SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

ZE STAREGO SEKRETNIKA 

 
Dlaczego ten obrazek, dzisiaj w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, jest zrozumiałe. Cała reszta, a już zapewne to, co widać na kolejnych fotografiach, nie jest już tak oczywiste. I cokolwiek by nie powiedzieć, brzmi także niewiarygodnie opowieść o tym, że ta stara fotografia, obrazek Faustyny, znalazła się tu u nas w Tymbarku, przez przypadek. Było zaskoczenie, zdziwienie. Po chwili radość i coś, czego słowami opisać za bardzo się nie da.
 
Na aukcji antykwarycznej został wystawiony kalendarzyk. Cymesik, perełka. W skórze, mosiężne okucia, jednym słowem kolekcjonerski rarytas. Sygnatura Hawełki i Pałac Spiski w Krakowie. XIX wiek, wiedeńskie, polskojęzyczne wydanie z galicyjskich czasów. Nie można było takiej okazji przepuścić. I jakież zaskoczenie. Tego w katalogu w opisie nie było. Z tyłu maleńki, wyłożony eksluzywnym materiałem sekretnik, gdzie skórkowe oblamówki mają niecały milimetr szerokości. Arcydzieło sztuki introligatorskiej. A tam, w jednej z zakładek, co od razu widoczne nie było, maleńki obrazek. Ktoś w miniaturowym kalendarzyku nosił wizerunek Faustyny.
 
 
Jaka jest wielkość tego co pozwalam sobie dzisiaj pokazać, jest porównanie do rozmiarów zwykłej zapałki. Kalendarzyk ma 35 na 50 milimetrów. Obrazek 24 na 32 milimetrów. Jeden z pierwszych z czasów szerzenia się kultu Miłosierdzia Bożego. Jakim zrządzeniem losu, Siostra Faustyna, taki jeszcze obraz przyszłej świętej przedstawia ta miniatura, znalazła się w starym kalendarzyku, pozostanie zapewne tajemnicą. Być może to, że z Krakowa. Natomiast wartość, tego co znalazło się w sekretniku tego kalendarzyka, jest nie do ocenienia. Czy to przypadek ?
Czy nawet to, że zwykłym aparatem udaje się pokazać tak mały obrazek na tle zapałek, to jest przypadek. Czy wiele innych zdarzeń nie należy zawdzięczać sile Miłosierdzia Bożego. Maleńki obrazek siostry Faustyny trafił do Tymbarku kilka lat temu. Apostołka Miłosierdzia Bożego, tak jest na nim napisane. Na dużo większym obrazie, dzięki mistycznej wizji Faustyny możemy przeczytać, Jezu ufam Tobie. Stał się znany wiele lat później. Jego przesłanie jest ponadczasowe.
 
Być może, szczególnie dzisiaj, należy z przekonaniem powiedzieć, Jezu, ufam Tobie. Tak jak Faustyna. Siostra z maleńkiego obrazka ukrytego w starym sekretniku w Tymbarku.

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (57) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Początek sezonu piłkarskiego 1990/1991 dla drużyny Harnasia nie był dobry. Brak trzypunktowych zwycięstw, zaledwie trzy remisowe zdobycze, klasyfikują Naszą Drużynę na ostatnim miejscu w tabeli rozgrywkowej. Dopiero ósmy mecz kolejki, z GRĘBAŁOWIANKĄ daje błysk nadziei na lepszą przyszłość. Wysokie zwycięstwo, grad bramek, pokazały drużynę o dużym potencjale.

HARNAŚ – GRĘBAŁOWIANKA … wynik 7:1  (2:0)

Skład drużyny: Andrzej Ćwik – Andrzej Potoczny, Wojciech Majeran, Piotr Czyrnek, Bogdan Puchała – Krzysztof Wiewiórka, Ryszard Wroński, Wojciech Zborowski – Grzegorz Dziadoń, Jarosław Majeran, Mieczysław Kubatek. Rezerwowi: Maciej Olesiak, Mariusz Osiak, Władysław Skrzatek.

Gole padały:

1:0  – Mieczysław Kubatek

2:0  – Wojciech Majeran – rzut karny

3:0  – Mieczysław Kubatek

3:1  – strata gola – rzut karny

4:1  – Jarosław Majeran

5:1  – Krzysztof Wiewiórka

6:1  – Grzegorz Dziadoń

7:1  – Krzysztof Wiewiórka

cdn.

Foto nr 1.
Wojciech Majeran wykonuje rzut karny – siła i precyzja.

Foto nr 2.
Bogdan Puchała w meczy z Bronowianką w Krakowie 1991 rok.

Foto nr 3.
Krzysztof Wiewiórka (13) zmienia Tomasza Majerana. Boisko w Tymbarku 1990 rok


Foto nr 4.
Grzegorz Dziadoń w walce o piłkę.


Foto nr 5.
Maciek Majeran – po zderzeniu z obrońcą.

Foto nr 6.
Jacek Pyrć i Adam Urbański – Prezesi Harnasia przed meczem.

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

 MATKA BOSKA PŁACZĄCA  

 
 
Matka Boska Płacząca. Matka Boska Cierpiąca. Matka Boska Bolesna. Po policzku Maryi spływa łza. Oczy ma wzniesione ku górze, do nieba. Załamane wymownie ręce dopełniają całości tego obrazu. Szarego, bez żadnych upiększeń. Tyś, która współcierpiała, Matko Bolesna … przychodzą na myśl słowa modlitwy. Szczególnie dzisiaj, w Wielki Piątek. Obraz Maryi i modlitwa. 
 
 
Tak naprawdę, tak jak to widać, jest to obrazek. Wysunięty gdzieś spomiędzy stron Drogi Krzyżowej starego modlitewnika. Niewielki, skromny.  Obrazek niezwykły. Bezcenna, historyczna pamiątka z 1938 roku. Obrazek prymicyjny księdza Kazimierza Filipiaka ( 1910 – 1992 ). Księdza z Tymbarku, który zapisał się na kartach naszej historii, Kresów, historii Polski, jako ten, który uratował Matkę Bożą Łaskawą ze Stanisławowa.
 
 
Duszpasterz polskich Ormian. Wielki czciciel Maryi. Dla Niej poświęcił swoje życie, wiele lat tułaczki i upokorzeń. Zawsze z Maryją, tak jak i na widocznej poniżej fotografii z końca lat pięćdziesiątych, razem z rodakami z Tymbarku. Ksiądz, na którego prymicyjnym obrazku jest Matka Boska. Bolesna, cierpiąca, płacząca.
 
 
Dzisiaj ten obrazek leży przede mną, na stole, tu u nas w Tymbarku. W domu, ciszy, samotnie, szeptana przed nim modlitwa. Nie można inaczej. Mały obrazek musi zastąpić wszystko. I o dziwo. Na obrazku, na który wcześniej patrzyłem tyle razy, dzisiaj w tak trudnych chwilach, widać o wiele więcej.  Patrzę na niego i widzę, że dzisiaj 10 kwietnia, Matka Boska płacze. Dzisiaj, w czasie śmiertelnej zarazy, Matka Boska cierpi razem z nami. Dzisiaj, w Wielki Piątek, Matka Boska boleje pod Krzyżem. 

                                SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

 
 
 
 
 
 
 
5 załączników

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

 O S P  TYMBARK
część druga

 
Żarty się skończyły. Jak nigdy wcześniej, to wyrażenie jest dzisiaj jak najbardziej na miejscu. Dotyczy to również tej fotografii, którą mamy sposobność jeszcze raz zobaczyć. Nasi ojcowie, dziadkowie, sąsiedzi, znajomi. Strażacy ochotnicy sprzed lat. Niektórzy już dawno odeszli na wieczną wartę. Tylko nieliczni spośród tej drużyny z fotografii szczęśliwie są jeszcze z nami. Pozwolę sobie przypomnieć z nazwiska tych panów, którzy tworzyli naszą strażacką historię. Sztandar trzyma pan Jan Wątroba, po jego lewej pan Jan Natonek. Po prawo pan Kazimierz Urbański, dalej w górnym rzędzie pan Edward Sobczak, pan Jan Ligas i pan Mieczysław Kapturkiewicz, który i dzisiaj może nam opowiedzieć, jak to naprawdę z tą fotografią było. Panowie Bubula Bolesław i Stanisław.  Na końcu i w środku z tyłu, dla mnie niestety NN.  U dołu panowie Smaga, pan Władysław w starym przedwojennym hełmie. Pan Jan Hładkulik i panowie Jan Urbański i Józef Urbański. Pomiędzy nimi pan Marian Smaga, który też może coś dodać, powiedzmy na temat, gdzie ta fotografia została zrobiona. Na odwrocie jest data 56 r.  i pieczątka, co ciekawe, fotografa z Zakopanego.
 
 
 
Oprócz tej fotografii, z lat pięćdziesiątych zachował się jeszcze w moich zbiorach stary strażacki kalendarz na 1952 rok. Ponury tak jak i tamte lata stalinowskiego reżimu. Komunistyczna, wszechobecna propaganda nie odpuściła nawet, narzucanym z góry, strażackim kalendarzom. ” Chronimy zdobycze Planu Sześcioletniego przed pożarami ” – stoi jak byk na tym dawnym druku. Świadectwo, dokument, szczęśliwie minionej już epoki. U dołu lekko zatarta pieczęć Straży Pożarnej w Tymbarku. 
 
 

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

O S P   TYMBARK

 część pierwsza

Niezwykła sensacja, rewelacja, wręcz epokowe odkrycie. Po latach odnalazła się oryginalna fotografia druhów z OSP Tymbark. Uznana za zaginioną odeszła w zapomnienie. Nikt przez lata nawet nie wspominał, że taka fotografia została kiedyś wykonana. Gdzieś na stronach historii naszej Gminy można by i było odnaleźć jej reprodukcję, ale taką jakoś niewyraźną, trudno dopatrzyć się tam jakichś drobiazgów czy też szczegółów. Aż tu nagle, proszę tylko spojrzeć. Jest, istnieje. Niewyobrażalnie pamiątkowa fotografia. Wszyscy jak jeden mąż. Ramię w ramię. Dosłownie wierzyć się nie chce, że to możliwe. Że tak można. Drużyna OSP w Tymbarku bez odznaczeń. Bez orderów, medali, sznurów i dystynkcji. Patrzy się na to i aż ciarki przechodzą. Samo się ciśnie, żeby powiedzieć, jak to wygląda. Boże kochany, jak to wygląda … 
 
 
Jak to możliwe, jak to się stało, żeby wszyscy tak normalnie prawie w jednakowych mundurach. I jeszcze na domiar wszystkiego, większość druhów na tej fotografii jest uśmiechnięta. Chcąc to wyjaśnić musimy się cofnąć do czasu, kiedy to dziwne zdjęcie zostało wykonane. Na odwrocie jest datowanie. Był to 1956 rok. Wszyscy chcieli się wykazać, w przypadku alarmu rwali się do akcji. I tu pojawiał się problem. Podjęto go w burzliwej dyskusji na zebraniu w remizie. Wszyscy, bez wyjątku winni mieć jednakowe szanse w wyścigu do bojowego wozu, do drabiny, do sikawki. A tu co. Ci najbardziej zasłużeni byli pokrzywdzeni. Ordery i medale ciążyły. Karki sztywniały od wypinania piersi do odznaczeń. Z czasem kręgosłupy od tego całkiem zdrętwiały i stały się nieczułe. Na to zgody dłużej już być nie mogło. Podjęto uchwałę. Jednogłośnie. Wszyscy zdejmują odznaczenia. Jak powiedziano tak uczyniono.
 
 
 
Sporządzono odpowiedni protokół i pstryknięto zdjęcie dla pamięci potomnych. Wszyscy od tego momentu żyli w zgodzie i zadowoleniu. Minęły lata. Co stało się dalej ciężko powiedzieć. Co się stało z odznaczeniami i medalami. Gdzie ich teraz po latach szukać. Gdzie je można zobaczyć. Trudne pytania i jeszcze trudniejsza odpowiedź. Dobrze zatem, że zachowała się ta stara fotografia. Przynajmniej coś, choć dziwne i nie do pomyślenia. No i trzeba dodać jeszcze, że zachował się wspomniany wcześniej, pisany strażacki protokół. Całość jest dość zawiła i obszerna, tak że pozwolę sobie przytoczyć jedynie jego w skrócie ostatni punkt.
 
A brzmi on mniej więcej tak – Należy czytać tylko 1 kwietnia. Nawet w trudnych i ciężkich czasach !!!
 
Ciąg dalszy nastąpi

TYMBARK NA STAREJ FOTOGRAFII – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

OGŁOSZENIA 

 
Fotografia z 1976 roku. Ksiądz Teofil Świątek czytający ogłoszenia. Starsi z nas zapewne pamiętają że lubił je nieco przedłużać. Czytał, mówił, nawiązywał i powracał do już wcześniej omawianych kwestii. Właściwie, niejednokrotnie sprowadzało się to do wygłoszenia drugiego kazania. Ministranci tych wywodów słuchali i słuchali i jak widać, często musieli polec na stopniach ołtarza. Tak na poważnie, piękne, pamiątkowe zdjęcie naszego wspaniałego proboszcza w latach 1955 – 1987 i dziekana dekanatu Tymbark. Dzisiaj, w tym trudnym dla nas wszystkich czasie, tęskniąc za każdą chwilą w naszym Kościele, ta fotografia okazuje się być niezwykle wartościowa.

HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (56) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Początek sezonu piłkarskiego 1990/1991 nastąpił jeszcze w wakacje, w niedzielę 19 sierpnia 1990 roku. Meczem otwarcia było spotkanie w Tymbarku.

HARNAŚ Tymbark– BŁĘKITNI Tarnów … wynik 2:2 (1:0).

Tymbarscy kibice oglądali piękne widowisko piłkarskie, mecze z tarnowskimi drużynami zawsze stały na wysokim poziomie. Prowadzenie do 80 minuty z wynikiem 2:0 dawało olbrzymie nadzieje na 3 punkty. Niestety, nieuwaga i brak koncentracji w grze doprowadziły do wyniku 2:2 i zdobycia tylko jednego punktu.

Skład drużyny: Tadeusz Pyrc – Maciej Olesiak, Wojciech Majeran, Piotr Czyrnek, Bogdan Puchała – Ryszard Wroński, Jarosław Majeran (45 min Wojciech Zborowski), Grzegorz Dziadoń – Mieczysław Kubatek, Krzysztof Wiewiórka (60 min Mariusz Osiak), Andrzej Potoczny. Rezerwowi: Wojciech Zborowski, Mariusz Osiak, Władysław Skrzatek, Andrzej Ćwik.

Gole padały:

1:0  – 10 minuta … Piotr Czyrnek

2:0  – 70 minuta … Wojciech Zborowski

2:1  – 80 minuta rzut karny

2:2  – 85 minuta strata gola

cdn.

Foto nr 1.
Piotr Czyrnek strzelec pierwszego gola – mocny filar obrony.

Foto nr 2.
Wojciech Zborowski w akcji obronnej obok Tomek Majeran i z prawej Grzegorz Dziadoń.

Foto nr 3.
Koledzy nie tylko z boiska, Wojciech Majeran i Bogdan Puchała.

Foto nr 4.
Sytuacja na połowie przeciwnika. Krzysztof Wiewiórka oddaje strzał, obok Maciej Olesiak, w środku Ryszard Wroński.

Foto nr 5.
Krzysztof Wiewiórka – pewny punkt w ofensywie Harnasia.

Foto nr 6.
Maciek Olesiak – jeszcze niedawno debiutant, teraz pewniak w składzie.

 

HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (55) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Rok 1990, w działalności Harnasia, był okresem wielu zmian. Na funkcję Prezesa Klubu zostaje powołany Jacek Pyrć długoletni zawodnik Harnasia. Jeszcze w kwietniu, po 25 latach gry w Harnasiu, karierę kończy Adam Urbański,  Na emeryturę przechodzi także, po 35 letniej działalności w Harnasiu, Trener i wychowawca  młodzieży Andrzej Sipak. Drużynę juniorów, którą trenował przejmuje szkoleniowiec Krzysztof Wiśniowski.

Ostatni mecz sezonu piłkarskiego 1989/1990, to pełen dramaturgii i zwrotów akcji pojedynek z Zawadą Nowy Sącz. Tymbarscy kibice oklaskiwali piękną grę i kolejny hat-trick  Mieczysława Kubatka.

23 czerwca 1990 rok,  mecz  Harnaś Tymbark – Zawada Nowy Sącz.

Skład: Andrzej Ćwik – Piotr Czyrnek, Mariusz Osiak, Wojciech Zborowski, Tomasz Majeran (65 min M.Olesiak) – Grzegorz Dziadoń, Jarosław Majeran, Ryszard Wroński – Krzysztof Wiewiórka, Wojciech Majeran, Mieczysław Kubatek. Rezerwowi: Maciek Olesiak, Witold Filipiak.

Wynik meczu 4:3  (2:0)

1:0  – 5 min … Mieczysław Kubatek

2:0  –15 min …Krzysztof Wiewiórka

3:0  – 51 min … Mieczysław Kubatek

3;1  – 60 min … strata po strzale nogą

3;2  – 67 min … strata po rzucie karnym

3:3  – 75 min … strata po strzale nogą

4:3  – 87 min …Mieczysław Kubatek

Po zakończeniu tego sezonu Harnaś zajmuje V miejsce w tabeli.

Dodatni stosunek bramkowy 40 : 26, zdobyte punkty 32.

cdn.

Foto nr 1.
Wojciech Majeran, aktywny w tym meczu, walczy z obrońcą ZAWADY

Foto nr 2.
Mieczysław Kubatek w tym meczu dobrze sobie radził z obrońcami ZAWADY zaliczając kolejny hat-trick.

Foto nr 3.
Wojciech Majeran odważną szarżą pacyfikuje obronę ZAWADY

Foto nr 4.
Krzysztof Wiewiórka strzelec gola w 15 minucie, ogrywa obrońcę ZAWADY.

Foto nr 5.
23.06.1990 r. Mecz HARNAŚ – ZAWADA …67 minuta meczu, rzut karny dla gości. Andrzej Ćwik wyczuwa kierunek ale mimo tego piłka ląduje w siatce

Foto nr 6.
Tabela Króla Strzelców – po zakończeniu sezonu piłkarskiego 1989/1990.


Foto nr 7.
Trener Andrzej Sipak po 35 latach przechodzi na emeryturę. Drużynę juniorów przejmuje Krzysztof Wiśniowski. Na trenerskiej ławie obaj trenerzy.