HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (53) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Rok 1990 – następuje zmiana na stanowisku Prezesa Harnasia, na miejsce dotychczasowego Ryszarda Skwarczka, Walne Zebranie Klubu Harnaś powołuje byłego zasłużonego zawodnika, Radnego Rady Gminy Tymbark – Jacka Pyrcia. Nowy Prezes funkcję swą będzie pełnił do 1993 roku
Dwa kolejne mecze rundy wiosennej, sezonu piłkarskiego 1989/1990, to bardzo dobra gra drużyny Harnasia. Następuje dalsza stabilizacja składu połączona z niewielkimi, aczkolwiek systematycznymi, zmianami osobowymi.
Sobota 5 maja 1990 rok. UNIA II Tarnów – HARNAŚ, wynik 0:1 dla Harnasia i kolejne trzy punkty tym cenniejsze że zdobyte na wyjeździe. Złotego gola zdobył Andrzej Potoczny.
Harnaś zagrał w składzie: Andrzej Ćwik – Piotr Czyrnek, Wojciech Majeran, Wojciech Zborowski, Bogdan Puchała – Grzegorz Dziadoń, Tomasz Majeran, Ryszard Wroński – Mieczysław Kubatek, Krzysztof Wiewiórka, Andrzej Potoczny.
Rezerwowi: Tadeusz Pyrc, Witold Filipiak, Z. Gomółka, Maciek Olesiak.
Kolejny dobry mecz Harnasia już w Tymbarku, choć pechowo przegrany był emocjonującym widowiskiem piłkarskim. Niedziela 13 maja 1990 rok. HARNAŚ – TAMEL Tarnów, wynik 1:2 dla gości.
Gole: 18 min (0:1), 35 min (0:2), 71 min (1:2) rzut karny – Wojciech Majeran.
Harnaś zagrał w składzie: Andrzej Ćwik (44 min – Tadeusz Pyrc) – Piotr Czyrnek,
Wojciech Majeran, Wojciech Zborowski, Bogdan Pychała (70 min Maciek Olesiak) – Grzegorz Dziadoń (44 min Wojciech Sitkowski), Tomasz Majeran, Ryszard Wroński – Mieczysław Kubatek, Krzysztof Wiewiórka, Andrzej Potoczny.
Rezerwowi: Tadeusz Pyrc, Wojciech Sitkowski, Maciej Olesiak.

cdn.

Foto nr 1.
Jacek Pyrć – świeżo powołany na funkcję Prezesa Klubu – kadencja 1990 – 1993

Foto nr 2.
13 maja 1990 r. Gra z drużyną TAMELU była ostra i brutalna. Leży powalony przez obrońcę, Andrzej Potoczny w środku, po piłkę biegnie Ryszard Wroński.


Foto nr 3.
13.05.1990 rok mecz z TAMELEM Tarnów – Piotr Czyrnek, pomimo asysty obrońców wrzuca piłkę na pole karne gości.

Foto nr 4.
13.05.1990 rok – boisko Harnasia – Grzegorz Dziadoń drybluje przed polem karnym tarnowskiej drużyny.

Foto nr 5.
Mecz z TAMELEM – Wojciech Majeran atakuje bramkę gości, niestety gol nie pada – stojący w bramce obrońca ręką wybija piłkę, sędzia tego faktu nie zauważa.

Foto nr 6.
Po brutalnym faulu Wojciech Majeran zostaje ukarany żółtą kartką.

Foto nr 7.
Harnasie schodzą po przegranym meczu: Wojciech Majeran, Bogdan Puchała i Wojciech Zborowski.

Czy obóz KL Auschwitz spadł z nieba? Na to pytanie odpowiada Pani Joanna Płotnicka

“Za działalność w ZWZ został aresztowany także kpt. Tadeusz Paolone (nr 329, w obozie Lisowski), twórca konspiracji w Tymbarku koło Limanowej, rozstrzelany pod Ścianą Straceń 11 października 1943 roku.” (fragment artykułu , zdjęcie dodane przez tymbark.in)

Poniżej przedrukowany jest  materiał z portalu Tygodnika Solidarność (https://www.tysol.pl).  

 
Czy obóz KL Auschwitz spadł z nieba? Takie pytanie zadał podczas uroczystości 75 rocznicy wyzwolenia obozu pan Marian Turski. To bardzo ważne pytanie. Niestety odpowiedź skąd się wziął obóz KL Auschwitz – o genezie powstania obozu, jego początkach nie padła.
 
Nie udzielił jej niestety także Prezydent Polski w swoim przemówieniu. Ani nikt z przemawiających tego szczególnego dnia. A była i jest bardzo potrzebna. Jest kluczowa. Na świecie już prawie nikt nie wie, że obóz KL Auschwitz został założony przez Niemców dla Polaków. 14 czerwca 1940 r. z Tarnowa przybył pierwszy transport do obozu. To byli Polacy. A rozmawiając z byłymi polskimi więźniami – stale słyszę, że ciągle bywają pytani – czy są Żydami? Opowiadał o tym także śp. Kazimierz Piechowski – najsłynniejszy uciekinier z KL Auschwitz.
To bardzo ważne przypomnieć, że KL Auschwitz powstał 14 czerwca 1940 r. z myślą o eksterminacji Polaków… i to my byliśmy pierwszymi ofiarami. Przez dwa lata w obozie ginęli głownie Polacy – aż 95 procent. Fakt w dzisiejszych czasach zupełnie nie znany – zwłaszcza za granicą. Eksterminacja Żydów zaczęła się o wiele później… I transport Żydów przybył do KL Auschwitz 23 marca 1942 roku i warto też przypomnieć, że duża część Żydów mordowanych była także Polakami.
 
Zarys historiiOd pierwszych dni agresji na Polskę we wrześniu 1939 r. Niemcy prowadzili szeroko zakrojoną operację przeciw polskiej inteligencji. Aresztowano i rozstrzeliwano naukowców, ludzi wykształconych, także reprezentantów konkretnych zawodów, w tym nauczycieli, urzędników, wojskowych. W wielu wypadkach najeźdźcy kierowali się przygotowanymi wcześniej listami proskrypcyjnymi. Po początkowych sukcesach akcja uległa zahamowaniu i na przełomie 1939 i 1940 roku notowano mniejsze natężenie działań. Wiosną Niemcy podjęli decyzję o kontynuowaniu operacji i nasilenie terroru. W konsekwencji w maju 1940 roku rozpoczęła się jej druga faza opatrzona kryptonimem ,,AB”. Ponownie doszło do aresztowania tysięcy Polaków, których osadzano w doraźnie formowanych aresztach. W wielu miastach Niemcy zaadaptowali przedwojenne polskie zakłady karne do izolowania przeciwników. Kolejnym krokiem na drodze do ich fizycznego unicestwienia było rozbudowanie sieci obozów koncentracyjnych. 27 kwietnia 1940 roku Heinrich Himmler wydał rozkaz o utworzeniu pierwszego obozu Auschwitz zlokalizowanego na terenie Oświęcimia. Komendantem placówki został SS-Hauptsturmführer Rudolf Höss.
Pierwszy transport
13 czerwca 1940 roku 753 polskich więźniów wyprowadzono z cel tarnowskiego więzienia na ul. Konarskiego. Polaków przygotowano do drogi, choć nie poinformowano ich o celu podróży. Przeszli obowiązkową dezynfekcję, a następnie zostali zgromadzeni na Placu pod Dębem, skąd sformowali długi pochód na dworzec kolejowy. Przemarsz obserwowali mieszkańcy Tarnowa. Podobne sceny miały jeszcze wielokrotnie szokować Polaków ciemiężonych przez Niemców w czasie wieloletniej okupacji. W połowie 1940 roku nie zdawali sobie sprawy z tragedii uwięzionych. Na dworcu więźniów wtłoczono do wagonów i skierowano do Oświęcimia. W transporcie znalazło się 728 ludzi. Nie ma stuprocentowej pewności, co stało się z ponad dwudziestoma Polakami, których wyprowadzono z tarnowskiego aresztu. Przypuszcza się, że część mogła uciec lub zostać przeniesiona do innych miejsc kaźni.Wśród więźniów pierwszego transportu byli żołnierze września, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści,studenci, harcerze, uczniowie. Otrzymali numery od 31. do 758. Numery od 1 do 30 dostali przywiezieni z KL Sachsenhausen do Auschwitz 20 maja 1940 r. niemieccy więźniowie kryminalni, którym powierzono w obozie różne funkcje, http://m.in. kapo i blokowych.

Wielu więźniów tego transportu jesienią 1939 r. oraz w zimie i na wiosnę 1940 r. aresztowano w różnych miejscowościach południowej Polski, kiedy podejmowali próbę dotarcia przez Węgry do Wojska Polskiego tworzonego we Francji przez gen. Władysława Sikorskiego. Niektórych aresztowano już po przekroczeniu granicy, na terenie Słowacji. Hitlerowcy nazywali ich pogardliwie „turystami” lub „granicznikami”. Należał do nich Kazimierz Albin (oznaczony w obozie numerem 118), który jako prezes Zarządu Głównego Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem w latach dziewięćdziesiątych zabiegał o rozpoczęcie prac nad „Księgami Pamięci”; czy też Jerzy Bielecki (nr 243), autor głośnej książki „Kto ratuje jedno życie…”.

Wśród aresztowanych byli także organizatorzy przerzutu na teren Węgier ochotników do oddziałów polskich we Francji, pochodzący głównie z Zakopanego i okolic. Byli to Józef Chramiec-Chramiosek (nr 101), reprezentant Polski w narciarstwie klasycznym na mistrzostwach świata w 1932 r. i 1936 r., rozstrzelany w KL Auschwitz pod Ścianą Straceń 24 sierpnia 1942 r., a także Bronisław Czech (nr 349), światowej sławy narciarz, trzykrotny olimpijczyk, instruktor narciarski, taternik, ratownik górski, pilot i instruktor szybowcowy – zmarł w niemieckim obozie koncentracyjnym, 5 czerwca 1944 roku z wycieńczenia.Niemcy interesujący się sportem, doceniali Jego talent i umiejętności narciarskie. Przyjeżdżali kilkakrotnie do obozu proponując wolność za cenę współpracy. Wystarczyło tylko powiedzieć tak. Podpisać deklarację i stać się trenerem kadry niemieckiej. Tak wystarczyło zrobić, ale on, polski olimpijczyk, sztandarowy niosący biało-czerwoną flagę? Przychodzili do Niego kilkakrotnie z propozycjami. Zawsze kończył tym samym zdaniem : „Wolę zginąć jako Polak, niż żyć jako zdrajca”.

Znaczną grupę więźniów w tym transporcie stanowili również członkowie organizacji konspiracyjnych działających na Sądecczyźnie i terenach do niej przyległych. Przykładowo w Związku Walki Zbrojnej (ZWZ) bardzo czynny był Stefan Syrek (nr 238), który podczas I wojny światowej walczył w Legionach, a ponad dwadzieścia lat później w kampanii wrześniowej 1939 roku. Po powrocie do Tarnowa z niewoli sowieckiej i niemieckiej wstąpił do ZWZ, werbując do niego nowych członków, za co został aresztowany. Zginął w obozowej komorze gazowej 8 sierpnia 1942 roku. 

W pierwszym transporcie znajdowała się liczna grupa patriotycznej młodzieży aresztowanej w ramach akcji A-B wymierzonej przeciwko polskiej inteligencji. Wśród nich wielu harcerzy, jak Józef Stós (nr 752), czy też Kazimierz Zając (nr 261). Do tej grupy należeli również bracia Emil (nr 377) i Stanisław (nr 132) Barańscy, pochodzący z Dynowa, którzy zginęli 3 maja 1945 r. w Zatoce Lubeckiej na zatopionym statku „Cap Arcona”, zbombardowanym pomyłkowo przez lotników angielskich.

Niektórzy spośród przywiezionych w pierwszym transporcie zostali aresztowani w czasie obław ulicznych. Do nich należał Janusz Pogonowski (w obozie Skrzetuski, nr 253) z Krakowa, powieszony 19 lipca 1943 roku. Przed śmiercią wykopał stołek, na którym stał, przerywając komendantowi obozu Rudolfowi Hössowi odczytywanie wyroku śmierci, i zawisł na pętli, protestując w ten sposób przeciwko panującemu w obozie bezprawiu.

Aresztowanych Polaków przywieziono z różnych więzień i aresztów południowej Polski do więzienia w Tarnowie, gdzie w zasadzie już ich nie przesłuchiwano. Niemniej warunki więzienne w nowym miejscu pobytu były fatalne, panował głód, wszyscy z dnia na dzień oczekiwali zmiany.
14 czerwca 1940 r. osadzonym polecono opuścić cele i w kolumnach po sto osób odprowadzono na dworzec kolejowy w Tarnowie, gdzie pod silną eskortą załadowano ich do podstawionego wcześniej pociągu osobowego, który wkrótce wyruszył w kierunku Krakowa. Na krakowskim dworcu byli świadkami radości umundurowanych Niemców, cieszących się ze zdobycia w tym dniu stolicy Francji. Rozradowani esesmani i żołnierze Wehrmachtu krzyczeli: „Paris ist genommen”, „Paris hat kapituliert”.

Po kilku godzinach jazdy więźniowie dostrzegli dworzec kolejowy w Oświęcimiu, skąd po krótkim postoju skierowano pociąg na bocznicę obok przedwojennych budynków Monopolu Tytoniowego.

Wypędzono wszystkich z wagonów. Bijąc ich oraz krzycząc esesmani oraz niemieccy więźniowie kryminalni, przywiezieni prawie miesiąc wcześniej do KL Auschwitz, pognali ich na podwórze jednego z budynków Monopolu Tytoniowego ogrodzonego drutem kolczastym. Wkrótce nowo przybyłych ulokowano na parterze i piętrze tego budynku.

15 czerwca 1940 r. rozpoczął się dla więźniów okres kwarantanny, mający na celu złamać ich fizycznie i psychicznie. Po kilku dniach, podczas których esesmani i niemieccy kryminaliści prześcigali się w wymyślaniu najrozmaitszych morderczych ćwiczeń oraz różnorodnych udręczeń i tortur, wszyscy byli już u kresu sił. W lipcu 1940 r. więźniów z pierwszego transportu przeniesiono z budynku Monopolu Tytoniowego do położonych w pobliżu bloków, które pozostały po przedwojennych koszarach Wojska Polskiego. Zajęli trzy z nich, które oznaczone były numerami od 1 do 3. Wcześniej wydano im odzież więźniarską, a niektórzy otrzymali również drewniaki. Wszyscy spali w izbach więźniarskich, gdzie mogli na siennikach lub na słomie leżeć tylko na jednym boku, ściśnięci do granic możliwości. Po zakończonej kwarantannie znaczna część więźniów pierwszego transportu pracowała przy dalszej rozbudowie obozu. Wielu z nich zatrudniano także przy pracach bezcelowych, np. kopaniu rowów, a następnie ich zasypywaniu. Tylko nielicznym udało się otrzymać zajęcie w biurach obozowych, np. w biurze rejestracji więźniów, ale szanse na takie zatrudnienie mieli jedynie znający język niemiecki. 

Pierwsi więźniowie, wtopieni po pewnym czasie w inne transporty przybyłe później do obozu, zasłużyli się szczególnie w konspiracji wojskowej w KL Auschwitz, której twórcą był rotmistrz Witold Pilecki (przywieziony do obozu 22 września 1940 r. transportem z Warszawy pod nazwiskiem Tomasz Serafiński, nr 4859). Członkami tej organizacji, działającej pod nazwą Związek Organizacji Wojskowej, byli: Stanisław Barański, Józef Chramiec, Aleksander Fusek (nr 775), Mieczysław Januszewski (nr 711), Karol Karp (nr 626), Jan Komski (w obozie Baraś, nr 564), Witold Kosztowny (nr 672), Stanisław Kożuch (nr 325), Jan Gąsior-Machnowski (nr 724), Tadeusz Myszkowski (nr 593), Edward Nowak (nr 447), Eugeniusz Obojski (nr 194), Tadeusz Paolone, Tadeusz Pietrzykowski (nr 77, znany polski bokser), Zygmunt Sobolewski (nr 88), Czesław Sowul (nr 167), Alfred Stössel (nr 435), Antoni Suchecki (nr 595), Marian Toliński (nr 490), Zygmunt Turzański (nr 615), Jan Zięba (nr 66) i Jerzy Żarnowiecki (nr 616).

Więźniowie z pierwszego transportu zapoczątkowali ucieczki z obozu. Jako pierwszy 6 lipca 1940 r. zbiegł Tadeusz Wiejowski (nr 220), po pewnym czasie został jednak schwytany i zamordowany. Później w ucieczkach uczestniczyło jeszcze 26 więźniów. Niektórzy z nich walczyli następnie w oddziałach partyzanckich AK. Kilkudziesięciu więźniów (jak dotąd ustalono, 76 osób) zwolniono z obozu głównie na skutek starań rodzin, które przekupiły wpływowych Niemców.

Spośród 728 osób przywiezionych 14 czerwca 1940r. do KL Auschwitz co najmniej 227 więźniów zginęło w tym obozie, a co najmniej 266 z nich ewakuowano do innych obozów niemieckich, z czego nie mniej niż 61 tam zginęło. Około 300 więźniów z pierwszego transportu przeżyło wojnę.
Dzisiaj nie żyje już żaden z nich. 14 czerwca każdego roku przyjeżdżali do Muzeum Auschwitz-Birkenau, aby wspominać kolegów, którzy tutaj złożyli ofiarę ze swego życia, i oddać hołd wszystkim ofiarom tego największego niemieckiego obozu zagłady. 14 czerwca 1947 r. dzięki byłym polskim więźniom uroczyście otwarto Muzeum KL Auschwitz.
“Dzień wyjazdu z Tarnowa do obozu był słoneczny, upalny. Szliśmy czwórkami, pod eskortą SS-manów, w kierunku torów. (…) Pochód wił się wśród ulic jak długi wąż – robił przy tym nieodparte wrażenie gnanego do rzeźni stada (…) Krzyki żandarmów przycichły, lecz nie ustały. Szliśmy poważni i przygnębieni. (…) Gdzieniegdzie w oknach dało się dostrzec ukryte za firankami twarze. Spłoszone znikały szybko, aby za chwilę znów się ukazać. To oszołomione terrorem miasto w dwójnasób przeżywało wyjazd tak ogromnego transportu. (…) Tak żegnał swoich więźniów poczciwy Tarnów: cicho, tajemnie, serdecznie”  – tak dzień 14 czerwca 1940 roku wspomina Eugeniusz Niedojadło, więzień i uczestnik pierwszego transportu do KL Auschwitz, który jako numer 213 spędził w niemieckim obozie 1680 dni.
Dzień przed transportem, z tarnowskiego więzienia zostały wyprowadzone 753 osoby, głównie więźniowie polityczni, w tym członkowie ruchu oporu (do obozu przybyło 728 osób). Pochodzący z Tarnowa, Krakowa, Rzeszowa, Zakopanego, Jarosławia, Przemyśla, Sanoka i Nowego Sącza więźniowie, ciężarówkami, pod osłoną nocy, przetransportowani zostali do byłej żydowskiej łaźni, w celu kąpieli i dezynfekcji. Akcja trwała do wczesnych godzin porannych. Rankiem 14 czerwca 1940 roku, w pieszym pochodzie, więźniowie skierowani zostali z placu Pod Dębem ulicą Wałową i Krakowską na rampę kolejową, gdzie w pośpiechu zostali wtłoczeniu do wcześniej podstawionych wagonów, które zaraz potem wyruszyły w nieznaną drogę…
“Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia, jak przez komin. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty. Jeśli są w transporcie Żydzi to mają prawo żyć nie dłużej, niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące” – tak “Kalendarz wydarzeń w KL Auschwitz” Danuty Czech opisuje mowę “powitalną” wygłoszoną do więźniów pierwszego transportu, 14 czerwca 1940 roku, przez zastępcę Rudolfa Hössa – niemieckiego zbrodniarza Karla Fritzscha, pełniącego wtedy funkcję kierownika obozu.
Tak zaczęła się Ich gehenna. Tak zaczął działać KL Auschwitz. 

Bo ten obóz nie spadł z nieba. Został założony przez Niemców dla Polaków 14 czerwca 1940 r. 80 lat temu. I Polacy byli w nim pierwszymi ofiarami. 

Kiedy w końcu ta najważniejsza data w historii obozu KL Auschwitz przestanie być datą wyklętą?

Joanna Płotnicka

14czerwca.pl

 
od redakcji.
O jednym z więźniów z tarnowskiego transportu śp. Zbigniewie Tryczyńskim  mogliśmy w 2017 dowiedzieć się ze wspomnień Pani Urszuli J.Własiuk – Prezes Fundacji SZLAKI PAPIESKIE (prywatnie Zbigniew Tryczyński był jej wujkiem).

HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (52) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Harnaś – Hutnik II Kraków 0:2 (0:1).  Niedziela 29.04.1990 roku.

Skład Harnasia: Tadeusz Pyrc – Wojciech Zborowski, Wojciech Majeran, Piotr Czyrnek, Bogdan Puchała – Ryszard Wroński, Tomasz Majeran, Krzysztof Wiewiórka – Mieczysław Kubatek, Adam Urbański (55 min Grzegorz Dziadoń – ostatnia zmiana Adama), Andrzej Potoczny. Rezerwowi: Gomółka, Maciek Olesiak, Grzegorz Dziadoń.

Niedziela 29.04.1990 roku, to był szczególny dzień dla kibiców Harnasia.

Obecni na boisku i trybunach oprócz meczu naszej drużyny z Hutnikiem II Kraków, byli świadkami uroczystości pożegnania historycznej postaci tymbarskiej piłki nożnejADAMA URBAŃSKIEGO, znanego wówczas pod pseudonimem boiskowym „Stara Kość”.

Grę w drużynie seniorów rozpoczął jako 15-latek w roku 1965, na boisku prezentował duży talent i piłkarski spryt. Wieloletni Kapitan Drużyny, Członek Zarządu i V-ce Prezes Klubu. Trener, wierny kibic i sympatyk Harnasia.25 lat nieprzerwanej gry, setki strzelonych bramek, nienaganna postawa na boisku i poza nim, skromny, wspaniały zawodnik i kolega.

Adam Urbański, swoją wysoką piłkarską sprawność zachował do ostatniego meczu, jeszcze rok wcześniej w 1989 r. zdobył tytuł Króla Strzelców.

Równolegle do piłki nożnej, kontynuował karierę jako zawodnik sekcji Tenisa Stołowego, gdzie odnosił sukcesy, w II–go ligowej Drużynie, prowadzonej przez brata Macieja Urbańskiego.

Prezes Klubu Marian Sporek, wygłosił obszerną laudację na chwałę beneficjenta, a koledzy z drużyny, osobiście podziękowali starszemu koledze za wspólnie przeżyte chwile na piłkarskich boiskach. Do podziękowań dołączyli się także zawodnicy Drużyny Hutnika z Krakowa.

P.S.

Fakt zakończenia kariery piłkarskiej, został odnotowany w moich starychkronikach, ale nie był końcem sportowej kariery ADAMA. Przez wiele kolejnych lat, rozgrywa mecze w drużynie tymbarskich OLDBOYÓW.Czynnie wspiera  działalnośćRELAX-u, uczestnicząc w turniejach piłki nożnej i nie tylko. Nieprzerwanie bierze udział w Lidze i Otwartych Turniejach Tenisa Stołowego. Do dnia dzisiejszego  zajmuje medalowe miejsca w Mistrzostwach Polski w Tenisie Stołowym w swojej kategorii wiekowej(70 lat i więcej).

Piękna nietuzinkowa kariera, godna podziwu i naśladowania.

cdn.

Foto nr 1.
Prezes Klubu Marian Sporek, wygłasza laudację na chwałę Adama Urbańskiego
kończącego grę w Drużynie HARNASIA.

Foto nr 2.
Kierownik Drużyny Zbigniew Zborowski – gratuluje Adamowi Urbańskiemu spełnionej kariery piłkarskiej.

Foto nr 3.
Trener – Marian Tajduś przyłącza się do podziękowań.

Foto nr 4.
Były Kierownik i sympatyk Klubu – Zbigniew Leśniak – składa swoje gratulacje

Foto nr 5.
Wojciech Majeran – Kapitan –składa podziękowania starszemu koledze.

Foto nr 6.
Adam – odbiera też gratulacje od Kapitana Drużyny HUTNIKA.

Foto nr 7.
Niedziela 29.04.1990rok – (68 minuta) meczu Harnaś – Hutnik
ostatnia zmiana – z boiska schodzi Adam Urbański na rzecz młodszego kolegi
Grzegorza Dziadonia.

Foto nr 8.
Rok 2002 – Adam Urbański – na turnieju Piłki Halowej w ZS im KEN
odbiera nagrodę za wzorową grę.

Foto nr 9.
18.07.2015 rok XXIV Dni Tymbarku – Turniej Tenisa Stołowego.
Maciej Urbański, Krzysztof Sobczak, Jerzy Miśkowiec, Adam Urbański i Wójt Gminy Tymbark Paweł Ptaszek.

HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (51) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Runda wiosenna sezonu rozgrywkowego 1989/1990 to okres dobrej gry Harnasia. Drużyna zdobywa punkty i prezentuje wysoki poziom gry. Trzeci mecz tej rundy, to trudny wyjazd do Witowic.

Viktoria Witowice – Harnaś   0:1 . Sobota – Witowice 14.04.1990 r.

Strzelec gola w 42 min Mieczysław Kubatek.

Harnaś rozegrał mecz w składzie: Tadeusz Pyrc – Czesław Kordeczka, Wojciech Majeran, Piotr Czyrnek, Bogdan Puchała – Grzegorz Dziadoń, Tomasz Majeran, Maciej Olesiak (45 min R. Wroński), Wojciech Zborowski (75min W. Filipiak) – Krzysztof Wiewiórka, Mieczysław Kubatek.

Rezerwowi: Andrzej Ćwik, Witold Filipiak, Adam Urbański, Ryszard Wroński.

Kolejny mecz wyjazdowy Drużyna Harnasia rozegrała w Krzeszowicach.

Świt Krzeszowice – Harnaś   3:2 (2:0). Niedziela – Krzeszowice22.04.1990r.

Gole dla Harnasia: 65 min Andrzej Potoczny, 68 min Krzysztof Wiewiórka.

Harnaś zagrał w składzie:Tadeusz Pyrc – Czesław Kordeczka, Wojciech Majeran, Piotr Czyrnek, Bogdan Puchała – Grzegorz Dziadoń (75 min W. Zborowski), Wojciech Sitkowski, Tomasz Majeran, Andrzej Potoczny – Krzysztof Wiewiórka, Mieczysław Kubatek (75 min W. Filipiak).

Rezerwowi: Andrzej Ćwik, Witek Filipiak, Ryszard Wroński, Wojciech Zborowski.

cdn.

Foto nr 1.
pełne trybuny, wiernych tymbarskich kibiców – rok 1990.

Foto nr 2.
Harnasie schodzą na przerwę po pierwszej połowie. Ryszard Wroński, Wojciech Zborowski i Maciej Olesiak.

Foto nr 3.
Wojciech Majeran i Czesław Kordeczka, korzystają z przerwy w grze.

Foto nr 4.
Bogdan Ślusarczyk – wychodzi na drugą połowę meczu po ochładzającym prysznicu.

Foto nr 5.
Harnaś przed meczem z Hutnikiem – niedziela 29 kwiecień 1990 r.
Z piłką sędzia, bliżej Wojciech Majeran, Tadeusz Pyrc, Piotr Czyrnek, Krzysztof Wiewiórka, Wojciech Zborowski, Ryszard Wroński, Bogdan Puchała.

Foto nr 6.
Rzut rożny – w bramce Tadeusz Pyrc, przy słupkach Wojciech Zborowski i Piotrek Czyrnek, w środku Bogdan Puchała i Tomek Majeran.

 

 

HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (50) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Kolejny mecz, jesiennej rundy rozgrywkowej,sezonu piłkarskiego 1989/1990, Drużyna Harnasia rozegrała w Gorlicach. Na boisku trudnego przeciwnika, Drużyny Glinik. Po pięknej grze, drużyna Harnasia zdobyła kolejne dwa punkty i awansowała na III miejsce w tabeli.

Glinik Gorlice – Harnaś Tymbark  2:3  (1:1)

Skład Harnasia: Tadeusz Pyrc –Piotrek Czyrnek, Wojciech Majeran, Czesław Kordeczka, Bogdan Puchała – Wojciech Zborowski (70min Witold Filipiak), Tomasz Majeran, Grzegorz Dziadoń – Mieczysław Kubatek, Krzysztof Wiewiórka (80min Ryszard Wroński), Bogdan Ślusarczyk. Rezerwowi: Ryszard Wroński, Witold Filipiak. Gole strzelali: 10min Mieczysław Kubatek, 75min Witold Filipiak, 80min Grzegorz Dziadoń.

Ostatni mecz I rundy sezonu 1989/1990 Harnasie rozegrali w Nowym Sączu z Drużyną Zawady. Zdecydowana przewaga fizyczna i techniczna nad przeciwnikiem dała łatwe i zasłużone zwycięstwo i kolejne punkty.

Zawada Nowy Sącz – Harnaś Tymbark  1:3  (0:1)

Skład Harnasia: Andrzej Ćwik –Piotr Czyrnek, Wojciech Majeran, Czesław Kordeczka, Bogdan Puchała – Bogdan Ślusarczyk, Tomasz Majeran, Grzegorz Dziadoń – Mieczysław Kubatek, Krzysztof Wiewiórka (80 min Ryszard Wroński),

 Andrzej Potoczny (60 min Witold Filipiak). Rezerwowi: Witek Filipiak, Ryszard Wroński, Wojciech Zborowski, Tadeusz Pyrc. Gole strzelali: (2 gole) 65 i 75 min Mieczysław Kubatek, 81 min Krzysztof Wiewiórka.

Po rundzie jesiennej, Drużyna Harnasia zajęła III miejsce,zdobywając 19 pkt przy stosunku bramek 20:9. Najlepszy Strzelec – Mieczysław Kubatek – 6 goli.

cdn.

Foto nr 1.
Tabela Króla Strzelców po jesiennej rundzie rozgrywkowej, sezonu 1989/1990


Foto nr 2.
Harnaś w ataku – Mieczysław Kubatek w środku, po bokach
Maciej Olesiak i z lewej Wojciech Zborowski.

Foto nr 3.
Jarek Majeran w zawiłym dryblingu, po lewej Piotrek Czyrnek.

Foto nr 4.
Listopad 1989 rok – boisko w Zawadzie, ostatni mecz sezonu.
60 min meczu – Witold Filipiak zmienia Andrzeja Potocznego.

Foto nr 5.
Wojciech Majeran po zdobyciu spektakularnej bramki, koledzy z drużyny
też zadowoleni – Andrzej Potoczny i po prawej Bogdan Ślusarczyk.

Foto nr 6.
Po golu ciąg dalszy – Czesław Kordeczka, Andrzej Potoczny, Maciek Olesiak(2)
Mieczysław Kubatek, Tomasz Majeran, Bogdan Puchała(5)

Foto nr 7.
Po golu ciąg dalszy – w środku Wojciech Majeran, Bogdan Puchała,
Grzegorz Dziadoń, z przodu Tomasz Majeran.

HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (46 – odcinek jubileuszowy) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Historia Piłki Nożnej to magiczna opowieść, która nie ma jasnego początku ale na pewno jest częścią dziejów ludzkości.

W okresie oświecenia, szesnastowieczni pisarze złotego wieku, dawali świadectwa o grze w piłkę nożną. Ojciec literatury polskiej Mikołaj Rej z Nagłowic w swym „Wizerunku…”pozostawił zdanie:

„Tłucze się po ścianach by nadęta piła, którą oni szaleńcy

co ją grają nogami i rękami bijąc popychają”

Tymi słowami, autor wyraził swą dezaprobatę i niechęć do gier piłkarskich. Był to zapewne pierwszy pisany w języku polskim komentarz sportowy.

Dzisiaj cały świat gra w piłkę nożną

Kolebką współczesnej piłki nożnej była Europa a ściślej – Wyspy Brytyjskie. To Anglicy w 1863 roku ujednolicili przepisy gry i wprowadzili piłkę do szkół. Byli mistrzami tej gry, od nich uczyli się inni. Piłka nożna zaczęła szybko zdobywać sobie szerokie rzesze sympatyków.

Na ziemiach polskich w piłkę zaczęto grywać przed rokiem 1891. Koło Nauczycielskie we Lwowie zademonstrowało na Zlocie Sokolim w 1892 roku pokaz tej dyscypliny. Pierwszy mecz rozegrano na kolejnym Zlocie Sokolim 14 lipca 1894 roku, pomiędzy drużynami Krakowa i Lwowa – wygrali Lwowiacy 1:0.

Po II wojnie światowej w piłkę nożną zaczęto grywać i w Tymbarku. Pierwszym miejscem na którym kopano piłkę była Targowica” plac nad rzeką Słopniczanką.

Narastająca potrzeba zorganizowania działalności w tej dziedzinie doprowadziła do podjęcia  konkretnych rozwiązań.

70 lat temu – 24 listopada 1949 roku odbyło się pierwsze Walne Zebranie Klubu. Obecnych 150 członków uchwaliło pierwszy Statut  i powołało do życia pierwszy Zarząd Klubu. 

Prezesem został – Ludwik Pawlik – Dyrektor PSOW.

V – ce Prezesi – Stanisław Szymański – Dyrektor Liceum.

                            – Rudolf Bednarczyk – lekarz.

Klub został zarejestrowany w Zarządzie Głównym Zrzeszenia Sportowego „Spójnia” wWarszawie i przyjął nazwę Klub Sportowy „Spójnia” Tymbark.

Nazwa Klubu ulegała kilkakrotnie zmianie:

1950 – KS „Spójnia” Tymbark

1954 – KS „Sparta” Tymbark

1957 –  KS „Harnaś” Tymbark (inicjatorem zmiany nazwy Klubu był Józef Kaleta)

1987 – LKS „Harnaś” Tymbark przy ZRPH „Iglopol”

1990 – LKS „Harnaś” w Tymbarku

1994 – LKS „Harnaś – Browar” Tymbark

1995 – KS  TYMBARK w Tymbarku

2019 – KS Harnaś Tymbark

Przedstawione poniżej fotografie były już prezentowane, ale ich historyczny charakter jest adekwatny do klimatu obchodzonego jubileuszu.

cdn.

Foto nr 1.
Niedziela na boisku w Tymbarku w roku 1953.

Foto nr 2.
Przyjaciele z boiska: Leon Filipiak, Adam Stasik, Badura, Feliks Trzaska, Andrzej Sipak.

Foto nr 3.
Rok 1958 – Drużyna Harnasia, nowoczesnym wówczas STAREM, wyjeżdża na mecz.
Przed autem stoi Andrzej Mucha na drabince Leon Filipiak.

Foto nr 4.
Juniorzy Harnasia– 12 października 1958 rok. Wówczas 18-latkowie 
Józef Kurek, Józef Sowa, Edward Zapała, Zbigniew Zborowski, Jan Kapturkiewicz, Leszek Gąsior.                                                                                W dole: Czesław Poczynek, Stanisław Poczynek, Czaban, Stanisław Kulig,  Jan Zborowski.

Foto nr 5.
Seniorzy Harnasia – boisko w Tymbarku – 1958 rok.
Eugeniusz Połeć, Adam Stasik, Aleksander Mucha, Zbigniew Majeran, Ćwiertniewicz, Leon Filipiak, Jan Smoleń, AndrzejSipak, Andrzej Nieznalski, Badura, Feliks Trzaska,

Foto nr 6.
Seniorzy Harnasia – boisko w Tymbarku – 1971 rok.
Adam Urbański, Julian Puchała, Jan Kawula, Stanisław Pachowicz, Jan Urbański, Stanisław Petranowicz, Stefan Stelmach, …, …, Stanisław Opioła

Foto nr 7.
Po 45 latach działalności Klubu, sukces -Harnaś w III lidze – czerwiec 1994 rok.
Rafał Dudzik, … , Jacek Dziadoń (Prezes), Jan Szewczyk, Tomasz Majeran, Janusz Piętoń (Działacz Klubowy), Jarek Majeran, Wojciech Majeran, Grzegorz Stokłosa, Ryszard Wroński, Bogdan Puchała, Zygmunt Chaja (lekarz), Marian Tajduś (Trener), Zbigniew Majeran (Członek Zarządu). W dole: Bogdan Smoter, Wojciech Dziadoń, Franciszek Mrózek, Maciej Olesiak, Czesław Kordeczka, Grzegorz Dziadoń, Mieczysław Kubatek, leżący Wojciech Zborowski.

 

HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (44) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Drużyny Trampkarzy i Juniorów „Harnasia” czyli Klubu Sportowego Tymbark w Tymbarku, pod koniec lat 90-tych wykazały się szczególnymi osiągnięciami sportowymi. Na wielu boiskach i przy okazji różnych turniejów piłkarze z Tymbarku byli obserwowani a ich wyszkolenie i postawa na boisku były poddawane surowej ocenie ówczesnych krytyków i sympatyków.

Oddane do użytku w 1996 roku boisko rezerwowe, wymagało jeszcze dalszych prac nad poprawieniem jego nawierzchni. Wcześniej wymienieni działacze klubowi Jacek Dziadoń i Robert Nowak nie odpuszczali, robili swoje. Dużą pomocą wykazywał się od początku realizacji projektu Członek Zarządu Klubu Marian Jaroszyński, człowiek o wszechstronnych umiejętnościach między innymi organizatorskich. Podczas budowy boiska dozorował pracę koparek, usuwających korzenie starych drzew, a także współpracując z Dyrektorem Tartaku Marianem Sporkiem, kierował pracami przy przewożeniu ziemi z Tartaku na boisko. W tym czasie Sekretarz Klubu Zbigniew Majeran i Kierownik Drużyny Zbigniew Zborowski własnoręcznie z grabiami w rękach rozgarniali przywożoną ziemię, dając dobry przykład pracującej młodzieży. Duży wkład pracy przy budowie boiska wnieśli także, zawodnicy II drużyny i sympatycy Klubu, Ryszard Gawron i Krzysztof Surdziel.

W poprzednim odcinku wspomniany ówczesny Wójt Gminy Tymbark Stanisław Pachowicz w sposób dynamiczny i aktywny włączył się w sprawy Klubu. Sprawił, że po powodzi w 97’ boisko rezerwowe,  za pomocą wojska i darowizny z Huty Kościuszki (stalowe słupy) zostało ogrodzone, przeprowadzone zostało także odwodnienie płyty boiska. Od strony wschodniej powstały 2 korty tenisowe i budynek gospodarczy z szatniami.

Jak się z czasem okazało, to nie był koniec sportowo kulturalnych inwestycji. Kolejne lata wójtowania Stanisława Pachowicza przyniosły realizacje kolejnych wspaniałych projektów.

Na nieużytkach przyrzecznych, przy boisku rezerwowym powstaje pole namiotowe, a po 5 latach boisko wielofunkcyjne „Orlik”. Powstaje nowoczesne Przedszkole Samorządowe, przy nim Hala Sportowa a po kilku latach, nowoczesna (z salą widowiskową) – Biblioteka Publiczna. Na koniec (za Wójta Lecha Nowaka), od strony północnej, na ostatnim nieużytku, powstał Park wypoczynkowo-rekreacyjny.

Z porośniętych wiklinami przyrzecznych nieużytków oraz z dziko zarośniętych terenów za Piekarnią, w ciągu 10 lat powstało, nowoczesne sportowo kulturalne Centrum Tymbarku. 

cdn.

Foto nr 1.
Wójt Gminy Tymbark – Stanisław Pachowicz i Marian Jaroszyński
Boisko Harnasia – zakończenie sezonu piłkarskiego – 1998 rok.

Foto nr 2.
Pazdziernik 1998 – boisko asfaltowe przy SP w Tymbarku.
Finał turnieju 6-tek piłkarskich. Stoją: Jamróz, Marcin Miśkowiec, Sebastian Falkowski, Piotr Binda, Robert Bubula, Andrzej Sułkowski. W dole: Artur Harbuz, Jacek Czech, Paweł Binda, Szczepan Stanik.

Foto nr 3.
Pazdziernik 1998 – boisko asfaltowe przy SP w Tymbarku.
Sytuacja piłkarska w finałowym meczu 6-tek piłkarskich.

Foto nr 4.
Boisko Harnasia – październik 1998r – Drużyna Trampkarzy.
Jamróz, Andrzej Sułkowski, Adrian Jamróz, Pawlik, Jacek Czech, Jakub Mucha, Marcin Miśkowiec, Sowa. W dole: Mateusz Łazarczyk, Tomasz Kuc, Krzysztof Michałka, Wojciech Kordeczka, Tobiasz Sułkowski, Adrian Jamróz, Jarosław Wiśniowski. W dole Daniel Falkowski.

Foto nr 5.
Boisko Harnasia – sierpień 1998rok – Drużyna Juniorów przed meczem.
Rafał Nowak, Andrzej Niezabitowski, Sara, Sławek Olejarz, Wojciech Przechrzta, Ryszard Przechrzta, Marcin Zielonka, Karol Czernek. W dole: Mariusz Stanik, Marcin Janczak, Krzysztof Przechrzta, Rafał Sułkowski, … , Marek Przechrzta.

Foto nr 6.
Czerwiec 1998rok – drużyna Trampkarzy Harnasia przed meczem.
(mały Adam Sułkowski), Robert Piętoń, Stanisław Kuc, Dariusz Czech, Tomasz Widomski, Krzysztof Kawula, Mateusz Zborowski, Wojciech Piwowarczyk, Robert Bubula, Łukasz Mrózek, Trener-Krzysztof Wiśniowski. W dole: … , Daniel Falkowski, Jamróz, Marcin Miśkowiec, Andrzej Sułkowski, Adrian Jamróz, Artur Harbuz. W dole: Tobiasz Sułkowski i Szczepan Stanik.

Foto nr 7.
Zakończenie sezonu piłkarskiego – czerwiec 1998 rok.
Rafał Dudzik, Ryszard Gawron, Marcin Pażucha, Paweł Wiewiórski, Marek Jaroszyński, Marek Ryś (Kierownik Drużyny), w górze: Jan Burnus.

 

 

HISTORIA PIŁKI NOŻNEJ (43) – ze starych kronik Krzysztofa Wiśniowskiego

Dobre wyniki szkoleniowe w rocznikach młodszych, oraz coraz lepsze miejsca w tabelach ligowych i turniejach, były między innymi możliwe dzięki poszerzeniu się bazy treningowej. Boisko rezerwowe nad rzeką – to był ważny element wzbogacający cykl szkoleniowy, nie tylko dla drużyn trampkarzy i juniorów ale i dla I i II drużyny seniorów.

W 1993 roku  Prezesem, KS Tymbark w Tymbarku zostaje Jacek Dziadoń, który wraz z Członkiem Zarządu Klubu Robertem Nowakiem rozpoczęli pracę w kierunku stworzenia na nieużytku nad rzeką, boiska treningowego. Po załatwieniu spraw formalnych, osobiście nadzorowali kolejne ciężarówki z ziemią na niwelacje terenu. Boisko powstało, w 1996 roku rozegrano pierwsze mecze trampkarzy i juniorów i potem służyło głównie jako boisko treningowe.

Podczas powodzi w 1997 roku, boisko rezerwowe zostało zalane, a skarpa od strony rzeki nadszarpnięta. W wyniku aktywnych działań, wówczas nowego Wójta Stanisława Pachowicza, infrastruktura wraz z odwodnieniem boiska została odtworzona,  w kolejnym roku powstało profesjonalne ogrodzenie.

cdn.

Foto nr 1.
Działacze klubowi na tradycyjnym ognisku po zakończeniu sezonu 1997rok.
Członek Zarządu-Robert Nowak, po prawej Prezes-Jacek Dziadoń, po lewej Ryszard Wroński-Gospodarz.

Foto nr 2.
Rok 1998 – boisko treningowe nad rzeką – wakacyjny trening po remoncie po powodzi 97’ – zawodnicy doskonalą elementy techniki.

Foto nr 3.
Sierpień 1998 – boisko treningowe – odpoczynek po treningu

Foto nr 4.
Drużyna Trampkarzy Harnasia – boisko w Tymbarku – 1998 rok.
Stoją : Szczecina, Dariusz Czech, Paweł Binda, Andrzej Sułkowski, (z tyłu) Prezes Jacek Dziadoń, Sebastian Falkowski, Piotr Binda, Robert Bubula, Stanisław Kuc, Trener-Krzysztof Wiśniowski. W dole: …, Daniel Falkowski, Dariusz Zborowski, Marcin Miśkowiec, Jacek Czech, Tobiasz Sułkowski, Jamróz, Tomasz Kuc.

Foto nr 5.
II Drużyna Seniorów – Boisko Harnasia – 1998 rok.
Stoją: Członek Zarządu-Robert Nowak, Wojciech Przechrzta, Sławek Olejarz, Tomasz Olejarz, Marek Jaroszyński, Ryszard Gawron, Marcin Pażucha, Paweł Wiewiórski. W dole: Krzysztof Przechrzta, Sławek Ryś, Marcin Janczak, …, Tomasz Ryś, Paweł Poręba.

Foto nr 6.
Kantorek nauczycieli WF w SP w Tymbarku – styczeń 1997 rok.
Turniej Otwarty HPN – uczestnicy odpoczywają między meczami. Piotr Kapturkiewicz, Paweł Wiewiórski, Krzysztof Wiśniowski, Krzysztof Mirek i Robert Nowak.