SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

 O S P  TYMBARK
część druga

 
Żarty się skończyły. Jak nigdy wcześniej, to wyrażenie jest dzisiaj jak najbardziej na miejscu. Dotyczy to również tej fotografii, którą mamy sposobność jeszcze raz zobaczyć. Nasi ojcowie, dziadkowie, sąsiedzi, znajomi. Strażacy ochotnicy sprzed lat. Niektórzy już dawno odeszli na wieczną wartę. Tylko nieliczni spośród tej drużyny z fotografii szczęśliwie są jeszcze z nami. Pozwolę sobie przypomnieć z nazwiska tych panów, którzy tworzyli naszą strażacką historię. Sztandar trzyma pan Jan Wątroba, po jego lewej pan Jan Natonek. Po prawo pan Kazimierz Urbański, dalej w górnym rzędzie pan Edward Sobczak, pan Jan Ligas i pan Mieczysław Kapturkiewicz, który i dzisiaj może nam opowiedzieć, jak to naprawdę z tą fotografią było. Panowie Bubula Bolesław i Stanisław.  Na końcu i w środku z tyłu, dla mnie niestety NN.  U dołu panowie Smaga, pan Władysław w starym przedwojennym hełmie. Pan Jan Hładkulik i panowie Jan Urbański i Józef Urbański. Pomiędzy nimi pan Marian Smaga, który też może coś dodać, powiedzmy na temat, gdzie ta fotografia została zrobiona. Na odwrocie jest data 56 r.  i pieczątka, co ciekawe, fotografa z Zakopanego.
 
 
 
Oprócz tej fotografii, z lat pięćdziesiątych zachował się jeszcze w moich zbiorach stary strażacki kalendarz na 1952 rok. Ponury tak jak i tamte lata stalinowskiego reżimu. Komunistyczna, wszechobecna propaganda nie odpuściła nawet, narzucanym z góry, strażackim kalendarzom. ” Chronimy zdobycze Planu Sześcioletniego przed pożarami ” – stoi jak byk na tym dawnym druku. Świadectwo, dokument, szczęśliwie minionej już epoki. U dołu lekko zatarta pieczęć Straży Pożarnej w Tymbarku. 
 
 

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

O S P   TYMBARK

 część pierwsza

Niezwykła sensacja, rewelacja, wręcz epokowe odkrycie. Po latach odnalazła się oryginalna fotografia druhów z OSP Tymbark. Uznana za zaginioną odeszła w zapomnienie. Nikt przez lata nawet nie wspominał, że taka fotografia została kiedyś wykonana. Gdzieś na stronach historii naszej Gminy można by i było odnaleźć jej reprodukcję, ale taką jakoś niewyraźną, trudno dopatrzyć się tam jakichś drobiazgów czy też szczegółów. Aż tu nagle, proszę tylko spojrzeć. Jest, istnieje. Niewyobrażalnie pamiątkowa fotografia. Wszyscy jak jeden mąż. Ramię w ramię. Dosłownie wierzyć się nie chce, że to możliwe. Że tak można. Drużyna OSP w Tymbarku bez odznaczeń. Bez orderów, medali, sznurów i dystynkcji. Patrzy się na to i aż ciarki przechodzą. Samo się ciśnie, żeby powiedzieć, jak to wygląda. Boże kochany, jak to wygląda … 
 
 
Jak to możliwe, jak to się stało, żeby wszyscy tak normalnie prawie w jednakowych mundurach. I jeszcze na domiar wszystkiego, większość druhów na tej fotografii jest uśmiechnięta. Chcąc to wyjaśnić musimy się cofnąć do czasu, kiedy to dziwne zdjęcie zostało wykonane. Na odwrocie jest datowanie. Był to 1956 rok. Wszyscy chcieli się wykazać, w przypadku alarmu rwali się do akcji. I tu pojawiał się problem. Podjęto go w burzliwej dyskusji na zebraniu w remizie. Wszyscy, bez wyjątku winni mieć jednakowe szanse w wyścigu do bojowego wozu, do drabiny, do sikawki. A tu co. Ci najbardziej zasłużeni byli pokrzywdzeni. Ordery i medale ciążyły. Karki sztywniały od wypinania piersi do odznaczeń. Z czasem kręgosłupy od tego całkiem zdrętwiały i stały się nieczułe. Na to zgody dłużej już być nie mogło. Podjęto uchwałę. Jednogłośnie. Wszyscy zdejmują odznaczenia. Jak powiedziano tak uczyniono.
 
 
 
Sporządzono odpowiedni protokół i pstryknięto zdjęcie dla pamięci potomnych. Wszyscy od tego momentu żyli w zgodzie i zadowoleniu. Minęły lata. Co stało się dalej ciężko powiedzieć. Co się stało z odznaczeniami i medalami. Gdzie ich teraz po latach szukać. Gdzie je można zobaczyć. Trudne pytania i jeszcze trudniejsza odpowiedź. Dobrze zatem, że zachowała się ta stara fotografia. Przynajmniej coś, choć dziwne i nie do pomyślenia. No i trzeba dodać jeszcze, że zachował się wspomniany wcześniej, pisany strażacki protokół. Całość jest dość zawiła i obszerna, tak że pozwolę sobie przytoczyć jedynie jego w skrócie ostatni punkt.
 
A brzmi on mniej więcej tak – Należy czytać tylko 1 kwietnia. Nawet w trudnych i ciężkich czasach !!!
 
Ciąg dalszy nastąpi

TYMBARK NA STAREJ FOTOGRAFII – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

OGŁOSZENIA 

 
Fotografia z 1976 roku. Ksiądz Teofil Świątek czytający ogłoszenia. Starsi z nas zapewne pamiętają że lubił je nieco przedłużać. Czytał, mówił, nawiązywał i powracał do już wcześniej omawianych kwestii. Właściwie, niejednokrotnie sprowadzało się to do wygłoszenia drugiego kazania. Ministranci tych wywodów słuchali i słuchali i jak widać, często musieli polec na stopniach ołtarza. Tak na poważnie, piękne, pamiątkowe zdjęcie naszego wspaniałego proboszcza w latach 1955 – 1987 i dziekana dekanatu Tymbark. Dzisiaj, w tym trudnym dla nas wszystkich czasie, tęskniąc za każdą chwilą w naszym Kościele, ta fotografia okazuje się być niezwykle wartościowa.

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

 ALBUM Z DWORU 

 Leżąca pośrodku fotografia jest niewielka w porównaniu do znajdujących się obok dużo większych zdjęć formatu gabinetowego.  Rozmiar około 6,5 na 10,5 centymetra.  Sygnatura fotograficznego atelier, a na zdjęciu dostojna, nobliwa pani. Jedna z najstarszych, zachowanych do naszych czasów fotografii związanych z historią Tymbarku. Wanda z Dunikowskich Marszałkowiczowa – matka Jadwigi z Marszałkowiczów Myszkowskiej – dokładnie babka ze strony matki Zofii Myszkowskiej ( Turskiej ) – ostatniej dziedziczki majątku Tymbark. Oryginał z albumu  z dworu w Tymbarku. Fotografia z dedykacją dla wnuczki Zosi. Proszę zobaczyć co jest napisane na odwrocie tej niezwykłej fotografii.
 
 
„Kochanej mojej Zosi Babunia – Tymbark 1904”. Czarno na białym – dokładnie czarnym atramentem na odwrocie fotografii. Niezwykły artefakt – historyczna pamiątka – osobista dedykacja od babci dla wnuczki – Zosi Myszkowskiej. Spośród szczęśliwie ocalonych w moich zbiorach fotografii z dworu w Tymbarku, te dzisiaj pokazywane zdają się być szczególnie wyjątkowe. Datowania i nazwiska – rody Dunikowskich, Myszkowskich i Marszałkowiczów – ziemiaństwo, właściciele majątków i dworów, dawna szlachta – ba, można śmiało powiedzieć arystokracja Ziemi Limanowskiej na fotografiach, które są już tylko niewielkim, lecz jakże cennym śladem naszej dawno minionej, odległej przeszłości.  Proszę spojrzeć w jak doskonałym stanie zachowały się tu, u nas w Tymbarku, te wiekowe, a nawet grubo więcej mające lat, pamiątki. Oczywiście to zdjęcie z dedykacją jest tylko pretekstem do przyglądnięcia się dokładniej leżącym obok gabinetowym kartonikom.
 
 
 
Kiedy babunia Wanda pisała dedykację Zosia miała dokładnie dziesięć lat. Na kolejnej fotografii z 1908 roku Zochna zda się być dorastająca panienką – ma przecież czternaście lat, co w tamtych latach zobowiązywało już do poważnego zachowania i snucia życiowych planów za dobrą radą i przykładem rodziców, dziadków i babć. Panienka z dworu z warkoczykami – kochana wnuczka Babuni – przepiękna fotografia z dawnych lat. 
 
 
Rodzice, babcia i wnuki. Wielopokoleniowa rodzina na fotografii z końca XIX wieku. Proszę zobaczyć – wszystko jest opisane. Mama – Jadwiga z Marszałkowiczów Myszkowska. Tata – Józef Myszkowski. Babunia – Wanda z Dunikowskich Marszałkowiczowa. U dołu dzieci – ciągnący wózek najstarszy Ludek ( Ludwik Myszkowski ) – w środku Zosia ( Zofia Myszkowska ) i Jurek ( Jerzy Myszkowski ). Dzięki tym dzieciom można mniej więcej ustalić datę powstania tej fotografii. Najmłodszy Jurek urodził się w 1895 roku – tutaj jak widać ma góra roczek, półtora – fotografia wykonana w 1896 lub 1897 roku. Niezwykła pamiątka, dokument z naszej historii Tymbarku. W tym miejscu należy jednak dodać, iż nie jest opisane miejsce wykonania tej fotografii. Józef Myszkowski dopiero za jakiś czas zostanie prawowitym właścicielem dóbr Tymbark. Według źródeł dzieci urodziły się w Stubnie, jednym z majątków Myszkowskich. Takie jednak szczegółowe rozważania pozostawmy sobie na inne spotkania. Popatrzmy na to zdjęcie jako na dokument z dawno minionych czasów. 
 
Postacie, ubiory, stroje, upięcia włosów, jakieś drobiazgi. Dostojnie i grzecznie. Dokładniej można to zobaczyć na powiększeniach. Nawet to, że mała Zosia coś tam sobie dobrego podjada. Co z tego, że to zdjęcie z Panią Babcią. Przy Babuni można było nieco odstąpić od dworskiej etykiety. Jak widać tak już było od wieków. Zapraszam do kolejnych wspomnień i spotkań. Być może odnajdą się jeszcze inne dziewiętnastowieczne fotografie. Dziadek Zosi Myszkowskiej ze strony ojca był swego czasu jednym z najhojniejszych kolatorów kościoła w Tymbarku. Czy ktoś kiedyś widział jego oryginalną fotografię ?
 
” SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK „

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

KRZYŻ

Krzyż przydrożny na skraju wsi, na rozstaju dróg. Na Szczęść Boże, na Zostańcie z Bogiem, na Pochwalony. Nieodłączny element polskiego krajobrazu. Tu na fotografii samego mistrza Jana Bułhaka. Niezwykle piękny i swojski widok. Droga i krzyż. Polskie drogi i krzyże są jednoznacznie nierozłączne. Jedna z najpiękniejszych fotografii Bułhaka – dla niego samego bardzo ważna. Umieścił ją na okładce ” Polskiej Fotografii Ojczystej ” wydanej w roku 1939 tuż przed wojną. Droga i krzyż – niezwykła fotografia przywołująca na myśl obraz naszej ojczystej ziemi.
Wrzesień to miesiąc pamięci o czasie kiedy na Polskiej Ziemi przybyło wiele krzyży. Dla samego Jana Bułhaka wojna okazała się tragiczna – w bombardowaniach Wilna uległy całkowitemu zniszczeniu wszystkie jego klisze i fotograficzna pracownia. Gdyby nie wcześniejsze publikacje, wszystko przepadłoby bezpowrotnie. Ten przydrożny krzyż możemy zobaczyć na jego fotograficznej pocztówce z 1938 roku. Droga na kresach – przeszłość Polski i Bułhak, historia polskiej fotografii. Niezwykła rzadkość, oryginał z epoki – zdjęcie Jana Bułhaka zwanego ojcem polskiej fotografii na wydanej w niewielkim nakładzie pocztówce.
 
We wrześniu 1939 roku Polska upadła pod krzyżem okrutnej wojny. We wrześniu tego roku Polska modli się pod Krzyżem. Symbol polskiego krajobrazu, rzecz pospolita, zwyczajny przydrożny krzyż okazuje się być dzisiaj największą siłą Rzeczypospolitej. Krzyż przez wieki wskazywał Polsce drogę – tak jak na tej pięknej fotografii Bułhaka. Dopóki na naszej ziemi będą stały krzyże, dopóty będzie Polska. Ten przydrożny krzyż na starej fotografii przetrwał pomimo wielu zawirowań. W naszej historii wiele razy Polskę chronił Krzyż. Przez wieki Polska nauczyła się bronić Krzyża i nie ma takiej siły, która by ten nasz Krzyż z naszej Ojczyzny wyrwała. Wszystko przez pamięć o naszej przeszłości, historii i pokoleniach, które szły drogą przy której stał krzyż. Krzyż pod którym trzeba było stanąć i kreśląc jego znak z pokorą pochylić głowę. 
SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK 

Kolekcja Prywatna Tymbark: Z NASZEGO PORTALU W ŚWIAT! WIWAT PORTAL TYMBARK.IN!

Pod koniec lipca ukazał się  najnowszy numer miesięcznika „ŚWIAT KOLEI” – Lipiec 07/2019. Na stronach tego wydawnictwa wiadomości dotyczące zagadnień szeroko pojętego kolejnictwa, głównym jednak tematem jest historia kolei żelaznych, pociągi, wagony, parowozy oraz coś dla miłośników, hobbystów miniatur makiet i kolejek. Na stronie 6 notatka z prasy sprzed 130 lat i zdjęcie.

 

Jedyną ilustracją do całej strony dawnych prasowych doniesień jest widok dworca kolejowego w Tymbarku oraz wiadomość na temat udostępnienia naszej stacji dla ruchu towarowego w 1889 roku. W praktyce oznaczało to rozbudowę stacji w Tymbarku o dodatkowe torowiska, rozjazdy i bocznice umożliwiające manewrowanie wagonami, postój składów towarowych oraz mijanie się pociągów.  Redakcja ” Świata Kolei ” zwróciła się o wyrażenie zgody na publikację. Budynek dworca kolejowego w Tymbarku istniał do 1945 roku kiedy to został wysadzony przez wycofujące się wojska niemieckie.  Prawdopodobnie ten widok, a dokładnie stara karta pocztowa sprzed lat, to jedyna ikonografia takiego ujęcia dworca w Tymbarku. Pozwolę sobie przypomnieć tą pocztówkę.

Nakład Kółka rolniczego Jasna – Podłopień  „Tymbark – Dworzec kolejowy ” – pocztówka z obiegu. Kasownik i korespondencja z 1922 roku. Budynek dworca w Tymbarku z otoczonym płotem ogródkiem naczelnika stacji na tle zboczy Zęzowa, obok konny zaprzęg. Niezwykły artefakt z naszej przeszłości zauważony i doceniony przez redakcję fachowego pisma. Na odwrocie nie mniej cenna korespondencja do profesora Leopolda Węgrzynowicza, krajoznawcy, etnografa, patrona szkoły w sąsiedniej nam Dobrej, którego także możemy zobaczyć na pocztówce wydanej na początku lat trzydziestych przez krakowskie ” Nowiny krajoznawcze „.

Dodatkowo karta pocztowa z przełomu XIX i XX wieku – widok naszego dawnego dworca kolejowego od strony torów. Pocztówka dużo wcześniejsza – wystarczy porównać wielkość drzew na peronie.Te wszystkie niezwykle wartościowe pamiątki naszej przeszłości to część zbioru historycznych dawnych kart pocztowych, który mamy tu u nas w Tymbarku. Dzięki portalowi Tymbark.in możemy dzielić się naszymi skarbami z innymi, a publikacja w ogólnopolskim czasopiśmie dopisuje naszym archiwaliom dalszą historię. Pełne uruchomienie stacji kolejowej w Tymbarku w roku 1889 stało się dla naszej miejscowości przysłowiowym otwarciem na świat. Po 130 latach pisze o tym fakcie na swoich łamach „Świat Kolei „, za co redakcji należą się słowa podziękowania. Dworzec kolejowy i stacja w Tymbarku – miejsce pożegnań i radosnych powitań, wyjazdów i powrotów. Miejsce wielu wzruszeń na wspomnienie których niejednemu z nas i dzisiaj kręci się łza w oku.

Od redakcji: szczególne podziękowania należą się KOLEKCJI PRYWATNEJ TYMBARK za stworzenie tak wspaniałej kolekcji oraz dzielenie się nią, jak też historią z nimi związaną.  

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

LATEM PRZED LATY

Dawno temu przed laty żył dziedzic bogaty, miał piękną żonę i gromadkę dzieci, lecz znudziło mu się siedzieć w swoim dworze, więc zabrał całą rodzinę i wszyscy pojechali … nad morze. Pojechali daleko, tam gdzie fale biją o brzeg, jednak tym razem nie tylko był to … ”  – I tak dalej i dalej aż dojdziemy do końca tej  nieporadnie pisanej powiastki, która jak wszystkie jej podobne kończy się słowami … ” byli szczęśliwi „.  Szczęśliwi, razem – mama, tata, dzieci. Najpiękniejsze wspomnienia jakie tylko można mieć z beztroskich chwil dzieciństwa. Patrząc poniżej, pewnie już wiadomo o czym będzie i tym razem. Oczywiście że będą dawne oryginalne fotografie z albumu z tymbarskiego dworu. Jadwiga i Józef Myszkowscy z dziećmi na wakacjach.

 
Fotografia z początku XX wieku. Piękny gabinetowy kartonik z sygnaturami atelier i miejsca gdzie to zdjęcie zostało wykonane. Kurort Norderney – miejsce spotkań i wypoczynku arystokracji i ówczesnych elit – położony na wyspie o tej samej nazwie na Morzu Północnym.  Pani Myszkowska w plażowym koszu, Józef na leżaku, stoją Ludwik i Zosia,  z wiaderkiem najmłodszy Jurek. Cała rodzina pozująca do pamiątkowej fotografii, która szczęśliwie zachowała się do naszych czasów i jest teraz tu u nas w Tymbarku. Przeglądając kolejne kartoniki, okaże się że nie był to pierwszy pobyt właścicieli tymbarskiego majątku w tym kurorcie.
Jesteśmy nad morzem, więc i na fotografii obowiązkowy rekwizyt jakim był plażowy kosz w każdym szanującym się ówczesnym nadmorskim atelier. Państwo Myszkowscy w towarzystwie przyjaciela rodziny z synami. Zosia z książką, Ludwik i Jerzy trzymają w rękach słomkowe kapelusze. Obok zdjęcia na kartoniku sygnatura fotografa … i ta Zosi sukienka … . Czy ktoś pamięta, jak dokładnie przed rokiem pozwoliłem sobie pokazać fotografię dzieci płynących łódką ? 
Dokładnie to co widać. Dwie fotografie zrobione w tym samym miejscu i czasie w 1906 roku. Na obu sygnatura z tego samego atelier – Paul Moecke – Kolberg. Zdjęcie na łódce niewielkich rozmiarów. Fotografia z rodzicami jest większa – 10 na 16 cm –  gabinetowy kartonik. I rzecz niezwykła – te dwie fotografie wykonane przed laty w Kołobrzegu spotkały się po ponad 110 latach w moich zbiorach w Tymbarku.
Wprawdzie kapelusz Jadwigi Myszkowskiej przyćmiewa wszystko pozostałe niemniej jednak nie to jest najważniejsze na następnej fotografii którą mam przyjemność pokazać. Możemy pokusić się o w miarę dokładne datowanie. Siedzący pośrodku chłopiec ( Ludwik Myszkowski ) urodził się w 1893 roku. Jak widać dziecko ma jakieś cztery, pięć lat – można zatem określić czas wykonania tej fotografii. Co prawda schyłek, niemniej jednak jest to jeszcze XIX wiek. Reszta, czyli nazwiska, osoby, jest opisana i to na kilku fotografiach, gdyż z tego wcześniejszego wyjazdu Myszkowskich nad morze do Norderney mamy więcej takich fotograficznych pamiątek. Powróćmy zatem do fotografii, kiedy to państwo Myszkowscy wyjeżdżali nad morze z najstarszym synem Ludwikiem.
Zdjęcie na plaży. Oryginał z epoki, unikat, niezwykła rzadkość. Fotografia wykonana na plaży jeszcze w XIX wieku, gabinetowy kartonik na którym możemy zobaczyć na czym to plażowanie wówczas polegało ( pomijając tych panów którzy dotleniają się papierosami ). Nad morze jechało się pooddychać zalecanym już wówczas zdrowym powietrzem. Plażowe kosze chroniły przed wiatrem i … słońcem. Takie były czasy, dostojne panie głęboko oddychając zajmowały się wyszywaniem. Zdjęcie, dokument z dawno już minionej epoki.
Piękna winieta na odwrocie jeszcze jednej dziewiętnastowiecznej fotografii z nadmorskiego kurortu. Na fotografii Adam Dunikowski i Józef Myszkowski. Adam Dunikowski ( z Wojakowej )  był wujem Jadwigi, żony Józefa, inaczej tłumacząc bratem ” mamusi „, to znaczy szanownej teściowej tymbarskiego dziedzica Józefa Myszkowskiego. Trzeba bowiem wiedzieć, że i Adam i jego siostra Wanda z Dunikowskich Marszałkowiczowa – matka Jadwigi – w prostej linii byli potomkami Pantaleona Dunikowskiego, onegdaj właściciela Słopnic … Darujmy sobie może jednak w pełni lata te familijne wywody pozostawiając je na kolejne spotkania. Fotografia dziedzica Tymbarku z wujem Adamem niech będzie zakończeniem wspomnień dalekich wojaży sprzed lat. Pora wracać z nad morza do domu odwiedzając po drodze nieco bliższy nam kurort.
Rabka 15 lipiec 1899 – Ludek, Zosia i Jurek Myszkowscy. Taki opis widnieje na fotografii która ma dokładnie 120 lat. Jest to pamiątka z letniego pobytu poza domem ale i też coś więcej. Piękna fotografia dzieci które pięknie zapisały się w naszej historii. Zosia – Zofia z Myszkowskich Turska – jej imię nosi obecnie miejsce wypoczynku i park w Tymbarku. Ludek i Jurek – Ludwik i Jerzy Myszkowscy – oddali życie za Ojczyznę w czasie niemieckiej okupacji. Fotografia z czasów ich szczęśliwego dzieciństwa. Jedna z najpiękniejszych fotografii związanych z historią Tymbarku. Udało się ją ocalić, skarb w moich zbiorach. Fotografia wykonana  przed laty latem. 
SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

 

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

OJCIEC I SYN

Dostojny mężczyzna w nienagannie skrojonym ubraniu podtrzymuje przed sobą bose, kilkumiesięczne niemowlę. Widać, że pan jest dumny ze swojej pociechy. Ojciec i jego pierworodny syn. Józef Myszkowski, dziedzic Tymbarku z synem Ludwikiem. Jedna z najstarszych fotografii w moich prywatnych zbiorach w Tymbarku ściśle związana z historią naszej miejscowości. Gabinetowy kartonik o wymiarach 11 na 16 centymetrów z 1894 roku.
 
Oryginał z epoki w lekkim odcieniu sepii, opisany w tamtych latach z sygnaturą fotografa. Niezwykła pamiątka naszych dziejów zachowana w całkiem przyzwoitym stanie. Szczęśliwie do naszych czasów dotrwały jeszcze inne, podobne w temacie stare zdjęcia. Poniżej kartonik mniejszych rozmiarów ( 6,5 x 10,5 cm ) z 1907 roku. Zdjęcie wykonane w atelier Bahrynowicza we Lwowie. Na odwrocie widoczna piękna, ozdobna winieta tego fotografa.
 
Józef Myszkowski z najstarszym swoim synem Ludwikiem, który wówczas uczęszczał do gimnazjum w Chyrowie. Zdjęcie zapewne znane większości z nas z bezcennych publikacji Pana Stanisława Wcisło opisujących dzieje naszego dworu. Tu mam przyjemność pokazać oryginał z mojej kolekcji. Ojciec i syn. Fotografie zachowane pośród wielu innych. Pamiątki z naszej dawnej, albo bardzo, bardzo dawnej przeszłości.
SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK

 TO BYŁY PIĘKNE DNI 

W czerwcu 1979 roku wydarzyło się coś, czego wcześniej Polska w swojej tysiącletniej historii nigdy nie była świadkiem. Na naszej ziemi, na polskiej ziemi, w swojej Ojczyźnie, stanął Ojciec Święty Jan Paweł II – Papież. Ta pierwsza pielgrzymka naszego Ojca Świętego na zawsze utkwiła w pamięci i sercach wielu z nas. Należę do pokolenia, które miało możność uczestniczyć w tych niezwykłych dniach czerwca 1979 roku w spotkaniach i wspólnych modlitwach z Janem Pawłem II.  Dla mnie osobiście te niezapomniane chwile są niezwykłym darem od Boga. Boga, którego w tamtych latach chciano się pozbyć z naszej Ojczyzny. 

Wspominając tamten czas, pragnę podzielić się czymś, co przypomni i na nowo pozwoli przeżywać te piękne dni wzruszeń, szczęścia i wolności które dał nam wówczas nasz wielki rodak. Oryginalne, autentyczne czasopisma z czerwca 1979 roku. Od czterdziestu lat mam je tu u nas w Tymbarku. Kupowane, zdobywane, załatwiane spod lady. Taka była rzeczywistość. Niewielki, ograniczony nakład, kiepskiej jakości druk, fotografie i ocenzurowane teksty. Patrząc na nie dzisiaj zdać musimy sobie jednak sprawę jaka jest ich wartość. Dokumenty tamtych czasów. Niezwykłe artefakty z naszej przeszłości. Słowa, myśli, kazania, homilie – wypowiadane, głoszone przez Jana Pawła II czterdzieści lat temu. Katecheza, której owocem stała się wolna Polska.

Dzisiaj, po latach wiemy, w jakich niezwykle ważnych, przełomowych wydarzeniach dane nam było uczestniczyć. Krzyż na placu zwanym wówczas Zwycięstwa – w sercu komunistycznej Warszawy – i pamiętne słowa. A później kolejno – Gniezno, Jasna Góra, i jeszcze inne jakże ważne dla Niego, dla Papieża i naszej Ojczyzny miejsca. Kraków, Kalwaria, Wadowice, Oświęcim i Nowy Targ. Dokładnie czterdzieści lat temu, 8 czerwca 1979 roku, dla nas ludzi gór lotnisko w Nowym Targu było najważniejszym miejscem na trasie pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski.

Nasz biskup. Nasz krakowski metropolita, który wydawać się może tak niedawno idzie po kalwaryjskich dróżkach, kłania się Pani Podhala w Ludźmierzu, koronuje Limanowską Pietę, przybywa nagle tu do nas, do górali, do Nowego Targu jako następca Świętego Piotra. Piszę nasz biskup, gdyż na tym stosie gazet sprzed lat który mamy tu u nas w Tymbarku, zobaczyć możemy archiwalny tygodnik z 1958 roku, a w nim wiadomość iż  ” 28 września br. ( 1958  ) w Katedrze na Wawelu odbyła się uroczystość konsekracji J. E. ks. biskupa dr Karola Wojtyły „.

Po dokładnie dwudziestu latach od tamtego wydarzenia nasz krakowski biskup zostaje wybrany Biskupem Rzymu. No i jak można było i wtenczas – w 1979 roku – i teraz po latach, powiedzieć i pomyśleć inaczej niż – to jest nasz biskup. Nasz Biskup, nasz Papież, nasz Ojciec Święty. Nasz Karol Wojtyła w czerwcu 1979 roku  przybywa do Polski, swojej umiłowanej Ojczyzny ze Stolicy Piotrowej i głosząc Słowo Boże gromadzi wokół siebie tłumy. 

„I oto naszym oczom ukazał się nieprawdopodobny obraz : wszystkimi szosami, drogami, ścieżynami płynęła rzeka ludzi. I to nie tylko grupkami, ale nieprzerwany strumień ludzki – młodzi, starsi, dzieci … „. To cytat z jednego z artykułów z tamtego czasu. Tak to rzeczywiście wyglądało. Przez Turbacz, pieszo, samochodami, autokarami, pociągami przez Chabówkę. Ruszył kto tylko mógł. I stanęły o świcie w sektorach na nowotarskim lotnisku nieprzebrane rzesze w oczekiwaniu na Mszę Świętą, na spotkanie z Bogiem, na wyznanie wiary pod przewodnictwem Namiestnika Chrystusa.

I wówczas, tam, słuchając słów Jana Pawła II o rodzinie, o naszych górach, o umiłowaniu ziemi – tak licznie zgromadzeni uświadomiliśmy sobie jak wielki jest Kościół, jaka siła jest w nas, jaką moc ma wiara w Boga. Wbrew ówczesnej rzeczywistości, wbrew panującemu obcemu ustrojowi. To na tych papieskich mszach przed laty milionom zgromadzonych Ojciec Święty Jan Paweł II  wskazał drogę. Drogę, którą pomimo zagrożeń i przeciwności ma iść Polska. Wbrew wszystkim siłom które szarpią, kąsają, robią wszystko aby Polska zeszła z tej drogi na manowce.

To wtedy, w czerwcu 1979 roku wszystko się zaczęło. Polska droga do wolności. Droga, którą i dziś prowadzi nas wszystkich Jan Paweł II – Święty.  Święty, który dzisiaj prowadzi nas do Boga.

SPOTKANIA Z HISTORIĄ – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK