Parafia Tymbark: modlitwa i życzenia dla Siostry Reginy

Jako, że imię Regina jest pochodzenia łacińskiego i znaczy  regina – królowa, tak swoje święto  Siostra Regina obchodzi  3 maja. Stąd kapłani, wierni oraz w szczególności chłopcy z Liturgicznej Służby Ołtarza (jako, że Siostra służy w parafii jako zakrystianka) objęli Solenizantkę modlitwą. Msza św. w Jej intencji sprawowana była o godz.10.00. Eucharystii przewodniczył ks.proboszcz dr Jan Banach, który w imieniu własnym i parafii złożył Siostrze życzenia, a przedstawiciele LSO kwiaty i upominek.

IWS

IWS

„Wariacje na temat melodii ludowej Mazurek od Tymbarku” Anny Sowy będą reprezentować Polskę na Festiwalu Arsmondo w Strasburgu

Podczas Festiwalu Arsmondo, 6 maja w Strasburgu (Francja), zabrzmi pierwszy oficjalny utwór Anna Sowy (przygotowany w 2011 roku na egzaminy wstępne na kompozycję w Akademii Muzycznej w Łodzi). Festiwal Arsmondo przedstawia dorobek kulturowy danego regionu na świecie. W 2023 roku są to kraje słowiańskie. Będą utwory z Ukrainy, Bośni, Rumunii, Bułgarii, no i z Polski utwór Ani. Zespół Lovemusic zaprezentuje “Wariacje na temat melodii ludowej Mazurek od Tymbarku”. W sobotę zabrzmi w nowej formie w wykonaniu wiolonczelistki Céline Papion .

Mija 100 lat od oficjalnego ustanowienia święta Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski

3 maja Kościół katolicki w Polsce obchodzi uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Nawiązuje ona do ważnych wydarzeń z historii Polski: obrony Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 r., ślubów króla Jana Kazimierza – powierzenia królestwa opiece Matki Bożej, a także do uchwalenia Konstytucji 3 Maja.

Uroczystość została ustanowiona na prośbę biskupów polskich po odzyskaniu niepodległości po I wojnie światowej. Oficjalnie święto obchodzone jest od 1923 r. W 1920 r. zatwierdził je dla Kościoła w Polsce papież Benedykt XV. Po reformie liturgicznej w 1969 r. święto zostało podniesione do rangi uroczystości.

3 Maja jest nieodłącznie związana z ideałami niepodległości, wolności i sprawiedliwości społecznej w Polsce.

Święto wyraża wiarę narodu w szczególną opiekę Bożą, jakiej Polacy doświadczali i doświadczają za pośrednictwem Maryi. Jej kult jako Królowej Polski jest bardzo stary. Przykładem może być „Bogurodzica”, najstarsza polska pieśń religijna, która przez wieki pełniła rolę narodowego hymnu.

BOGURODZICA

Bogurodzica Dziewica

Bogiem sławiena

                Maryja,

Twego Syna, Gospodzina

Matko zwolena

             Maryja,

Zyszczy nam, spuści nam

            Kirielejson.

Twego dziela, krzyciela,

              Bożycze,

Usłysz głosy, napełń myśli

              Człowiecze

Słysz modlitwę, jąż nosimy,

a dać raczy, jegoż prosimy:

A na świecie zbożny pobyt,

Po żywocie rajski przebyt,

                 Kyrielejson.

…………………………………………..

wyjaśnienia: zwolenia (zwolona) – wybrana,

zyszczy –  zyskaj, pozyskaj,

dziela – dla (przez)

Twego dzieła, krzyciela – dla Twojego chrzciciela (Jana)

Bożycze – Synu Boży

jąż – którą

jegoż – którego.

ołtarz boczny w tymbarskiej świątyni w Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski

 

 

 

Rozważania przed świętem: „3 Maja- moja retrospektywa” – artykuł Stanisława Wcisło

Przedruk z Głosu Tymbarku nr 18 z 1994 roku

„3 Maja- moja retrospektywa”

Myśląc o dniu 3 Maja sięgam pamięcią do najmłodszych lat dziecięcych, gdyż odkąd pamiętam – był on zawsze uroczyście obchodzony w mej rodzinie i rodzinnej miejscowości, jako święto kościelne i państwowe [od red.: p. Stanisław Wcisło mieszkał w Ostrowach nad Okszą, k. Częstochowy, był najmłodszy z ośmiorga rodzeństwa].
Cała rodzina brała zawsze aktywny udział w uroczystościach 3-Majowych, włączając się do wszystkich poczynań związanych z nimi; zwłaszcza ojciec, który jako prezes miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej wraz z innymi strażakami aktywnie uczestniczył w przygotowaniach i organizacji święta oraz starsza siostra, działająca w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży Żeńskiej.
Moje osobiste zaangażowanie w uroczystości 3-Majowe zaczęło się od czasu rozpoczęcia nauki w szkole powszechnej, jako że wszyscy uczniowie zawsze brali żywy udział w obchodach tego święta. Dzień 3 Maja poprzedzany był licznymi próbami ćwiczeniami. Święto rozpoczynało się zbiórką na boisku szkolnym. Każde dziecko trzymało w ręku biało-czerwoną chorągiewkę. Stawaliśmy w długim dwuszeregu, klasami, z wychowawcami. Po sprawdzeniu obecności krótkim przemówieniu kierownika szkoły, przypominającym o znaczeniu święta 3 Maja, robiliśmy w prawo zwrot, tworząc czwórki kolumny marszowej, i ze śpiewem na ustach szliśmy do kościoła na uroczyste nabożeństwo. Tu łączyliśmy się z innymi organizacjami, jak Ochotniczą Strażą Pożarną, Sokołem, Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Żeńskiej i Męskiej oraz licznie zebraną społecznością wioski. W czasie uroczystego nabożeństwa śpiewał chór kościelny oraz grała orkiestra strażacka, a także zespół muzyczny złożony z organisty i nauczycieli. Melodie i pieśni były odpowiednio dobrane do uroczystości. Wygłaszane było również specjalne kazanie o treści religijno-patriotycznej. Po zakończeniu nabożeństwa organizowano pochód do pomnika Tadeusza Kościuszki, którego popiersie stało na cokole na skraju wsi, w rozwidleniu głównych dróg. Pochód szedł główną ulicą wioski, która w dniu tym przybierała szczególny wygląd. Domy udekorowane były flagami narodowymi oraz brzozowymi gałązkami.
Czas przemarszu wypełniano wojskowymi marszami oraz pieśniami wojskowo-patriotycznymi. Przed pomnikiem, po złożeniu kwiatów, rozpoczynał się wiec, w czasie którego przemawiało kilka osób – miejscowych działaczy.
Treść przemówień dotyczyła dwóch zagadnień łączących się w jedno, a mianowicie: opieki Matki Bożej Królowej Korony Polskiej nad naszą ojczyzną oraz uchwalenie konstytucji zwanej Konstytucją 3 Maja. Po przemówieniach była część artystyczna o podobnej treści. Po zakończeniu wiecu wracano grupkami, śpiewając w dalszym ciągu pieśni patriotyczne.
W godzinach popołudniowych odbywały się imprezy sportowe: rozgrywki w piłkę siatkową, palanta, zawody strzeleckie, biegi itp. Wieczorem natomiast, w sali remizy strażackiej, odbywały się występy teatru amatorskiego, który wystawiał specjalnie
na ten dzień przygotowany spektakl.
Pamiętam z tego okresu sztuki pt. „Kościuszko pod Racławicami” oraz „Witaj Majowa Jutrzenko”.
W okresie okupacji dzień 3 Maja skreślony był jako święto oraz szczególnie kontrolowany przez władze okupacyjne, nie został jednak wymazany z pamięci polskiego społeczeństwa. W mojej rodzinnej miejscowości, mimo gróźb i represji ze strony władz okupanta, dzień ten zawsze akcentowało jakieś wydarzenie patriotyczne, co budowało społeczeństwo i umacniało je w wierze w powrót wolności Ojczyzny. Na przykład w czasie wieczornego nabożeństwa majowego intonowano pieśń „Boże coś Polskę”. Oczywiście przed kościołem znajdowała się czujka, która sygnalizowała niebezpieczeństwo i organista błyskawicznie zmieniał słowa na pieśń „Serdeczna Matko”, którą śpiewano na tę samą melodię. Bywały jednakże niestety donosy i proboszcz musiał tłumaczyć się władzom niemieckim oraz łagodzić sprawę w sposób odpowiedni do zaistniałej sytuacji.
W naszym domu w dzień 3 Maja zawsze dekorowano portret Tadeusza Kościuszki, który przez okres całej okupacji zawsze oficjalnie wisiał na ścianie. Wieczorem zbierała się młodzież – koleżeństwo siostry, która śpiewała pieśni patriotyczne, deklamowała takież wiersze, czytała wybrane fragmenty z książek lub po prostu wiadomości z tajnych gazetek.
Pamiętam też wieczór 3 Maja, kiedy to od strony lasu słychać było pieśni patriotyczno-żołnierskie, śpiewane przez partyzantów, których w tych okolicach, ze względu na bliskość puszczy działoszyńskiej, było sporo.
W okresie okupacji na terenie mej wioski zaczęto organizować Związek Harcerstwa Polskiego, do którego należałem i ja. Któregoś dnia, w maju (dokładnej daty nie pamiętam), odbywaliśmy zbiórkę zastępu w spalonym czołgu niemieckim, który znajdował się na terenie cmentarza. W trakcie zbiórki nagle ktoś z zewnątrz podniósł klapę włazu. Ku naszemu przerażeniu w otworze pokazała się twarz miejscowego żandarma, który wyciągnął nas na zewnątrz i zabrał na posterunek, gdzie poddano nas przesłuchaniu. Wszyscy zgodnie zeznawaliśmy, że bawiliśmy się w wojsko i chcieliśmy uruchomić czołg, by nim pojechać.
Tak było wcześniej ustalone i to nas ocaliło. Resztę dnia spędziliśmy na posterunku wykonując różne prace gospodarskie, jak zamiatanie, noszenie drewna opałowego, mycie korytarzy itp.
Wieczorem zaś jeden z żandarmów wymierzył każdemu delikwentowi odpowiednią ilość kijów na pośladki i puszczono nas do domu.
W 1944 roku mieliśmy w dniu 3 Maja już konkretne zadanie do wykonania.
Polecono nam mianowicie bawić się żandarmów w lasku tuż za wsią. Do zabawy dostaliśmy małe petardy „kanonenszlag”, które mój ojciec kupił w niemieckim sklepie. Tak upozorowana strzelanina spowodowała odciągnięcie niemieckich żandarmów wioski w naszą stronę, gdzie znów nas „aresztowano”, podczas, gdy w tym samym czasie w wiosce zorganizowano zbiórkę partyzantów związaną z akcją bojową wysadzenia pociągu w rejonie Cykarzewa.
Innymi objawami pamięci o święcie 3 Maja było wywieszanie chorągiewek biało-czerwonych lub wykonywanie na budynku posterunku żandarmerii napisów, np. „Witaj majowa jutrzenko”.
Wprawdzie wiele osób zapłaciło za to więzieniem, wywiezieniem na przymusowe prace do Niemiec, a nawet pobytem i śmiercią w obozach koncentracyjnych, dzięki jednakże nim dzień 3 Maja był pamiętnym i wzmacniał ducha narodu.
Po zakończeniu działań wojennych los przeniósł mnie do Świdnicy Dolnym Śląsku, gdzie kontynuowałem naukę w gimnazjum. I tam również dzień 3 Maja (1947 roku) dobrze utkwił mi w pamięci. Był to chyba jedyny rok i dzień, który naprawdę zjednoczył nasze społeczeństwo, przynajmniej w Świdnicy.
W godzinach rannych na rynku świdnickim, uroczyście udekorowanym, panował ożywiony, radosny nastrój.
Tu odbywała się zbiórka wszystkich organizacji społeczno-politycznych, młodzieżowych, młodzieży szkół średnich i podstawowych oraz obywateli miasta Świdnica. Po zorganizowaniu kolumny marszowej z pocztami sztandarowymi na czele, przy dźwiękach muzyki orkiestry kolejowej, pochód ruszył w stronę kolegiaty świdnickiej, gdzie ksiądz dziekan Marchewka celebrował mszę św. w intencji Ojczyzny. Najciekawszym faktem było to, że obok pocztu sztandarowego Sodalicji Mariańskiej stał poczet ze sztandarem PPR, obok sztandaru PKP – sztandar PPS itd. itp.
Po zakończeniu mszy św. i uroczystym odśpiewaniu „Boże coś Polskę” pochód wrócił na rynek, gdzie rozpoczęto wiec z przemówieniami przedstawicieli poszczególnych grup społeczeństwa oraz częścią artystyczną. Uroczystość zakończyło odśpiewanie „Roty” przez miejski zespół chóralny w połączeniu z chórami szkolnymi. Na podkreślenie zasługuje tu jeszcze i to, że pierwszy przemawiał do zebranych ksiądz Marchewka, a zaraz po nim – I sekretarz Komitetu Miejskiego PPR. We wszystkich przemówieniach dominował temat zwycięstwa- wolności i odnowy naszego kraju po latach okupacji. Wszyscy wierzyli w prawdziwą wolność i lepsze jutro. Niestety, wiara ta wkrótce uległa zachwianiu, kiedy po kilku tygodniach aresztowano księdza Marchewkę, a razem z nim szereg innych „wrogów socjalizmu i Polski Ludowej”. Był to ostatni 3 Maj, jaki zapamiętałem z lat młodzieńczych.
W pamięci utkwił mi jeszcze jeden 3. Maj, a mianowicie z roku 1957. Po wydarzeniach 1956 roku reaktywowano Związek Harcerstwa Polskiego. Założyłem więc i ja drużynę harcerską przy Zasadniczej Szkole Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Tymbarku, gdzie pracowałem już jako nauczyciel. W ramach pracy z drużyną od 1 maja do końca roku szkolnego dzień zajęć rozpoczynaliśmy apelem porannym, w czasie którego wciągano na maszt flagę narodową, ściąganą w czasie capstrzyku wieczornego. Tak więc i dzień 3 Maja rozpoczęliśmy apelem i wciągnięciem flagi na maszt. Atoli około godziny dziesiątej w Dyrekcji Szkoły pojawił się ówczesny komendant posterunku MO w Tymbarku z kategorycznym żądaniem ściągnięcia flagi i ukarania winnego, czyli mnie, jako odpowiedzialnego za ten czyn. Długo trzeba było mu tłumaczyć fakt, że flaga wywieszona jest zgodnie z regulaminem i w uzgodnieniu z władzami oświatowymi. Wprawdzie komendant odjechał, jednakże przez długi czas miałem opinię wywrotowca i musiałem tłumaczyć się w Urzędzie Bezpieczeństwa w Limanowej.
 
Dzisiaj, kiedy znów można swobodnie organizować uroczystości związane z historycznym 3 Maja, jako świętem narodowym, mam nadzieję, że społeczeństwo Tymbarku uczci je godnie, nawiązując do dawnych tradycji.
 
Stanisław Wcisło