Historia
“Zatem 15 sierpnia świętujmy Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jak też Święto Wojska Polskiego!”
Poniżej przedruk artykułu napisanego przez Bogusława Sowę (1955-2019). Artykuł był publikowany na portalu w sierpniu 2015,
CUD NAD WISŁĄ
95 lat temu, 15 sierpnia 1920 roku, wojska polskie odniosły jedno z największych zwycięstw w historii. W bitwie pod Warszawą, lub jak chcą inni, na jej przedpolach (Ossów, Radzymin, Komarów), wojska bolszewickie zostały pokonane przez wojsko polskie. Nieco wcześniej, bo w latach 1917 – 1918, bolszewicy drogą rewolucji zdobyli władzę w Rosji, a następnie ich zamiarem było objęcie władzy w całej Europie, zaprowadzając najbardziej zbrodniczy system – komunizm.
13 sierpnia 1920 r. rozpoczęła się decydująca bitwa wojny polsko – sowieckiej. Bitwa rozgrywała się według koncepcji marszałka Józefa Piłsudskiego przy uwzględnieniu opinii Sztabu Generalnego Wojska Polskiego i jego szefa gen. Tadeusza Rozwadowskiego.
Przebieg bitwy to trzy fazy. Pierwsza to zacięte boje obronne wojsk polskich na przedpolach stolicy oraz Modlina. Pod naporem wielokrotnie liczniejszych wojsk bolszewickich dowodzonych przez Michaiła Tuchaczewskiego wojska polskie zostały zmuszone do wycofania się w rejon Radzymina na linię frontu Nieporęt – Rembertów. Obronna faza bitwy trwała do 14 sierpnia, kiedy to 5.armia dowodzona przez gen. Władysława Sikorskiego przystąpiła do szeregu działań zaczepnych, odnosząc wiele zwycięstw, odbijając wiele miast z rąk wroga (Nasielsk, Pułtusk, Serock, Ciechanów, Przasnysz, Mława).
Druga faza to inne krwawe walki, które trwały w tym czasie w rejonie Radzymina i Ossowa. Tymi walkami dowodził gen.Józef Haller przy współudziale gen. Lucjana Żeligowskiego.
O polskim sukcesie zadecydowała faza trzecia, czyli kontrnatarcie znad Wieprza w kierunku Kałuszyna, Mińska Mazowieckiego oraz Białej Podlaskiej. Było ono dziełem grupy manewrowej (5 dywizja piechoty i brygada kawalerii) dowodzona przez Józefa Piłsudskiego. To ona w rejonie Kocka i Cycowa brawurowo przełamała front obrony przeciwnika, całkowicie rozbijając całe lewe skrzydło, dzięki czemu znalazła się na tyłach wojsk bolszewickich atakujących Warszawę. Ten manewr był wystarczający by ocalić stolicę i przejść do działań pościgowych za agresorem.
Należy dodać, że Polska w tym czasie walczyła sama ( zresztą niejeden raz jak pokazały wcześniejsze, jak i późniejsze wydarzenia), nikt na tzw.Zachodzie nie wierzył w zwycięstwo wojsk polskich nad siłami komunistycznych bolszewicko-azjatyckich hord. Dlatego rozpoczęła się ewakuacja dyplomatów ze stolicy. Wyjątkiem był nuncjusz Stolicy Apostolskiej Achille Ratti, który pozostał w Warszawie (notabene nuncjusz później został papieżem Piusem XI i do końca swojego pontyfikatu był przyjacielem Polski).
Ten triumf zastał nazwany „Cudem nad Wisłą”. Polacy widzieli ten sukces jak wynik modlitw, jakie zanosili do Boga Polacy i inni wierni w Europie (o co prosił ówczesny papież Benedykt XV) oraz nieugiętości i bezpardonowej walki obrońców, którzy walczyli w imieniu „Boga i Ojczyzny”.
Bitwa Warszawska został nazwana osiemnastą bitwą decydującą o losach świata, ponieważ gdyby nie udało się powstrzymać bolszewików, zagrożona byłaby suwerenność nie tylko Polski, ale też innych krajów europejskich. Zagrożone też byłoby chrześcijaństwo oraz cała europejska cywilizacja.
Dla polskiej tożsamości narodowej zwycięstwo w 1920 roku pozwoliło na lepszą integrację po wiekowym rozdarciu na zabory, a także przyczyniło się do wzrostu poczucia wartości narodowej, tym bardziej, że takiej victorii Rzeczpospolita nie odniosła od czasów odsieczy wiedeńskiej z 1683 roku.
Zatem 15 sierpnia świętujmy Święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, jak też Święto Wojska Polskiego!
Bogusław Sowa
Polska pozycja pod Miłosną, wieś Janki
źródło fotografii: www.polskieradio.pl
TYMBARK NA STAREJ FOTOGRAFII – KOLEKCJA PRYWATNA TYMBARK
WAKACJE W TYMBARKU
HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ – (65 – odcinek ostatni) ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego
Dzisiejszy 65 odcinek Mojej Starej Kroniki jest ostatnim z prezentowanego cyklu. W ciągu tych dwóch i pół lat emisji, mojej piłkarskiej opowieści, starałem się przekazać treści dotyczące Historii Harnasia od momentu jego powstania w 1949 do 2000 roku.
Pierwsze dwadzieścia lat poznałem z archiwalnych dokumentów i z opowieści uczestników tamtych wydarzeń, których uśmiechnięte i młodzieńcze twarze spoglądają na nas już tylko ze starych fotografii. Wspaniałe postacie i osobowości, początkowo idole, potem starsi koledzy z boiska. Niepowtarzalny klimat czasu, hierarchia wartości, oparta na doskonaleniu umiejętności i charakteru
Ostatnie trzydzieści parę lat(1968 – 2003), jako junior, senior a w końcu trener, sam byłem świadkiem i współuczestnikiem tych wydarzeń, które zapisałem w mojej Starej Kronice.
Bohaterowie tych wydarzeń, mogli przypomnieć sobie młodzieńcze lata a kolejne pokolenia miały niepowtarzalną okazję zobaczyć, jak to dawniej grało się w piłkę nożną z emblematem Harnasia na piersi.
Za wielki zaszczyt poczytuję sobie fakt, iż mogłem podzielić się z państwem moją wiedzą i zgromadzonymi przez lata kronikarskimi materiałami. Dla mnie samego była to wielka przyjemność, wraz z Wami jeszcze raz przeżywać „klatka po klatce” tą piłkarską harnasiowską historię.
z piłkarskim pozdrawiam … Krzysztof Wiśniowski