Sławni Tymbarczanie – Franciszek Armiński

Franciszek Armiński

        Franciszek Armiński.

Astronom i dyrektor Obserwatorium Astronomicznego (pierwszy w historii Uniwersytetu Warszawskiego). Urodził się 2 października 1789 roku w Tymbarku. Wcześnie utracił rodziców. Gimnazjum ukończył w Krakowie, następnie i przeniósł się do Warszawy, gdzie rozwijał zainteresowania matematyczne. Pod koniec 1811 r. opuścił kraj, by studiować w Paryżu matematykę i astronomię, najpierw na własny koszt, a od 1814 r. jako stypendysta władz oświatowych Księstwa Warszawskiego. W połowie 1815 r. powrócił do Warszawy i rok później otrzymał na powstającym Uniwersytecie Warszawskim katedrę astronomii.
Organizacji i budowie uniwersyteckiego Obserwatorium Astronomicznego poświęcił się bez reszty. Podróże w sprawach związanych z obserwatorium Armiński odbywał nierzadko w czasie urlopów i na własny koszt, pracował również fizycznie przy stawianiu budynków.
Formalnie przejęcie przez Uniwersytet Warszawski ukończonego ponad pół roku wcześniej budynku nastąpiło w sierpniu 1825 r. Armiński mógł wreszcie zacząć ustawianie starannie kompletowanego od 1816 r. instrumentarium, które jak na ówczesne czasy były bardzo nowoczesne. Systematyczne zapełnianie obserwatorium przyrządami i uzupełnianie biblioteki przerwały już tylko na jakiś czas wydarzenia roku 1831, w których konsekwencji obserwatorium uzyskało, po zamknięciu uniwersytetu, status odrębnego zakładu naukowego pod kierownictwem Armińskiego.
Armiński był bardziej organizatorem nauki niż uczonym-badaczem i pozostawił niewielki dorobek naukowy. Armiński jest również autorem szkicu historycznego o astronomii starożytnej, odczytanego na posiedzeniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk i ogłoszonego drukiem w 1827 r. w roczniku towarzystwa. Inne prace, podobno liczne w rękopisach, nie ujrzały światła dziennego.
W 1824 roku został kawalerem Orderu Świętego Stanisława 4. klasy.
Chorujący na serce, Franciszek Armiński zmarł nagle 14 stycznia 1848
Decyzją Międzynarodowej Unii Astronomicznej w 1976 roku imieniem Franciszka Armińskiego został nazwany krater Armiński na Księżycu.

źródło: www.wiw.pl
www.wikipedia.org
Wielka Encyklopedia Powszechna PWN, rok wyd.1962

Witojcie młoji łostomili, witojcie.

Piyrsy moj minoł,czeci tys,  jus na karku śfioty Floryjon, patron nase Braci Strażackie, puźni bee trzek zimnyk łogronnikof, a co łoni nie uwarzom to moze dokłońcyć ZIMNO ZOŚKA, ale myślem ze nie bee tak źle.

Niebozycka Kosprzycka zafse wyglondała coby zagrzmiało pszed dziesiontym maja, bo godała łona tak: “grzmot f maju to dobry znak urodzaju”
ej boli sie to ludziska głodu, boli, to tys f maju wyglondali dysca i ciepła, coby syćko wartko rosło, a jak rosło wartko, to ji beło nawet słychać jak “trowa murcy”
Moj to tys beł takim radosnym miesioncem, moze ji lotygo ze taki piekny, nie na darmo pośfyncony Matce Boski.
Moj to tys taki miesionc f ktorym syćko garnie sie do zycio,s yćkim sie kce kłochać, ptoski jedon drugimu prubuje zlotać  samice, coby jo, coby jo, i tak dali, ale nawet jak godoł Kospszyk f maju to nawet czoska na czoske sie styrmie; no ale ktos to wiy ło co s tymi czoskami chodzi; wiync wyjaśniem
f maju kłozde fceśni ściote dzewo nojlepi pusco miozge, to znacy nojlepi sie s nigo ściongo kore, a ściongali gazdy kore z kłozdego kawołka ktory beł poczebny pszy gospodarce. Jak ścioli f grunniu drzewo f lesie na budowe to go f maju łokorowali coby chrobok sie nie chyciuł i coby lepi skło, puźni f lecie wyciongli na krajplac.
Pszy chałpak beły kobylice i  ciesało sie takie nie grube kawołki przy coście sosne bo nojbardzi zywicno na dyle do stajni, bo na dylak stoły krowy, wiepszki, cy kłoń , jak beł.

[Czytaj więcej…]

25 lat szkoły muzycznej w Tymbarku

2 maja br. Szkoła Muzyczna w Tymbarku obchodziła 25-lecie swojej działalności. W uroczystości wzięli udział uczniowie, absolwenci Szkoły, rodzice, nauczyciele, członkowie Stowarzyszenia, dyrektorzy placówek oświatowych oraz kultury  oraz  Naczelnik Wydziału Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego Pan Paweł Stułka ,  poseł RP Pan Wiesław Janczyk,  członek Zarządu Głównego STO w Warszawie Pan Krzysztof Kwiatkowski oraz przedstawiciele samorządów: Starosta Powiatu Limanowskiego Pan Jan Puchała, Wójt Gminy Tymbark Paweł Ptaszek oraz Przewodnicząca Rady Gminy Tymbark Pani Zofia Jeż.

Uroczystość rozpoczęła Pani Dyrektor Szkoły Halina Waszkiewicz-Rosiek, a po odśpiewaniu hymnu narodowego, scenę opanowali uczniowie Szkoły.  Tytuł koncertu  “Historia muzyki w pigułce”. Chór złożony z wszystkich uczniów Szkoły oraz zespoły kameralne przedstawili utwory najważniejszych polskich i światowych  kompozytorów. Zebrana publiczność gorącymi oklaskami doceniła wysoki poziom wykonawczy młodych artystów.

Następnie Dyrektor Pani Halina Waszkiewicz-Rosiek przedstawiła “Historię Szkoły w liczbach”.

Głos zabrali goście. Pan Paweł Stułka w imieniu Prezydenta RP wręczył Pani Halinie Waszkiewicz-Rosiek Złoty Medal za Zasługi oraz w imieniu Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego złotą odznakę “Zasłużony dla kultury polskiej”.  Wręczył on również dyplomy uznania od Ministra Kultury Prezesowi Koła prowadzącego Szkołę w Tymbarku Irenie Wilczek-Sowa oraz Przewodniczącemu  Rady Rodziców Panu Jackowi Pyrciowi.

Gratulacje i życzenia złożyli w imieniu Społecznego Towarzystwa Oświatowego Pan Krzysztof Kwiatkowski, poseł Wiesław Janczyk, Starosta Jan Puchała , Wójt Gminy Paweł Ptaszek, Dyrektor Biblioteki Publicznej w Tymbarku Pani Ewa Skrzekut , Przewodnicząca Rady Gminy Pani Zofia Jeż i na zakończenie Pan Jacek Pyrć i Prezes Stowarzyszenia.

Irena Wilczek-Sowa

Historia Szkoły w liczbach

[Czytaj więcej…]

Święto Narodowe

Jan_Matejko_Konstytucja_3_maja

Obraz Jana Matejki “Konstytucja 3 maja”

Matejko symbolicznie przedstawił wielkie polityczne pragnienie odnowy państwa i wszystkich stanów, do którego jednak nie doszło z winy ówczesnych “sobiepanów”, dla których ważniejsza była prywata a nie troska o Ojczyznę.

IWS

Witojcie młoji łostomili, witojcie

Jak ton cas leci,ani sie cłek nie łobeźry, a tu jus piyrsy moj na karku,i cza bee nowom robote f polu robić.
Co niektorzy downi piyrsygo maja spyndzali na pochodak “piyrsomajowyk”, a robotny gazda to kcioł wykorzystać f inksy sposob, swojom dziatwe, mianowicie, wykorzystywoł pszy sadzoniu zimniokof, i ło tym tero bee.
Coby zimnioki zasadzić cza sie beło do tygo przygotowywać jus w stycniu,cy lutym, co sie dziwujeta i jape łotfirocie, downe pokolonie dobrze wiy ło cym deliberujem. F stycniu lebo lutym, zolezy jako sanna, to znacy, zima beła; woziuło sie koniami na saniak gnoj na kupe f pole kaj miały być sadzone zimnioki.
Woziuło sie porom koni, ej beły to casy, jeno beło słychać dzwonki u końskik homontof, beło takie dzyń,dzyń,dzyń….. wiela sie nie wywiezło bo i rano beło ciomno i po połniu tys nie lepi, no ale jak jus sie f zimie nawiezło tego gnoja to na wiesne beło telo lzy, ze sie jeno pole porzonnie poradliło, puźni s te kupy cza beło ton gnoj rozwiyś po polu na kupki i to cza beło łozrzucić.
No to tero zacynało sie sadzonie, nojcości rano na drugi dzioj,nazganiało sie s dziesincioro bob-cyli gospodyni- i kłozdo miała sfoj kawołek do zasadzonio,śficuły tymi grzbietami do gory,łoj śfiyciuły,a gazdy łorały,to moze nie gazdy jeno pora kłoni,
a gazdy? jedon poganioł pore kłoni,a drugi chodziuł za pugom.
A tero pomyślijcie kielo kilometrof za pu dnia zrobiuł gazda i kłoń, ale scynście ze ftej nie beło tyk zasranyk”ekoterororystof” bo pewnikom kłonie pasły by sie na miedzak, a  gaździne ciongły by pug, zgraja by sadziuła zimnioki.
No właśnie a co dziecka robiuły?

[Czytaj więcej…]