„BESKIDZKIE SURSUM CORDA”- podsumowanie

Wędrówkę szlakiem papieskim zwanym „BESKIDZKIE SURSUM CORDA” rozpoczynamy Mszą św. w kościele parafialnym w Tymbarku. Zgodnie z przysłowiem „bez Boga ani do proga”. Przywitał nas ks. Proboszcz, a po Mszy pobłogosławił na drogę. Jest nas całkiem ładna grupka – 18 osób.

Do papieżówki docieramy zgodnie z planem. Tu już czekają na nas dwie Panie z Tylmanowej. Pierwszy posiłek, rozdanie identyfikatorów oraz ostatnie poprawki ubioru, zbędne kurtki lądują w plecaku. Jest ciepło. Słoneczko coraz szybciej pokazuje się zza Gorca. Śpiewamy ukochaną Barkę, zapalamy znicz i w drogę, którą rozpoczynamy różańcem. W tym szczególnym, niespokojnym czasie modlimy się za naszą Ojczyznę prosząc o wstawiennictwo św. Andrzeja Boboli. Na przodzie brzozowy krzyż który od 14 lat towarzyszy nam w pielgrzymkach.

Nie za sobą z krzyżem Zbawiciela, ale za Zbawicielem z krzyżem swoim,

ta jest zasada wszechharmonji społecznej w chrześcijaństwie (…)“
Cyprian Kamil Norwid

O 8.30 wyruszamy na szlaki Beskidu Wyspowego a szczególnie ten papieski, Sursum Corda Przy podejściu na Jasień spotykamy gospodarzy z Lubomierza pracujących w lesie. Zaciekawionych informujemy o celu naszej wędrówki. Z wielkim szacunkiem życzyli nam powodzenia. Pogoda nam sprzyja. Na polanie Kutrzyca nieco dłuższy odpoczynek. To czas na śniadanie i podziwianie pięknych uroków gór Beskidu Wyspowego, Gorców a w oddali Babiej Góry. Wzmocnieni posiłkiem odmawiamy drugi dziesiątek różańca i w drogę żółtym szlakiem. Docieramy do podnóża Mogielnicy gdzie nowa i ładnie wykonana wiata zachęca nas do krótkiego odpoczynku. A więc łyk wody a przy kapliczce trzeci dziesiątek różańca i ruszamy zdobyć Królową Beskidu – Mogielnicę. Do polany Stumorgowej grupa dociera rozciągnięta. A dalej. Najmłodszy Wojtek niczym tatrzańska kozica pokonuje ostatnie podejście na szczyt i dociera pierwszy. Grupę zamyka Ewa której niestety „wysiadło ” kolano i nasza pomoc jest niezbędna. Udało się. Mogielnica przywitała nas wieloma turystami, pięknym słońcem i wspaniałymi widokami w każdą stronę. Krótki odpoczynek i czwarty dziesiątek różańca . Schodzimy zielonym szlakiem na przełęcz Rydza – Śmigłego. Na przełęczy już czekają na nas strażacy z OSP Piekiełko z gorącym posiłkiem i pyszną kawą oraz ciastem. Same smakołyki. Palce lizać. Dłuższy odpoczynek i dobry posiłek regeneruje siły. Teraz czas na dalszą wędrówkę. Przy Pomniku Spotkań Pokoleń zatrzymujemy się, by odmówić piąty i ostatni dziesiątek różańca oraz litanię do św. Andrzeja Boboli. W tym miejscu, nasza modlitwa ma szczególny wymiar dla Ojczyzny. Po modlitwie i pysznym poczęstunku idziemy na Łopień (961). Na szczycie chwila wytchnienia, koronka do Miłosierdzia Bożego i kierunek Tymbark. Teraz jest już tylko z górki. Tymbark na wyciągnięcie ręki. Śpiewając pieśń Czarna Madonno docieramy do kościoła o godz. 18.30 gdzie ks. Proboszcz wychodzi na spotkanie dziękując nam za to świadectwo wiary. Kłaniamy się Matce Boże w Jej wizerunku narodzenia. Wspólna fotka i radosne uściski wraz z życzeniem spotkania się za rok!    I niech się tak stanie.

Statystyka.

Wędrowało 20 osób. Z: Piekiełka -7, Limanowej -2, Tylmanowej -2, Tymbarku -2, Kielc, Łodzi, Młyńczysk, Słopnic, Trzciany (powiat bocheński), Warszawy, Zamieścia po 1 osobie.

Najmłodszy Wojtek z Piekiełka -9 lat, najstarszy senior z Limanowej.

Każdemu: wędrującym, wspierającym i pomagającym serdeczne podziękowania. Bóg zapłać.

A tak wspomina Karolina.

W sobotę 9.09.23, już po raz siódmy, grupa pielgrzymów-wędrowców wyruszyła wspólnie na szlak papieski z Lubomierza do Tymbarku – VII Beskidzkie Sursum Corda.

Wystartowaliśmy busem w rześki poranek z kościoła parafialnego w Tymbarku, tuż po mszy św. o 6:30. Dalej trasa wiodła tradycyjnie z Gorczańskiego Parku Narodowego przez Beskidzkie Wyspy. Wędrowaliśmy pieszo poprzez łąki, lasy, górki i pagórki, pokonując malowniczy odcinek: Papieżówka – Jasień – Mogielica – Łopień. Maszerowaliśmy dziarsko, w dwudziestoosobowej ekipie, przez ok. trzydzieści kilometrów. Łącznie spędziliśmy w drodze dwanaście godzin. Z uśmiechem, zadumą i pieśnią na ustach, modląc się, rozmyślając, rozmawiając, podziwiając piękne widoki i ciesząc się prawdopodobnie ostatnimi już podrygami tegorocznego cudownego lata. W trakcie górskiej pielgrzymki nasze modlitwy ofiarowaliśmy za Polskę i Kościół, św. Jana Pawła II, nasze rodziny, sprawy życia codziennego, w osobistych intencjach. Nie zabrakło niespodzianek, słońca, ostrych podejść, inspirujących spotkań i ciekawych rozmów, błogich chwil oraz pysznego poczęstunku. Bliżej Boga, nieba, natury, drugiego człowieka i siebie. Znakomity trening dla ducha i ciała – warto było to przeżyć.

Dziękuję organizatorom, przewodnikom i kompanom w podróży. Do zobaczenia na szlaku ponownie!

  Karolina