek podziękował księżom oraz wiernym, uczestniczącym we mszy św., za ciepłe i miłe przyjęcie; podziękował również siostrze Krystynie, która przyczyniła się do tego, iż znaleźliśmy się w tym miejscu.
W czasie mszy świętej praktycznie całą oprawę śpiewno-muzyczną zapewnili członkowie naszego chóru i orkiestry, a czytania podczas liturgii wykonał m. in. kolega Bogusław Sowa. Uczestniczący w pielgrzymce członkowie orkiestry to: dyrygent Andrzej Głowa oraz Ryszard Gawron, Mirosław Juszczak, Andrzej Majkrzak, Jacek Kordeczka, Adam Kordeczka, Wiesław Nowak, Marian Wikar, Grzegorz Gawron, Jakub Kępa, Grzegorz Limanówka, Karolina Gawron, Patrycja Wikar, Tomasz Gawron, Dawid Surdziel, Krystian Rokosz, Maciek Hojnor, Agnieszka Kurek, Szymon Ból, Marta Ból, Agnieszka Młynarczyk, Alicja Malarz, Karolina Malarz, Katarzyna Kurek, Krzysztof Kokoszka, Mateusz Zając, Adam Kolarczyk, Wiesław Cichowski i Stanisław Hochoł.
Najlepszym dowodem uznania dla naszych artystów za ich występ były oklaski wiernych, którzy na stojąco podziękowali chórzystom i orkiestrze. Pod dużym wrażeniem możliwości artystycznych tymbarczan byli także częstochowscy księża. Zaproponowali oni, aby kolejną mszę św. również w ten sposób odprawić. I tak też się stało. W wolnym czasie, pomiędzy mszami, zjedliśmy doskonały bigos, który „jechał z nami” aż z Tymbarku, zrobiony przez Panią Józię Krzyściak, a podany przez nasze miłe Panie, biorące udział w pielgrzymce. Na tym jednak się nie skończyło, gdyż orkiestra zagrała jeszcze na kolejnej [trzeciej] mszy, a ta była o tyle wyjątkowa, że w czasie jej trwania ksiądz celebrans udzielił chyba z siedem chrztów. Reakcja wiernych na występ „Tymbarskiego Tonu” była podobna do tej przedstawionej wcześniej. Po tej mszy zrobiliśmy sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie.
Natomiast chórzyści, występujący pod batutą Piotra Taczanowskiego, po drugiej mszy św. wyjechali na Jasna Górę, gdzie wystąpili podczas mszy świętej odprawionej o godzinie 14, w czasie której nasz dyrygent miał okazję zagrać na częstochowskich organach. Wbrew pozorom nie jest to takie częste, aby obcy organista mógł tam grać. Było to możliwe dzięki wstawiennictwu siostry Krystyny. Podczas pielgrzymki chór – pod dyrekcją Pana Piotra Taczanowskiego – wystąpił w następującym składzie: sopran – Jadwiga Niezabitowska, Anna Michalik, Agata Królik, Stanisława Urbańska, Maria Rybka, Katarzyna Wydra, alt – Jolanta Sopata, Stanisława Fiejtek, Dorota Leśniak, Anna Wiewiórska, tenor – Jacek Pyrć, Andrzej Filipiak, Stefan Olszewski, bas – Grzegorz Chudy, Grzegorz Dziadoń, Sławomir Sopata.
Pozostali uczestnicy tego wyjazdu czyli orkiestra i pielgrzymi z drugiego autokaru, wyjechali wraz z siostrą Krystyną na Jasną Górę. Tam – w towarzystwie przewodnika, którym była koleżanka „naszej siostry” – była możliwość zwiedzenia wielu ciekawych miejsc. Po obejrzeniu „żywej szopki” i odnalezieniu na parkingu autobusów [śnieg sypał tak, jak już dawno nie miało to miejsca, a w dodatku jeszcze parę razy zagrzmiało], wyjechaliśmy z Częstochowy po godzinie 16. Dzięki profesjonalizmowi kierowców, Tomka Pasyka i Pana Gołysa, dojechaliśmy szczęśliwie do Tymbarku około godziny 22.30. Szczęśliwie, ponieważ momentami jechaliśmy w warunkach wręcz „syberyjskich”. Za tę nadzwyczajną jazdę Panom Kierowcom należą się serdeczne podziękowania od wszystkich uczestników wyjazdu.
Dodatkowe podziękowania należą się również najbardziej wytrwałym członkom orkiestry: Adamowi Kolarczykowi, Mateuszowi Zającowi, Krzyśkowi Kokoszce i Wieśkowi Cichowskiemu, którzy to – podczas niemal całej drogi powrotnej – przygrywali śpiewającym uczestnikom wyjazdu; a śpiewaliśmy wspólnie nie tylko kolędy… Atmosfera było wyjątkowo sympatyczna.
Szczególne podziękowania należą się naszym Sponsorom, bez których ten wyjazd prawdopodobnie nie byłby możliwy. Dziękujemy za autokary, za „prowiant” i za możliwość sfinansowania upominków. Do naszych hojnych darczyńców należą (kolejność przypadkowa): Roman Pasyk, Zofia i Czesław Czernek, Bolesława i Janusz Piętoń, Małgorzata i Czesław Sobczak, Barbara i Władysław Kapturkiewicz, Anna i Jan Kaim, Czesława i Władysław Zielonka, Maria I Czesław Kuc, Janina i Stanisław Gągała, Katarzyna i Marek Uchacz, Sylwia i Rafał Uchacz, Antonina i Michał Mirek, Urszula i Robert Janczy, Czesława i Wojciech Miśkowiec, Janina Sędzik oraz Maspex Tymbark.
Jednak człowiekiem, który to wszystko potrafił „ogarnąć” tzn. poprosić, pouzgadniać, poinformować, przekonać itd. czyli krótko mówiąc: zorganizować, który był tym spiritus mowens całego przedsięwzięcia, jest kolega Ryszard Gawron, któremu należą się słowa najwyższego uznania i podziękowania. Myślę, iż nie będzie to nadużyciem, jeżeli wypowiem się w imieniu wszystkich biorących udział w tym wyjeździe.
Ze swojej strony dziękuję wszystkim uczestnikom pielgrzymki za wspaniałą, rodzinną atmosferę, równocześnie wyrażając nadzieję na powtórzenie za rok tak udanego wyjazdu.
Marek Golonka
P.S. Bardzo przepraszam kolegę Sławka Sopatę, ponieważ jego nazwisko nie znalazło się w wykazie członków chóru, było to wynikiem dosłania wykazu uczestników na którym to zapewne przez przeoczenie zabrakło Twojego nazwiska. Podobnie było w moim przypadku, pisząc ten tekst również nie zwróciłem na to uwagi pomimo tego, że przecież mieliśmy okazję zamienić w Częstochowie parę słow. Wykaz uczestników chóru, który wziął udział w pielgrzymce do Częstochowy został uzupełniony o Twoje nazwisko dzisiaj tj. 09.01.2015 roku w wyniku interwencji Pani Anny Wiewiórskiej, która to niedopatrzenie zauważyła.