Dzieje Związku Strzeleckiego w Tymbarku – część 2.

Pod wodzą Wawrzyniaka

Trzeci okres działalności Związku Strzeleckiego w Tymbarku datuje się dopiero od 2 kwietnia 1993 roku. W tym dniu znany w tutejszym środowisku działacz młodzieżowy – Mieczysław Wawrzyniak, pracownik Urzędu Gminy w Tymbarku Robert Nowak i działacz PTTK Piotr Dębski przeprowadzili pierwsze spotkanie z ochotnikami na przyszłych Strzelców. Po zapoznaniu zebranych z ideą oraz regulaminem organizacji i po ożywionej dyskusji, jako swój akces zgłosili następujący  kandydaci:

  1. Mieczysław Wawrzyniak – dowódca,
  2. Robert Nowak – zastępca dowódcy, szef sztabu,
  3. Ryszard Sobczak
  4. Artur Kruszyński
  5. Piotr Dębski
  6. Maciej Nowak
  7. Konrad Nowak
  8. Jacek Atłas
  9. Marcin Łomzik
  10. Krzysztof Kawula
  11. Paweł Mrózek – kwatermistrz

Mówiąc o działalności  drużyny  Strzelca w Tymbarku nie sposób nie wspomnieć o jej animatorze – Mieczysławie Wawrzyniaku. W chwili obecnej nie ma go już wśród nas, odszedł na wieczną wartę, ale jego sylwetka jest wciąż trwała w naszej pamięci.

Urodził się 27 grudnia 1932 roku w miejscowości Luboń obok Poznania. Pochodził z rodziny o bogatych tradycjach patriotycznych. Jego krewnym był ks. Piotr Wawrzyniak,  jeden z najbardziej zasłużonych ludzi dla spółdzielczości w Polsce. Jego ojciec – Franciszek w 1942 roku został zamordowany przez hitlerowców za działalność patriotyczną. Wpisując się w tą tradycję Wawrzyniak- zwany tutaj pospolicie Mieszkiem – po zamieszkaniu w Tymbarku, przez szereg lat pracował w tutejszej Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska. Wcześniej jednak  jako młody człowiek – wierny rodzinnej tradycji patriotycznej i wychowany w ideałach harcerskich po wojnie – pod pseudonimem Lwia Paszcza – podjął walkę konspiracyjną z  komunistami i ich poplecznikami. Wraz z grupą sobie oddanych druhów działali coraz śmielej, narażając się Służbie Bezpieczeństwa. Swoją działalność przypłacił kilkuletnim więzieniem i pracą w kopalni. Po wyjściu z więzienia wyjechał do Włoch, gdzie kontynuował studia teologiczno-filozoficzne w Kolegium Gregorianum. Po powrocie do kraju skupił wokół siebie grupę zaufanych przyjaciół, z którymi rozpoczęli ujawniać działania miejscowych komunistów i popleczników PZPR-u.

Nie pozostał również obojętnym, gdy tworzyła się Solidarność – włączył się w nurt tego ruchu i pozostał mu wierny do końca swoich dni. Był jednym z nielicznych, którzy od 1977 r. w dniu 11 listopada szli na Przełęcz Rydza Śmigłego, aby upamiętnić niepodległość Ojczyzny. Wędrówek na Chyszówki nie przerwał w czasie stanu wojennego, przemycając ulotki i druki okolicznościowe. Czynnie uprawiał turystykę. Stworzył Klub Turystyki Górskiej „Beskidnik” skupiający ludzi z różnych stron Polski. Był jednym z założycieli Towarzystwa Miłośników Tymbarku, inicjatorem Dni Tymbarku, współzałożycielem Fundacji Rozwoju Gminy Tymbark oraz współzałożycielem i pierwszym redaktorem naczelnym czasopisma społeczno-kulturalnego Głos Tymbarku. Był także aktywnym działaczem Związku Harcerstwa Polskiego w Tymbarku. Z harcerzami organizował noworoczne spotkania opłatkowe dla ludzi chorych i samotnych. A dla nas w tym opracowaniu najważniejsze – był współtwórcą reaktywowanego Związku Strzeleckiego „Strzelec” w Tymbarku – który przestał istnieć w 1939 roku. Z Jego mądrości i wiedzy skorzystało wielu młodych ludzi, a spotkania z Nim stały się dla niektórych twórczą inspiracją – być może na całe życie.

W  skład władz  Jednostki Związku Strzeleckiego w Tymbarku weszli:

  • komendant oddziału – młodszy inspektor ZS Mieczysław Wawrzyniak
  • z-ca komendanta, szef sztabu – st. chor. ZS Robert Nowak
  • kwatermistrz – Strzelec Paweł Mrózek.

Pierwszy oddział liczył niewiele ponad dziesięciu Strzelców. Początki były trudne. Młodzież niechętnie wstępowała do Związku Strzeleckiego, nie znając jeszcze dobrze prawdziwego życia Strzelca, a bała się ideologicznych pogadanek, jakimi była karmiona w ramach organizacji Związku Młodzieży Polskiej (słynne ZMP), czy dawniejszego harcerstwa.

      Uroczystość ślubowania odbyła się w Słopnicach Górnych obok pomnika Kurnyty. Najpierw  jednak w Słopnicach Dolnych, w miejscu upamiętniającym rozstrzelanie 17 lipca 1944 roku kilkunastu zakładników przez Niemców, odbyły się uroczystości patriotyczne. Złożono wieniec i wiązanki kwiatów, a orkiestra OSP z Tymbarku odegrała hymn państwowy. Do dużej liczby zgromadzonych tam mieszkańców Tymbarku i Słopnic przemówił mjr Władysław Wietrzny – dowódca placówki partyzanckiej AK „Trzos”, który przypomniał tragiczne chwile, jakie rozegrały się w tym miejscu 17 lipca 1944 r., kiedy to Niemcy przywieźli tu 30 więźniów-zakładników i bestialsko rozstrzelali. Egzekucja ta była odwetem władz niemieckich za uprowadzenie przez partyzantów szefa prasy przy  Rządzie Generalnego Gubernatora, dr Kulczeskiego. Wśród rozstrzelanych byli niestety również i mieszkańcy Tymbarku: Wojciech Miśkowiec, Stanisław Sobczak i Stanisław Jan Sobczak.

Po zakończeniu tej uroczystości Strzelcy  wraz  z uczestnikami  udali się do Słopnic Górnych, gdzie przy pomniku partyzanta  A.K – Stanisława  Kurnyty  odbyło się uroczyste przyrzeczenie:

Wstępując w szeregi Związku Strzeleckiego Strzelec – Organizacji Społeczno-Wychowawczej przyrzekam i ślubuję, że: przez całe me życie, dobro Rzeczypospolitej Polskiej, nad wszystko inne wyższe dla mnie będzie, niepodległości Jej, zawsze gotów będę bronić do ostatniej kropli krwi. Służyć będę Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej do ostatniego tchu, a wszystkie moje czyny i zamiary tej najwyższej służbie podporządkowane  będą.

Skupione twarze, błyszczące oczy, głośne i wyraźne odpowiedzi wskazywały, że składający przyrzeczenie mocno przeżywają tę uroczystą chwilę:

Powinności moje, jako członka Związku Strzeleckiego Strzelec – Organizacji Społeczno-Wychowawczej z dobrą wolą i wiarą wypełniać, prawa strzeleckie gorliwie przestrzegać, polecenia przełożonych chętnie wykonywać. Wszystko co teraz przyrzekam w sumieniu moim do głębi zważyłem. Że tych przyrzeczeń dotrzymam – przysięgam, a przyrzeczenie moje stwierdzam uroczystym słowem i honorem wolnego obywatela i uczciwego człowieka. Tak mi dopomóż Bóg!

Rotę przyrzeczenia, składaną na sztandar Armii Krajowej, przyjął komendant Oddziału – Mieczysław Wawrzyniak, który w swym przemówieniu nawiązał do utworzenia  Związku Strzeleckiego i jego działalności w okresie I-ej wojny  światowej. W dalszej części swego przemówienia odniósł się do okresu II- ej wojny światowej i udziału Strzelców w walce o wolną i niepodległą Ojczyznę. Była to wspaniała lekcja historii polskiego patriotyzmu, jaką młodzież oraz inne osoby, towarzyszące uroczystości zaprzysiężenia, mogły wysłuchać. W wielu oczach pojawiły się łzy. Po odśpiewaniu hymnu narodowego oraz kilku pieśni wojskowo-patriotycznych – w tym również hymnu StrzelcówHej, strzelcy, wraz – nad nami Orzeł Biały… – uroczystość została zakończona. Zakończona oficjalnie, ale jej echa przez szereg dni odbijały się wśród mieszkańców – tak Słopnic, jak i Tymbarku. Końcowym efektem spotkania przy pomniku Kurnyty była liczba nowych zgłoszeń kandydatów do tymbarskiego oddziału Strzelców, co spowodowało ożywienie działalności jednostki strzeleckiej w Tymbark

              Po złożeniu przyrzeczenia komendant Oddziału Związku Strzeleckiego Strzelec Organizacji Społeczno-Wychowawczej w Tymbarku – Mieczysław Wawrzyniak, awansował do stopnia starszego Strzelca: Pawła Mrózka, Marcina Jamroza, Piotra Kaperę i Łukasza Moskala.

Jeszcze przed złożeniem tego przyrzeczenia tymbarski Strzelec wykazał się działalnością społeczną, jaką było uporządkowanie bardzo zaniedbanego wojskowego cmentarza nr 365 na tak zwanym Potoku Plebańskim z czasów I-ej wojny światowej, założonego po Bitwie Limanowskiej, jaka rozegrała się w grudniu 1914 roku. Na tym cmentarzu wojskowym spoczywają żołnierze z 13 i 33 Pułku Strzelców Obrony Krajowej, z 13 Pułku Huzarów (wśród nich rotmistrz Eugen Szotnay i rotmistrz Bernolak), żołnierze i oficerowie rosyjscy (m.in. dowódca Pułku Kozaków Dońskich – płk  Dymitr Iwanowicz Belkusow). Przy tej okazji kandydaci na Strzelców zapoznali się z historią cmentarza, a i tym samym z ważnymi epizodami historycznymi naszego kraju. Cmentarz ten założony został przez wojskowe władze austriackie w grudniu 1914 roku w czasie ciężkich walk, w których wojska austro-węgierskie wraz z legionistami polskimi pod dowództwem Józefa Piłsudskiego, walczyły przeciw wojskom rosyjskim.

     Cmentarz  przez wiele lat nie był  porządkowany. Mogiły złożonych tu żołnierzy rozmyły deszcze i rozkopały dzikie zwierzęta. Część kości była porozrzucana… Dopiero w 1994 roku harcerze i Strzelcy podjęli się zadań porządkowych, by ostatecznie ukończyć je 4 września 1994 roku. Następnie odbyła się uroczystość poświęcenia odnowionego cmentarza, którą rozpoczęto uroczystą Mszą świętą, którą celebrował w intencji poległych w czasie I i II wojny światowej żołnierzy, Proboszcz tymbarski – ks. Prałat Józef Leśniak.

Udział w niej wzięli: przedstawiciele Austriackiego Czarnego Krzyża – dr Hugo Miller, specjalista d/s kontaktów z zagranicą, Leopold Wiklicki, Dyrektor Infrastruktury Komunalnej i Technicznej, Andrzej Fedorow, przedstawiciel Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Nowym Sączu, dr Andrzej Welc, Kierownik Urzędu Rejonowego w Gorlicach, a zarazem Przewodniczący Komitetu Obchodów 80 rocznicy Bitwy Gorlickiej, Tadeusz Parchański, Wójt Gminy Tymbark oraz Stanisław Przybylski, Przewodniczący Rady Gminy Tymbark. Poczty sztandarowe reprezentowały: AK., OSP, PKP, ZHP (Strzelcy w Tymbarku, niestety sztandaru jeszcze nie posiadają).

Po Mszy świętej i przemówieniach delegacje Austriackiego Czarnego Krzyża i harcerstwa złożyły wieńce pod krzyżem na cmentarzu wojskowym oraz obok Pomnika Ofiar II wojny światowej na cmentarzu parafialnym. 

W 2001 roku Jan Plata, nauczyciel Zespołu Szkół Średnich im. KEN w Tymbarku znalazł na złomowisku medal pamiątkowy z okresu słynnych bitew toczonych na terenach Limanowa – Tarnów -Gorlice w latach 1914-1915. Medal ten, zaprojektowany przez artystę F. Mazura, ma kształt koła o średnicy 6 centymetrów. Wykonany jako mosiężny odlew, przedstawia postać wojskowego na koniu, stojącego przed grobem i oddającego hołd nie tylko żołnierzowi w nim leżącemu, ale wszystkim poległym w czasie tych bitew. Na grobie, z charakterystycznym dla austriackich cmentarzy wojskowych krzyżem z daszkiem, leżą: czapka wojskowa, noszona przez żołnierzy wojsk austro-węgierskich oraz pruska pikelhauba. Symbolizują one braterstwo armii niemieckiej i austro- węgierskiej, przy boku której walczyli także polscy legioniści. Na otoku medalu wyryty jest napis w języku niemieckim: u góry – Grabstatten Der Gefallenen Melden Von (Na pamiątkę poległym bohaterom), zaś u dołu – 1914 Limanowa-Tarnów-Gorlice .

Orlęta Piotra Dębskiego

Pracę wychowawczą wśród dzieci zainicjował Piotr Dębski – rodowity tymbarczanin. Od najmłodszych lat interesował się turystyką w ogóle, a górską w szczególności. Temu zainteresowaniu oddał się też całkowicie, pracując w PTTK Oddział Limanowa, jako przewodnik po Beskidzie Zachodnim oraz jako kierownik prac znakarskich PTTK. Jego praca w Strzelcu przyniosła niebawem duże ożywienie, szczególnie pomysł utworzenia drużyny z dzieci w wieku 12-15 lat, jako narybka dla Strzelca. W ten sposób powstały Orlęta, których został opiekunem i komendantem. Niestety, niezbyt długo pracował z nami. 29 września 1999 roku, przygotowując trasę rajdu im. Staniszewskiego zmarł nagle na szlaku na zawał serca. Tak odszedł Przyjaciel Ośrodka na Śnieżnicy, miłośnik gór i wychowawca młodzieży ZS „Strzelec” w Tymbarku – jak napisano o nim w Biuletynie Ośrodka  Rekolekcyjnego na Śnieżnicy (III-1999 nr 4, s. 9).

Tak więc z szeregów tymbarskiego Strzelca odeszli na zawsze dwaj czołowi działacze: Mieczysław Wawrzyniak – twórca i pierwszy dowódca tej jednostki oraz sierżant Piotr Dębski – opiekun dzieci i twórca Orląt. Obaj byli niestrudzonymi propagatorami idei Józefa Piłsudskiego oraz spraw obronnych, szczególnie wśród młodego pokolenia. Jak powiedział Marszałek Piłsudski:

Są ludzie i są czyny ludzkie, co śmierć przezwyciężają, co żyją i obcują między nami. I właśnie za grobem są ich największe zwycięstwa.

 Mieczysław Wawrzyniak i Piotr Dębski wypełniając to przesłanie, poprzez kultywowanie tradycji strzeleckiej, pozostawili nam drogę życia, po której musimy kroczyć tak, aby po nich pozostał niezatarty ślad Ludzkiej Stopy.

Wydawnictwo Na Śnieżnicy o Strzelcach

Skoro wspomnieliśmy powyżej wydawnictwo Na Śnieżnicy to warto tu również podać wyjątki z artykułów, jakie się w nim ukazały, a w których jest mowa o tymbarskich Strzelcach:

  • 1998

nr IV – VI, s.2 – artykuł  Kapryśna zima

(…) u nas było 16 grudnia aż 22 stopnie mrozu, a na dole nawet o 5 stopni zimniej! Zawianą drogę do osiedla na przełęczy utorowało nam kilkunastu młodych ludzi ze związku Strzelec z Tymbarku. Oni też wstępnie przygotowali trasy biegowe dla narciarzy i wykonali… szopkę igloo przed naszymi budynkami.

nr IV –VI, s.10 – artykuł Ważniejsze wydarzenia

Nowy Rok, też Mszą św. o północy, witało ponad sto osób, w większości turystów z całego kraju, przebywających w ośrodku. Z pobliskich miejscowości najliczniejsza grupa przybyła z Tymbarku (Związek Strzelecki).

  • 1999

nr 4 – artykuł – Wspomnienie śp. Piotr Dębski…(ks. Jan Zając, kapelan Ośrodka)

 Także i  Śnieżnica ma kogo żałować. To dzięki śp. Piotrowi nawiązaliśmy 2 lata temu serdeczne i owocne kontakty ze Strzelcem. Przybywał tu często z młodzieżą, a nieraz i sam, żeby pomagać, bo u nas rąk do pracy zawsze niedostatek. A znał się na pracy w tych górskich warunkach, czy to przy budynkach, czy w terenie. Częstym zajęciem było utrzymanie szlaków, a zimą także i drogi.

Gdy spadły śniegi – sam pytał, czy nie trzeba przyjść nam z pomocą. Niepisanym i jakby honorowym obowiązkiem było doroczne przygotowanie śnieżnej szopki  na naszym placu.

Pan Bóg powołał go na przygotowane dla sprawiedliwych mieszkanie, gdzie trwa nieustanne Gloria w niebieskim Betlejem.

A my – pamiętajmy o nim w modlitwie i kontynuowaniu dobrych dzieł, dla których poświęcał swe życie!

Robert Nowak

cdn

Mieczysław Wawrzyniak, rys .Jan Plata, GT nr 32

 

 

Odkryj Beskid Wyspowy – Łopień 2023

Tradycyjnie w niedzielę w pobliżu Święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny akcja Odkryj Beskid Wyspowy zdobywa Łopień. Gospodarzami tego dnia są Gmina Dobra i Gmina Tymbark. 

Po zakończeniu Mszy świętej, po zaśpiewaniu Barki, był czas radości i wspólnej zabawy. Grał Zespół Jurkowianie, a nieoczekiwanym gościem był beskidzki ryś, z którym można było i poleczkę zatańczyć w tą piękną słoneczną niedzielę. 

Na Łopień dotarła grupa z Meksyku, która brała udział w Światowych Dniach Młodzieży w Portugali,  wraz ze swoim kapłanem, który podczas Mszy św. wygłosił kazanie w języku hiszpańskim . 

Filmiki i zdjęcia nadesłała Ewa Hojnor

 

Dzieje Związku Strzeleckiego w Tymbarku – część 1.

Hej, strzelcy, wraz – nad nami Orzeł Biały,

A przeciw nam śmiertelny stoi wróg;

Wnet z naszych strzelb piorunne zagrzmią strzały,

A lotem kul kieruje Zbawca Bóg!

Więc gotuj  broń  i kulę bij głęboko,

O ojców grób bagnetów poostrz stal,

Na odgłos trąbki twój sztuciec bierz na oko,

Hej, baczność! Cel! I w łeb lub serce pal!

Hej, trąb, hej trąb,

Strzelecka trąbko, w dal!

A kłuj, a rąb

I w łeb lub serce pal!

Graj, trąbko, graj, jak grałaś przez wiek cały

Do marszu tym, co szli do Polski bram.

Słysz, bracie, słysz, minionych lat sygnały

Sztafety znak z kolei dają nam.

Więc gotuj broń…..

Bagnetów szturm wolności zdobył  szaniec,

Zwyciężył duch mężnością rąk i nóg,

Lecz biada, aby zwijać straż u granic,

Gdy na przedpolach czyha zdrajca wróg

Więc gotuj broń…

Bałtyku szum, że nasza sprawa święta,

Od wieków huczy aż po Karpat wał!

Na bój zaprawia orzeł swe orlęta,

By porwać je na pierwszy odgłos   dział!

Więc gotuj broń…

Aby przypomnieć dzieje Związku Strzeleckiego w Tymbarku należy omówić jego genezę –  od samej idei po działalność w różnych okresach historycznych naszego kraju. Warta intelektualnego wysiłku jest również próba udzielenia odpowiedzi na temat pochodzenia nazwy, wskazania przesłanek towarzyszących powstaniu tej organizacji, wyszczególnieniu zakresu jej działalności i celów zakładanych po obecnie realizowane.

Trudne początki w małopolskiej ziemi

 Idea Strzelca narodziła się w okresie, kiedy Polska była podzielona pomiędzy trzech zaborców – Austrię,  Niemcy i Rosję. Podlegająca monarchii austro-węgierskiej dzisiejsza Małopolska – zwana wówczas Galicją – stała się jego kolebką. Po upadku powstania listopadowego – mimo wzmożonej represji zaborców – powoli odradzała się myśl o nowym zrywie patriotycznym, która zrealizowana została w akcie powstania styczniowego. Słowa wiersza żyjącego w tym okresie pisarza i poety – Władysława Ludwika Anczyca (1823-1883) oddawały te nastroje i stały się wkrótce hymnem bojowym, który na swych ustach nieśli walczący w powstaniu styczniowym.

Przypomnijmy go sobie:

Hej, strzelcy, wraz – nad nami Orzeł Biały,

A przeciw nam śmiertelny stoi wróg…

Bardzo możliwe, że właśnie one stały się spiritus movens powołania do życia w 1908 roku na terenie Galicji tajnego Związku Walki Zbrojnej, którego inicjatorem był późniejszy generał – Kazimierz Sosnkowski. Przez dwa lata organizacja ta działała konspiracyjnie, aby w 1910 roku zostać przekształconą w już jawne Towarzystwo Polskich Drużyn Strzeleckich. Ostatecznie 31 lipca 1911 roku władze austriackie zatwierdziły jego działalność jako organizacji wojskowej, której podstawowym zadaniem jest przygotowywanie kadr oficerskich i podoficerskich do walki zbrojnej przeciw Rosji. Głównymi działaczami Towarzystwa  byli – jak pokazały historyczne dzieje – niezwykle ważne persony dla losów Polski: Kazimierz Sosnkowski, Józef Piłsudski (główny komendant), Władysław Sikorski i Walery Sławek. Organizacja ta szybko rozprzestrzeniła się nie tylko na terenie Galicji, lecz także w Królestwie Polskim (zabór rosyjski) i konspiracyjnie w zaborze pruskim.

Towarzystwo Polskich Drużyn Strzeleckich działało na terenie Galicji pod dwoma nazwami. W okręgu lwowskim jako Związek Strzelecki, zaś w okręgu krakowskim – Strzelec. Bardziej precyzyjne informacje dotyczące rozbieżności między nimi podaje Tadeusz Wawrzyński w swej pracy – Militarne aspekty odzyskania niepodległości, w świetle akt Centralnego Archiwum Wojskowego, gdzie wyjaśnia:

Polskie Drużyny Strzeleckie  (pełna nazwa – Towarzystwo Polskich Drużyn Strzeleckich), jawna organizacja wojskowa, zatwierdzona przez władze austriackie 31.07.1911 roku. Działa  legalnie przede wszystkim na terenie Galicji, w mniejszym zakresie – nielegalnie – w Królestwie Polskim i zaborze pruskim. Bezpośrednio kierowała nimi Armia Polska; organizacja ta powstała w październiku 1910 roku z przekształcenia, działającego na przełomie lat 1908-1909 we Lwowie, tajnego Polskiego Związku Wojskowego. PDS stawiały sobie te same cele co Strzelec, z którym współpracowały w sprawach wojskowych.

Idee tej organizacji szybko rozprzestrzeniły się – na co duży wpływ miał Józef Piłsudski, który w sierpniu 1914 r. stworzył Legiony Polskie, które były – jak pisał Tadeusz Wawrzyński – pierwszą i największą polską formacją wojskową walczącą na ziemiach polskich w czasie I wojny światowej.

XXVI Polska Drużyna Strzelecka w Tymbarku

Dość szybko, bo już w 1912 roku – organizacja ta powstała w Tymbarku i została zarejestrowana  jako Towarzystwo w Tymbarku – XXVI  Polska Drużyna Strzelecka  w Tymbarku. Posiadała własną pieczęć owalną z nazwą oraz z godłem Orła Białego w koronie (środek).

Od tego czasu mija już prawie wiek, który przyniósł wiele zmian. Przez nasz kraj – a tym samym i przez Ziemię Tymbarską – przetoczyły się dwie wojny światowe, powodując przerwy w funkcjonowaniu organizacji. Niestety również niemal wszystkie dokumenty związane z tymbarskim Strzelcem uległy zniszczeniu a  wiele ważnych faktów zapomnieniu. Pierwsi członkowie Strzelca odeszli na wieczną wartę, a w pamięci następnych pokoleń powstały ogromne luki.  Dlatego też żywimy nadzieję, że spisana na tych kartach historia uchroni to, co jeszcze można ocalić od zapomnienia.

Trzy okresy Strzelca w Tymbarskiej Ziemi   

Historię tymbarskiego Strzelca  możemy podzielić na trzy okresy:

  • 1912-1914 – od założenia drużyny strzeleckiej w Tymbarku do czasu wybuchu I wojny światowej (okres zawieszenia działalności).
  • 1930-1939 – ppor. Jan Kordeczka, były Strzelec i żołnierz Wojska Polskiego reaktywuje drużynę Strzelca. Na skutek wybuchu II-ej wojny światowej i niemieckiej okupacji przerwano jej funkcjonowanie. Niemożliwym staje się również jej wznowienie po wyzwoleniu w 1945 r., gdyż nowe władze polityczne zawieszają działalność Strzelca na terenie całego kraju. Dopiero po upadku komunizmu nastają bardziej pomyślne dla organizacji czasy.
  • Okres trzeci rozpoczyna się 2 kwietnia 1993 roku, po długiej 54-letniej przerwie. Jej wznowienie zawdzięczamy wysiłkowi, znanego w środowisku tymbarskim, młodzieżowego działacza – Mieczysława Wawrzyniaka, Roberta Nowaka, pracownika Urzędu Gminy w Tymbarku i działacza PTTK Piotra Dębskiego

Dużą pomocą w spisaniu Dziejów Związku Strzeleckiego w Tymbarku jest praca Tadeusza Wawrzyńskiego  Materiały źródłowe do dziejów  Polskich Organizacji Wojskowych 1908-1914, dzięki której dowiadujemy się o tym, że w Centralnym Archiwum Wojskowym zachowała się pewna część  akt PDS  w Tymbarku:

Z największego przed II wojną światową  zespołu archiwalnego Polskie Drużyny Strzeleckie, liczącego 136 j.a. (jednostek archiwalnych), zachowało się jedynie 6 j.a. Na uwag zasługują tu wykazy członków PDS w Tymbarku, statuty i okólnik.

Dzięki staraniom funkcjonującej obecnie jednostki strzeleckiej w Tymbarku Centralne Archiwum Wojska Polskiego w Warszawie przekazało 14 stron kopii znajdujących się tam dokumentów z Tymbarku, a złożonych w tamtejszym archiwum 28 lutego 1913 roku. Są to:

  1. Karta przyjętych przez Archiwum akt z Tymbarku – z datą 28.2.1913 r.;
  2. Prawdopodobnie – (część) planu pracy statutowej – punkt: 2,3,4 i 5 oraz podpisy członków Zarządu;
  3. Spis członków czynnych Polskiej Drużyny Strzeleckiej w Tymbarku oraz odcisk pieczęci;
  4. Wykaz członków z zaznaczeniem członków wspierających i rezerwowych;
  5. Kopia pisma, w którym Strzelcy zwracają się do całego społeczeństwa z prośbą o dobrowolne składki, dzięki którym można będzie prowadzić drużynę;
  6. Notatka wskazująca autora pisma do Ameryki, dzięki któremu uzyskano 15 dolarów amerykańskich w 1913 r.;
  7. Pismo Sokoła z Limanowej zapraszające do wzięcia udziału w uroczystości związanej z rocznicą Konstytucji 3-go Maja;
  8. Notatka dotycząca odpowiedzi na pismo Sokoła. Wykaz 9 członków oraz  notatki związane z wydatkami;
  9. Zawiera 2 nazwiska członków założycieli i ich podpisy;
  10. – 13. Wykaz członków wspierających Strzelca w 1914 r.;
  11. Karta z notatką – Wręczam rotm. Schaitlowi z G.I.S.Ż – Kraków, d. 22/V 1929 i podpis.

Ponadto przekazano kopie Statutu Polskiej Drużyny Strzeleckiej oraz legitymacji i karty personalnej jej członka. Po ich uzyskaniu oraz przestudiowaniu innych akt znajdujących się w archiwum parafialnym w Tymbarku i Kronice Strzeleckiej udało się – chociaż w ogólnym zarysie – odtworzyć historię tymbarskich Strzelców. Jak wynika z uzyskanych danych, pierwszy zarząd drużyny stanowili: 

  • prezes – ks. Stanisław  Płonczyński
  • viceprezes – Jan  Wożniczka
  • sekretarz – Mikołaj Pałka, członek „Zarzewia”, organizator XXVI PDS w Tymbarku
  • skarbnik – Jan Kubatek
  • gospodarz – Marcin Steczowicz.

Zaś pierwszymi członkami tej drużyny, według otrzymanych dokumentów, byli:

  1. Stanisław Płonczyński
  2. Jan Wożniczka
  3. Wojciech Kaptur
  4. Marcin Steczowicz
  5. Mikołaj Pałka
  6. Jan Kuc
  7. Mikołaj Kurek
  8. Józef Zborowski
  9. Jan Kaim
  10. Marcin Kapturkiewicz
  11. Józef Piętoń
  12. Józef Ranosz
  13. Florian Kapturkiewicz
  14. Józef Kapturkiewicz
  15. Jan Kubatek
  16. Władysław Kaim
  17. Władysław Kuc
  18. Antoni Natanek
  19. Józef Steczowicz
  20. Jacenty Sędzik
  21. Kazimierz  Kapturkiewicz
  22. Jan Czyrnek
  23. Jan Kordeczka
  24. Józef Kurek
  25. Jan Kapturkiewicz .

Generalnie, początkowy okres działalności Strzelca to czas dużych przemian gospodarczych i  napięć politycznych w Europie. Jedni wyjeżdżają za chlebem do Ameryki lub na Sachsy, inni zostają zaś powołani do armii austriackiej. Liczba członków Strzelca szybko wzrastała – mundur i karabin oraz związane z nimi przygody wpływają zachęcająco na młodych –  tak, że w 1913 roku liczyła czterdziestu trzech i wokół  tej liczby się wahała. Szczególnie uwydatniło się to, kiedy Józef Piłsudski powołał do życia Legiony Polskie. Wielu Strzelców wstąpiło w ich szeregi. Do Krakowskich Oleandrów w roku 1914 udało się kilkunastu Strzelców – drużyniaków pod komendą Jana Kordeczki. O tamtych wydarzeniach dowiadujemy się z zachowanej kroniki tymbarskiego Strzelca, którą kilka lat temu jednostce przekazał Pan Jerzy Giza.

Według zebranych danych, inicjatorem utworzenia w Tymbarku drużyny strzeleckiej oraz jej właściwym organizatorem był Michał Pałka, członek „ Zarzewia „ a pierwszym prezesem  ks. Stanisław Płonczyński – rodak tymbarski, syn tutejszego organisty. Został wyświęcony w Rzymie ad solam missam. O jego późniejszej pracy wiemy bardzo niewiele. Sam o sobie mówił, że parę lat był wikarym w Tuluzie we Francji, wreszcie osiadł w Tymbarku na swem patriomonium, bo jurysdykcji ad exicipiendas confessiones z powodu małych studiów do końca życia nie miał. Wiemy jednak, że mimo słabego zdrowia, był  bardzo aktywny i chętny do pomocy w pracach parafialnych. Stwierdza to również  notatka w Kronice Parafialnej (rok 1925, s. 61 – 62):

W czem jednak mógł wspomagał  miejscowego i sąsiednich proboszczów, bo był bardzo usłużny. Odprawiał więc w każdą niedzielę i święta sumy, nieszpory, chrzcił, pomagał w kancelarji, uczył w szkole, gdy nie było wikarego, i prowadził kasę Raiffeisena zwaną później kasą Stefczyka.

W latach 1923/24 uczył religii w szkole podstawowej w Zawadce. Ponadto, co nas najbardziej interesuje, pracował z młodzieżą zakładając w Tymbarku drużynę Strzelca. Był słabego zdrowia. O jego ostatnich godzinach życia pisze proboszcz, ks. Józef Szewczyk:

Dnia 23 września (środa) zawiozłem do Krakowa do lekarza ks. Stanisława Płonczyńskiego. Był słaby od dłuższego czasu, lecz odprawiał Mszę św. Dopiero od dwóch tygodni w niektóre dni nie potrafił odprawiać, ale tylko w niektóre dni kładł się do łóżka. W niedzielę 20/9 jeszcze miał Mszę św. Był u lekarza, nie można jednak było poznać choroby. Kiedyśmy wysiedli w Krakowie na peron osłabł tak dalece, że nie mógł iść. Po przejściu kilkadziesiąt kroków posadziłem go na ławce na peronie, poddałem mu żal za grzechy, rozgrzeszyłem i nie wiem nawet kiedy życie zakończył. Zwłoki sprowadził siostrzeniec Stanisław Rosiek do Tymbarku. Pogrzeb odbył się 28/9. (1925 r.)

Strzelec a Sokół

Omawiając działalność drużyny strzeleckiej w Tymbarku, w świetle znanych nam dokumentów, warto również wspomnieć o więzi i współpracy Strzelca z bratnią organizacją, jaką  był Sokół    (pismo limanowskiego Sokoła, zapraszające Strzelców z Tymbarku  na uroczystość uczczenia rocznicy Konstytucji 3-go Maja w Limanowej i odpowiedź tymbarczan. Polskie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”  powstało w 1867 roku we Lwowie. Jego celem była działalność oświatowa w dziedzinie kultury fizycznej oraz gimnastyczno-sportowej. Działał na terenie całej Galicji. Częściowo konkurował ze Strzelcem, kiedy to w 1912 roku utworzono również organizację wojskową pod nazwą Sokole Drużyny Polowe. W powiecie limanowskim takie drużyny istniały w Limanowej i Mszanie Dolnej.

 Z otrzymanych dokumentów, które obrazują początki Strzelca warto jeszcze zapoznać się z dokumentami, jakie wysłano do Ameryki z prośbą o wsparcie finansowe (załącznik nr 5). Drużyna nie miała możności uzyskania wsparcia ani przez dotacje rządowe ani też od „sponsorów”, jak to jest obecnie praktykowane. Była skazana na samofinansowanie, jednakże składki członkowskie czy też drobne datki od innych osób nie wystarczały na zakup – niezbędnych do prawidłowego działania drużyny – mundurów i innego wyposażenia (broni, amunicji, itp.). Te potrzeby skłoniły Strzelców do zwrócenia się do Polonii amerykańskiej z prośbą o pomoc. Mieli nadzieję, że rodacy pracujący za oceanem pomogą im w uzyskaniu potrzebnych funduszy. I owszem otrzymali je – jak podaje krótka notatka znajdująca się w Centralnym Archiwum Wojskowym z roku 1913 – w kwocie 15 dolarów amerykańskich (załącznik nr 6). Z powyższej notatki dowiadujemy się również, że – prawdopodobnie, w międzyczasie – zaszła zmiana w składzie Zarządu drużyny. Miejsce księdza Płonczyńskiego zajął Jan Steczowicz, co widnieje w podpisie w/w notatki .

Pozostałe dokumenty, jakie otrzymano z Centralnego Archiwum Wojskowego, to wykazy czynnych członków Polskiej Drużyny Strzeleckiej w Tymbarku i członków wspierających go finansowo w postaci dobrowolnych składek z lat 1913 i 1914 . Szczególnie interesujące są notatki dokonane na tych wykazach, które wiele mówią nam o zmianach i ich powodach, jakie zachodziły w składzie członków Strzelca. Przeważnie były to wcielenia do armii austriackiej lub wyjazd w poszukiwaniu zarobku – przeważnie do Ameryki. Potwierdzeniem tego są losy Marcina Steczowicza, który wyjechał do Ameryki skąd przesłał część zarobionych przez siebie pieniędzy do Tymbarku na wsparcie Strzelca i Legionów Piłsudskiego.

Działalność drużyny strzeleckiej w Tymbarku w latach 1912-1914 kończy wybuch I-ej wojny światowej. W 1918 roku, mimo uzyskanej niepodległości, drużyna strzelecka w Tymbarku nie wznowiła swej działalności. Przyczyn, jakie to sprawiły było wiele. Poznamy je dobrze przeglądając karty historii oraz kroniki tutejszego środowiska.

Siwe mundury wracają do Tymbarku

Drugi okres działalności Strzelca w  Tymbarku  rozpoczyna się w 1930 roku, kiedy to na Rynku miasteczka znów pojawiły się siwe mundury strzeleckiej braci. Rozpoczęto ćwiczenia strzeleckie, oparte teraz na nowym, bo już polskim regulaminie, w oparciu o wojsko polskie, do którego przysposabiała się młodzież. Wznowienie działalności w Tymbarku zawdzięcza się ppor. Janowi Kordeczce – byłemu członkowi Strzelca w Tymbarku (z roku 1913), a następnie legioniście Piłsudskiego. To on – po zakończeniu wojny i odbyciu zasadniczej służby wojskowej – wrócił w rodzinne strony, gdzie zaczął intensywnie działać społecznie, reaktywując – między innymi – także drużynę strzelecką. O tym okresie mówią zapiski w Kronice Strzeleckiej.

 Jak już wyżej wspomniano, Strzelca w roku 1930 reaktywował ppor. W.P. Jan Kordeczka. On też został jego prezesem, a zarazem i komendantem. jego następcą został Kazimierz Norowski, który prowadził drużynę do września 1939 roku.

Strzelec w spódnicy

Co ciekawe, ostatnio dowiedzieliśmy się, że w tym okresie w Tymbarku działała również żeńska drużyna strzelecka, którą prowadziła początkująca wówczas nauczycielka – Julia Steczowicz, córka Marcina Steczowicza. Obie drużyny – tak męska, jak i żeńska – brały czynny udział w życiu tutejszego środowiska, zwłaszcza we wszystkich uroczystościach państwowych, religijnych czy środowiskowych. Ściśle współpracowały z innymi organizacjami, szczególnie zaś z jednostką Ochotniczej Straży Pożarnej w Tymbarku. Miały z nią wiele wspólnych celów i zadań, w śród których można wyliczyć: honorowe asysty podczas procesji Bożego Ciała,  wartę przy grobie Pana Jezusa w Wielkim Tygodniu, a szczególnie tę z 28 kwietnia 1935 roku z okazji zakończenia jubileuszu 1900 – letniej rocznicy śmierci Pana Jezusa, podczas której przy nowo wybudowanym Domu Parafialnym w Tymbarku ustawiono duży krzyż. W pamięć wpisała się również asysta z 18 lipca 1929 roku w czasie przejazdu prezydenta Rzeczypospolitej, Ignacego Mościckiego przez Tymbark. Nieodzownym był ich udział w trakcie organizowanych uroczystości lokalnych, jak np. poświecenia nowego budynku Spółdzielni Mleczarskiej w Tymbarku (9 grudnia 1927 r.) czy przy uroczystości powstania Podhalańskiej Spółdzielni Owocarskiej  (1936 r.) i innych pomniejszych. 

Nadzór nad drużyną  strzelecką z ramienia Zarządu Powiatowego pełnili: por. Franciszek Bogacz,  por. Oleś i sierżant Walkowicz. Informację tę potwierdził strzelec tamtejszej drużyny ś.p. druh Jan Wątroba, wieloletni komendant gminny strazaków.

Co prawda skromne to wiadomości, jednakże należy pamiętać, że były to czasy, kiedy ludzie żyli w wielkim niepokoju spowodowanym wydarzeniami związanymi ze zbliżającą się II wojną światową, wybuch której znów spowodował  długą przerwę w działalności Strzelca. Najpierw bowiem działania wojenne nie pozwalały na jego działalność, zaś po ich ustaniu nowe władze PRL nie uznawały tej organizacji. Okres drugi istnienia Strzelca w  Tymbarku  pozostawiamy bez zakończenia, w nadziei na szersze jego uzupełnienie…

cdn

Na podstawie opracowania ś.p. Stanisława Wcisły – Robert Nowak

IWS – przypominam, że na portalu umieszczony jest scan Kroniki Oddziału Związku Strzeleckiego w zakładce HISTORIA, a następnie KRONIKA ODDZAŁU ZWIĄZKU STRZELCKIEGO

https://tymbark.in/category/historia/kronika-oddzialu-zwiazku-strzeleckiego/page/3/

„Przetrwała w ukryciu najcięższe chwile w historii: II wojnę światową, czas komuny i okres stanu wojennego. Kronikę przekazał w 2010 roku dowódcy tymbarskiego Strzelca Pan Jerzy Giza – mieszkaniec gminy Tymbark. Zawarte w niej zapiski są kopalnią wiedzy o działalności patriotycznej w Tymbarku w okresie międzywojennym, prowadzonych szkoleniach dzieci i młodzieży w zakresie przysposobienia wojskowego przed wojną oraz udziału w licznych przedsięwzięciach patriotycznych i wojskowych na terenie gminy, powiatu i innych.

W 25-lecie reaktywacji  tymbarskiego Strzelca (2 kwietnia 1993 roku) „

 

Kaplica Myszkowskich i grobowiec rodziny Turskich

Lista osób spoczywających w kaplicy Myszkowskich oraz w rodzinnym grobowcu Turskich spinana przez Stanisława Wcisło (GT Nr 55) 

(..) W kaplicy złożone są prochy członków rodziny Ludwika Myszkowskiego, który w roku 1868 kupił dobra ziemskie Tymbarku od Tytusa Sławikowskiego.

Poniżej podajemy imiona i nazwiska pochowanych tam zmarłych, według dat ich śmierci:
Józef Myszkowski – zmarły w 1869 r. – ojciec Ludwika;
Waleria z Borkowskich Myszkowska, zmarła 6.07.1875 r. – żona Jana Myszkowskiego (brata Ludwika);
Salomea z Chociatowskich Myszkowska – zmarła 10.01.1877 r. – żona Józefa Myszkowskiego, matka Ludwika;
Józef Myszkowski – zmarły 26.01.1878 r. – najstarszy brat Ludwika;
Franciszka Myszkowska – zmarła 5.05.1890 r. – siostra Ludwika;
Ludwik Myszkowski – zmarły 1.10.1891 r. -adwokat z Jarosławia, prawny właściciel ziemskich dóbr tymbarskich;
Jan Myszkowski – zmarły 16.05.1902 r. – brat Ludwika. Zajmował się prowadzeniem gospodarstwa dworskiego w Tymbarku, stąd przez wielu uważany był za właściciela majątku. Ojciec Józefa Myszkowskiego, któremu to stryj Ludwik, jako bezdzietny,
prawnie przekazał swe dziedzictwo;
Jadwiga z Marszałkowiczów Myszkowska – zmarła 21.10.1921 r. – żona Józefa, następcy po stryju Ludwiku;
Józef Myszkowski – zmarły 16.12.1925 r. właściciel dworu w Tymbarku. Był ojcem Zofii Turskiej, (której przekazał majątek
tymbarski w 1924 r.), Ludwika (aresztowanego przez gestapo i straconego w Oświęcimiu) oraz Jerzego (zamordowanego w Katyniu). 

Po śmierci Józefa nastąpiła dwudziestoletnia przerwa w składaniu zmarłych w krypcie kaplicy.

W marcu 1945 r. pochowano tam jeszcze 4 osoby, które w nocy 16/17 marca 1945 r. zmarły tragicznie(…)  Są to:
Maria ze Strzeleckich Myszkowska – żona Stefana Myszkowskiego;
Julia z Paszkiewiczów Myszkowska – żona Jerzego;
Jadwiga Paszkiewicz (prawdopodobnie matka Julii);
Emilia Myszkowska – córka Jerzego i Julii Myszkowskich.

Na cmentarzu parafialnym znajduje się natomiast grobowiec Turskich (nazwa od nazwiska męża Zofii Turskiej), a spoczywają w nim:

Maria Turska – zmarła 30.04.1926 r. – siostra Karola, męża Zofii;
Karol Turski – zmarły 23.07.1929 r. – mąż Zofii właścicielki dworu;
Janina Bzowska – zmarła tragicznie 3.05.1936 r.- córka Zofii i Karola;
Zofia Turska – zmarła 17.12.1975 r. we Wrocławiu i pochowana na cmentarzu Gręboszewskim, skąd 1.04.2005 r. jej jedyna wnuczka Barbara, wraz z mężem prof. W. Zychem sprowadzili jej prochy do rodzinnego grobowca w Tymbarku; 

Danuta Turska – córka Zofii i Karola – zmarła 13.01.1992 r. we Wrocławiu. Także i ona, wraz z prochami matki, przewieziona została do Tymbarku.

Tak więc wreszcie, po 50 latach od likwidacji dworu i konieczności opuszczenia Tymbarku przez żyjących, rodzina Turskich została znów połączona – tym razem już chyba na zawsze.
Warto dodać, że w grobowcu Turskich znajdują się prochy jeszcze dwóch osób, których tożsamość nie została dotąd wyjaśniona.
Przypuszczalnie, w marcu 1945 r., w czasie pogrzebu czterech pań, zmarłych na skutek zaczadzenia, dwie trumny, z powodu braku miejsca nie zostały umieszczone w krypcie kaplicy, ale spoczęły właśnie w grobowcu na cmentarzu. Niestety, nie ma tam żadnych danych odnośnie tych osób. Nic też na ten temat nie jest wiadomo członkom rodziny. Być może ktoś z czytelników posiada jakieś związane z tym tematem informacje, dzięki którym uda się wyjaśnić zagadkę spoczywających tam osób.
Stanisław Wcisło 
 

Kaplica Myszkowskich w Tymbarku 

grobowiec rodziny Turskich na tymbarskim cmentarzu

zdjęcia:IWS

Z historii tymbarskiego Strzelca – w czasopiśmie z z 1938 roku „Wola i Czyn” o drużynach strzeleckich, w tym także o Tymbarku

W wydanym 05.sierpnia 1938 roku czasopiśmie, Zarządu Okręgowego Związku Legionistów Polskich we Lwowie, „Wola i czyn”, w artykule „Związki i Drużyny Strzeleckie do sierpnia 1914 r.” jest wykaz drużyn strzeleckich do 1914 roku, W wykazie tym znajduje się też tymbarska drużyna. 

Naczelna Komenda Polskich Drużyn Strzeleckich miała siedzibę we Lwowie, miała ekspozyturę w Krakowie, która dzieliła  się na siedem okręgów.

Polska Drużyna Strzelecka w Tymbarku była zarejestrowana w okręgu II. tzw.”krakowskim” pod numerem XXVIII.

W 2023 obchodzimy 30-lecie reaktywacji tradycji Polskich Drużyn Strzeleckich w Tymbarku, poprzez utworzenie i działalność Jednostki Strzeleckiej nr 2007 im. kpt. Tadeusza Paolone ZS ”Strzelec” OSW w Tymbarku.

Historia tymbarskiego Strzelca na przestrzeni tych 30. zostanie przedstawiona wkrótce. 

Poniżej scan czasopisma „Wola i czyn” Nr 15 z 5.08.1938 pochodzący ze zbiorów Jagiellońskiej Biblioteki Cyfrowej działającej przy Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. W artykule jest też  ogólna informacja o posiadanej broni przez wszystkie drużyny strzeleckie oraz opisane  jest umundurowanie, a w czasopiśmie też inne ciekawe artykuły.

IWS

Link do czasopisma:    „WOLA I CZYN” Nr 15 z 5.08.938 

 

Pora na tojeść pospolitą (Lysimachia vulgaris)

Tojeść pospolita – roślina należy do rodziny pierwiosnkowatych, w niektórych rejonach bywa nazywana: bażanowcem, gruszką Matki Boskiej lub… francowatym zielem. Oprócz niej możemy jeszcze spotkać w naszej rodzimej florze inne gatunki tojeści: gajową, rozesłaną, kropkowaną i bukietową, wyhodowano też kolorowe odmiany, tojeści, które są ozdobami naszych ogrodów. Wszystkie tojeści są bylinami. Zajmiemy się tą najczęściej występującą, czyli tojeścią pospolitą, rośnie na terenie całego kraju, najczęściej można ją spotkać na wilgotnych gliniastych glebach, w pobliżu rowów, zbiorników wodnych i na łąkach.  W sprzyjających warunkach dorasta do 150 cm, wytwarza długie podziemne rozłogi, kwitnie od czerwca do sierpnia na piękny złocisto – żółty kolor, kwiaty zebrane w szczytowe wiechy. Surowcem stosowanym w medycynie ludowej jest część nadziemna rośliny bogata w saponiny, flawonoidy i cyjanidynę.  Ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe przeciwgrzybiczne i przeciwzapalne, jest zabójcza dla pierwotniaków, pomaga w wydzielaniu soku żołądkowego i żółci, ułatwia wchłanianie pokarmu z jelit do krwi, a zewnętrznie, – jako środek gojący rany. W dawnych czasach przy bólach mięśni i stawów okładano bolące miejsca miazgą sporządzoną z ziela. 

 Podobno lecznicze właściwości tojeści odkrył król Tracji i Macedonii Lizymach stad jej łacińska nazwa „Lysimachia vulgaris”. Z tojeści pospolitej pozyskiwano naturalny i trwały barwnik: sok z liści farbował na żółto i zielono, a korzeń na brązowo i czarno w zależności od rodzaju materiału. Kąpiel w wywarze z rośliny przynosi ulgę, działa tez pielęgnująco na włosy. W czasach głodu młode liście tojeści po ugotowaniu spożywano, jako pokarm. Jest rośliną polecaną do obsadzania wilgotnych części naturalnych ogrodów, należy jednak pamiętać, że jest ekspansywna.

Wycieczka w Gorce

Na wakacyjnej trasie odkrywania najpiękniejszych miejsc Beskidów nie może zabraknąć Gorczańskiego Parku Narodowego. W środę (9 sierpnia), mieszkańcy gminy Tymbark byli na rodzinnej wycieczce w Gorcach.

Zwiedzanie rozpoczęło się od zajęć w Ośrodku Edukacyjnym GPN w Porębie Wielkiej. W programie była prezentacja filmu o florze i faunie Gorców oraz interaktywna ekspozycja przyrodnicza. Po warsztatach przyszedł czas na spacer w parku dworskim hr. Wodzickich.

Następnym punktem wyjazdu był relaks na polanie Trusiówka. Dzięki sprzyjającej pogodzie udało się upiec kiełbaski na grillu oraz odpocząć na łonie przyrody. Pod opieką przewodnika – Anny Dyląg, turyści przeszli „Doliną Kamienicy” do „Papieżówki”, gdzie przebywał na wypoczynku Karol Wojtyła. Na trasie można zobaczyć zbiorniki wodne dla płazów oraz posłuchać szumu górskiego potoku. W drodze powrotnej odwiedziliśmy Pijalnię  Wód Mineralnych w Szczawie.

Wycieczkę zorganizowała tymbarska biblioteka dzięki wsparciu finansowemu Komisji ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Gminy Tymbark.

Informacja/zdjęcia: Ewa Skrzekut